na my head is dubby to ja bylem jak zrobili najlepsza edycje z Kryptic Minds, Biomem, Killwattem i Youngsta. najlepsze naglosnienie jakie w zyciu slyszalem.
na drugiej scenie gral Jubei i Reza, a na trzeciej Nativizm, KRTS i Gieselking z Project Mooncircle. sorry, ale nie bylo "innych odmian dubstepu", byl tylko dubstep na glownej scenie. nie bylo Far Too Loud'a i podobnego czegos.
co robie zeby wspierac kutlure bassowa? nie wiem? organizuje imprezy? sprowadzilem z kumplami do Poznania Kryptic Minds, Biome'a, J:Kenzo, Goth Trada, Truth, EshOne'a? liczy sie jako cos wiecej niz klikanie w linki na yt?
sorry, ale nie kupujesz mnie tymi wypalencami dnb, myslalem ze cos swiezszego zaprezentujesz, jakies UVB-76 czy cos, a tu Noisia i Andy C.
a nie pasuje mi jedynie Voytku ze przyrownujesz (pipi)zke do rzeczy ktore wymagaja ogromnego warsztatu u producenta i wrazliwosci i ucha u sluchacza. w zsadzie to sprowadza sie to jedynie do nazywania jakiegos Far Too Loud dubstepem. jest to strasznie przykre. to tak, jakby Trynkiewicza nazywac wroclawianinem (mimo iz z wroclawiem nie ma nic wspolnego).
z resta nie ma czegos takiego jak "jedyna sluszna odmiana dubstepu", poniewaz dubstepem nazywa sie konkretne brzmienie zwiazane z tempem. analogicznie kot nie jest "prawiepsem". jest kotem. slowa maja znaczenie, nie podlepiaj pod to irytujacej muzyki dla nastolatkow. brostep pasuje idealnie do wiertar, wiec niech uzywaja tego slowa.