Nowy film Jamesa Gunna, twórcy przyjemnego monster movie "Slither " i "Pg Porn" Tym razem zabrał się za film o superbohaterach, który przypomina bardziej Kick Assa i Defendora niż Iks Menów i resztę. Zresztą powstawał na równi z KickAssem i te filmy są trochę do siebie podobne.
Do rzeczy: Film opowiada historie odludka, nerda Franka D'Arbo(zayebisty Rainn Wilson) który lubi komiksy. Ma żonę, która niegdyś miała spore problemy z dragami i dopiero przy nim mogła zaznać ukojenia. Ale wszystko zaczyna się sypać, kiedy to żonka zaczyna spotykać się z kryminalistą Jacquesem ( świetny Kevin Bacon) przez którego znowu powraca do ostrego ćpania. Zdesperowany Frank za sprawą boskiego olśnienia postanawia ją uratować i walczyć ze złem i występkiem. Wkrótce partnerować mu będzie Libby ( czadowa Ellen Page)
Super film:) Jest zabawny, emocjonujący, ciekawy i nigdy nie przekracza ram konwencji, w której został umieszczony, co niestety nie udało się Kick Assowi. Tu ci supermani to normalni ludzie i używają zwykłego sprzętu i zwykłej broni. Nie ma mowy o jet packu z mini gunem czy innymych bzdurach. Nie będę spoilerował jaką bronią dysponuje Frank, wystarczy, że dodam, że skuteczną
Więc jak któs lubi Kopacza Dup to polubi "Super", a jak ktoś nie lubi to i tak warto obejrzeć, bo pomimo wielu podobieństw do filmu Vaughna jest od niego bardziej realistyczny i po prostu inny.
Jedynie do czego bym mógł się przyczepić to dosłownie ostatnie minuty, a tak poza tym film pierwsza klasa.
8/10 + serduszko na filmwebie. Niewykluczone, że po czasie ocena wywinduje wyżej