Skocz do zawartości

Czemsi

Nowy Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

2 Neutralna

Informacje o profilu

  • Płeć:
    mężczyzna
  1. Czemsi

    najlepszy zg(Red.)

    Ciekawa i do dziś niewyjaśniona sprawa co się tak naprawdę stało z Neo+. Pewnie wie to tylko sam Gulash i wąski krąg współtwórców magazynu (albo i nie). Kiedyś czytałem to pismo na równi ze Szmatławcem ale potem przestałem, kiedy po paru latach szperałem po necie aby się dowiedzieć co się wydarzyło, że gazeta zniknęła z rynku, to forum NeoGo jeszcze istniało i tam był właśnie spory temat odnośnie pisma i jego problemów. Nie pamiętam nic o żadnej zbiórce i zawiniętym hajsie ale to tak dawne czasy to może już wyleciało z głowy lub już o tym nie przeczytałem, a potem forum zniknęło z sieci i nie można było wrócić do lektury. Za to pamiętam, że pisali tam (ktoś z redakcji), że były problemy finansowe, tworzenie magazynu od iluś numerów kosztowało ich więcej niż na tym zarabiali, sprzedaż spadała, nawet mieli problem z uzbieraniem reklamodawców i zapełnieniem magazynu tekstami, podobno w końcowym okresie większość tekstów pisało 2 osoby ale nie pamiętam czy wśród nich był wymieniany Gulash. Było też wspomnienie o tym, że i tak nic z tego dalej nie będzie i o chorobie Gulasha ale nic szczegółowo. Z drugiej strony czytelnicy proponowali, że będą pisać im teksty za free aby tylko pismo przetrwało. Tyle wspomnień. Nie wiem co było dalej ale jak się ostatecznie skończyło to wiemy, Neo+ zniknęło z rynku, a wraz z nim Gulash, który przez lata nie dawał znaku życia. Możliwe, że ludzie tam zorganizowali jakąś zbiórkę na ratowanie pisma, a pieniążki poszły na długi, w sumie nie zdziwiłbym się, mając na uwadze kiedy po latach Gulash ponownie wystąpił publicznie w filmiku z okazji 20 lecia Playstation, a w komentarzach pod nim jego była żona wyzywała go od bydlaków, który od 4 lat nie płaci alimentów na dzieci Ale jak było i co było z Neo+? Nie wiadomo, można tylko snuć domysły. Wspomnień czar. Nadal są tam te komentarze, trzeba tylko zjechać na sam dół, hehe. Później był redaktorem naczelnym jakiegoś innego pisma ale już nie pamiętam jakiego, a dalej się tematem nie interesowałem. W sumie w czasach mediów społecznościowych pewnie znalezienie go nie jest jakimś wielkim problemem, jak ktoś zainteresowany to niech do niego napisze i zapyta, kto wie, może się dowie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...