Skocz do zawartości

Snake1996

Użytkownicy
  • Postów

    54
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Snake1996

  1. Was też trochę irytują te filtry w Snapmaticu? W grze widoczki takie jak ten powyżej wyglądają o wiele, wiele piękniej niż w Snapmaticu. No, chyba że miało to imitować słabej jakości kamerę w telefonie lub modnego Instagrama, to wtedy można to zrozumieć.

  2. Annis Elegy RH 8 ponoć dostaję się go jak masię konto na social club , znajduję się w changarze , nie widać go ale jak wychodzimy dużą bramą to pyta czy chcemy użyć specjalnego auta , bynajmniej u mnie tak bylo.

     

    Przynajmniej ;)

     

    Oczywiście prawdziwy odpowiednik auta to Nissan GT-R.

  3. Emet, z tym że dla mnie arcade'owe racery są znacznie trudniejsze. Od Wipeouta trzymam się z daleka, bo szkoda mi pada. Mam dość słaby wzrok i akcje z Burnouta, Blura czy jakiejkolwiek innej gry sa dla mnie nieporównywalne z Vettelem. W GT5 mam sterylny tor, który znam na pamięć i przewidywalną fizykę, a przykładowo w NFS: Hot Pursuit nie wiem co się dzieje, bo gliny atakują ze wszystkich stron, a ja nie nadążam z omijaniem ruchu ulicznego. Lubię arcade'ówki, jednak niełatwo idzie mi ich ogarnianie (wyjątek: ostatni NFS:MW, który w moim odczuciu był wybitnie prosty).

     

    Jeszcze odnośnie tego grania przez 1,5 godziny: biorąc pod uwagę fakt, że przedtem spędziłem ponad 100 godzin na kierownicy, jeżdżąc głównie autami pięciokrotnie słabszymi, uważam, że to niezbyt długo na przystosowanie się do odkurzacza ;). Aha, i edit: 1,5 godziny zajęły mi wszystkie trzy próby, a nie sama Suzuka.

     

    Nie jestem przy tym odosobnionym przypadkiem, bo mam kumpla, który wymiata w pecetowe simy, a jak kiedyś pokazałem mu Burnouta 3, to stwierdził, że w to się nie da grać - według niego wszystko za szybko się działo.

  4. Kwestia preferencji.

     

    Jestem świadom tego, że w Ninja Gaiden nigdy bym nie zdobył platyny, bo po pierwsze, trzeba mieć ogromnego skilla, którego mi brak; a po drugie, gra mnie kompletnie nie interesuje. Zakładając jednak, że przemógłbym się i dla sprawdzenia siebie wymasterował grę, na pewno cieszyłbym się jak głupi i nie próbował umniejszać swojego osiągnięcia.

     

    Jeśli zaś chodzi o GT5, to nieskromnie, ale uczciwie dodam, że potrafię nieźle jeździć (z tuningiem i ustawieniami jest już gorzej) i w sezonowych time trialach przeważnie zajmuję miejsca od 50 do 100. Po prostu lubię w to grać, szukać limitu na danym torze / danym samochodem. W wyścigach nie idzie mi tak dobrze, ale w walce z czasem potrafię się odnaleźć. Odpowiadając na Twoje ostatnie zdanie, nie jestem specjalnie dumny z tego, że udało mi się wbić platynę. Mogę być dumny z tego, że przyszła mi ona tak łatwo ;).

     

    A Tobie, zważywszy na okoliczności, platynki w GT5 serdecznie gratuluję. :)

  5. Wyzwanie Vettela na kierownicy jest dość proste (trzeba tylko zmniejszyć force feedback, bo łapy Wam powykręca ;)). Na padzie to już inna historia. Przed patchem dodającym zwiększanie czułości kontrolera było to wręcz niewykonalne - śledziłem różne fora i nie natknąłem się na takiego, który by tej sztuki dokonał. Po patchu lekko nie jest, ale po wielu próbach udało mi się (nie miałem jeszcze wtedy "kółka") i zaliczyłem Suzukę z marginesem 0,05 sekundy.

     

    Na kierownicy zacząłem grę od nowa i poprzysiągłem sobię, że nie tknę tych kretyńskich odkurzaczy, no ale dla porównania sprawdziłem, jak się tym jeździ na kierownicy. 1,5 godziny gry i na Suzuce wykręciłem 2:09.6 (2:10 na złoto) - Monzę można przejechać z zamkniętymi oczami, Nurb jest niewiele trudniejszy.

     

    Podsumowując, problemem nie jest samo wyzwanie, ale nasze nawyki.  Na Monzy na przykład trzeba mieć gaz w podłodze i jednocześnie hamować i skręcać...

     

    PS. Mashter - wiadomo, że gra na padzie w GT daje może 5% tej przyjemności, którą daje kierownica. Podobnie jest z bijatykam, gdzie pady i sticki to dwa odmienne światy ;).

  6. Jeśli już padł to pytanie to przepraszam, ale czy w mesjoszu zawsze się zmieniają ubrania  bohaterom po misjach fabularnych?

    Tzn. Przebiorę sobie franklina w takie szmaty jak chcę, a po jakimś czasie jak się przełączę postacią i wrócę to on jest inaczej ubrany.

     

    Tak, postaci przebierają się. Niby realistyczne, ale jak ktoś chce "odpicować" bohatera, to trochę to irytuje.

  7. NFS Most Wanted - 2/10

    Gdybym szukał wszystkich sekretów bez mapek, dałbym "czwórkę". Ale wychodzi na to, że jestem casualem ;).

     

    Gran Turismo 5 - 4/10*

    Czasochłonne, ale niezbyt wymagające. Trzeba tylko trochę przysiąść przy wyzwaniu Vettela. Co ciekawe, trybu kariery nawet nie trzeba ruszać - "Bob" w B-specu załatwi sprawę.

     

    * - gram na kierownicy, ale z ciekawości zaliczyłem Vettela także na padzie i powiem Wam, że było cholernie ciężko! Trzymam się powyższej oceny, ale gdybym nie miał kiery, dałbym co najmniej 7/10.

    • Minusik 2
  8. Nie jestem przekonany do istotności sabotaży w kontekście wahań giełdy. Postawiłem wszystko na Air Emu, po czym zacząłem rozwalać samoloty Fly US. Fakt, notowania wzrosły maksymalnie o 0,67%, po czym zaczęły spadać (sprzedałem przy stanie +0,59%, co przy zainwestowanej kwocie dało mi ok. 300 tysięcy). Obecnie jest już -8% i ciągle leci w dół.

  9. Helikoptery - kompletnie zepsuli sterowanie nimi. Jest one zdecydowanie nadwrażliwe, a to całe "kołysanie się" doprowadza do szewskiej pasji. Jak samolotami steruje się miodnie, to helikoptery to cholerna udręka. W porównaniu do IV, duży minus.

     

    Ktoś poradził, żeby przełączyć na kamerę FPP. Spróbuj sam, ja dzięki temu zaliczyłem szkołę latania na złoto bez żadnych problemów. Z normalnym widokiem jest tak jak piszesz - jak maszyna zacznie się kołysać, to jest po zawodach.

  10. Nie ma żadnego samouczka odnośnie grania na giełdzie, ogólnie wydaje się to samo w sobie banalnie proste, wchodzisz na neta w grze - środkowa zakładka na stronie głównej (finanse i coś tam jeszcze) i dwie pierwsze pozycje (strony) to jest właśnie giełda, upatrujesz sobie jakąś firmę z listy, najlepiej taką która zanotowała spadek (wartości są na czerwono) i kupujesz jej udziały za dowolną kwotę, sęk jest w tym, żeby mieć nosa i wybrać taką firmę, której lada moment akcje zaczną rosnąć (wartości są wtedy na zielono), jeżeli to będzie mały wzrost to zarobisz grosze, jak będzie większy wzrost to oczywiście więcej zarobisz. A kiedy je sprzedasz to już zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Ja do tej pory kupiłem akcje dwóch firm lifeinvader - gdy akcje spadły aż o ponad 80% po jednej z misji (i nie wiem czy w przyszłości coś z tego będzie i ta firma jeszcze stanie na nogi, powie mi ktoś kto jest daleko w grze albo przeszedł całą?) i kupiłem też eCole, ale kurde nie wiem jak sprawić żeby akcje skoczyły. Widziałem, że jeżdżą ciężarówki po mieście tej firmy, są też automaty z napojami, ale ktoś ma jakiś pomysł co zrobić żeby się na tym dorobić? 

     

     

     

    Odnośnie akcji LifeInvadera.

     

    Ile wynosiła cena akcji po tym spadku? U mnie pod koniec gry ceny wahają się w przedziale 50-70 dol.

     

  11. Dzisiaj wpadło mi trofeum za wydanie 200 mln dolarów. Niestety, przez błąd w grze, który nieświadomie odkryłem. Jak nie chcecie psuć sobie zabawy, to lepiej nie czytajcie.

    Chciałem zainwestować 57 mln w Debonaire (najtańsze akcje na LON), jednak po akceptacji i kliknięciu "kontynuuj", kasa nie schodziła z konta, a akcje nie pojawiały się w portfolio. Nie wiedziałem o co chodzi i próbowałem kupić te akcje jeszcze dwa razy, po czym wpadł pucharek. Widocznie gra zaliczyła te 171 mln jako wydane, mimo że tak naprawdę nic nie kupiłem.

     

  12. No i jestem po ostatniej "grubej" misji. Chyba miałem szczęście, bo do ekipy zwerbowałem jakąś laskę, której pomogłem w przypadkowym zadaniu. Może lepiej cyferki wrzucę w spoiler. ;)

    Panna wzięła tylko 6%, a statystyki miała wyżyłowane niemal na maksa. Ogólnie z misji zgarnąłem po 38 mln zielonych na łebka.

     

     

    A swoją drogą, pobawiłem się trochę w tuning...

     

    0_0.jpg

     

    Władowałem dupsko Trevora w powyższą maszynę i wyruszyłem nocą na miasto, uprzednio podkręcając głośniki. Widok "z maski", spokojna jazda zgodnie z przepisami. Przy lekkim traktowaniu gazu postać zmienia biegi na niskich obrotach, a za każdym razem słychać przyjemne dla ucha "kliknięcie". Momentami słyszalne jest nawet wycie skrzyni biegów! Wyłączyłem radio w aucie w oczekiwaniu na zielone światło.

     

    Gaz w podłodze, silnik kręci się niemal do odcięcia, po czym słychać jakże satysfakcjonujące serie kolejnych "kliknięć" i syków zaworu upustowego turbosprężarki. Auto szarpie przy każdej zmianie biegu, a dzięki rajdowej skrzyni przyspiesza w kosmicznym tempie. No i ten hałas akcesoryjnego wydechu - mógłbym przysiąc, że słyszę ryk "szóstki" w układzie bokser za moimi plecami. Szaleję na autostradzie do białego rana, po czym najzwyczajniej w świecie zwalniam, włączam Fergie w radyjku i odprowadzam bestię do garażu. Właśnie widziałem jedną z wielu atrakcji w stanie San Andreas.

     

    Co za gra.

  13. A na naszych ulicach to niby każde auto jest inne? Co chwilę widuję golfy, nowe hyundaie i kie, właściwie to można odnieść wrażenie, że wszędzie jeżdżą auta ledwie kilku producentów.

     

    Na różnorodność w GTA nie ma co narzekać. Auta są przypisane do konkretnych dzielnic, a nie do tego, czym akurat jedziemy (choć kilka razy trafiłem na odstępstwa, np. "Astona" na wiosce).

  14. Błędy ortograficzne typu "rzyć" zamiast "życie" lub "przestanież" zamiast "przestaniesz" :D :D

     

    Jesteś pewien? Z tego co mi wiadomo, w jednym z dialogów pojawia się słowo wzmocnione partykułą "że", być może było to właśnie "przestańże". Co zaś się tyczy pierwszego "błędu", sprawdź co oznacza słowo "rzyć" ;).

  15. GTA zawsze miało oprawę graficzną odstającą nieco od najlepiej wyglądających tytułów na konkretne platformy. Nie sądzę, żeby kiedykolwiek to się zmieniło. Jak już wspominałem wcześniej, przy takim ogromie świata trzeba iść na kompromis. Pozostaje kwestia preferencji - niektórzy woleliby mniejszy świat przy lepszej oprawie i należy to uszanować.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...