Treść opublikowana przez blantman
- ReCore
-
Deus Ex: Mankind Divided
najlepsze że ta sama firma robi hitmana i chociażby animacje takedownów można było z hitmana za(pipi)ać. Tam jest ich o wiele więcej. A tutaj non stop ta sama animacja.... Ta gra śmierdzi małym budżetem i kompletnym olewaniem szczegółów.
-
Deus Ex: Mankind Divided
Suciu ja mówię o ogóle .... nie postarali się. Historia gorsza i już ją zapominam a tą z hr we fragmentach cały czas pamiętam. No i wstyd że wygląda i technicznie (fps skaczące, loadingi w (pipi) długie) to nadal stara generacja. Czy ja mówię że grafika to wszystko kto mnie zna wie że gram w indyki, rpg takie jak pillarsy czy divinity. Gry na 3ds które grafiki nie mają Tutaj to jest najbardziej zachowawczy sequel w historii. Po prostu im dłużej mija od zagrania tym mniej pamiętam. Takie Fragile Dreams przechodziłem w wakacje i do teraz jak pomyślę nad historią to pamiętam szczegóły. Deus mi się rozmywa. FD nie miało grafiki ani mechaniki ale miało to coś. Tak samo teraz ponownie przechodzę Oxenfree tym razem na xbox one i gra ma to coś a grafiki nie ma. Ehh po co ja się z januszem kłócę. Wiadomo deus i u4 to goty gry bo aaa nie mozna krytykować. Albo inaczej krytykować można tylko aaa Ubisoftu. Problem w tym że jak kupuje gre ubisoftu to wiem czego się spodziewać i nie mam określonych wymagań. Nowy deus miał poprzeczkę wysoko ustawioną z powodu fajnego human revolution. Teraz już wiem że mankind to to dla human revolution co invisible wars dla pierwszego deusa. Zagrać można ale nie trzeba. Nie wiem co robili te kilka lat jak to w sumie hr 1,5 . Praga w dodatku klaustrofobiczna i na jedno kopyto.
-
Deus Ex: Mankind Divided
Ja przeszedłem na xbox one bez problemu No ale sama gra mocno średnia im dłużej nad tym myslę tym mniej mi sie podoba. Zbyt past genowa. Naprawdę jakby wyszła jako dodatek do seusa hr na x360 to bym sie nie zdziwił
- ReCore
- ReCore
- Assassin's Creed Ezio Collection
-
Xbox One: komentarze i inne rozmowy
no i kobe na początku też robi
- ReCore
-
Marketplace
Ano przeszedłem ale tu rozmawiamy o XBOX ONE a nie WII U
-
Marketplace
no ale które naprawdę najlepsze? bo nie będe wszystkiego kupować które z tych najśmieszniejsze czy najlepsze gameplayowo? możesz dać dwie gry max
-
Marketplace
Colin?
-
Marketplace
Nic ciekawego chyba że któreś lego polecacie?
-
Star Ocean 5: Integrity and Faithlessness
@up Mace mozliwe że jestem tak samo cienki jak ty w resonance of fate ale trafił mi sie miłośnik jrpg dunpeal pozdrawiam. Nastepnie będę krytykował w grudniu ff XV mam nadzieję że będziesz na posterunku
-
Star Ocean 5: Integrity and Faithlessness
ha widzisz w większości nie musiałem o dziwo grindować chodzi o gry z ostatnich 10 lat. Wszystko było tak przemyslane że robiąc sub questy etc nigdy nigdzie nie musiałem dłużej zabawiać. To że tak było KIEDYŚ ok ale obecnie nie widzę sensu marnować czas i większość Jrpg do grindu już nie zmusza. Czy to persona, tokyo mirage czy xenoblade. Wcale nie czułem że musze grindować bo gra dawała fun i jak dochodziłem do danego przeciwnika byłem wystarczająco silny. Wyjątek to xenoblade x ale tam fun dawało odkrywanie bogatego świata to i nie bolało cofnięcie się w przedostatnim rozdziale do lekkiego grindu. Tutaj świat jest pusty i nijaki a system walki dla mnie irytujący. Sprowadza się albo do mashowania jednego przycisku albo co chwilę pauzowania aby wydać polecenia teamowi. Co jest nie wygodne i irytujące albo po prostu nudne. Już tales of zeistra miała lepszy system walki. Nienawidzę jak gra nie może się zdecydować albo robisz w czasie rzeczywistym walkę jak np w xenoblade albo napierdalasz super tury jak w tokyo czy personie. Ta gra stoi w rozkroku a system roli nie do końca działa. W tym zadaniu eskorty ustawiłem healera i saviora . W teorii obie panie powinny leczyć a leczyły kiepsko. Musiałem co chwilę na nie przełączać. Przyjemnym jrpg jaki ostatnio wyszedł to był tokyo mirage. Autentycznie przy nim sie relaksowałem a przy tym pod koniec tylko frustracja. Poziom trudności powinien wynikać z siły przeciwników lub ich ilości na ekranie a nie z powodu słabej mechaniki. Dodatko cos co mnie W(pipi)IŁO najbardziej ze wszystkiego. NIE MOŻNA skipować cut scenek. Jak zginiesz to powtarzasz CAŁĄ scene od śmierci co jest mocno irytujące. Wyobraźcie sobie po każdym nieudanym obronieniu anny masz przed sobą te same 3 -4 minuty scenki. Który mamy rok ? 2000 ? Czy 2016? Ta gra jest archaiczna, ma biedną budowę świata, fabułę do dupy i do tego bohaterów mocno nijakich. Nawet PA są do dupy i w star ocean 4 były lepsze. Ehh szkoda strzępić ryja. Są lepsze gry do ogrania
- ReCore
-
Star Ocean 5: Integrity and Faithlessness
Dobra sorry za double post ale gra właśnie poszła do żyda 10 h i trafiłem na bariere po której fun z gry z poziomu średniego spadł do 0. Eskorta Anne . Kto grał to wie. W skrócie chodzi o to aby jedna postać przeżyła i trzeba ją bronić. Problem w tym że system walki jest z dupy a wszyscy wrogowie rzucają się na tą jedna postać. Okazało się że musiałbym wrócić i grindować aby w ogóle to przejść. Ja nienawidzę jak gry to robią. Ostatni raz ff XIII pod koniec pokazał mi tak samo środkowy palec. Okazało się wtedy że musiałbym wczytać sejwa i grindować to olałem i nigdy nie skończyłem tutaj to samo. Gry nie będą dla mnie nigdy pracą a mają być przyjemnością. Ta gra była przyjemnością przez kilka pierwszych godzin ale im dalej w las tym gorzej. W czasie tego tygodnia z star ocean 5 pograłem chyba 8 h w forza horizon 1, 6h w nowym ace attorney czy 4 h w master of orion. Tam fun był cały czas na wysokim poziomie a do star ocean przy ostatnich dwóch sesjach zmuszałem się do gry. Star Ocean 5 to oficjalnie najgorszy jrpg od czasów FF XIII bo nie skończyłem mimo że grałem. W między czasie skończyłem chciażby star ocean 4, tales of vesperia, last story, xenoblade 1 i 2, lost odyssey, tales of zeistra, dragon quest heroes, fire emblem awakening czy birthright, braverly default. To tylko pierwsze z brzegu o których pamiętam. Piszę to tylko dlatego aby zabezpieczyć się przed atakami januszy którzy myślą że nie grywam w jrpg. Jak lubisz grind to gra może ci się spodoba. Fabuła przez te 10 h była (pipi)owa, grafika tragiczna, mechanika z dupy. Czy polecę komuś? NIE
-
Zakupy growe!
no to kramik blantmana i cena za fragile bardzo przyjemna. Kramik niestety sie już zamknął ale miło widzieć w zakupach growych tyle gier rozdanych w dobrej cenie
-
Deus Ex: Mankind Divided
Nawet mi cię nie żal. Męczyć się aby zdobyć trofeum czy achievement. 20 lat temu zdobywało się 100 % w crashu dla czystego funu obecnie zmusza się do robienia bzdurnych trofeów w głupim trybie.
- Star Ocean 5: Integrity and Faithlessness
- The Witness
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Zbyt hipsterski dla mnie ale każdy ma swój gust i swoje zdanie.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Ave Cezar - lubię filmy braci coen. Ten jest ich najlepszym filmem od lat. Lubię jak biorą się za komedie. Ich komedie zawsze są porąbane w dobrym tego słowa znaczeniu. Ave Cezar opowiada o początkach kina dźwiękowego i o komunistach :] . Same założenia fabuły was zdziwią a im dalej w las tym bardziej porąbany film. W niektórych momentach ryczałem ze śmiechu. Film ma kilka bardzo dobrych momentów jak i kilka słabszych. Nie schodzi jednak poniżej solidnego poziomu braci coen. Scena taka jak spotkanie szefa wytwórni filmowej z przedstawicielami kilku religii i kłótnia teologiczna o to kim jest jezus rabina z księdzem . To kwintesencja humoru w tym filmie. Fajnie też że w tle zdarzeń są filmy. Często parodie znanych filmów oraz ten jeden główny film od którego produkcji zaczyna się fabuła czyli ave cezar (film o jezusie z Rzymem w tle) . Coenowie żartują z wczesnego hollywood , jak i ze scenarzystów (czyli siebie) oraz z religii. Film jest lekki i przyjemny. 7/10 plus znak jakości
- ReCore
- Star Ocean 5: Integrity and Faithlessness