Skocz do zawartości

Lucky77

Użytkownicy
  • Postów

    334
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Lucky77

  1. Jestem ciekaw ilu ludzi wypowiadających się w tym temacie, tudzież w temacie NFS Undercover, grało w te gry, a ilu wyciąga wnioski po postach poprzedników lub reckach z gazet lub netu. Szczególnie "ciekawe" są wypowiedzi przed ukazaniem się w/w gier w sprzedaży.... ale do rzeczy:

    Midnight Club LA wygląda pięknie, sterowanie jest świetne ale poziom trudności i bardzo podobne do siebie wyścigi potrafią, po początkowym zachwycie, szybko zniechęcić. Jak tu tuningować auto jeśli $ wpadają tak wolno.... w końcu rozgrywka jest tu arkadowa ale poziom trudności dziwnie wyśrubowany. Po kilkunastu godzinach obcowania z tą grą kręci mi się w głowie od powtarzania wyścigów i śmiesznych kolorowych pochodni. No i dodatkowo co pewien czas musiałem restartować wyścig bo dżwięk silnika zanikał. Gram na PS3 a gra jest zaktualizowana. Do tego prowadzenie motorów.... nie jest żle, ale czy można się wywalić? Mnie się nie udało. Muza do kitu, dżwięk silnika i otoczenia całkiem niezłe.

    Może to nie całkiem moje klimaty ale ta gra jest przereklamowana. Dla fanów symulatorów na konsolach nastały bardzo ciężkie czasy. Lecz ostatnio jako poszukiwacz arcade z odrobiną sim wybieram NFS Undercover zamiast Midnight Club Los Angeles.

    Pozdro

  2. Hmmm...ponawiam pytanie :), która kiera lepsza, miał ktos okazje porównać?

    Owszem, miałem obie. W tym momencie kierownica MS potaniała i podobno poprawiono już zasilacze (nie spali się). Mimo kilku wad mnie lepiej grało się na kierownicy M$. Ponadto systematycznie dodają do niej nowy support i praktycznie wszystkie gry samochodowe na X360 obsługują w/w kierę. Poza tym mniej kabli, fajne pedały (nie licząc podstawki), dobre wibracje ale FF słaby lecz mocniejszy od Logitecha. Jakość M$ i Logitecha FX porównywalna. Mnie lepiej grało się na kółku od M$... większa, lepiej się prezętuje, większe koło kierownicy i cudowne manetki/łopatki do zmiany biegów.

    PS: przeczytaj moje posty dotyczące tych kierownic ;)

    GRID

    Amatorek nie zrozum mnie źle, ale jak masz takie wymagania to lepiej pograj sobie na PC w rFactora.

    Nawet nie wiem co to jest :D

     

    Pograłem wczoraj dobrych kilka godzin (częściowo zarwana nocka) i było warto, choć nadal model jazdy mnie nie przekonuje. Bliżej tej grze do serii Burnout ze względu na speed niesamowity. Bardzo mnie rażą ogromnie wyśrubowane czasy przejazdów oponentów w trybie single, napierdzielają ostro ale przynajmniej błędy popełniają. Gra jest przez to trudna. Najlepiej, lub jak kto woli najciekawiej, prowadzą się fury z serii muscle car, fajnie nimi buja i generalnie w miarę realistycznie się zachowują.

    Wszem i wobec muszę jednak przyznać, że grafa jest więcej niż dobra. Pierwszy raz zagrałem w "demolition derby" i z zapartym tchem oglądałem powtórki tego trybu. Również jazda w nocy robi wrażenie i jest tor Le Mans, którego brakowało mi od czasów Dreamcasta. Dodatkowo menusy i wnętrza pojazdów to mistrzostwo.

    Doszedłem do wniosku, że na tę grę nie można patrzeć jako na kontynuację serii Toca, której jak by nie było bardzo mi brakuje. Jest to nowy gatunek, nieżle dopracowany i widowiskowy. Jako arcade pełną gębą się sprawdza, lecz pojęcia symulacja ta gra nie zna ani odrobiny. A model jazdy z wyłączonymi systemami wspomagającymi np. w serii DTM robi się co najmniej dziwaczny i albo się go polubi albo znienawidzi.

    Pozdro

     

    GRID

    Ta gra to prawie Colin Dirt tylko bez szutrów.

     

    Model jazdy: dziecięcy nawet na wyłączonych wspomagaczach... co to ma być... kartonowe pudełka z kosmicznym przyśpieszeniem, ręczny obraca autem w 0.00001sek, przy wyłączonym ABS i całkowitym zablokowaniu kół tarcze się grzeją do czerwoności :o (widok z boku); kontrolowane poślizgi w DTM-ach? a co to? ...

    Dżwięk: znowu Colin Dirt. BM-ka pracuje tak jak.... coś jak dżwięk opalarki elektrycznej(to taka wydajniejsza suszarka). A słyszeliście kiedyś dżwięk w realu jaki wydaje Mustang? A tu jakieś bzykanie spod maski. Sytuację nieco ratują "strzały" z wydechu i świetne odgłosy podwozia na wybojach. PS: nie wiem czemu ludzie zazwyczaj w recenzjach takich gier, kierują się dżwiękiem nie z samej jazdy, ale muzy w menu...

    Grafika: też jak w Colinie. Efekciarsko, ciepło, dość przyjemnie, ładne wnętrza, fajny model zniszczeń(Colin).... ale te auta ;) rozmazane nalepki, na powtórkach czasem widać wybijające spod nadkoli koła, tory w nienaturalnej tonacji kolorystycznej...

     

    Jeśli ktoś polubi w/w elementy to przynajmniej grywalnością będzie zachwycony, jest co robić.

     

    Moim zdaniem Codemasters poszło najkrótszą linią oporu i zerżnęli wiele elementów z poprzedniego ich dziecka jakim jest Colin Dirt i nawet nie pokwapili się o udoskonalenie najważniejszego czynnika jakim jest odzwierciedlenie podstawowych praw fizyki zachowania się aut. Gra zrobiona pod publikę, co nie znaczy że zła... ale odejście od dawnych schematów to moim zdaniem błąd.

     

    Gdzie ta dawna Toca.... gdzie ten Colin znany z blaszaków... :/

    Pozdro

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...