Figaro

Postacie rozczarowująco sztampowe: http://www.overchargedrink.com/#!/home

Po dwóch rozdziałach jest petarda. Zobaczymy czy gra przystopuje czy dalej będzie trzymać poziom.

Miałem sprawdzić na 5 minut czy działa, a skończyło się na godzinnym posiedzeniu. Blue king is back

jeśli kogoś ciekawi, oryginalne posty człowieka, który leaknął: http://i.imgur.com/sYTRHyU.jpg Ciekawe rzeczy. Mówi, że główny bohater w jednej łapie trzyma miecz, w drugiej shotgun. Lubię takie kombinacje.

Wątpię by Sony Japan robiło grę na Xboxa.

Ano, wielka szkoda. Te reakcje i crashe Gafa są najlepsze podczas E3

Tak? Byłem pewien, że jest młodszy ode mnie. Wybacz za moją wpadkę, kypq.

Musi być fajnie mieć bogatych rodziców, kypq. mate, dobry gust masz Twoja opinia o Armored Core V i La Noire?

Ok, to wpłacam. śmiesznie by było, jakby ktoś je zwalił

Tak, ale wg mnie dialogi kulały. Ale to chyba przez to tłumaczenie. A może nie. Nie wiem. Fabuła była ok, był klimacik, pasuje do gry video.

Hotline Miami - Zdaję sobie sprawę, że gdyby nie soundtrack, gra pewnie byłaby dzisiaj zapomniana. Jeśli ktoś podkusił się na ten tytuł ze względu na muzykę, mam nadzieję, że zostanie do końca również dla innych aspektów. Gameplay jest po prostu świetny, taki, który wymagam od indyka. Fabuła... zagmatwana. Dosyć amatorska moim zdaniem, ale to może przez polskie tłumaczenie. Mam wrażenie, że celowanie i namierzanie nie jest w stu procentach dopracowane. No, to tyle. Świetny tytuł. Jest teraz w plusie, jest też za 10 zł na PSN, Bóg wie za ile groszy na Steamie -- czyt. kupuj i napie.rdalaj. 9-/10

Ale ten pad czerwony jest piękny. Mad World, wiadomka - klasyka. Japońskie Girsy. Wario Ware: SM też geniusz.

Mówi, że gra jest rozczarowująca trochę.

Warto, bo inaczej nie zagrasz w Zeldę SS, Red Steel 2 czy Wii Sports Resort.

Jeśli mówisz o multiplayerze - tak. Niemniej większość multiplayerów na Wii nie potrzebuje nunchaka (to z gałką).

Hmm, nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Pad z linka wystarczy do grania na Wii. Gamepad z Wii U nie zadziała na Wii. Jeśli gra na Wii U posiada multiplayer, to jeden gra na gamepadzie, reszta musi się obsłużyć wiimotem. Z tego co wiem, w przyszłości miał być dostęp do 2 gamepadów naraz, ale chyba żadna gra z takiego układu jeszcze nie korzysta.

Tak, coś takiego.

Aha?

Gamepad i Wiimote'y z Wii. Zelda TP, Zelda SS, Kirby Epic Yarn, Mad World, Metroid Prime 3, Donkey Kong Country Returns, New Super Mario Bros Wii.

To coś potwierdzone? omg edit: ok, widzę że nie.

9 maja, w piątek, pojawi się nowy gameplay.

W żadnym, ale to żadnym miejscu nie robiłem z Ciebie casuala. Jeśli w którymś momencie tak to odczułeś, to wiedz proszę, iż nie chciałem i przepraszam. Nie takie były me intencje. Tak, napisałem w poprzednim poście "Tu nie zaprzeczam, jak zawala Ci się most, a Ty stoisz nieruchomo, to tak, zginiesz.". Moja wypowiedź zgadza się z Twoją. Po prostu czuję, jakby seria poszła w złym kierunku. Pomyśl jakie Uncharted byłoby fajniejsze z większą ilością eksploracji, przygód bez broni, bez bitw co 5 minut. bez przeciwników co to potrafią przyjąć 23 kule na klatę. Gra to zmarnowany potencjał. Ładne widoki, bardzo fajna fabuła i miły, letni klimacik. Ale nie grałem jeszcze w trójkę, może ona mnie przekona.

Źle odmierzone skoki czy gra czasem zawodzi w odczytaniu intencji gracza? Dla mnie jest pewna różnica. Tu nie zaprzeczam, jak zawala Ci się most, a Ty stoisz nieruchomo, to tak, zginiesz. Serio, jest dobre! Powyżej napisałem same superlatywy, a dalej czuję, że post nie do końca docenia tej gry. Jeszcze raz zaznaczę, gameplay w tej grze jest... jest... jak to ująć. Jest takie słowo. Gameplay w TLOU jest... No zapomniałem tego słowa. Ale jest taki, że normalnie no, nu nu, mniam mniam, taki mmm, taki uha-ha. Gameplay jest sycący. Aż musiałem pogrubić, aż tak sycący jest. Gameplay jest soczysty.

The Last of Us - No, dobra gra. W sumie nie wiem co więcej dodać, czego inni nie napisali. Napiszę tylko, że gra mnie zaskoczyła w kilku kwestiach i pozwólcie, że je wymienię: - Naughty Dog przed erą PS3 była moją ulubioną firmą robiącą gry. Skończyłem każdego Crasha, każdego Jaka, nawet crapiastego X. Wraz z PS3 zabrali się za Uncharteda, za którym osobiście, że ujmę to delikatnie, nie przepadam. Gra wprowadziła na salony samograjstwo, skoki, których nie da się zyebać i inne choroby. Więc pierwszym zaskoczeniem przy TLOU był fakt, jak bardzo gra jest niesamograjowa. To jest... to jest gra! I to nawet nie taka łatwa! Energia sama się nie odnawia! Miała kilka cięższych momentów! To jest naprawdę znakomity tytuł pod względem gameplayu, jestem pod ogromnym wrażeniem. Więc to jest pierwsze zasko. - Drugim zasko jest fabuła i jakość dialogów. Oczekiwałem wyświechtanych rozwiązań, które zadowoliłby januszy, dla których to szczytem kunsztu scenariuszowego jest Incepcja. Ale dla mnie, fana undergroundowego kina indie wprost od mongolskiego reżysera (żartuję)? Także wiadomość do tych wszystkich mate[uszów] i Mców, dajcie szansę bo fabuła serio "robi". Najwyższa półka jeśli chodzi o gry. - Trzecie zasko uderzyło z zasko strony - multiplayer, który rozwala na kawałki. Najlepsze multi na PS3, bez wątpienia. Czy to najlepsza gra na PS3? Hmm, dla mnie chyba nie, ale w 100 procentach rozumiem, jeśli ktoś tak czuje. Gra jest od początku do końca zayebiście solidna, z przebłyskami geniuszu, trzymającą jeden, wysoki, niczym drapacze chmur, poziom. To znakomity dowód na to, że da się zrobić GRĘ z mocnym naciskiem na fabułę. Jeśli już faktycznie mają od kogo zgapiać inni developerzy, niech to robią od TLOU, a nie Uncharteda. My na tym zyskamy.

Jestem dosyć pewien, że kiedyś pisałeś, iż masz tę grę. I to koło premiery.