23kowal

nikt się nie pokusi o strzał? podpowiedź: zdjęcie zrobione w Hiszpanii.

w końcu się udało. to mój nowy kolega z wakacji. kto rozpoznaje?

z tym ze najpierw muszę gdzieś to zdjęcie wrzucić. a że leniwy jestem...

biorąc pod uwagę fakt, że Clippers grają na zachodzie żadne to wzmocnienie jak dla mnie. choć osłabić to się tym ruchem mie osłabili. zakładam, że Josh poleciał na kasę. a w Houston miało być tak pięknie, wszak grał ze swoim kumplem z liceum. p.s. jak opanuje sztukę dodawania zdjęć na forum to pokażę kogo spotkałem na wakacjach.

są pierwsze przecieki, że DJ był manipulowany przez swojego agenta, który grał nie fair wobec Clippersów i jest znajomym Cubaina. to on stał za niedoszłym przejściem Howarda do Dallas.

też tak myślę. ale w LA się wychował więc wraca do domu na emeryturę choć kluczowa jest tu obecność Doc'a , z którym Paul się świetnie dogaduje. no i będzie miał więcej okazji żeby gnębić Lakersów. jak na razie tylko DeAndre się wyłamał, reszta podpisuje wg planów.

bez DJ'a to byłaby walka o miejsca 6-8 a tak cały czas mogą myśleć o top5. mimo wszystko ja tez im nie wróżę sukcesów. chyba, że Blake wzniesie się ponownie na kolejny poziom. ale tym razem to musiała by być w mniejszym stopniu zmiana sportowa a bardziej mentalna. mam też nadzieję, ze DJ będzie umiał sobie poradzić z hejtem, który go czeka w rodzinnym stanie (i nie tylko). sportowcy to też są ludzie, mają prawo do błędu, zmiany zdania itd. fakt, że mógł z tego wyjść z twarzą a tak będzie miał zdeczko przerąbane.

wygląda na to, że DJ miał wątpliwości już po samej zgodzie, pożalił się kolegom z drużyny a Ci wsiedli w samolot i dopięli deal u niego w domu w Houston. zdjęcie Jordana podpisującego umowę i bezcenny tweet zamieścił The Truth

James tak na prawdę może co sezon podpisywać nowy kontrakt i najlepiej by na tym wyszedł. był gdzieś artykuł na espn chyba. a gdyby w NBA nie było salary cap to takie druzyny jak Lakers, Bulls czy NY dałby mu 50mln za sezon i jeszcze by po rączkach całowali bo i tak swoje by zarobili. jak teraz o tym myślę, to pamiętając skąpstwo właścicieli OKC jakoś wątpię aby KD tam pozostał. musieli by na prawdę w tym sezonie pocisnąć minimum finały. oj to dopiero będzie się działo jak Kevin trafi na rynek.

David West rezygnuje z 12mln w ostatnim roku i podpisuje kontrakt za minimum weterana z San Antonio Spurs. jednocześnie Manu ogłosił, że zostaje na jeszcze jeden sezon. jestem bardzo bardzo podekscytowany... wiem, że to kolejna historia z cyklu "ostatni taniec" ale z LMA ta ekipa jest teraz na prawdę mocna. przydałby się jeszcze jakiś obrońca na zmiany dla Parkera bo Mills to jednak nie jest raczej długofalowa opcja.

bez edycji bo mój idol zasługuje na oddzielnego posta. nadal w formie

jak zawsze życie pokaże kto był bliżej prawdy. Batum miał pecha i kontuzje a teraz w dodatku rok kontraktowy. jak dla mnie Hornets wyciągnęli go w promocji. ja w Blazers oprócz Lillarda to już nikogo wartego uwagi tam nie widzę. chłopak się będzie teraz frustrował bo z walki o wysokie rozstawienie w play-offs teraz degradacja do ścigania się z Minnesotą. o DeAndre czytałem kiedyś nagłówek, że gdyby obrona była atakiem to byłby MVP. oczywiście nie ma co przesadzać ale bloki i przede wszystkim zbiórki Jordana to wartość, która jest nieoceniona i przekonają się o tym i Clippers i Mavs. Wes to był do tej pory człowiek ze stali i spodziewam się go w formie. Dallas, Spurs, GSW i OKC to dla mnie top 4 w nadchodzącym sezonie. Zachód staje się coraz bardziej napakowany. Pistons podpisali Jacksona za 80mln w 4 lata. dobry ruch. jeszcze tylko muszą się pozbyć Jenningsa. Cavs chcą ściągnąć Johnsona z BKN. dla mnie niezrozumiały ruch. po chuy kolejny strzelec? w dodatku stary. jeśli już to James mógł namówić Wade'a żeby tym razem to dla jego miasta zdobyli trofeum. zdecydowanie można wyciągnąć coś lepszego w zamian za tłusty kontrakt Haywood'a.

dla mnie największym przegranym są jak dotąd Blazers, którzy stracili niemal cały skład i zostali jedynie z Lillardem. przyszły sezon zdecydowanie będzie poza play-offs. Mavs pozyskali jednnego z najlepszych strzelców obwodowych i najlepszego obrońcę podkoszowego. zdecydowanie ruchy na plus. NYK bym wielce nie ganił bo Lopez i Affalo to solidni grajkowie. bez fajerwerków ale tez nie spodziewałem się ich. z Lakers poczekajmy, może wyciągną Cousinsa. nie teraz to w sezonie. Sactown to tykająca bomba. i jeszcze Spurs. po raz kolejny Jalen Rose trafia w 10. od pół roku wieścił przejście LMA do SA i po raz kolejny się nie pomylił. można Aldridge'a niedoceniać ale już Pop i Tim się zajmą jego edukacją. reszta mmoże nie grać jak dawniej ale ciężar gry powinien byc teraz niesiony przez duet Leonard-LMA.

to akurat z takich mniej istotnych niusów a w telegraficznym skrócie można podejrzeć tutaj najważniejsze z cyklu "zostaje w domu" to oczywiście LBJ, Love!, Wade, Duncan (19 sezon!) Lillard i Butler. z przenosin: Wes Metthews do Mavs, Ellis do Pacers, Lopez i Affalo do NYK i Greg Monroe do Bucks. jest o czym rozmawiać bo sporo sie dzieje na rynku. Blazers się sypią, to chyba na razie najważniejszy nius.

Davis dostał od Pelicans wyrok na 5 lat i 145 mln $. oby zbudowali wokół niego godną ekipę bo będę srodze zawiedziony jeśli w ciągu następnych 3-4 lat nie będą co najmniej w finałach zachodu. Gentry to dobry coach więc tutaj nie ma powodów do zmartwień, teraz wszystko w rękach GMa i żeby zdrowie Davisowi dopisywało. sporo ciekawych nazwisk na liście FA ale najważniejsze wg mnie to co zrobią Cleveland. podpisanie LBJ i Love wygląda na kwestię czasu i sum ale co dalej? Gdzie pójdzie Aldridge? kolejka jest długa ale jeśli na spotkanie z Tobą wybiera się sam Greg Popovich w towarzystwie Parkera i Duncana to lepiej 3 razy się zastanów nim powiesz nie. (i pamiętaj, że właśnie podpisali umowę z Leonardem więc nawet po ich sportowej emeryturze nie zostaje tam sam). Czy Sacramento sprzedadzą Cousinsa. Kings podobno mają spotkać się z Rondo. nie wiem czy nawet sam Phil Jackson poradziłby sobie z tymi dwoma świrami w drużynie. no ale w sumie to Boogiego może tam już za chwilę nie być. ale skoro nie chcą budować się wokół DeMarcusa to zastąpienie go Rondo to jak z deszczu pod rynnę. dziwna to organizacja więc nie zdziwi mnie tutaj żaden scenariusz i w sumie ich decyzje liczą się jedynie w aspekcie przejścia Cousinsa. Lakers wydają się być mocno zainteresowani, ale to samo mówi się o Love, z którym koniecznie chcą się spotkać mimo, iż wiedzą o jego deklaracji dla Cavs.

Batum do Charlotte za Hendersona.patrząc z perspektywy Hornets ruch pozytywny bo icolas to zwyczajnie lepszy gracz Henderson, w dodatku w roku kontraktowym. a Portland zaczyna się powoli rozpadać. mam nadzieję, że LMA w porę do zobaczy. dzięki temu ruchowi zaoszczędzają na nowe kontrakty dla Matthewsa i Lopeza ale oddawać Batuma bo miał słabszy sezon, głównie przez kontuzje, w sytuacji gdzie Aldridge oczekuje wzmocnień? edit: czytam teraz, że Aldridge na 99,9% odejdzie z Portland. mam nadzieję, że w San Antonio mają już odpowiednią propozycję. poza tym Love i Smith rezygnują z ostatniego roku swoich kontraktów. tłumy chętnych do gry z LeBronem już ustawiają się w kolejce. a George Karl chce się pozbyć Cousinsa. WTF? ja wiem, że on ma trochę nierówno pod sufitem ale jeśli już chcą się go pozbyć to po co robić wokół tego taką szopkę zaniżając wartość zawodnika? poza tym ponoć właściciel Kings nie chce się rozstawać w Boogiem więc możliwe, że koniec końców to Karl zostanie bez roboty.

20 stronek już obsmarowujemy grę, która jeszcze nie wyszła także raczej tak.

a to pardon

kolego Krupek mistrzostwo jest na zachodzie już od zeszłego sezonu. tak jak ten finał, to chyba jeszcze żaden mi tak w głowie nie namieszał. sam się nie mogę zdecydować czy jestem zadowolony z tych rozstrzygnięć czy nie. Kerr zrekompensował sobie brak COTY, MVP dla Iggiego to wielka sprawa ale to nie on był najlepszym graczem tej serii, i to nie on zanotował najlepsze indywidualnie finały w historii. poza tym to drugie z rzędu MVP dla bezpośredniego przeciwnika LeBrona na parkiecie. dla najlepszego koszykarza na świecie jest to niczym policzek, dokładając 2-4 bilans w finałach... James ma prawo być wściekły. przecież w obu finałach w barwach Cavs nie miał szans na wygraną. a mimo to wyrwał Warriors 2 mecze. a co gdyby Irving był zdrowy? a co gdyby Love był zdrowy? a co gdyby Varejao był zdrowy? ...no dobra, on nigdy nie jest zdrowy ale gdyby? w sezonie wydawało się, że GSW są poza zasięgiem ale play-offs obnażyło ich słabości. w finałach żaden ze Splash Bros.nie zagrał na swoim poziomie, a prawdę mówiąc to Klay zagrał tragicznie. za rok mam nadzieję, że Cavs będą zdrowsi, do gry wróci Durant, Alvin Gentry zabiera swoje mistrzowskie doświadczenie do Orleanu, nie wspominając o różnych innych twistach, które nas czekają a wcale nie są tak mało prawdopodobne (np.Aldrige w Spurs). słowem, nie typuje ich do obrony trofeum.

MVP w końcu zagrał jak MVP i drużynowy basket wziął górę nad heroizmem LeBrona. co ja bym dał żeby zobaczyć tą serię z Cavs w pełni składu...

młodzież z GSW nadal bardzo przeciętnie I kolejny raz ofensywę ciągnęli weterani Lee i AI, który dla mnie jest w tej chwili głównym kandydatem do MVP jeśli Warriors wygrają. no ale wiadomo, nawet jeśli trend by się utrzymał to i tak dostanie Curry. zobaczymy czy te 3 dni wystarcza Cavs na zregenerowanie sił bo to chyba jedyne czego może im brakować do zwycięstwa.

one man army. i tylko 2 asysty od kolejnego triple-double w końcu dobry statystycznie mecz zagrał Curry choć obudził się trochę za późno. tak jak i Kerr, który nagle się zorientował, że ma Davida Lee na ławce. najpierw Iguodala, teraz on. weterani wracają nagle do łask. ciekaw jestem czy w kolejnych meczach ich rola wzrośnie bo młodzież ewidentnie nie potrafi dźwignąć ciężaru tych finałów. ciągle czekamy na dobry wspólny występ Splash Bros. a w Cavs nie odpalił jeszcze JR, który przecież potrafi sprowadzić deszcz trójek ot tak. ciężko przewidzieć co będzie dalej. czy LeBronowi wystarczy paliwa? czy reszta może zagrać lepiej niż wczoraj? Warriors pokazali, że potrafią odrobić każdą przewagę ale jeśli dzisiaj nie wygrają to będą musieli wybronić 2 matchball'e w tym jeden w Cleveland. jeśli przegrają sir Charles będzie miał używanie.

znalazłem ciekawy artykuł, w który autor obala tezę Live by the Tree, Die by the Three jest to kolejny argument za zwiększeniem znaczenia rzutów 3 pkt w strategii ofensywnej i kolejny gwóźdź do trumny mid-jumper'ów, powoli spychanych na margines i stających się coraz bardziej "lost art" (wybaczcie ale po angielsku to brzmi ładniej). szczerze to nie do końca podoba mi się ten kierunek.

ja widziałem 1 akcję gdzie Iggy walnął LBJ'a w rękę a sędzia stał tuż obok i połknął gwizdek. za to James dostał w IV. kw. ze 3 gwizdki na swoją korzyść, w tym jeden za ewidentnego flopa jak mu nie wyszedł split po zagraniu za plecami. jestem jednak pełen podziwu co ten człowiek(?) wyczynia w tych finałach. trochę irytuje ilość rzutów ale jak się spojrzy na skuteczność reszty zespołu to nawet nie ma się co dziwić. zabrakło mi w końcówce Mozgova, który po świetnym początku nie wiadomo dlaczego grzał ławę a wspomógł by LeBrona w pkt. obrona Delli to majstersztyk i była wczoraj kluczem do zwycięstwa. reszta Cavs do piachu. zresztą obie drużyny dały wczoraj dupy w końcówce ale Warriors podwójnie. mając red-hot Thompsona oddają decydujące rzuty Curry'emu a kiedy trzeba było rzucać ten dzieli się z nim piłką... i to w dodatku źle. jak na razie to oba mecze były bardziej przegrane przez jedną z drużyn niż wygrane przez faktycznych zwycięzców. teraz mamy 1-1 i to Cavs są na wierzchu bo jak im w domciu zaczną w końcu wpadać trójki i dobitki Tristana, przy tak grającym LeBronie GSW wrócą do domu z 3-1 i ogromną presją, której mogą nie dźwignąć. trochę wybiegłem w przyszłość, najpierw g3 ale nie sądzę też żeby to miała być jakaś wyrocznia dla tej serii bez względu na to kto wygra.

mieli ich na widelcu ale ostatnia akcja totalnie skopana a w dogrywce Cavs nie istnieli. im bliżej było początku finałów tym bardziej skłonny byłem przyznać rację Jalenowi że ta seria skończy się w 5 meczach i ten mecz mnie w tym utwierdził. jak widać nawet monster game LeBrona nie wystarczy. musi zaangażować się reszta zespołu a łatwo o to nie będzie bo Warriors kryją LBJa 1-on-1 i czystych pozycji dla strzelców za wiele nie będzie.