Skocz do zawartości

Nowości


Rekomendowane odpowiedzi

Większość dislajków na YouTube zostanie przyznana na zasadzie: włączam, zostawiam pamiątkę, spadam. Także radzę się tym nie sugerować i samemu sprawdzić. To nie mój klimat, ale hejtowanie dla hejtowania, bo zrobił coś innego to idiotyzm.

Odnośnik do komentarza

Nie jestem żadnym fanem Pezeta, tym bardziej psycho. ;) Poczytaj komentarze na YT, a zobaczysz, że jest tak, jak napisałem. Większość tam nie jest w stanie odróżnić dobrego rapu od słabego, oceniają na zasadzie: "to już nie ten Pezet", "sprzedał się", "techno", "już po przeczytaniu tytułu wiedziałem, że to będzie gó.wno", a reszta gimberni podpina się pod te słowa nie mając własnego zdania.

Edytowane przez Vesper
Odnośnik do komentarza

Ale my przesłuchaliśmy tę płytę. I jest ona faktycznym gównem.

Byłoby dobrze, gdybyś napisał coś więcej, bo opinii "gó.wno", "słaba płyta" jest w internecie aż nadto, jednak żadna nie jest sensownie uargumentowna (przynajmniej jeszcze na taką nie trafiłem).

Edytowane przez Vesper
Odnośnik do komentarza

Ale my przesłuchaliśmy tę płytę. I jest ona faktycznym gównem.

Byłoby dobrze, gdybyś napisał coś więcej, bo opinii "gó.wno", "słaba płyta" jest w internecie aż nadto, jednak żadna nie jest sensownie uargumentowna (przynajmniej jeszcze na taką nie trafiłem).

 

Myślę, że spora większość osób zgodzi się, że to chyba najbardziej kontrowersyjna płyta ostatnich lat, jeśli chodzi o rap w Polsce i to nie ulega wątpliwości. Mi się osobiście płyta bardzo podoba, ze względu na charakterystyczne, nietypowe bity i flow Pezeta, które jest naprawdę świetne. Czuć w końcu ten powiew świeżości, tracki typu "Miejski Sound" jak najbardziej dają radę, choć mi osobiście przypadł do gustu głównie "Slang II" i "Jak być szczęśliwym". Niestety, wszystko ma swoje zalety, jak i wady, o których nie sposób napomnieć przy okazji tego krążka. Na minus zaliczam zdecydowanie skity, które są tragiczne, mało spójne, bez polotu (Japan Porno to porażka), ponadto niezbyt ciekawa lista gości, niby zróżnicowana ze względu choćby na Bednarka, czy Killa Kellę, ale to jednak nie jest to. Liczyłem na petardę ze strony Ten Typa Mesa i owszem spisał się, ale bit w samym kawałku mi nie podszedł i bit, który jeszcze jest za głośny i tłumi wokal. No i uczepiłbym się na siłę trochę jednolitości, cała płyta to głównie rozkminy o alkoholu, imprezach i laska, ale jak to Pezet wspomniał, jara go tylko dobry bit i nawija, jak chce, więc niech już tak zostanie. Ale krążek zaliczam na duży plus, raczej zakupię.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ale my przesłuchaliśmy tę płytę. I jest ona faktycznym gównem.

Byłoby dobrze, gdybyś napisał coś więcej, bo opinii "gó.wno", "słaba płyta" jest w internecie aż nadto, jednak żadna nie jest sensownie uargumentowna (przynajmniej jeszcze na taką nie trafiłem).

 

Myślę, że spora większość osób zgodzi się, że to chyba najbardziej kontrowersyjna płyta ostatnich lat, jeśli chodzi o rap w Polsce i to nie ulega wątpliwości. Mi się osobiście płyta bardzo podoba, ze względu na charakterystyczne, nietypowe bity i flow Pezeta, które jest naprawdę świetne. Czuć w końcu ten powiew świeżości, tracki typu "Miejski Sound" jak najbardziej dają radę, choć mi osobiście przypadł do gustu głównie "Slang II" i "Jak być szczęśliwym". Niestety, wszystko ma swoje zalety, jak i wady, o których nie sposób napomnieć przy okazji tego krążka. Na minus zaliczam zdecydowanie skity, które są tragiczne, mało spójne, bez polotu (Japan Porno to porażka), ponadto niezbyt ciekawa lista gości, niby zróżnicowana ze względu choćby na Bednarka, czy Killa Kellę, ale to jednak nie jest to. Liczyłem na petardę ze strony Ten Typa Mesa i owszem spisał się, ale bit w samym kawałku mi nie podszedł i bit, który jeszcze jest za głośny i tłumi wokal. No i uczepiłbym się na siłę trochę jednolitości, cała płyta to głównie rozkminy o alkoholu, imprezach i laska, ale jak to Pezet wspomniał, jara go tylko dobry bit i nawija, jak chce, więc niech już tak zostanie. Ale krążek zaliczam na duży plus, raczej zakupię.

+ za konstruktywną krytykę i własne zdanie

 

http://www.popkiller..._pezet_recenzja

http://www.fyh.com.p...-produkcja.html

Edytowane przez Vesper
Odnośnik do komentarza
Moje uszy krwawią (na jedno chyba nawet nie słyszę). Nie wiem, po prostu nie wiem, co można znaleźć w tej płycie pozytywnego. Myślałem, że te dubstepowe podkłady będą tylko eksperymentalnie na 2, czy 3 kawałkach. Niestety, (pipi) nie. Są na całej płycie (oprócz tracku z Bednarkiem, który ogłaszam najbardziej (pipi)owym kawałkiem 2012), a do tego są tak (pipi) marne (jedynie w 'Brutto czy netto' i 'Slangu 2' JAKOŚ UJDĄ), że są bardzo podobne do plastikowej chłosty. Oczywiście, nie możemy zapomnieć o najgorszych skitach, z udziałem pustych gimbo-fanek. Jeśli to był pomysł tego włochatego stwora Polaka, to niech zapali mu się ta szopa na głowie. Pezet dał tak świetne linijki, że aż żadnej nie zapamiętałem (JESTEŚ MOJOM KETŁUMEN). Gimnazja i pelikany płoną, a ja (pipi)m tę płytę z dysku i żałuję, że ją w ogóle ukradłem.

To moja recenzja, wczorajsza, świeżo po przesłuchaniu płyty.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...