Skocz do zawartości

Tigro

Użytkownicy
  • Postów

    197
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Tigro

  1. MacGyver_PL - w piłce nożnej lepszy jest ten, kto wygrywa. Dopóki do zwycięstwa nie używa kodów czy innych sposobów poza-growych to wszystko jest OK i nie ma znaczenia, czy jest "lamą, która gra Barcą na pełnej asyście" czy "skillowym" graczem, który bierze drużynę 0,5 gwiazdki, full manual i jeszcze do tego zdejmuje bramkarza, żeby mu nie było za łatwo. Nie bluzgaj na ludzi, którzy pokonują Cię, Twoim zdaniem prymitywnymi, sposobami, bo jeśli te prymitywne akcje na Ciebie działają to nie świadczy źle o ich sposobie rozgrywki tylko Twoim. Każdy ma wybór jak chce kierować drużyną - jeśli Ty chcesz grać na manualu to graj, ale nie tłumacz się i swoich porażek "lamerstwem" innych. Jeśli zdobywasz mniej bramek to jesteś od nich słabszy i tyle - nie ma znaczenia na jakich ustawieniach pada grają oni, a na jakich Ty.

     

    Ale piep.rzysz za przeproszeniem :/

    To że sie strzeli mniej bramek to nie znaczy że jest się słabszym.

    Pozwolisz, że zacytuję za Wikipedią: "Po upływie doliczonego czasu gry zwycięzcą jest ta drużyna, która zdobyła więcej bramek.". Nie wiem jak na Twojej planecie, ale na mojej to zwycięzcy są tymi lepszymi, a przegrani - gorszymi. Możesz przodować we wszystkich statystykach, grać piękniejszy, bardziej kombinacyjny futbol, mieć 99% posiadania piłki, ale nie zmienia to faktu, że dopóki zdobywasz mniej bramek niż przeciwnik, przegrywasz. Macie do wykorzystania te same narzędzia - jeśli on wykorzystuje je lepiej to znaczy, że jest w danym meczu lepszy.

  2. MacGyver_PL - w piłce nożnej lepszy jest ten, kto wygrywa. Dopóki do zwycięstwa nie używa kodów czy innych sposobów poza-growych to wszystko jest OK i nie ma znaczenia, czy jest "lamą, która gra Barcą na pełnej asyście" czy "skillowym" graczem, który bierze drużynę 0,5 gwiazdki, full manual i jeszcze do tego zdejmuje bramkarza, żeby mu nie było za łatwo. Nie bluzgaj na ludzi, którzy pokonują Cię, Twoim zdaniem prymitywnymi, sposobami, bo jeśli te prymitywne akcje na Ciebie działają to nie świadczy źle o ich sposobie rozgrywki tylko Twoim. Każdy ma wybór jak chce kierować drużyną - jeśli Ty chcesz grać na manualu to graj, ale nie tłumacz się i swoich porażek "lamerstwem" innych. Jeśli zdobywasz mniej bramek to jesteś od nich słabszy i tyle - nie ma znaczenia na jakich ustawieniach pada grają oni, a na jakich Ty.

  3. No jasne, że PL :) Jeśli podobały Ci się komentarze z poprzednich wersji to tutaj też uszy Cię boleć nie będą. Nie ma setek nowych powiedzeń, ale trochę jest, więc nie będzie efektu deja vu względem dziesiątki :)

  4. Ja też już mam swoją FIFĘ :) Wrażenia:

     

    1. Znacząca różnica jeśli chodzi o walkę o piłkę. Już przy 09->10 było czuć wyraźny przeskok i teraz znów wyraźnie go czuć. Warto walczyć do ostatniego momentu nawet jeśli przyzwyczajenia z dziesiątki każą już się uspokoić ;)

    2. Pasek zmęczenie wreszcie drga. Zauważyłem już dwa razy "czerwoność" mojego obrońcy chociaż z perspektywy poprzednich części wydawało mi się, że wcale nie odwalałem jakiegoś ADHD.

    3. Gigantyczna zmiana w kwestii defensywy. Nie mamy pierdyliarda okazji na mecz z czego 10 zamienia się w bramkę, znacznie wyeliminowane dochodzenie pod bramkę "na pałę" albo sposobem "zagram na aferę, ktoś powinien zgarnąć". Jak w żadnej poprzedniej części doceniane są akcje kombinacyjne.

    4. Przyjemna oprawa. Ekran przed areną może trochę ascetyczny, ale nie ma się czego czepiać.

    5. Bardzo pozytywne zmiany w trybie managerskim. Przyjemny dla oka, nowoczesny (wreszcie koniec z bezbarwną ramką i kilkoma opcjami do wyboru), miło się go przegląda.

    6. Gra bramkarzem - porażka. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Nie wyobrażam sobie zagrania kariery bramkarzem - już po jednym meczu człowiek jest żądny jakiejś akcji.

    7. Nowego systemu strzelania karnych na razie nie oceniam, miałem za mało okazji do próbowania go.

     

    ..i to na razie tyle. Jeśli ktoś ma jakieś pytania, walcie :)

     

    PS. Daras - ja gram na TV. Na coopie tak samo jak Ty zlewa mi się góra boiska, a nie da się wszystkiego prowadzić dołem ;)

  5. Jeszcze jedno, jeśli można. Dopełniacz liczby mnogiej od wyrazu 'mecz' - 'meczÓW', nie 'meczy' (straszna jest ta końcówka, coraz częściej pojawia się w telewizji, a fe! ;) )

    "Meczów" jest lepsze, ale "meczy" jest dopuszczalne. Jasne, że zawsze lepiej używać najlepszej możliwej formy, ale nie ma co się czepiać takich pierdół, kiedy wszędzie szaleje "gotowany bober", "pomarańcz", "z tąd" i im podobne ;)

     

    Do mnie jutro dojedzie nowiutka 11 po Polsku. Online dopiero pogramy w Listopadzie, ale do tego czasu potrenuję ;) Mam nadzieje, że tempo jest idealnie takie jak w demie. Tam było perfekcyjnie imo.

    Yy.. dlaczego w listopadzie? Jakaś blokada na Polskę? :teehee:

  6. A jak z online? Poprawili w końcu coś z ucieczkami czy dalej nie zalicza nam zwycięstwa jak ktoś wyjdzie w trakcie meczu?

     

    jakie "nadal"? Ja od fify 09 nie mialem problemu z "nie zaliczaniem zwyciestwa". Chyba ze ktos wyszedl z meczu w minutach 1-5, jak bylo juz 2;0 dla mnie, to faktycznie wtedy zwyciestwa nie dostawalem

     

    Chodzi o to, że takie 'wygrane' nie są wliczane do prawidłowych zwycięstw, aby uzyskać trophy "wygraj 100 meczy online".

    O tym właśnie pisałem. To jak, poprawione?

  7. Piszesz, że strzeliłby sobie w głowę, a potem okazuje się, że to kto inny. Potem dzwoni joe. To jak dla mnie robienie z gry telenoweli gdzie w końcu okazałoby się, że siostra to nie siostra i Vito ma prawo ją pyknąć, bo swoją drogą fajna była, a wątku miłosnego brak ;) nie lubię niedokończonych gier gdzie muszę dopłacać do dlc by poznać prawdziwy koniec. Dlatego też zakończenie mi się podoba. Jak dla mnie to jest end wątku głównego gry, ale nie oznacza, że nie można wydać dlc z jakimiś misjami, które miały miejsce w latach 43-51. Zakończenie jest dobre jak dla tego typu produkcji. W mafii pierwszej było podobnie.

     

    Nie że to kto inny, tylko że strzelił w kogoś innego :) I nie "potem dzwoni Joe", to było kolejne możliwe zakończenie. A jak nie lubisz zakończeń otwartych (od czego teraz nie da się uciec, WSZĘDZIE robią furtki do DLC..) to można było uciąć po zabójstwie Leo i dołującym testamencie Vito :)

     

  8. Ale to nie jest brazylijska telenowela, a opowieść o mafii ;) Dla mnie zakończenie jest na miejscu. Robi lepszy klimat niż neverending story. Nie wszystko kończy się happy endem choćbyśmy tego chcieli.

     

     

    Jakie never ending story? Przecież to obecne zakończenie również jest oczywistym otwarciem furtki dla DLC :)

    To nie tylko nie jest happy end, bo to w ogóle nie jest "end". Ucięte jakby liderowi zespołu się znudziła praca nad grą zarządził "Dobra panowie, weźcie zabijamy Joe'iego i idziemy pić.".

     

  9. Playboye wyglądają jak Playboye - magazyn z napisem "Playboy" na okładce. Jak podejdziesz do niego pojawia Ci się opcja "Take the magazine".

    Listy gończe wyglądają.. jak listy gończe :) Wyblaknięty papier z napisem "Wanted" na ścianie.

  10. Uuuła, szykują się naprawdę porządne rzeczy.. Byłem pewien, że migracja kont ograniczy się do tego, że będziemy mogli być zarejestrowani na Polskę i na tym koniec, a tutaj proszę: liga konsolowa, play with fame. Nie wiem jak wy, ale ja nie sądziłem, że kiedykolwiek w trakcie tej generacji pomysł MS mnie tak ucieszy :D

  11. Jeśli już bardzo chcieli kończyć w tym momencie to wypadałoby dać dobry, dołujący soundtrack i później jakiś monolog Vito. Ale moim zdaniem o wiele lepiej było to pociągnąć, pokazać scenę w domu Vito, gdzie nie może się otrząsnąć, zaczyna wątpić w sens wszystkiego, kilka razy przymierza się do zabójstwa Leo, ale nie jest przekonany, aż w końcu strzela, wraca do domu, przystawia sobie pistolet do głowy, czarny ekran, słychać strzał... i DLC możnaby zacząć od tego, że nie strzelił sobie w łeb tylko w głowę kogoś, kogo zauważył w swoim oknie np., a był to ktoś-tam (tutaj jest wiele do wymyślenia). Zamiast strzału w łeb, po zabójstwie Leo mógłby być też powrót do domu, potem "5 lat później", Vito w domu gdzieś daleko, ale z żoną i dzieckiem, dzwoni telefon, on do żony "Kochanie, odbiorę" (potęgowanie sielankowej atmosfery), idzie odebrać, a w słuchawce głos Joe - teraz jednego z bossów mafijnych. Mam tyle pomysłów na zakończenie, że nawet nie będę ich zapisywał :)

  12. 10h 40min. Klimat mistrzowski, aż chciało się grać. Co na zdecydowany minus? ZAKOŃCZENIE! Co Ci ludzie robią - najpierw zniszczony potencjał na końcówkę RDR'a, teraz Mafii..

     

    Kompletny brak klimatu, którym ostatnia misja wgniatałaby w fotel. Całkowita rutyna, już dewastacja chińskiej knajpy była bardziej wymagająca i ciekawsza. Tak płytkie ucięcie fabuły, z której jeszcze tyle można było wydobyć, że aż boli.. Jak był kilkusekundowy widoczek na Empire Bay to ciągle miałem nadzieję, że może to jeszcze nie koniec, ale jednak... Tak zmarnowany potencjał, że szkoda pisać.

     

  13. Skończyłem po jakichś 16h jeśli dobrze kojarzę co tam mi statsy powiedziały. Tak rozczarowany zakończeniem jakiejkolwiek gry nie byłem już dawno..

     

    Ostatnia misja ZUPEŁNIE nie miała klimatu. Cały czas czekałem na to, co wydarzy się po niej, a tutaj.. tak banalne zakończenie, że głowa mała. Moment śmierci Marstona kompletnie niewyeksponowany, jakby jakiś średnio-znaczący NPC dostał kulkę. Pokazane potem reakcje Jacka i Abigail zbyt zwięzłe, za krótko grająca (mimo, że świetnie dopasowana) muzyka. Do ostatniej chwili liczyłem na to, że Rockstar porządnie da mi w pysk zakończeniem, a tutaj taki zawód.. Cut-scenka o długości nieprzebijającej dłuższej misji. Co to ma być? Sielankowa atmosfera przy misjach na własnym ranczu ładnie budowała klimat i kazała czekać na mocne uderzenie, ale to uderzenie nie było mocne tylko banalne. Liczyłem na jakiś nagły zwrot - starszy gość z Blackwater ojcem Johna albo coś podobnego.

    Nieporównywalnie lepszy klimat jest kiedy wracamy do domu po zabiciu Dutcha. Cała otoczka przed jego skokiem, a potem ten powrót przy ŚWIETNIE dogranej muzyce pod rozgwieżdżonym niebem.. To miało klimat, wgniatało w fotel i było czuć moc tej gry.

     

  14. Jeśli to będzie prawdziwe 3D, a nie "chłyt martetindody" to to będzie największa rewolucja, jaką branża gamingu widziała od dawna. Bijąca na głowę innowacje wprowadzane przez DSa czy Wii w swoim czasie.

  15. Dzięki za odpowiedzi.

     

    Podbijam pytanie qb3ka - coś nie wydaje mi się, blazej10, żebyś tak ośmieszał przeciwników w grze online. Bo przynajmniej ja biegnąc 1 na 1 z reguły bardziej skłaniam myśli ku "CO ROBIĆ? CO ROBIĆ? ZNAM TYLE TRIKÓW, A NIE WIEM, KTÓREGO UZYĆ!!!1!1!!!oneoneone" niż w pełni opanowanemu ośmieszeniu rywala :D

     

    I jeszcze jedno pytanie - da radę gdzieś sprawdzić, ile już mam na liczniku czasu gry? Bo nie mogę znaleźć tego centrum statystyk, które było w 09 na przykład.

  16. A ja mam takie pytanie - jaki zwód stosujecie przy 1 vs. 1 (ale nie z bramkarzem)? Bo czasem uda mi się wypracować piłkę z kontry i mam sytuację, że jestem na środku boiska ja z piłką i dwóch obrońców, przy czym tylko jednego wystarczy przejść, żeby mieć długą prostą i sam na sam, a ja jak ostatni cep wpadam na niego albo próbuję coś trikować i kończy się odbiorem mi piłki. Co stosujecie w takiej sytuacji?

  17. OK, pograłem jakieś 20 meczów i zmiany są na plus. Czuć większą kontrolę nad zawodnikiem, triki wreszcie oprócz "ładne" są też "skuteczne", nie widziałem na razie cudów typu Torres czy Cristiano nie do dogonienia z FIFY 09. Fajna jest gra ciałem, czasem jakieś zgubienie piłki, walka. Szkoda, że cieszynki i animacje pomeczowe (łapanie się za twarz po przegranej klęcząc) są niezmienione, a widok na stadion przy zmianie dokładnie taki sam. Jest trochę rzeczy identycznych z poprzednią częścią, ale da się przeżyć ;) Ale jedna rzecz mnie po prostu rozwaliła - mianowicie graficzka przy karnych po meczu. Jedno zasadnicze pytanie: PO CO?! Wolę czytelną tabelkę niż oczo(pipi)ną grafikę z wystającymi białymi liniami i innymi cudami, której główna funkcja to rozproszenie przy egzekwowaniu jedenastki... Nie sprawdziłem jeszcze tylko sprawy z przywilejem - mam nadzieję, że nie ma już szopek jak przy poprzedniej FIFIE z zatrzymywaniem akcji przez atakującego, jak widzi, że sędzia dał przywilej, a z przodu za dużo przeciwników czy nagłych odgwizdywań gdy wychodzimy na sam na sam, bo pan sędzia uznał, że to nie jest dobra sytuacja :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...