Skocz do zawartości

Fire Emblem Warriors: Three Hopes


Ken Adams

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

24 czerwca 2022. Moja najbardziej oczekiwana gra roku. Po fenomenalnym Age of Calamity i równie wspaniałym Samurai Warriors 5 potrzebuję świeżej dawki muso.

To będzie mój pierwszy kontakt z serią Fire Emblem, nie licząc, że uwielbiałem grać Royem w Super Smash Bros. Melee.

26 czerwca wpiszę się tutaj i dam oficjalne stanowisko - jest GOTY, czy nie ma GOTY :)

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 17
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • 2 tygodnie później...

Łatwo chyba nie będzie :) Pierwsze wrażenie - już w pierwszej misji zostajemy przytłoczeni natlokiem instrukcji, charakterystyk klas postaci, taktyk (na zasadzie kamień, nożyce, papier) na walki z podszefami itp. Trzeba będzie się przyłożyć. Narazie nic nie powiem więcej, historii Fire Emblem nie znam, a o grafice i takich sprawach to lepiej ktoś inny niech policzy spadki animacji i powie

Będzie grane full, to sprawa oczywista

 

e:

muzyka jest piękna w tej grze

Dołączyłem do domu Golden Deer :) 

 

e2:

chciałem wczoraj już obrazić grę, że zjada baterię jak grubi zjadają ciastka, ale patrzę na zegarek a tam 00;00 a zacząłem około 21 ;) 

Śmieszny ten gość od sucharów - Alois he he

Misje standardowe, ale rozgrywka dynamiczna i efektowna, no i to tyle o tym

Edytowane przez Ken Adams
Odnośnik do komentarza

Ta gra to taki fanserwis, nie grając w FE Three Houses traci się olbrzymią część przyjemności z obcowania z tytułem. Chociaż po ograniu dema nie czerpałem przyjemności bo technicznie jest bardzo źle, bardzo niska rozdzielczość, pływajacy fps i przede wszystkim brak pelnego 360 stopniowego poruszania się bohaterem, tylko tzw 8 axis, co jescze bardziej potęguje i tak mało płynną rozgrywkę.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Jestem już w 7 rozdziale, a może powinienem napisać dopiero, bo naprawdę sporo czasu zajmuje ogarnięcie bajzlu pomiędzy potyczkami.

Pocieszna jest ta Bernadetta :D  w pewnym momencie zamknęła się w szopie i jej nie widać tylko słychać. W ogóle całe to Black Eagles to niezłe towarzystwo, mroczny Hubert, dostojny Ferdinand albo urocza Petra.

Sama Edelgard to już królowa i tak jest.

Do swojej drużyny podczas epickich bitew można rekrutować też pobitych w walce wojowników z innych domów - co zawsze chętnie czynię. Mam nadzieję, że będzie szansa na jakiś układ z Raphaelem z tego domu Golden Deer, takich ludzi tu potrzeba.

Sojusze, zdrady i spiskowanie - wszystko jest na eleganckości. Genialna gierka

Odnośnik do komentarza

Trochę liznąłem recenzji a szczególnie interesowały mnie opinie albo zagorzałych sympatyków Fire Emblem albo zwolenników musou i w sumie wszyscy są zadowoleni ;)

Ci pierwsi tłumaczą to tak, że oprócz systemu potyczek reszta została bez zmian - czyli są te wszystkie społeczne aktywności, bogata historia (no np. ja jestem nowicjuszem w serii a już się interesuję, a historia obejmuje nawet rodziny bohaterów) i ze to wystarczy.

Ja od niedawna należę do fanów Warriors - a cóż jest lepszego niż taka sieka przed snem... odpowiadam - nic albo niewiele. Dlatego pierwsze wrażenie z tą grą miałem, że o w mordę, to jest zbyt skomplikowane wszystko ja tu przyszedłem się tylko bić i ładnie wyglądać a że nie wyglądam ładnie - wiadomo.

Natomiast jest dobrze a wręcz bardzo dobrze i w 4 dni jebłem 20h...

Tego Raphaela poznałem w demo bo tam dołączyłem do domu Claude'a i serio swój chłop ;)  połączy się z Edelgard w słusznej sprawie, wierzę

Odnośnik do komentarza

Cały dzień myślałem tylko o tym, że jak wrócę do domu to Fire Emblem Warriors Three Hopes, czy jest coś piękniejszego w grach wideo

 

Co chwilę odkrywam nowe postacie, które wymiatają ale póki co ta dziecinka Lysithea:

 

C9F86059-AC36-424A-ACF0-A5A0EF5A57B2.thumb.jpeg.5f8e3d2a795e1bd120d7dea900d977c7.jpeg

 

A68598B8-86DB-4510-9C1C-651011B4A456.thumb.jpeg.8a91b1fe7707209044f3fa97c0a8344f.jpeg

 

And that is what you get!

 

Z setek przeciwników lecą drzazgi i tylko pył zapomnienia zostaje w powietrzu…

 

Ludzie, GOTY malowane :) 

Odnośnik do komentarza

Może kiedyś zagram ale nie jestem fanem strategicznych gier turowych. Three Hopes kupiłem dlatego, ze to Warriors i że "będą błyski czarów i wybuchy i tysiące trupów pod nogami". A że urzekły mnie postacie i zainteresowały losy krainy Fodlan to tylko dodaje tej frajdy. Wydaje mi się, że w taki sam sposób poznałbym bohaterów grając w Three Houses - bo przecież to ci sami udzie, w tych samych czasach i okolicznościach zbrojnych, tylko ich losy rzucone zostały na potrzeby gry w równolegle inne możliwości zdarzeń? A co do grania w AoC przed BotW to byłem blisko w sumie skończyło się na tym, że dokupiłem Hyrule Warriors zanim zobaczyłem koniec BotW i grałem na przemian w to i w to, było to zajebiste ;) 

Odnośnik do komentarza

1016327310_Nowyobrazmapybitowej.jpg.c9de131b43af7035143c35c523cd8a3f.jpg

 

Wczoraj w nocy ukończyłem scenariusz Scarlet Blaze.

 

Nie udało mi się uruchomić ukrytych rozdziałów ani wciągnąć do swoich szeregów Byleth, co mnie trochę wk*rwiło, ale jest co jest.

Ukończenie zajęło mi 55h, także z tego miejsca pozdrowienia dla recenzentów, co gadali, że 25-35h.

 

NG+ naturalnie już rozpoczęte (k*rwa się nie wyspałem wybitnie dzisiaj ;) ) tym razem z Golden Deer pomimo, że

Spoiler

Claude to ch*j i zdrajca i z wielką przyjemnością go zabiłem toporem dzierżonym w dłoniach Edelgard von Hresvelg

 

Co do gry to jest to rewelacja. Przyjemna muzyka, wybuchowa rozgrywka i szereg ancymonów do pogadania z.

Walka jest przyjemna. Każda z postaci ma preferowaną klasę ale można wytrenować bohaterów w każdym kierunku (z tego powodu są zapewne narzekania na system klonów). Mamy do dyspozycji czarnoksiężników, łuczników, rycerzy i uliczników na pięści. Wybrani herosi posiadają unikalne cechy; Petra tworzy piruety uników, Ignatz wystrzeliwując z łuku tryska na wszystko kolorowymi farbkami a Bernadetta skulona ze strachu szarpie cięciwą plując strzałami na oślep. Sporo czasu w walce należy poświęcić na wydawanie rozkazów kolegom z poziomu mapy / pauzy - areny nie są ogromne ale sporo się dzieje w każdym zakątku więc trzeba odpowiednio zarządzać zasobami. Na szczęście wysłani w wir walki sprzymierzeńcy robią to co mają do zrobienia i robią to dobrze... w każdym razie bez ogarniania tego bajzlu nie ma szans na zdobycie S-rank, a jeśli chodzi o te rankingi to... dla mnie to jedyna wada gierki. To że muszę kontrolować ilu wrogów zabiłem, w jakim czasie i ile razy dostałem w łeb podczas misji, przeszkadzało mi nieco w używaniu beztroskiej frajdy. Nie było tego w Age of Calamity, i było k*rwa super.

Obóz tętni życiem pomiędzy jedną bitką a kolejną. Można robić zakupy, obdarowywać przyjaciół prezentami, zapraszać ich na wycieczki, gotować posiłki, zgłaszać się do wolontariatu, wspólnie trenować... no przyjemnie się tam spędzało czas, nic na siłę.

Nie ma co już nie chce mi się dalej pisać, gierka 9/10 luźno, kto się zastanawia to brać to i grać w to, tyle o tym

Odnośnik do komentarza

Czy ktoś znający lore obydwu gier i serii mógłby mi wyjaśnić, o co tu chodzi? Która historia jest kanoniczna? I która ze ścieżek? Bo odpaliłem demko i widzę, że w Three Hopes gramy jakimś fioletowowłosym, a Byleth jest "zły".

 

W sumie dałbym grze szanse, skoro jest aż tak długa (zakładałem że ma max z 15h), ale chciałbym wiedzieć jak historia się przedstawia na tle poprzednich wydarzeń. Bo z tego co widzę i sam wnioskuję to jest historia alternatywna (chociażby początek z demka jak spotykamy przywódców trzech domów).

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Ukończyłem drugie przejście w szeregach bandy Claude’a.

 

4ECC0913-7647-41D4-B2CD-33648A887A06.thumb.jpeg.2a21d3ff70869d8f2b40ddb479dfcfb3.jpeg

 

Tym razem rekrutacja Byleth i Jeralta zakończyła się powodzeniem.

 

71083732-7D43-4695-8003-C0A8E70D7CE9.thumb.jpeg.d83adc44f95a434a822c23708a8c6dcc.jpeg

 

Ukończenie drugiej historii zajęło mi jakieś 40h na normalnym poziomie trudności, dlatego pewnie, że sporo elementów, doswiadczeń i tabelek zostało skopiowanych do pliku ng+. No i trochę przewijałem historyjkę, nudziła mnie. Nie nudziły mnie za to dowcipne rozmowy wsparcia między bohaterami (szczególnie dziewczyny rozbawią) czy nadal fenomenalne, efektowne potyczki w których niszczone są galaktyki. Tym razem sporo grałem magiczkami, Lysithea, Hapi itd.

Wczoraj lecę trzeci raz ze składem Dimitriego i tutaj zapowiada się najciekawsza ścieżka fabularna, są jakieś strzępy emocji, niewiele ale coś. Aktualne podejście na poziomie trudnym, i trochę to głupie bo przeciwnicy mają sporo wyższe poziomy niż moje postacie a złota na podwyższanie statystyk bohaterów i ich oręża brakuje zawsze. Ot i cała „trudność”. Nie ma się w sumie co rozpisywać dłużej. Trzeba grać.

 

CCAE0815-7682-489F-8F0B-0C7DB6167F94.thumb.jpeg.036a259843916ab42c696cfbe22f12a1.jpeg
 

C1F51880-8914-45B7-812B-2963F0EBDCCC.thumb.jpeg.929203f50f1e86648d6d2bc7558f2d12.jpeg

 

72D1E183-D2B7-4FBF-8AA5-7FCFAEA5FB93.thumb.jpeg.c718a9f89c846fe97b3fd6a972518f08.jpeg

 

8174A874-771C-4D73-8F9D-67FF6DCE70B4.thumb.jpeg.1110895de94adf2b8c65bfbd4279e2a2.jpeg

 

Anette i jej piosenki :thanks:

9/10 gierka i to bez problemu
 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...