Skocz do zawartości

planeswalker

Użytkownicy
  • Postów

    83
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez planeswalker

  1. A jakie ma znaczenie kim są jego rodzice, skoro on sam urodził się w Londynie, wychował się w tej kulturze, uczył się w brytyjskich szkołach i mieszkał tam przez długi czas? Wygląd i więzy krwi to bardzo mizerny wyznacznik, bo ktoś może być czarnoskóry, ale urodził się w Polsce, zna tylko i wyłącznie Polską kulturę i nasze tradycje. Twoim zdaniem nie jest wtedy Polakiem, bo ma inny kolor ? Bez przesady.

  2. Ty głupi, prawacki durniu. Idris Elba jest Brytyjczykiem, więc "brytyjskość" Bonda byłaby utrzymana. Zresztą "brytyjskość" to nie kolor skóry. Cechy które charakteryzują Bonda to głównie fakt iż jest poddanym Jej Królewskiej Mości, jest mężczyzną o specyficznych cechach charakteru. W żadnym momencie kolor skóry nie definiuje jego zachowania. Brytyjskość Idrisa Elby urodzonego w Londynie i mówiącego z brytyjskim akcentem chyba jest nie do podważenia :) Reszta cech (poza oczywistym byciem mężczyzną) to kwestia kreacji postaci. Czyli np. jeżeli postacią w książce jest rudy, piegowaty Irlandczyk i jego rudość i piegowatość ma znaczenie dla fabuły - wówczas takie podmianki są bez sensu. Jeżeli bohaterem jest alkoholik, dziwkarz, będący jednocześnie brytyjskim agentem - to tu poza zmianą płci możesz sobie mieszać dowolnie, właściwie jedynie akcent i możliwości fizyczne definiują wtedy dobór aktora.

    • Minusik 1
  3. W przypadku postaci Jamesa Bonda kolor skóry nie ma znaczenia. Postać jest opisana przez samego autora jako mężczyzna o nieokreślonym wieku, przystojnego, wykształconego, o nienagannych manierach, uwielbiającego towarzystwo kobiet i alkohol. To są cechy postaci, które mają wpływ na kreację postaci i jej charakter w filmie. Kolor skóry w tym przypadku nie definiuje 007. Dokładnie w tym samym stopniu co kolor włosów czy oczu.

    • WTF 1
  4. 13 godzin temu, Bartolinsky napisał:

    No szkoda, bo Elba 1,90m. Uwielbiam go i szkoda, że się nie załapał do tej roli, ale Tom Hardy też wyj.ebany wybór.

     

    Miałem właśnie nadzieję, że to Idris Elba zostanie nowym Bondem. Hardy ma świetne predyspozycje na "ulicznego" Bonda, a to już trochę wyeksploatował Craig. Najważniejsze, żeby mieli na niego pomysł, ale po tym co Elba pokazał w Lutherze, to byłby mój następny Bond (mimo ogromnej sympatii do Hardy'ego).

  5. 17 godzin temu, nievil napisał:

    @planeswalker

     

    Wypowiem się jako czytelnik pierwszej książki, na podstawie której ma bazować film:

     

    Oba terminy nie były stosowane zamiennie. Herbert z premedytacją używał określenia dżihad - zresztą na końcu w dołączonym terminarzu pojęć jest dżihad, nie ma za to nic na temat krucjaty

    W oryginale w książce pada 20 razy dżihad i tylko raz krucjata - pierwszy dżihad u Łozińskiego jest już na 19 stronie.

     

     

    Sprawdziłem w oryginalnym wydaniu i rzeczywiście masz rację - słowo "crusade" pada w tekście tylko raz i później 3 razy w słowniku na końcu książki. Byłem przekonany, że padało wielokrotnie... Zobaczymy jak będzie to wyglądać w filmie.

  6. Nic nowego, od zawsze tak było, że kiedy ktoś kręci film mający na celu ukazać dany problem, trafia się grupa ludzi, którzy uważają, że taki film w momencie ukazywania na ekranie dany problem propaguje. Czasem takie reakcje są jeszcze prowokowane przez ludzi, którym zależy wręcz na tym, żeby zachować status quo. Komu więc zależy na tym, żeby pogrążyć obraz ukazujący problem dzieci nie do końca świadomie pokazujących dwu, a nawet jednoznaczne gesty skierowane do dorosłych odbiorców? Bo coś mi się wydaje, że właśnie pedofilom.

  7. Każdy, kto czytał książki wie, że oba terminy były stosowane zamiennie. W uniwersum Diuny dżihad jest definiowany jako „fanatyczna krucjata religijna”, w szczególności przeciwko sztucznej inteligencji i innym maszynom.

     

     

  8. 2 godziny temu, namo83 napisał:

    Na metacriticu też już fala gnojówki opadła, rating wzrasta :-)

    W dniu premiery średnia wynosiła 3/10, a teraz 4.6/10. W takim tempie w ciągu kilku tygodni dojdzie do 10/10 :obama:

    • Haha 1
  9. Godzinę temu, blantman napisał:

     

     

    Samo zakończenie mega mi się podobało 

      Pokaż ukrytą zawartość

    Walka pań i zachowanie ellie. Która zatraciła się w zemście ale w końcu przejrzała na oczy. A scena gdzie próbuje grać na gitarze bez palców jak straciła WSZYSTKO no miałem łzy w oczach.

     

     

    Znalazłem taką interpretację zakończenia i w pełni się z nią zgadzam.

     

    Spoiler

    Ellie accuses Joel of stealing an opportunity for her life to "mean something". Over the course of the game, we see Ellie fill that void of purpose with hatred, and her all-consuming revenge mission. In her choice to leave Dina, she is throwing away the pretense that her life has any meaning outside of avenging Joel. It is revealed that she is lying most of the game -- she knew from the start why they attacked Joel despite saying she didn't to Dina and Jesse. She fully understands their reasoning, and it doesn't matter, because Ellie has chosen Hatred as a purpose somewhat in spite of Joel, who quite literally saved her life, but "forced" her to continue living a "meaningless" but happy life in Jackson, whether it be in the community as a teen or with Dina and JJ. That she tries to drown Abby in the ocean Saltwater, when the entire inciting event of her life's turn happened in Salt Lake is telling. She remembers Joel, sees the vision of him playing guitar, sees the meaning in the life he wanted for her, and so she lets Abby live, because the hatred has gone. Unfortunately, it is far too late for Ellie. She has been burnt to the end of her wick. She is left a husk, literally infected but unable to die, completely void of purpose or meaning, all burned as fuel for her rage. She returns home, finds it empty, and herself utterly alone -- the thing she stated was her biggest fear in TLOU1 -- and then can't even play her guitar because of her missing fingers. Her last real link to Joel is severed, and the game does not transition from warm up into a full song. Ellie does not need to play the song to remind herself that she has already lost him, and as such, lost herself. It is an ending that operates on some of the absolute highest levels of storytelling I have ever seen in a game. It was an incredibly bold move to end where it did.

     

    • Haha 2
  10. Widzisz, gdybyś grał, a nie oglądał na YT i przewijał gameplay, to byś wiedział, że baza Wilków miała kompleks sportowo-rekreacyjny, w tym siłownię na której Abby ciężko trenowała, więc nie opowiadaj głupot o machaniu hantelkiem z Tesco. Sztab medyczny z odpowiednim zaopatrzeniem też był tam dostępny.

     

    04-30_182329_m-cda-pl-png.1263083

  11. Oczywiście, że kobiety po siłowni i odpowiedniej diecie mogą mieć taką sylwetkę. 

     

    Crossfiterka, testowana co roku, wspaniała sylwetka i siła osiągnięta dietą i treningiem. Panowie, jak kobieta da radę bez koksu, to wy tym bardziej.

     

    comment_xsSToB8INO2hgyRMtYty4BJSYQdq1PgX

  12. Nie każda postać kobieca musi mieć super smukłą sylwetkę, być boginią piękności i szczuć cycem. Mi właśnie od lat nie podoba się to stereotypowe przedstawienie kobiet w grach. W tej grze twórcy postanowili zrobić bardziej umięśnioną i niezbyt urodziwą postać (chociaż to kwestia gustu), to gracze od razu wymyślili teorie, że na pewno musi być transseksualistką po ostrej terapii hormonalnej :yao:

     

    W swoim czasie Mortal Kombat 11 też się oberwało, bo postaci (szczególnie kobiety) w 11 są bardziej stonowane niż w przerysowanej 9. I cycki nie stanowią już 50% masy ciała.

  13. 23 minuty temu, GSPdibbler napisał:

    Na meta średnia dno.

    Średnia graczy od momentu premiery wzrosła już o 0,7 (obecnie 4,0). Jak tak dalej pójdzie to okaże się, że gra to jednak arcydzieło, a gracze mieli tylko chwilową schizofrenię.

  14. Stało się to, czego się obawiałem. Zamiast epickiego odcinka o którym mówilibyśmy przez kilka następnych lat, dostaliśmy odcinek o którym będziemy chcieli zapomnieć. 

     

    Najbardziej boli mnie, że kreowany na epicką postać Nocny Król zginął w tak absurdalny sposób. W ogóle nie widać jego siły i wielkości. Przykre.

    • Plusik 1
    • Minusik 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...