Skocz do zawartości

Yoshu

Użytkownicy
  • Postów

    181
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Yoshu

  1. Calak #4 - The Procession to Cavalry

     

    image.png.8ee12eccf4c232c2f76a2bd92453f788.png

     

    Bardzo sympatyczny point & click na raz. Humor w stylu Monty Pythona + niecodzienny styl graficzny robią robotę. Żeby odblokować wszystkie 3 zakończenia grę wystarczy przejść 2 razy: raz rozwiązując wszystkie zagadki (wystarczy save przed ostatnim dialogiem, żeby wybrać inną opcję i odblokować dwa zakończenia) + raz zabijając kogo się tylko da. Zresztą3,5h na liczniku mówi wszystko xd Polecam jak macie wolny wieczór ;p

     

     

    Calak #5 - Mighty Goose

     

    image.png.281de0d968233d2787738e20f0f637ed.png

     

    Tutaj również niezbyt długa przygoda, ale za to bardzo intensywna. Gra w stylu Metal Slug, ale gramy gęsią. Co mogło pójść nie tak? ;p Jest szybko, dynamicznie, po odblokowaniu lepszych dopałek nie wiadomo co się dzieje na ekranie. Jak ktoś lubi ten gatunek, to pozycja obowiązkowa.

    Achievementy nie są zbyt skomplikowane, ot przejście wszystkich poziomów z rangą S (liczba zabitych przeciwników jest tu ważniejsza niż czas, więc w kilku levelach trzeba się zatrzymywać, żeby przeciwnicy się zespawnili w wystarczającej liczbie; po przejściu pięciu głównych misji w drugim świecie dostaje się god mode + nieskończoną amunicję, więc nie jest to zbyt trudne xd) i kilka typowych grindów, jak np. 10000 zabitych oponentów (ale wszystkie wpadły mi same zanim powbijałem S-ki).

    • Plusik 1
  2. 6 godzin temu, Blaise napisał:

    Wiedzmina to chyba kiedyś będę musiał odświeżyć,  bo absolutnie nic z niego nie pamiętam, oprócz jakichś przebitek i tego, że mi się podobał. Ale Narrenturn odstawiłem po kilkunastu stronach, tak słabe mi się wydawało. 

    Mi się trylogia husycka podobała dużo bardziej od Wiedźmina. Moim zdaniem bardzo przehypowana seria. Sam świat jest ciekawy, zbiory opowiadań były super, ale potem zaczęła się tendencja spadkowa i dłużyzny. Za to u husytów nie podobało mi się tylko zakończenie.

  3. Jak wrażenia po drugiej fali? Chyba nie ma ani jednej trasy, która by mi się nie podobała. Nawet ten prosty Mario Circuit 3 ze SNES-a, przywołuje miłę wspomnienia :) No i oczywiście najlepszy theme song ever:

     

     

  4. 5 minut temu, Suavek napisał:

    Z ciekawości, gdzie w rankingu masz X? ;)

    Gdzieś na miejscach 4-6. Być może to przez sentyment, bo to była moja pierwsza gra na PS2 ;P Ogram kiedyś remasterek boży, to może coś się zmieni w hierarchii. 

     

    3 minuty temu, KJL napisał:

     

    2. Jeżeli GTA 3, VC i SA jest nudnym i generycznym sandboxem to tak z ciekawości - jakie były lepsze w tamtych latach ? W sensie 2002-2004. Oczywiście pytam się z ciekawości a nie złośliwie. Bo akurat te gry moim zdaniem były jak na swoje lata fenomenalne i każda gra była lepsza od swojej poprzedniczki. Tak na szybko do głowy to mi przychodzi chyba tylko pierwsza część Mafii, która w 2002 roku była świetna (nawet się lepiej bawiłem niż podczas grania w GTA III, ale od VC i SA była już gorsza) natomiast jak ją odpaliłem z 3-4 lata temu to jednak było widać ogromną toporność.

    Może nieco nieprecyzyjnie się wyraziłem. Nie wiem czy w tamtych czasach był jakiś lepszy sandbox, bo sam ten gatunek to jest dla mnie cofanie się gamingu w rozwoju. Więc już wtedy odpalałem te gry nie dlatego, że "hurr durr chcę otwarty świat", tylko po prostu wszyscy wokół się jarali, więc chciałem chociaż sprawdzić. A dzisiaj mamy na pęczki sandboxów, każdy równie denny, naszpikowany znacznikami i powtarzalnymi zadaniami. Tylko że inne gry z gatunku chociaż starają się wrzucić piaskownicę w jakiś ciekawy setting, a GTA jest na ich tle zupełnie nijakie. No jak mam zagrać w dajmy na to takiego Horizona, gdzie będę strzelał do robodinozaurów i rozkminiał co się stało ze światem (swoją drogą to też gra na max 8/10, żadne GOTY), albo w GTA, gdzie będę biegał po współczesnym mieście, no to wybór jest prosty. To tylko moja opinia, nie musicie się przecież ze mną zgadzać :) PS. Z pierwszej Mafii to taki sanbox, jak z FFXV dobry rpg.

  5. Dla mnie 60 klatek > 30 klatek, zawsze i wszędzie, nawet kosztem grafiki. Ale w 30 też spokojnie da się grać, pod warunkiem, że są stabilne. Najgorsze rakowisko to była era PS3/X360, ogrywałem niedawno GoW: Ascension, epilepsji można dostać od tych dropów.

     

    A w kwestii niepopularnych opinii, to:

    1. Najlepszą częścią Final Fantasy jest IX. A VII nie załapałaby się u mnie nawet do top 5. Za to XV to jedna z najgorszych gier, jakich miałem okazję próbować w zeszłej generacji, nie dał bym tej abominacji więcej niż 3/10.

    2. Seria GTA to najbardziej nudne, nijakie i generyczne sandboxy jakie istnieją. Próbowałem za czasów PS2 grać w 3, VC i SA, ale przy żadnej nie wytrwałem dłużej, niż godzinę. Od tamtej pory unikam szerokim łukiem. To chyba jedyna seria gier na którą hypu zupełnie nie rozumiem.

    3. Tomb Raider 2013 > seria Uncharted. W Rise i Shadow nie grałem, więc się nie wypowiem.

    • Plusik 1
  6. DLC fabularne - premiera 18.08.2022. Cena: £7.99, czyli u nas pewnie koło 4-5 dyszek.

     

     

    W podstawkę grałem do tej pory z godzinkę, może zdążę przejść przez te dwa tygodnie :)

    • Dzięki 1
  7. Calak #3 - Record of Lodoss War -Deedlit in Wonder Labyrinth-

     

    image.png.596904614f7ead9de21cd4fa6ca4eefd.png

     

    Bardzo pozytywne zaskoczenie. Nie spodziewałem się, że ta gra to będzie pełnoprawna metroidvania, a już na pewno nie tak dobrze przemyślana i zrealizowana. Bardzo fajny system przełączania się między dwoma żywiołami, dobrze rozplanowana mapa z gęsto rozmieszczonymi teleportami, całkiem emocjonujące walki z bossami. Polecam każdemu fanowi gatunku :)

    A jeśli chodzi o osiągnięcia, to wystarczy przejść grę na 100% + Boss Rush poniżej 6 minut. Żeby zdobyć wszystkie bronie nie obyło się bez grindu (nie chciałem cheatować z New Game +). Poza tym sam miód.

    • Plusik 1
  8. Calak #1 - New Super Lucky's Tale

     

    image.png.d58816cdacb9b2484c6891764563a798.png

     

    Bardzo przyjemna gierka, najbardziej przypomina mi chyba ostatnie Mariany. Ładna, kolorowa grafika i bezstresowa rozgrywka. 120 fps i responsywne sterowanie sprawiają, że nie ginie się we frustrujący sposób. Żadnych czasówek i innego gówna. Jest co prawda kilka osiągnięć, wymagających przejście poziomu w określony sposób albo pokonanie bossa bez straty życia, ale każde to kwestia co najwyżej kilku prób. 

     

    Calak #2 - The Gunk

     

    image.png.52d2fffbc13139b4ee710462a9702a2e.png

     

    I kolejna ładna, lajtowa gierka na jeden-dwa wieczory. Fabuła może nie jest jakaś wybitna, ale wystarcza żeby przykuć na te kilka godzin do pada. Co to osiągnięć, to tutaj też nie da się niczego pominąć. Ostatni save robi się przed final bossem, więc można się cofnąć i pozbierać brakujące skany i surowce (mi na koniec brakowało raptem jednego skanu, cofnięcie się po niego zajęło mi dosłownie ze 2 minuty). Podobnie z kilkoma osiągnięciami, dotyczącymi pokonywania przeciwników w określony sposób. Wszystkie, poza chyba jednym można zrobić podczas ostatniej walki. 

    • Plusik 3
  9. Nintendo idzie swoją drogą, robi od zawsze gry, w które się przede wszystkim gra, a nie je ogląda. I albo człowiek to akceptuje i się świetnie bawi przy każdej kolejnej premierze, albo nie akceptuje i narzeka że gry Nintendo nie są takie same jak te z innych konsol. Przecież nawet w tej przytaczanej zeldzie fabuła jest tylko tłem do eksploracji i gameplayu. I można psioczyć w nieskończoność, że te gry są za mało "cinematic", ale to się i tak nie zmieni, bo Nintendo w swojej kategorii nie ma żadnej konkurencji, ich gry i konsole sprzedają się w astronomicznych ilościach i nie muszą na siłę się dostosowywać do Sony i Microsoftu, których raz za razem ogrywają.

    • Plusik 3
    • Lubię! 1
  10. 5 minut temu, Paolo de Vesir napisał:

     

    Nie no są jeszcze "małe porty" z 3DSa czy GBA, wiadomo.

    Kiedy console wars wejdzie za mocno... Masz rację, zaraz wychodzą porty z gba Metroid i 2x Pokemony, a na pokazie przeciez same porty z 3DS-a, takie jak Kirby, Splatoon i Bayonetta. Wniosek z tego smutnego pierdolenia jest taki, że na Switcha wychodzi masa świetnych gier, które po prostu tobie się nie podobają. Bywa.

  11. Godzinę temu, MierzejX napisał:

    Dużo osób jojczy, wymaga kilkunastu gier na rok (najlepiej pełne spektrum gatunków).

    Ale na Switcha wychodzi nawet nie kilkanaście, ale kilkadziesiąt świetnych gier na rok z pełnego spektrum gatunków. Ale jak ktoś zaczyna gadkę od "Mario to dla dzieci, Metroid indyk to nie kupię, Monster Hunter to za trudny a w rpg nie gram" to może rzeczywiście lepiej, żeby sprzedał tego Switcha i został przy cinematic experience i sandboxach od linijki.

    • Plusik 4
    • Lubię! 1
  12. No jedyna konsola, na którą jest sens kupować gry na premierę. Są połowę tańsze niż 3,5 bomby na ps5, nie tracą za dużo na wartości i do tego potężne Nintendo dorzuca gratisy do preorderów. Ale eksperci twierdzą, że Ninny dyma fanów, więc co ja tam wiem.

    • Lubię! 1
    • Haha 1
  13. Ktoś ci każe to kupić? Nie rozumiem o co ten cały ból dupy. Wypuścili sobie rewizję z lepszym ekranem za stówkę więcej, tak jak zresztą mają w zwyczaju od dawna (DS, 3DS), a niektórzy tutaj przeżywają jakby im mieli na poczet tego switcha obligatoryjnie ściągnąć hajs z pensji xd Ja na przykład gram głównie stacjonarnie i nie zamierzam kupować. A jak ktoś poważnie liczył na Super Mega Switcha Pro z 4k i innymi bajerami w momencie, kiedy Switch wciąż sprzedaje się jak świeże bułeczki, to powinien zmienić dilera albo brać połowę.

    • Plusik 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...