To uczucie kiedy gierka nie boi sie wrzucic gracza w wir zwariowanych rzeczy do roboty poza glownym story, a nie jakies niszczenie baz na jedno kopyto czy zbieranie znajdziek w pustym open worldzie. :obemix:
No, zbieranie kluczy do szafek/granie w mahjonga/klepanie mord tym samym systemem walki, w tej samej dzielnicy z pięcioma ulicami na krzyż, robionej dodatkowo metodą copy/paste... Wszystko to na przestrzeni 11 lat i 7 części. Jakie to OBAMA.