Skocz do zawartości

BundyR

Użytkownicy
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez BundyR

  1. BundyR odpowiedział(a) na wojnar odpowiedź w temacie w Rockstar☆ Games
    Nie wiem, czy ktos o tym wspomniał. Dziś podpaliłem samochód, po chwili opony pod wpływem gorąca zaczęły wybuchać, kurde ale upchali tych smaczków!
  2. BundyR odpowiedział(a) na Mastah odpowiedź w temacie w Rockstar☆ Games
    Model jazdy to akurat spora kobyła, szczególnie że ten z V został przemodelowany pod gimbusów płaczących z powodu zbyt trudnego sterowania autem - i grającego zazwyczaj na klawiaturze, gdzie brak analogowych klawiszy. Nierówne Utwory? Zgoda, gusta są różne, ale na ten element nie było tylu narzekań np. w przypadku GTA IV. Tym niemniej brak opcji podkładania własnego mp3 wpienia już od 10 lat. A ja jedynie to do czego przyzwyczaiły nas wszystkie poprzednie części, bądź ich najlepsze odsłony jak wspomniany: - monster truck - piły spalinowa - katana - misje strażackie, policyjne i ambulansu - rozwałki aut na arenie - tor przeszkód na motocrossie Szkoda tez braku odmiennych sztuk walki, pokera i kasyn (choćby lewych), czy wyludnione stacje metra oraz niemożność podróży koleją. W większości to faktycznie drobnostki, ale bardzo, bardzo liczne drobnostki. Naprawdę niektórzy z was to już serio FANATYCY (np. ci którzy minusowali), skoro osoba dostrzegająca liczne braki i wady nadal wlepia "10". A że z małym minusem... Nie no drama. Idąc tym tokiem rozumowania moglibyśmy zapytać po co misje taksówkarskie - obecne przecież w V. Co to za ideologia wyciąć 2 elementy i wkleić 3 nowe, kiedy mowa o tytule mającym być podsumowaniem totalnym? Dodajmy do tego zajębisty patent z 3 postaciami, GENIALNE misje - które przebijają wszystkie pozostałe części, czy świetny humor. Co nadal nie zmieni faktu że na diamencie jest sporo rys. Serio ludzie, większość z was ma (zakładam optymistycznie) 20+ lat i co najmniej średnie wykształcenie, a niektórzy hejtują każdego kto nie widzi w tym tytule Mesjasza jak dzieci. To samo mówiło się o San Adreas i GTA IV. Gry R* po prostu idą naprzód. Ale żadna to rewolucja, a ewolucja. Rewolucją był GTA 3. @ Pawciokratos: Judaszowi nie wlepiłbym 10-. ba nawet 9-. "Nie masz go za Mesjasza - to masz go za Judasza." To już naprawdę zahacza o lekkie skrzywienie. 1. Model jazdy - czy Ty masz prawko? W GTA IV ni cholery to nie było rzeczywiste, to byly ślizgające się amfibie. Ilez można powtarzac to siwterdzenie - dla gimbusów... 2. Brak podkłądania utworów - zgodzę się, to fakt. 3. Sorry, o jakim podsumowaniu totalnym piszesz? Kiedy takie cos było opisane? To jest nowa gra, NOWE GTA. rozumiem, że lubisz to co już było, czyli podoba Ci się to co jest znane. Przez to branża gier video jest w stagnacji (dla mnie cała obecna generacja jest o kant du...y potłuc). Cieszę się, że wprowadzają nowe rzeczy. Jak gry mają się rozwijać, jak ludzie libią ciągle to samo? To, żechwalę GTA V nie znaczy, że uważam taką grę za mesjasza, wogóle to dla mnie dziwne stwierdzenie i rozumiem Twoje podirytowanie przez wynoszenie te gry pod pidestał, też jest to dla mnei niezrozumiałe. Rozumiem, że masz prawo uważac, że takie określenie stosuje sporo ludzi. Mi chodzi o to, ze gra powala swoją genialnością, złożonością (porównując to, co w tej generacji się działo, a działo się dla mnie nic). A jestem osobą mająca spory staz w graniu - mam ponad 30 lat i jestem doktorantem, ale to nieważne. Ważne, że ta gra zaskakuje ciagle, może nie fabułą, moze nie tzrema posiaciami, a różnymi smaczkami, których jest tutaj bez liku. Dla mnie na tym currentgenowym pustkowiu ta gra jest grą generacji. Zmarnowanej generacji:)
  3. BundyR odpowiedział(a) na Mastah odpowiedź w temacie w Rockstar☆ Games
    Każdy może stworzyć podobną, durną listę...model jazdy, utwory itp. - są różne gusta. A inne rzeczy? Ja chcę słonia i możliwośc latania UFO... Po co kolejne misje strazackie itp? Fajnie, że nie powielili tego w tej części i dali nam inne rozrywki. Złożonośc swiata zaskakuje, mnogość ludzi, ich zajęcia, smaczki, już samo to zasługuje na to, żeby tej grze dac10/10, za pójście o milowy krok w stworzeniu wirtualnego świata, do którego raczej nikt się nie zblizy w najbliższym czasie.
  4. BundyR odpowiedział(a) na wojnar odpowiedź w temacie w Rockstar☆ Games
    Wczoraj przywaliłem samochodem w drugi - czołówka, kobieta siedząca w tym drugim samochodzie zginęła, jej głowa opadła na kierownicę, przez co klakson się zablokował i tak sobie wył
  5. BundyR odpowiedział(a) na Mastah odpowiedź w temacie w Rockstar☆ Games
    A ja napiszę tak, GTA IV, a nawet RDR była schematyczna. Ktoś tutaj napisał takie określenie o sandboxach, taka jest prawda, m.in. obie te gry (jak i wilee innych) mimo dostosowanej oprawy do current genów, posiadały stary styl rozgrywki, rodem z GTA 3, pojedź, zawieź, pojedź - zabij, pojedź - przywieź, itp. itd. Jeszcze coś napiszę, obecna generacja konsol mnie rozczarowała, nigdy tyle nam nie obiecywano, jak w obecnej generacji, a gry są z reguły słabe! A GTA 5? Jestem właśnie po kilku misjach, trochę zwiedziłem miasto, widzę, że jedynie ułamek. Mogę jdnak stwierdzić jedno, to jest prawdziwe nextgenowe, tzn. currentgenowe GTA, gra, jakich powinno być wiele, krok do przodu w świecie elektronicznej rozrywki, a nie skok na łatwą kasę. Ogrom smaczków, piękna oprawa, płynność, humor, fabuła wciągająca od pierwszej misji, brawo Rockstar! Pierwszy raz w tej generacji oprawa graficzna mi imponuje, a miasto nie jest tylko bezpłciowym połaciem terenu, który trzeba przemierzać w celu dotarcia do zlecenia - ten świat chce się zwiedzać! Nie żal mi ani jednej złotówki wydanej na efekt ciężkiej pracy. Tak mało jest tak dopracowanych gier. Dla mnie również jazda samochodem jest świetna, mimo częstej krytyki innych graczy. P.S. Polska lokalizacja jest genialna! Przetłumaczone są strony w internecie w komórce (ktoś o tym wspomniał), a nawet wyświetlacz w taksówce:) Smaczki, smaczki, ciekawostki, nie mam słów. Aha napiszę coś jeszcze - jakiż to fenomen, kiedy tylu Polaków ruszyło do sklepów kupić, bądź co bądź sporo kosztujący produkt. Jeszcze parę lat temu czytałem o kolejkach na zachodzie, w Japonii, a tutaj proszę . Mieszkam w mneijszym mieście, dziś w Empiku o godzinie 10.00 przede mną stoi facet, kupuje GTA 5 na X360, za mną chłopak, pyta o GTA, ekspedientki tylko podają pudełka, morda sama się cieszy:)
  6. BundyR odpowiedział(a) na Mastah odpowiedź w temacie w Rockstar☆ Games
    A ja niestety mam problem (PS3), już w prologu jeden z elementów się nie wczytał i nie mogę iść dalej. wrrrr. zainstaluję gre od nowa, oby pomogło"/
  7. BundyR odpowiedział(a) na Paliodor odpowiedź w temacie w PS3
    Nie w założeniach a przez ograniczenia sprzętowe/brak umiejętności
  8. BundyR odpowiedział(a) na fightclub87 odpowiedź w temacie w PS3
    NIe bawi mnie rozciąganie gry tyle ile się da, a szukanie potrzebnych dupereli w celu usprawniania broni czy zmontowania apteczek, a tego mi było trzeba przechodząc grę na hard i wyłączając wszystkie ułatwienia, dodatkowo mając na celu wyeliminowanie wszystkich przeciwników. Możliwośc większej eksploracji terenu jest dla mnie czymś pozytywnym (chociaż dobrze, że to nie sandbox, bo konwencja taka jest już męcząca). TLoU mimo iż liniowy, pozwala na mozliwośc zwiedzania czasami sporego terenu w poszukiwaniu przydatnych rzeczy.
  9. BundyR odpowiedział(a) na fightclub87 odpowiedź w temacie w PS3
    Skończone, Hard 18:51 minut. Nie miałem wrażenia obmacania każdej ściany, więc sporo jeszcze przede mną. Muszę trochę wybiec w przeszłość. Od najmłodszych lat jestem miłośnikiem gier. Kwintesencją rozrywki, emocji, elektronicznych przygód był dla mnie PSX (do tej pory na Xperii Play mam wielką kolekcję klasyków, które mimo swoich lat bawią mnie jak cholera). Medievil, Spyro, Residenty, Crashe, Silent Hill (brrr), aż wreszcie pokaz kunsztu MGS 1 (imo najlepsza część, dwójka oprócz zapowiedzi na E3 krótkiego gameplayu, podczas grania nie wywołała u mnie takich emocji jak jedynka, tym bardziej część trzecia, w której nie było efektu zaskoczenia (znowu kobieta, znowu tortury), ale mniejsza o to. Ps2 – konsola posiadała słabszą bibliotekę gier, które zapadły mi w pamięci, oprócz Silent Hill 2, Jak and Daxter 1 oraz Ico, nie czułem już tej magii myśląc, że z gier wyrosłem. Następna generacja - Xbox 360, szybko padła, szybko sprzedałem. Ps3 kupiłem niecały rok temu dla jednej gry - Uncharted. Później była druga część, która jest tylko "w porządku". W końcu kupiłem "Last of Us, gdyż codziennie siedziałem na forum w poszukiwaniu informacji. Jest to moja pierwsza gra, którą kupiłem w dniu premiery, bowiem ciekawość przeplatała sie z wyrzutami sumienia, które spowodowane były ceną gry. Zawsze leciałem na używkach, czy żałuje wydanych pieniędzy? O tym później. Moje spostrzezenia 1. Grafika - pierwsze co rzuca się w oczy to świetna grafika, chociaż zdarzają się spadku jakości (ale dla mnie grafika ma najmniejsze znaczenie - tak jak stwierdziłem, do tej pory szarpię w gry z pxa, dla mnie liczy sie całość). Biorąc pod uwagę to, że gra nie jest podzielona na etapy, grafika jest pokazem możliwości konsoli (ale znajda się i maruderzy). Dla mnie klimat stworzony przez taką oprawę powala. Nie spodziewałem się aż tylu fajerwerków. 2. Muzyka, czym dalej tym lepiej. Świetna, stonowana, potęgująca emocje w chwilach akcji. Można o niej pisać wiele. 3. Gameplay - świetny, oczywiście nie ma tutaj nic nowego, jednak elementy skradankowe są opracowane rewelacyjnie, nigdy tak się nie skradałem (MGSy mogą się schować). Słowa uznania składam twórcom za poważne potraktowanie eksploracji, tak bardzo brak mi tego w nowych grach. Pamiętam czasy, kiedy grając w Silent Hill ze strachem biegłem w alejkę tylko po to, żeby znaleźć paczkę naboi. Tutaj tyle strachu nie ma, ale możliwości eksploracji są naprawdę godne pochwały. Ilość przerywników filmowych nie przytłacza, pozostawiając na jak najwięcej czasu na prowadzenie akcji do przodu. O innych elementach jak strzelanie, chowanie się, walka wręcz nie będę się rozpisywał, wszystko jak dla mnie jest na swoim miejscu. Muszę przyznać, że po czasach PSX nigdy nie miałem chęci grać w jakąś grę non stop, teraz chęć ciągłego trzymania pada odżyła:) 4. Fabuła - zgadzam się z wieloma, jest dojrzała, piękna, wciągająca. Naughty Dog idzie ciągle do przodu i wytycza kierunki rozwoju elektronicznej rozrywki, mimo iż nie jest firmą innowacyjna i garściami czerpie inspirację z innych tytułów, robi to w sposób mistrzowski. Jaka ocenę wystawiłbym grze? 10/10! Za co? Za całokształt, za to co zostawiła mi w głowie, za dowód (nawet patrząc na ilość sprzedanych sztuk w pierwszym dniu), że gracze potrzebują czegoś więcej niż pustej strzelanki, za danie im tego, co było domeną dawniejszych gier przygodowych, za wskrzeszenie we mnie najwspanialszych uczuć towarzyszących grom. Czytam opinie innych i zastanawia mnie, dlaczego osoby tak zawzięcie próbują przekonać innych do tego, że gra zasługuje na 10, inni , że na 9. Przecież każdy ma własne odczucia i każdemu inna gra/film daje inną frajdę, ja np. nie wystawię wysokiej oceny za film „Skazani na Shawshank”, a z kolei dzieła Lyncha są dla mnie na 10. Tak samo nie wystawię wielu grom 10, a TLOU wystawię. Niech każdy ma prawo do własnej oceny, zróbcie ranking, wtedy wyjdzie średnia ocena. Czy było warto wydać kasę? Z całą pewnością tak i jeśli takie gry będą dalej powstawały, dalej będę je kupował, dalej wspierał tytuły. Dla takich gier jestem w stanie kupić Ps4, czekam na kolejne gry od ND, niech inni tez się uczą jak się tworzy długą, poruszającą przygodę. TLou jest dla mnie światełkiem w tunelu, małą iskierką nadziei dla przyszłości branży gier wideo, niech takich gier będzie garść, ale niech będą.