Skocz do zawartości

Flash.

Użytkownicy
  • Postów

    85
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Flash.

  1. odniosłem wrażenie, że kolega bardziej narzeka na te pismo, nie z powodu ich podejścia do ocen. A bardziej z powodu, że gry którym kibicuje nie dostały ocen takich na jakie w jego mniemaniu zasługiwały...

    No to odniosłeś błędne wrażenie, bo ani za Dead Island ani za Mirror's Edge (które wcześniej broniłem) szczególnie nie szaleję, z kolei taką Bayonettę cenię sobie bardzo wysoko, ale w żadnym wypadku nie tak wysoko, żeby stwierdzić, że zasługuje na pełną "dychę". O żadnym kibicowaniu nie ma w każdym razie mowy, zwróciłem jedynie uwagę, że ich oceny są w większości dziwne i niesprawiedliwe.

  2. A GTA IV to może była jakaś rewolucja względem poprzednich części? Poza nową jakością w temacie grafiki/fizyki gra w ogóle nie poszła do przodu (żeby wręcz nie powiedzieć, że się cofnęła). Nie oczekujmy cudów od kolejnej odsłony tylko dlatego, że ma nową cyferkę przy tytule.

    • Plusik 1
  3. GTA to pewna formuła odświeżania miast, które pojawiły się w pierwszej odsłonie, wydanej w 97. Trudno żeby było inaczej, Rockstar stworzyło wyimaginowane uniwersum oparte o prawdziwe miasta i to się najwyraźniej przyjęło.

    Skoro coś takiego się sprzedaje to trudno, żeby na zebraniu przy podejmowaniu decyzji dot. każdej kolejnej części ktoś wyskoczył z pomysłem: "A może by Budapeszt?"i ludzie na których barkach spoczywa przyszłość serii wartej miliony, a może i miliardy dolarów powiedzieli: "Ryzykujemy! Będzie Budapeszt!". Prędzej problemem było wybranie pomiędzy Vice City, a Los Santos. Dziwne, że się zdecydowano na to drugie. Sądziłem, że jednak zwycięży Vice City. Chciałem motorówką wbić w centrum miasta przy akompaniamencie strzałów z M16. Ale w Los Santos też się będzie dało.

    Czyli w skrócie - idą na łatwiznę i po najmniejszej linii oporu w myśl zasady "po co mamy ryzykować, wrzucimy podobne miasto co wcześniej, gracze i tak to kupią i się osrają". Ciekawe jak długo chcą korzystać z tej taktyki? Mam nadzieję, że niezbyt długo, bo przy tym GTA VI albo VII chciałbym zobaczyć coś nowego.

     

    Tylko ja?

    • Plusik 1
    • Minusik 1
  4. R* równie dobrze mogłoby odświeżyć Liberty City z GTA IV (LOL), a i tak byśmy zbierali szczęki z podłogi. Brak kreatywności? Może jakiś spinoff na handheldy zaatakuje nowym miastem. Nie gra, która kosztuje circa 100 mln. zielonych.

    Nie widzę związku. Co ma budżet gry do miejsca akcji, w którym ta gra się będzie rozgrywać? Że niby nie można jednocześnie stworzyć nowego miasta i dobrze na takim tytule zarobić? Nie wiem, możesz to jakoś wytłumaczyć?

     

    A jarać się jaram, nie powiem. Czy jednak będę zbierał szczenę z podłogi to już zależy od tego czy GTA V będzie stanowić jakiś krok do przodu względem poprzedniej części, bo nowy pakiet misji w znanym środowisku na pewno mną nie zamiecie. Oczywiście nie oczekuję rewolucji, ale chociażby ewolucji na miarę San Andreas jak najbardziej.

  5. Popieram Yabollka (dobrze odmieniam?), Los Angeles przewinęło się już w tylu grach (również w całej masie sandoksów - SA, True Crime, L.A. Noire), że zaczyna powoli uszami wychodzić. A przecież można było umiejscowić grę w jakiejś ciekawszej, bardziej egzotycznej miejscówce (południe Europy? a może coś związanego z Azją?). Widać chłopaki z R* mają coraz większe problemy z kreatywnością, nad czym osobiście trochę ubolewam.

  6. nie,mogli wrąbać New York na dziki zachód,o ja litości

    Nie rozumiesz. Zwracam tylko uwagę na to, że łatwiej jest stworzyć wielki i jednocześnie pięknie wyglądający świat z RDR'a, który jednak jest dosyć pustawy, niż obładowany różnego rodzaju obiektami (wszelakie budowle, masy samochodów na ulicach, przechodnie z każdej strony etc) obszar z GTA. Nie ma się tutaj z czym kłócić, to najprostszy w świecie fakt. Logiczne, że GTA V może nie prezentować się aż tak oszałamiająco wizualnie skoro będzie zawierać z tryliard razy bardziej dopakowany teren do zwiedzania.

  7. RDR miało większy teren od Liberty City i jakoś wszystko było zaje.biste, zero problemów.

    Ta, kilka razy większy i jednocześnie kilka razy bardziej pusty. To nie sztuka, żeby zrobić ogromny teren - trzeba jeszcze go jakoś ciekawie zapełnić. GTA to jednak inna skala wielkości.

  8. Z krytyką odnośnie Zaxa i jego kącika RPG kompletnie się nie zgadzam, kolo często dostaje zaledwie jedną stronę, ale nawet tak niewielką ilość miejsca potrafi należycie wykorzystać. Ciekawe felietony, luźne spostrzeżenia, konkretne porady - jeżeli to nie jest według Ciebie interesujące, to nie wiem co byś wolał zamiast tego... może suche tabelki zawalone stosem statystyk i innych badziewi? A cosplay wydaje mi się, że nie ma nic wspólnego z działem RPG, jedynie z nim sąsiaduje, więc zarzut już totalnie nietrafiony.

    • Plusik 3
    • Minusik 2
  9. Akcje są, ale często zbyt krótkie - ot wyskoczy sobie zombiak czy inny wampir, dostanie szybki wpierdol i tyle. Ja ten serial i tak oglądam głównie dla fenomenalnych dialogów i świetnych postaci - kapitan miażdży :)

     

    Również stawiam ten serial wyżej od WD (chociaż w sumie więcej je dzieli niż łączy, więc porównanie nieco na siłę). Szkoda tylko, że trwa zaledwie 20 min i trzeba tyle czekać za subami.

  10. Grimm jest mocno średniutki - pierwsze odcinki mają to do siebie, że z reguły prezentują wysoki poziom, co by zachęcić widza do dalszego oglądania - jeżeli tutaj start jest taki słaby, to nie nastawiam się optymistycznie na ciąg dalszy. No i sam motyw z wykorzystaniem bajek tytułowych braci jest świetny, szkoda tylko, że wykonanie takie lipne.

     

    Z nowych serialów polecam Death Valley - strasznie zwariowana komedia z udziałem wszelkiego rodzaju diabelskiego pomiotu (wilkołaki, wampiry i zombiaki). Akcji nie ma zbyt wiele, ale za to dialogi potrafią rozbroić.

  11. Cieszy mnie to, że pereł kalibru Uncharted 3 jest cała masa (tym bardziej w ostatnim czasie - Dark Souls, Batman:AC, GoW 3, Rage), złości natomiast brak czasu i środków finansowych, żeby je wszystkie ograć. Teraz nawet się cieszę, że taki Mass Effect 3 albo Silent Hill: Downpour zostały przesunięte na przyszły rok.

  12. Biorąc pod uwagę, że w wersji na ps3 Deadly Premonition nigdy nie opuściło granic Japonii, to lekko naciągając można powiedzieć, że to taki exclusive. I czemu miałby nie brać? Gra wprawdzie kuleje technicznie, ale już np. scenariusz wciąga, klimat ta gra ma mistrzowski, a i gameplay wcale nie kiepski. Świetna alternatywa dla graczy, którym spodobał się Alan Wake, ale odczuwają po nim niedosyt.

  13. Również miałem okazję obejrzeć Limitless. Żadna rewelacja, chociaż nie powiem, oglądało się całkiem przyjemnie. Rozwalił mnie tylko motyw z tabletami, których bohater nadużywał przez cały film, a konsekwencje z tego były znikome. Zakończenie to już totalna bajka. Propsy dla Bradleya, świetny aktor. 7+/10

  14. FFX jest świetny, ale pisanie, że to bezapelacyjnie najlepsza część na poprzedniej generacji to lekka przesada. Do dzisiaj pokładam się ze śmiechu czytając recenzję w N+ zwieńczoną oceną 10/10 i stwierdzeniem jakoby gra była pozbawiona jakichkolwiek wad. Mimo to na konwersję czekam, chętnie sobie odświeże tą przygodę o ile jej cena będzie w granicach rozsądku.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...