Witam wszystkich miłośników ciężkiego grania. Moja lista: Demon's Souls (Remake): Mieszkaniec Płomieni (Flamelurker) - jako, że przechodziłem DeS jako ostatnie w kolejności z souls-lików FS to ciężko jest tutaj wskazać trudnego bossa. Ze wszystkich jednak Flamelurker sprawił mi największe problemy, choć w porównaniu ze wszystkimi grami FS to on nawet to top50 najtrudniejszych bossów by nie wszedł. Dark Souls: Artorias - szybki moveset + umiejętność buffowania się potrafi szybko wyzerować hp. Dark Souls 2: Rycerz Oparów (Fume Knight) - jak na stare soulsy to ma dosyć skompikowany moveset + widoczne 2 fazy, co było wtedy rzadkością Dark Souls 3: Midir - GOAT wśród smoków, najlepszy design, wszystkie smoki ER moga czyścić łapy Midirowi Bloodborne: Ludwig - przerażający pod kątem designu, cięzka pierwsza faza, gdzie szokiem też jest przeskok poziomu względem podstawki, no i druga faza, gdzie trzeba się go na nowo uczyć, bo zupełnie zmienia się walka Elden Ring: Consort Radahn - przed nim była Malenia i długo długo nic, ale przebili ją zdecydowanie tym bossem, nawet po nerfie dalej jest najtrudniejszy Sekiro: Ojciec Sowa - przy pierwszym podejściu powiedziałbym, że Isshin Święty Miecz, ale na NG+ dużo więcej krwi mi napsuł Ojciec, wspaniała walka.