ale miałam wczoraj powtórke z jednej imprez z łodzi. tylko nie miał kto przynieść mi chusteczek ;(
Jest ok tylko krokodyle po ulicach chodza i nie ma gdzie i jak zakisic :/ tzn gdzie jest tylko nie ma jak :/
:*
Mało mam problemów tylko mi żona potrzebna, zreszta nie ożenię się przed 30 teraz tylko (pipi) na imprezech i więcej mi narazie nie potrzeba ...
a ja muszelki nad morzem! :) w sumie chyba najbardziej chu/jowe wakacje od dłuższego czasu.. :/
To może i lepiej, nic ciekawego...woda, woda i sporo drzew, jednym słowem za dużo tlenu :p. Ale grzybki pozbierałem...;] Taki wakacyjny achievement ;p.