Treść opublikowana przez Suavek
-
Seria Megami Tensei
Problem w tym, że japońskie firmy takie jak Nintendo czy SEGA nadal żyją we własnym świecie i są odcięte od rzeczywistości. Liczby mogą mówić jedno, a oni i tak zrobią drugie i jeszcze kopną klienta w dupę przy tym.
-
Ace Combat Infinite
Grunt w Ace Combatach nigdy nie był jakoś szczególnie porywający, gdyż z założenia wszystko miało wyglądać ładnie z wysokości, ale faktem jest, że w AH sobie w kulki polecieli i zostali przy poziomie PS2. "HD" - http://cloud-2.steampowered.com/ugc/577858037026508127/3422AC68D8FEC0AA9D348C92048F671EB0CC4520/
-
Ogólne pecetowe pierdu-pierdu
@Kazuun Założenia to jedno, wykonanie to drugie. Ilość pukawek w ekwipunku nie ma tu nic do gadania, jeśli owe pukawki nie sprawiają frajdy w użyciu. Faktem jest, że póki co mam raptem klucz, pistolet i karabin maszynowy, ale o dziwo nawet ten ostatni nie posiada odpowiedniego kopa. Sekcję gdzie się go zdobywa i rzuca się na nas sterta przeciwników tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że efekt trafienia praktycznie nie istnieje - strzelam przed siebie i czekam aż wrogowie padną, aczkolwiek nie widzę aby w ogóle obrywali. I nie, to nie pasek nad głową powinien mi mówić czy ich trafiam czy nie, lecz odpowiedni efekt graficzny i/lub animacja. Właśnie wymienione przez Ciebie Quake czy Unreal o wiele lepiej to ukazywały. "Za starych dobrych lat" nie było "scavengingu", tylko były widoczne miejsca lub obiekty z przedmiotami czy amunicją. Tutaj zaś jest to po prostu mozolne i męczące, kiedy oczyściwszy lokację z przeciwników niczym w jakimś Oblivionie rozglądam się wokół w poszukiwaniu porozrzucanych i zlewających się z otoczeniem itemów czy potencjalnych skrzynek z takowymi. A że to nie jest RPG tylko mimo wszystko FPS, to imo średnio jest to na miejscu. Zobaczę zresztą. Fabuła/klimat to w sumie jedyne co mnie na razie intryguje, aczkolwiek nie wiem czy będzie wystarczające. Pół biedy, że uporałem się z FOV, gdyż domyślne ustawienia przyprawiały mnie o mdłości już po 5min grania.
-
Co męczycie na kompie
Będzie herezja - Bioshock po raz pierwszy i... chyba mi się nie podoba. Pomijam fakt, że musiałem grzebać w pliku ini aby naprawić mouse acceleration oraz ustawić FOV wyższy niż 75, ale sama gra znudziła mnie po raptem godzinie. Strzelanie jest nudne, w ogóle nie czuć kopa broni, nie mam pojęcia kiedy wrogów trafiam dopóki nie padną martwi, a sama otoczka, choć oryginalna i stylowa, jakoś nie jest wystarczająca aby mnie zmotywować do grania. Wkurza także szperanie po wszelkich pudłach, zwłokach i koszach na śmieci w poszukiwaniu przedmiotów. No nie wiem, może mi się FPSy przejadły, ale spodziewałem się czegoś więcej po tym rzekomym hicie.
-
Ace Combat Infinite
Megalith...? Stonehenge? AWACS Sky Eye? Co to jakaś szalona fuzja poprzednich Ace Combatów? Not sure if like. A gra będzie F2P - potwierdzone info.
-
Ogólne pecetowe pierdu-pierdu
Szczególnie, że Arena i Daggerfall od lat są dostępne za darmo... W pakiecie nie ma też Redguard czy Battlespire, nawet jeśli to były tylko spinoffy. Fajny pakiecik, ale zdecydowanie za drogi. Też nie do końca wiadomo do kogo skierowany w takim wypadku, biorąc pod uwagę, że to jednak PC, a nie na przykład re-release "HD" na kąsole, jak np. Metal Gear Solid Legacy Collection (który i tak jest znacznie tańszy).
-
Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
Humble Weekly z Kings Bounty i Men of War - http://www.humblebundle.com/weekly Trochę szkoda, że Kings Bounty bez najnowszego dodatku. Gdyby to on był w BTA to bym kupił, a tak już poprzednie edycje mam. Niemniej jednak gierka świetna i o dziwo niedoceniona, dlatego polecam kto nie ma. Najlepsze określenie gry to HoMM(3/5) + cRPG.
-
Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
Gdzie masz niby to napisane, bom chyba ślepy? http://steamdb.info/sub/29407/#section_apps
-
Steam
Powtarzalność to rzecz subiektywna w tym przypadku. Z konceptem gry zapoznajesz się w przeciągu godziny, ale wraz z kolejnymi dniami (czasu gry) poznajesz nowe postacie (niektóre grywalne), zyskujesz dostęp do nowych lokacji, a co za tym idzie nowego lootu do zdobycia i sprzedania, miejsce mają kolejne cut-scenki czy eventy itp. itd. Nie ma monotonii jako takiej w sensie "podlewaj codziennie roślinki". Mnie pierwsze podejście zajęło około 10h jeśli dobrze pamiętam.
-
Steam
Jak ktoś jeszcze nie ma to szczerze polecam Recettear z dzisiejszego daily deal. Taki klimat Harvest Moon + pseudo RPG/hack'n slash. Cukierkowe klimaty, ale mimo tego zabawa przednia i wciągająca. Nie wiem jak pozostałe gry z tej paczki. Nie interesowałem się nimi, gdyż to już zdaje się bardziej klasyczne sieczki. W Recettear właśnie aspekt prowadzenia sklepu mnie najbardziej wciągnął.
-
Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
Nie steamowy. Not sure if serious.
-
Tak zwane indie
Na tym forum? Po lekturze któregokolwiek z tematów w Graczpospolitej? Nie, nie jest to oczywiste.
-
Tak zwane indie
Stwierdzenie "najlepsza gra 2012" albo "must-have" nieszczególnie sugeruje indywidualną opinię. Albo inaczej - nie wskazuje czyja jest to opinia. Oczywiście, nie sposób do każdej wypowiedzi w internetach dodawać "moim skromnym zdaniem" czy też inne "osobiście uważam, że...", ale też nie wprowadzajmy ludzi w błąd przedstawiając takie opinie niczym jakieś fakty czy też zdanie większości ludu. Szczególnie, kiedy zdają się być one używane mocno sytuacyjnie ("XYZ to najlepsza gra 2012, mimo tego, że tydzień temu mówiłem dokładnie to samo o czymś innym, a sąsiad o jeszcze innym"). Nie przeczę, że FEZ to dobra, czy wręcz świetna gra dla pewnej grupy odbiorców, ale też z tą chwałą nie ma co przesadzać. Dla jednych GOTY (tj. jeden z kilku...), dla innych zwykły platformer z bajeranckim patentem, którego i tak nawet kijem nie tkną. Z tego co czytam, to z branży *cough*żurnalistycznej*cough* raptem jeden Eurogamer przyznał grze podobne oznaczenie (ten sam Eurogamer, który recenzję Leisure Suit Larry zleca naburmuszonej feministce), dlatego tym bardziej zaintrygowało mnie bezpośrednie użycie tak "wzniosłego" określenia. Tyle. Nie mam zamiaru kwestionować jakości gry, szczególnie jeśli nie leży ona w moim guście, ale w drugą stronę też nie lubię gdy się przesadza.
-
Tak zwane indie
Nie, żadna nie jest "must-have". Opinie to nie fakty. Tak, czepiam się.
-
Tak zwane indie
A to któraś jest najlepsiejsza od innej najlepszejsiejszej?
-
Tak zwane indie
To ile 2012 miał tych najlepszych gier? Bo straciłem rachubę.
-
Jaki laptop ?
Ustawienia klawiatury sobie zmienisz w systemie. A jeśli nadal piszesz spoglądając na klawisze, to sobie nalepki na przyciski spraw. Ba, wielu sprzedawców importujących z Niemiec samemu coś takiego organizuje. Oczywiście, sprawa upierdliwa, ale jak komuś zależy na niższych cenach za sprzęt, to w takich przypadkach je właśnie znajdzie.
-
Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
Po zakupie dostajesz klucz Steam. Żadnych dodatkowych klientów instalować nie musisz. Nawet nie wiem czy ten ich Capsule jeszcze działa, gdyż prawie wszystko tam teraz sprzedawane jest w postaci kluczy.
-
Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
Steamowy Deus Ex GOTY za mniej niż 2 dolary - http://www.greenmangaming.com/s/pl/en/pc/games/action/deus-ex-game-year-edition/ Nie działa niestety żaden kod zniżkowy. Invisible War w tej samej cenie, ale "not sure if want"... Więcej promocji squeenix z przecenami do -75% - http://www.greenmangaming.com/massive-savings-square-enix-titles/
-
Steam
Sam ostatnio z bundli dodawałem do konta kilka tytułów, które klucz Steam otrzymały z opóźnieniem, albo z jakiegoś powodu przegapiłem. Pisałem jakiś czas temu o Walking Mars, a ostatnio zauważyłem, że miałem niewykorzystany McPixel (zabawna popierdółka do przejścia w godzinę - na karty czekałem dwie. ;p) Raven, będziesz chciał w awesomenauts pograć "każualowo" to się odezwij. Wkurzyłem się trochę, że po raptem kilku grach wrzuciło mnie do trzeciej ligi, gdzie już tylko w dupę dostaję. Doświadczone teamy z Leonem czy Gnawem to praktycznie samobójstwo. Chyba na chwilę obecną największy minus gry, te ligi - teksty z chata też wraz z awansem stały się o wiele bardziej wulgarne i obraźliwe. Gra, w którą chciałem pograć dla frajdy, a tu kurcze rzuca mnie do teamu z jakimiś pseudo pr0 gejmerami... PS. Leon jest OP... A przynajmniej ja nie mam pojęcia jak go skontrować grając np. Raelynn, bo ani się nie ucieknie, ani nie pokona w zwarciu. PS2. Chcę tego skina :3
-
Steam
Nie ważne czy masz odznakę i ile masz kart - jeśli otrzymałeś za grę maks możliwych kart i wyświetla Ci się w spisie "no more card drops", to znaczy, że kwalifikujesz się na boostera. Oczywiście inna sprawa to czy go otrzymasz. Nie wiem tylko czy tak samo to działa jeśli masz już odznakę na absolutne maks, ale zakładam że tak. Osobiście dostałem dwa boostery póki co.
-
Steam
Mieć komplet "dropów" z danej gry (nie komplet kart) i liczyć na szczęście. Zrzuty boosterów odbywają się co jakiś czas, a rzekomo im większy level konta tym większe szanse. Głównie dlatego ostatnio pozdobywałem karty z jakichś tam pierdółkowatych gierek - każda z kompletem dropów to zawsze kolejna szansa na boostera, nawet jeśli same karty warte grosze.
-
Walking Dead
Bo (IMO) nie ma co zmieniać - całości powinno się "doświadczyć" przy pierwszym podejściu. W moich oczach wielkim atutem Walking Dead jest właśnie fakt, że choć ogółem gra stara się opowiedzieć konkretną historię, to pozwala jednocześnie graczom wpłynąć na ogólny jej wizerunek, podejmować za bohatera określone (trudne) decyzje, zrozumieć, że to nie kolejne dobre lub złe wybory, a tym samym zmusić być może trochę do pewnych przemyśleń. Główna historia nie zmieni się diametralnie, ale wybory sprawią, że będzie to historia gracza, oparta choćby w niewielkim stopniu o jego decyzje, a nie oskryptowane cut-scenki. Faktem jest, że ponowne przejście nie jest już tak samo porywające, gdyż "oglądamy" raptem inny wizerunek historii głównie z ciekawości, ale jeśli o mnie chodzi, to właśnie to pierwsze i póki co jedyne podejście do TWD było jednym z lepszych przeżyć z grami. Być może dlatego DLC troszkę pozostawia niedosyt, gdyż decyzje co prawda są, ale my jako gracz nie poznajemy jakiegokolwiek kontekstu. Nie znamy bohaterów, nie znamy okoliczności w jakich się znajdują, jaka jest ich przeszłość, jakie są między nimi relacje itp. a jednak wybierać musimy. I tutaj właśnie mam nadzieję, że w przypadku drugiego sezonu Telltale nie spartoli sprawy głównego bohatera, którym pokierujemy. A niestety ta piątka z 400 Days nie napawa szczególnie optymizmem.
-
Steam
Satellite Reign został wstępnie sfinansowany na Kickstarterze, mimo, że jeszcze trochę czasu zostało. No to teraz wszyscy grzecznie udają się głosować na grę na Steam Greenlight - http://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=157080530 ;p
-
Tak zwane indie
Zainstalowałem wczoraj Bit Trip Runner. Głównie dla kart, ale dałem grze szansę - a nuż bym był mile zaskoczony jak w przypadku Awesomenauts. I chrystepanie tylu przekleństw ile z siebie wydałem w przeciągu jednej godziny to chyba na przestrzeni ostatniego roku w sumie nie wypowiedziałem... Zdaję sobie sprawę, że to taki specyficzny gatunek, który z pewnością będzie miał swoje grono odbiorców i miłośników, chętnych powtarzać i zapamiętywać levele celem zebrania wszystkich świecidełek. Osobiście jednak szlag mnie trafiał gdy po blisko dwóch minutach biegania przez jedną pomyłkę rzuca mnie na początek. Jasne, trzeba się nauczyć grać, wyczuć itp. ale to jest to co mówiłem w kwestii Super Hexagona - tam też liczy się skill, ale porażka nie frustruje. Zaczyna się od nowa a kombinacje jakie otrzymujemy są za każdym razem inne. Nie ma zapamiętywania, jest tylko granie i nabywanie wprawy. "Ukończenie" poziomu to raptem minuta, a wszystko potem to już tylko i wyłącznie kwestia 'jak długo wytrwasz', dla naszej własnej satysfakcji. Tutaj zaś byle pomyłka klawiszy, złe wyczucie dystansu tudzież najzwyczajniej w świecie perfidny design levelu może przełożyć się na porażkę i konieczność wałkowania całości od nowa. Pół biedy jeśli level trwa kilkadziesiąt sekund, ale bywały takie, które ciągnęły się kilka minut. Zdecydowanie nie dla mnie. Oczywiście nie znaczy to, że gra jest zła, ale goddamnit, kijem więcej tego nie tknę. ;p Tak jak masterowanie właśnie tego typu tytułów dla wielu jest frajdą, tak w moim przypadku zupełnie odwrotnie - więcej frustracji niż zabawy czy jakiejkolwiek satysfakcji. Cóż, na plus bardzo fajny styl i wykonanie.