Skocz do zawartości

Super Big Boss

Użytkownicy
  • Postów

    577
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Super Big Boss

  1. Super Big Boss

    Yakuza 3

    Spoko, jak dorwe demko to wrzuce gameplay na youtube
  2. Mam internet z netii 1mb, więc spokojnie starczy, po prostu kod sieciowy tej gry jest niezoptymalizowany i tyle. Może też po prostu mam pecha, bo ile razy odpalę publika tyle razy laguje, że prawie nie da się grac, a w GoW1 takie coś praktycznie nie wstępowało. Może to być tez wina tego, że zwiększyli ilość graczy z 8 na 10. W sumie wali mnie to, teraz gram tylko prywatne z kumplami i jest ok.
  3. Wnerwia mnie, że większość osób gra tylko na publikach. Tak was podnieca ta gra z mega lagami czy może chodzi o range? Ja gram tylko prywatne, bo szkoda mi nerwów na patrzenie jak kolo który stoi 5 metrów ode mnie tnie mnie piłą. Nie mówiąc już o tym, że używanie shotguna nie ma sensu, bo nawet jak cudem trafie kolesia z kolby to i tak mnie potnie <_< Największa parodia jest jak przez jeden murek trzeba przeskakiwać 20 razy W ogóle szkoda słów na ta gre... W GoW grałem online po kilka godzin dziennie a lagi miałem tylko jak hostem był Chińczyk albo Japończyk, w GoW2 chce mi się wymiotować po pierwszym meczu.
  4. Super Big Boss

    Street Fighter IV

    Wersja na X360 też jest chyba region free.
  5. Super Big Boss

    Street Fighter IV

    No pad xboxowy się na pewno nie nadaje do tej gry. Dzisiaj grałem u kumpla na tym padzie i ani razu mi nie wyszedł ultras <_< Gdyby nie to, że mam pada hori to bym się nawet za ta grę na xboxie nie brał. Teraz jeszcze planuje sobie Street Fighter IV FightPada kupić.
  6. Aki do mnie pisał chyba o 17, że gracie o 19 i zrozumiałem, że chcecie żebym te walki nagrywał. Ale ok, mój błąd. Tylko następnym razem wyrażajcie się jaśniej, zaoszczędzi mi to dużo zbędnej roboty
  7. Ciuh i Aki, nieźle sobie w (pipi)a dzisiaj polecieliście. Możecie zapomnieć, że jeszcze jakąś walkę z udziałem któregokolwiek z was nagram. Nie będę pisać szczegółów tego, jaki panowie mi numer wykręcili, ale zachowali się bardzo nieładnie.
  8. Jasne, nie ma problemu. Napiszcie mi tylko na gg, jak już uzgodnicie o której będziecie grać.
  9. Po prostu skończyłeś story mode i tyle, nie ma tam nic więcej do roboty
  10. Przepraszam wszystkich, że tak długo musieli czekać, Runda IV czas trwania 18.02-23.02 W tabeli graczy bez przegranych zmierzą się: 1. Frizen vs Mevek W drabince przegranych zmierzą się: 1. Aki_Wroc vs Ciuh 2. c2h5oh vs Ukyo Jutro na youtube będą walki Ukyo z Brollym. Przepraszam wszystkich, że tak długo musieliście czekać, ale byłem trochę zajęty różnymi głupotami
  11. Super Big Boss

    Street Fighter IV

    Po kilku dniach grania muszę przyznać, że podoba mi się ten street fighter coraz bardziej Wiem już mniej więcej o co biega z focusem, odkryłem Akume i Goukena, rozwalam kompa na hardest- jednym słowem jestem już pro w tą gierke Teraz tylko czekam na premierę żeby odpalić online i skopać tyłek GhettoKingSasowi
  12. Super Big Boss

    Street Fighter IV

    To jakiś żart jest?
  13. Super Big Boss

    Street Fighter IV

    Ja też się ciesze, te wszystkie Hugi i Nekrofile robiły ze SF3 parodie bijatyki Ważne, że są wszystkie najlepsze postacie ze SF2 i serii Alpha.
  14. Super Big Boss

    Street Fighter IV

    Przecież ja nigdzie nie pisałem, że się znam na tej grze. A supery mi rzeczywiście mi czasami nie wchodzą, ale to raczej wina tego cholernego pada, bo w SF3 na dualshocku robie wszystko bezproblemowo. Online będę grał jak kupie sticka do xboxa albo wersje na PS3, bo tak to mi szkoda nerwów. A co do miejsca Abela na tier liście to nie mam pojęcia, ale nie jest za mocny. Podoba mi się po prostu ogólnie jako postać. Za to w ciemno mogę strzelać, że pierwsze miejsce na tier liście należy do Setha, mam nadzieję, że nie będzie się dało tym ustrojstwem grać online
  15. Super Big Boss

    Street Fighter IV

    Giera przetestowana. Na razie mogę powiedzieć, że gra się w do całkowicie inaczej niż w SF3 czy nawet SF2. gra jest o wiele wolniejsza. Wszystkie ciosy specjalne i supery robi się bardzo prosto, ale na xboxowym padzie i tak jest trudno. Najlepsza z nowych postaci to Abel, na drugim miejscu El Fuerte, natomiast Rufus to jakieś nieporozumienie. Seth to prawdopodobnie najbardziej przegięty boss w historii bijatyk, na najniższym poziomie trudności podchodziłem do niego około 10 razy. Muzyka jest bardzo mocnym punktem gry, grafika też jest niezła ale nie zachwyca. Intro w HD wygląda za(pipi)iście
  16. DevilJin z ElPojoLoko odpadają. Na razie nie mam czasu więcej pisać, wieczorem zrobię aktualizację.
  17. W Girsach nie ma blokady, sam ostatnio nowego map packa ściągałem to wiem. Proszę takich głupot nie pisać
  18. Milly a skąd ty takie rzeczy wiesz?
  19. Chyba sam sobie odpowiedziałeś
  20. Super Big Boss

    Street Fighter IV

    Przecież na xboxowych padach nie będzie się dało w to grać
  21. Super Big Boss

    Killzone 2

    Nie rozumiem jak ktoś może mieć problemy z celowaniem w tej grze, ja w FPSy nie gram prawie wcale (ostatnio chyba w Far Cry 1 grałem), a headshoty waliłem bez problemu. Zeratul chyba z tobą coś nie halo A samo demo to dla mnie jakaś kpina, 5min grania Ogólnie gierka niezła, lepsza niż shitowe CoD, ale 200zł bym za to nie dał. Graficznie nie widzę przełomu jakiegoś. W sumie gierka do pogrania, ale nie jest to nic czego by nie było wcześniej. A i dubbing to jakaś parodia, stoi na poziomie wspomnianego Far Cry.
  22. Brollymitsu vs Aki_Wroc part 1 Brollymitsu vs Aki_Wroc part 2 Brollymitsu vs Aki_Wroc part 3 Brollymitsu vs Aki_Wroc part 4
  23. Co w tym idiotycznego? Ja akurta nie miałem z tym problemu, ale grałem w inną wersje więc nie wiem jak to jest na PS3. lol czepiasz się szczegółów WTF? a jak mają wyskakiwać? Opcje dialogowe są ważne jedynie w niektórych momentach gry, poza tym w innych grach masz to samo. Powiedz to fanom F.E.A.R i Kręgu Nie wiem jakie oczy ma stary transwestyta, ale IMO grafa trzyma dobry poziom. Znowu czepialstwo. OK, a teraz moja recka. Jak toś zastanawia się czy warto sięgnąć po tą grę, to polecam lekturę Koszmar powraca Nowa część serii o Cichym Wzgórzu ujrzała w końcu światło dzienne. Gra ta wzbudzała liczne kontrowersje na długo przed ukazaniem się. Wielu fanów obawiało się, że przez zmianę dewelopera nowe przygody w znajomym miasteczku nie będą już miały takiego klimatu i mocy jak kiedyś. Czy gra sprostała oczekiwaną fanów? Czy nowi gracze przekonają się do serii po zagraniu w Homecoming? Wreszcie, czy klimat Cichego Wzgórza został zachowany? Przede wszystkim na te pytania chciałbym udzielić odpowiedzi w mojej recenzji. Demony wojny Jednym z głównych znaków rozpoznawczych serii jest to, że przychodzi nam się wcielać w zwykłych podobnych nam ludzi (przynajmniej na pozór), których zachowanie nie odbiega zbytnio od normalności (biorąc oczywiście pod uwagę okoliczności w jakich się znaleźli). Tym razem wchodzimy w skórę żołnierza Alexa Sheparda. Niektórzy pewnie w tym momencie zagryźli z niepokojem wargi. Spokojnie, nie ma powodu do obaw, Alex to normalny chłopak o średniej budowie ciała i daleko mu do Rambo. Poznajemy go w momencie kiedy po długiej nieobecności powraca do rodzinnego miasta (stąd podtytuł gry). Od samego początku okazuje się, że coś jest nie tak. Unosząca się w powietrzu gęsta mgła i popękane ulice to tylko przedsmak tego co dopiero ma nadejść. Po rozmowie z matką okazuje się, że młodszy brat Alexa, Josh zaginął. Oczywiście nasz bohater, jak na przykładnego brata przystało postanawia go odszukać i przy okazji dowiedzieć się co się stało z miasteczkiem. Po drodze napotkamy wielu mieszkańców miasta którzy wyjaśnią nam co tu się tak naprawdę dzieje oraz wspomogą w walce z pomiotem piekielnym, lub przeciwnie, będą chcieli ukatrupić. Podczas wędrówki Alex dowie, się też, wielu zaskakujących faktów o sobie. Fabuła jest dosyć ciekawa i wciągająca, stanowiąc mocy punkt gry, ale na pewno jest też mniej oryginalna niż ta z części 1 i 2. Na minus zaliczyłbym niektóre sceny piłowo-hostelowe, które wydaja się być wciśnięte na siłę i psuja trochę klimat. Postacie jakie przyjdzie nam spotkać na swojej drodze wprawdzie nie wyróżniają się niczym szczególnym ale zarzucić im tez wiele nie można. Na uwagę zasługuje przede wszystkim czarnoskóry policjant, który wprowadza trochę humoru do gry . Jedną z nowości w grze jest możliwość wybierania kwestii dialogowych, jakie ma wypowiedzieć kierowana przez nas postać podczas niektórych rozmów, oraz możliwość podejmowania decyzji, co zrobić w niektórych ważnych momentach (np. wspomnianego wcześniej policjanta możemy w późniejszej części gry zostawić na pewną śmierć lub ocalić). Podejmowane przez nas decyzję nie mają w prawdzie wielkiego znaczenia dla przebiegu gry, ale od niektórych zależy zakończenie jakie zobaczymy, więc warto uważać. Piekło w wysokiej rozdzielczości Screeny które udostępnili autorzy przed premiera gry, zaniepokoiły niektórych o jakość wizualną nowego dzieła panów z Konami. Tekstury wydawały się jakby wyjęte z poprzedniej generacji konsol i ogólnie oprawa sprawiała niemiłe wrażenie. Po spędzeniu z grą kilkunastu godzin, mogę z przekonaniem zapewnić, że strona wizualna tego tytułu jest bardzo dobra. Tekstury w prawdzie nie są z pierwszej półki, ale o jakości PS2 nie ma mowy. Techniczna strona gry to solidna robota. Na obraz jest nałożony filtr typowy dla tego typu gier ale bynajmniej nie maskuje on niedociągnięć programistów a tylko dodaje klimatu. Design lokacji to standard dla serii z tym, że jest ich teraz więcej i są trochę przestronniejsze. Silent Hill zostało przedstawione z taką starannością, że można się poczuć jakbyśmy naprawdę tam byli i po prostu czuć ten dym wydobywający się ze szczelin w asfalcie. Outworld to już całkowita jazda na maxa a wygląd przemiany świata jest jak żywo wyjęty z filmu. Odtoczenie zyskało trochę na interaktywności, dzięki wykorzystaniu silnika fizycznego Havoc. Można teraz poruszać niektórymi przedmiotami, jak kubły na śmieci czy krzesła. Dodatkowo pojawiła się możliwość utorowania sobie zablokowanej drogi znalezioną bronią (można np. za pomocą siekiery odblokować zabite deskami drzwi) i przeskakiwania przez przeszkody. Zmiany te wprowadziły trochę świeżości do trochę archaicznego już modelu rozgrywki i zaliczam je jak najbardziej na plus. Teraz krótko o przeciwnikach. Ich design uważam za najlepszy w serii. Koniec z chodzącym płodami, duchami czy małpo-podobnymi stworami które wzbudzały bardziej litość niż lęk. Tym razem bestariusz prezentuje się naprawdę przerażająco: Mamy psy obdarte ze skóry, humanoidalne stwory o pajęczych odnóżach czy wodnego stwora z imponującym otworem gębowym. Powróciły też znane z Origins i filmu magmowe stworzenia atakujące żarem wydobywającym się z klatki rozwieranej piersiowej i demoniczne pielęgniarki, a nawet ludzie ubrani w kombinezony (również zaczerpnięci z filmu). Inteligencji przeciwników nie można nic zarzucić, robią wszystko żeby rozerwać nieszczęsnego gracza na kawałki i nie blokują się w przejściach. Kilka słów należy się też bossom. Starcia z nimi są bardzo emocjonujące i klimatyczne, a co ważniejsze nie można sobie pozwolić na tępe maszowanie przycisków. Na każdego zwyrodnialca trzeba mieć sposób, ewentualnie osłabić go, aby odsłonił swój słaby punkt. Również z wyglądu główni przeciwnicy prezentują się wprost odpychająco w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Mi najbardziej do gustu przypadła gigantyczna lalka o przydługich kończynach, ale wszyscy szefowie maja coś w sobie. Będziemy mieli okazję spotkać także sławnego Piramidogłowego (wygląda identycznie jak w filmie) ale niestety w tym razem z nim nie powalczymy. Jak w najgorszym śnie Nadeszła pora odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie. Czy Silent Hill straszy tak jak wcześniej? Moim zdaniem jak najbardziej, ale zacznijmy po kolej. Jak już pisałem Silent Hill wygląda realniej niż kiedykolwiek ,a na dokładkę pomocna wcześniej latarka oświetla znacznie mniejsze pole przed nami co sprawia, że jest praktycznie bezużyteczna, a co za tym idzie przez większość gry spacerujemy w prawie zupełnych ciemnościach (nie wspominając już o gęstej mgle). Oczywiście przeciwnicy również potrafią nieźle podnieść ciśnienie krwi, szczególnie, że zazwyczaj wyskakują w najmniej spodziewanym momencie. Uczucie ciągłego zaszczucia potęguje fakt, że mimo występowania w grze broni palnej, naboi jest jak na lekarstwo i przez większość gry jesteśmy zmuszeni walczyć w bliskiej odległości. Większą swobodę w dobieraniu środków bezpośredniej perswazji mamy dopiero pod koniec gry, ale i tak amunicję najlepiej zachować na bossów. Mimo wprowadzenia zmian w systemie walki (można robi uniki, jednak wymaga to dobrego wyczucia), potyczki i tak są bardzo emocjonujące. Na minus można zaliczyć w tej kwestii tylko zbyt wielką szybkość noża, przez co możemy bez problemu przerywać ciągle ataki przeciwników, a co za tym idzie walki ze standardowymi monstrami staja się zbyt łatwe. Oczywiście strona muzyczna która, zawsze była mocną stroną serii i teraz nie zawodzi. Mamy znajome jęki i trzaski, paraliżujące odgłosy otoczenia i całkiem niezłe utwory przygrywające w określonych sytuacjach na czele z hipnotyzującym motywem głównym. Voice acting również jest na wysokim poziomie, a podłożone glosy dobrze pasują do bohaterów i realnie oddają emocje. Ogółem strona muzyczna to ciągle małe mistrzostwo świata, ale nie ma tu zbyt wiele nowego w stosunku do wcześniejszych części. Podsumowując, myślę, że warto przenieść się na te kilkanaście godzin do Silent HIll, obojętnie czy ktoś dopiero zaczyna przygodę z serią czy jest starym wyjadaczem. Wprawdzie fani mogą narzekać na zmiany poczynione w gameplayu i większą ‘filmowość’ gry, ale muszą po prostu to zaakceptować, by potem zaznawać przyjemności i strachu jak za starych dobrych czasów. Gameplay: 8 Audio: 9 Video: 8+ Moja subiektywna ocena: 8+/10
  24. Mogę ściągnąć wersję US jeżeli będzie taka potrzeba, ale nie wiem czy to coś da. Ja z Frizenem też zawsze mam takie lagi, że nie da się grać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...