Skocz do zawartości

JanzKijan

Użytkownicy
  • Postów

    118
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez JanzKijan

  1. Wiadomo coś bliżej na temat reedeycji ICO/SoC? Jakieś konkrety?...obok Last Guardian byłyby to chyba najciekawsze tytuły na PS3.

     

    W jednym z wywiadów F. Ueda wskazał, że z perspektywy ocenia, iż w SoC "czegoś brakuje". Podał, że pusta przestrzeń powinna być "jakoś" zagospodarowana (przy czym nie chodzi tu o walki etc.), ale w taki sposób aby nie zburzyć unikalnej atmosfery...co Wy sądzicie w tym temacie?;-)

  2. Ostatecznie wybór padł na - 42 cale toshiby ZV635. Ze wszystkich obecnych modeli wydaje się najlepszy. Ma bardzo dobre parametry obrazu, masę funkcji, obsługę "multimediów", a do tego porządne głośnik...

     

    Co wy na to? Będę wdzięczny za komentarze.

  3. ...potrzebny mi telewizor LCD pod PS 3.

     

    Myślę o fullHD, 42", około 3.000 zł. Prosta obsługa, elegancki wygląd i możliwie najlepszy obraz to priorytety. Do tego przydałoby się wejćie usb z obsługą divix. Mile widziane inne "bajery".

     

    Proszę o wskazówki....co powiecie na Sharp Aquos LC-42DH77?

     

    Dziękuje za wskazówki...wolałbym jednak LCD...doradźcie coś o ww parametrach...coś "przyszłościowego"...

     

    ...co sądzicie o Samsungu B650 40"?

  4. ...potrzebny mi telewizor LCD pod PS 3.

     

    Myślę o fullHD, 42", do około 3.000 zł. Prosta obsługa, elegancki wygląd i możliwie najlepszy obraz to priorytety. Do tego przydałoby się wejćie usb z obsługą divix. Mile widziane inne "bajery".

     

    Proszę o wskazówki....co powiecie na Sharp Aquos LC-42DH77?

  5. Kilka refleksyjek z MGS 4...

     

    W porównaniu z MGS 3 ostatnie dziełko Koijmy wypada słabiej pod każdym względem poza grafiką...fabuła fabułą, przerost przerywników filmowych swoją drogą...ale co chyba najgorsze MGS 4 to gra akcji ze wszystkimi tego konsekwencjami...unikalny klimat i delikatną równowagę między skradanką a tps po drodze do masowego odbiorcy ch%j strzelił...taki kompromis, który miał z gry zrobić produkt dla mas ostatecznie zepsuł całość...

     

    Gra nie jest zła, ale z perspektywy MGS 3 można było oczekiwać dużo więcej. Najbardziej irytują (poza rozwleczoną niezbyt ciekawą fabułą) to starodawna mechanika (Snake nie wskoczy np. na półmetrowy murek), liniowość i brak swobody, fatalne sterowanie (walki z bossami to męczarnia), sztucznie obniżone AI...no i zdecydowany brak tego czegoś...dziwi, że ta gra dostała aż tak wysokie noty.

  6. Po lekturze demka jestem zdegustowany. To jakaś kpina. Poza grafiką, to zupełna żenada...nie liczyłem na żaden przełom ale Y3 jest więcej niż słaba (przynajmniej demo...to jakieś płaskie chodzone mordobicie przecinane sztampowymi dialogami...a eksponowane w kampanii reklamowej miasto to zwykła makieta)...Shenmue mimo podeszłego wieku jest o niebo lepsze.

  7. Holy Mountain

    The Good, the Bad and the Ugly

    Mulholland Drive

     

    tym razem bez kolejności

     

    Jestem bardzo zbudowany...bez zastanowienia...filmy, które w danym czasie mnie niemal urzekły:

     

    Dyskretny urok burżuazji

    Chłopcy z ferajny

    Dzikość serca

    Widmo wolności

    Rosemary baby

    8 i pół

    Miasto kobiet

    Pulp fiction

    Blue velvet

    Złe wychowanie

    Persepolis

  8. JanzKijan, ale serio nie wiem o co ci jeszcze chodzi. Źle mnie zrozumiałeś (z tego co widzę, aż ty i M mieliście z tym problemy), ok, wytłumaczyłem, a ty dalej się spierasz nie wiadomo o co. Nigdzie nie napisałem, że szum wokół filmu jest wartością samą w sobie i wytłumaczyłem ci dokładnie o co chodzi, gdy mówię, że "Dla mnie to zaleta że się o nim mówi i słyszy. Bo inaczej nie dowiedziałbym się nigdy o tym dobrym filmie i go nie obejrzał". W zasadzie tego nie trzeba tłumaczyć, wyraźnie napisałem w drugim cytowanym daniu co miałem na myśli. Jeśli dalej nie pojmujesz , to już nie mi odpisuj.

     

    Tam do kata...uspokójmy emocje kolego.

     

    Poprostu ciekawi mnie co cię urzekło w BS (poza nazwiskiem twórcy;-)). Napisz o tym. Rozwiń to ciutkę. Zachęcam do rozmowy.

  9. PODOBA MI SIĘ TEN FILM. Wyszedłem z kina zadowolony. Gdyby o tym filmie się nie mówiło i nie słyszało, to nigdy prawdopodobnie bym go nie obejrzał, a biorąc pod uwagę, że film mi się podobał, byłaby to dla mnie strata. Jestem pewien, że w latach 70' ubiegłego wieku wyszedł jakiś dobry film w Iranie, albo w innym Wypi.zdowie Mniejszym, położym pińcet lat świetlnych od Hollywood. Tyle, że o nim nic nie słyszałem. A jeśli nic o nim nie słychać, to zapewne nigdy nie miał w naszym kraju oficjalnej dystrybucji, nie był puszczany w kinie, nawet na torrentach pewnie go nie ma. Co z tego, że to był zayebisty film o problemach dorastania i przemijaniu, od którego krytykom pały stają, skoro widziało go 20 osób na krzyż, licząc rodzinę reżysera, aktorów i paru pobliskich pastuchów, co załapli się w roli statystów. W związku z tym - możesz schować do kieszeni bzdury o komercji, Dodzie itd. bo każdy wie, że popularność jest potrzebna, żeby coś wypromować, sprzedać, a to czy coś jest wartościowe i zasługuje na popularność, to już kwestia gustów tłumu, lub jego braku.

     

    Doprawdy "wruszająca", choć przydługawa historia...prawie jak IB...przynajmniej zgadzamy się, że szum wokół filmu nie jest wartością samą w sobie (takie wrażenie można odnieść zważywszy na twój wcześniejszy post).

     

     

     

    I znowu nie rozumiesz. Kto niby miał w Hollywood nakręcić film, w którym

    Hitler ginie po serii z automatu, a reszta dowództwa nazioli ginie podpalona w kinie, a następnie wszyscy wybuchają?

    ? Ja mówię, że gdyby nie nazwisko Tarantino, to nie byłoby po prostu tego filmu. Jeśli by był, to zupełnie inny, standardowa opowieść o wojnie, w miarę wierna faktom. A tak zrobił to Tarantino i otrzymaliśmy film inny niż reszta wojennych, z charakterystycznym klimatem Tarantino. Bez sensu jest pisanie "gdyby nie Tarantino..." bo to właśnie JEST TARANTINO. To jego film. A wy zrozumieliście to tak, jakbym stwierdzał, że to film Tarantino - a więc, że musi być dobry. A to bzdura, z którą też się nie zgadzam.

     

    Nie, bez żartów. Jest wielu twórców którzy operują określoną manierą artystyczną (podając przykład powyżej chyba to próbowałeś przekazać)...W każdym razie znane nazwisko nie usprawiedliwia słabego poziomu jakim razi ten film. Gdyby nie nazwisko to faktycznie nie byłoby tego filmu...co więcej Tarantino to Tarantino, a noblesse oblige (nie będziemy się chyba spierać co do tego, że nie jest to film na miarę choćby "Kill Bill'a")...sens reszty twojej wypowiedzi jest faktycznie trudny do uchwycenia...obawiam się, że po raz niepierwszy mógłbyś być "źle zrozumiany";-).

  10. Ja nikogo nie próbuje przekonać. Ja tylko wyśmiewam takie zdanie jak Aliena, nic więcej. Mówie o tym wprost - wyśmiewam. Rozumiesz?To nie jest próba przekonania was do zmiany opinii na temat Avatara.

     

    Przekonywać można co najwyżej już przekonanych. Natomiast wyśmiewanie pewnych poglądów nie jest niczym złym...dlatego wyśmiewać warto, należy i wypada. Jedynie dzięki wyśmienitej krytyce być może kolejny film Camerona będzie choć trochę lepszy.

     

    Wszystkim entuzjastom proponuję prosty eksperymencik. Wyobraźcie sobie ten film bez technikaliów. Weście wszystkie te techniczne bajery w nawias...a nie zostanie zbyt wiele (jeżeli jest inaczej to zachęcam do rozmowy).

     

    Dla niektórych film ten urasta dio rangi objawienia. Jednak film to nie tylko efekty specjalne (nawleczone na banalną historyjkę, kiepski scenariusz i jeszcze gorszą reżyserię). To jest najważniesjzy zarzut...gdyby treść trzymała jakiś poziom, to być może coś by z tego było...film który powstawał tyle lat i pochłonął takie krocie powinien oferować znacznie więcej.

     

    Jako film dla dzieci też wypada to cudeńko dość osobliwie, biorąc pod uwagę, oględnie mówiąc, natężenie i charakter "scen akcji".

     

    Określanie Awatara mianem mitu czy baśni trudno uznać za miarodajne. Łatwo dostrzec, że przy taki założeniu w zasadzie każdą dużą produkcję można określić w ten sposób. A to chyba lekkie nieporozumienie...

  11. Wycinając odpowiednio dużo, zawsze zostanie jakieś gówno. Tylko jaki sens ma taka kastracja?

    Na film składa się całość doznań, technikaliów i pomysłów ekipy tworzącej i tak imo należy go oceniać. Jako kompletny twór.

     

    Tu nie trzeba wycinać nic więcej jak same tylko technikalia. Bez techniki nie ma tego filmu. Ergo nie ma filmu...zostaje g@wno...i to paradoksalnie bardzo kosztowne..."całość doznań"= [w tym wypadku] "technikalia".

  12. Dla mnie to zaleta że się o nim mówi i słyszy.

     

    O Dodzie też się mówi, podobnie o Pameli...ale to chyba nie zaleta;-)...gdyby nie to, że to Quentin to pies z kulawą....po dwakroć.

     

    A kto niby miałby nakręcić taki film jak nie Quentin? ;]

     

    Każdy, byle nie twórca Pulp Fiction (już na poły karykaturalny Kill Bill było o niebo lepszy).

  13. To najgorszy film Tarantino. Zdecydowanie. Nuda, pustka...i brak Tarantino. Poza ledwie kilkoma niezłymi momentami nie ma tu niczego interesującego. Gdyby nie to, że to film Quentina, to pies z kulawą d#pą by o nim nie słyszał i nie mówił.

     

    Quentin przeżywa chyba jakiś impas twórczy...to co pokazał w tym filmiku to artystyczna tragedia...piszę to jako entuzjasta wcześniesjzych jego dziełek.

  14. Film bardzo dobry...przez pierwszych kilkanaście minut...

     

    Po cholerę wprowadzono banalny wątek z klonami? Gdyby pierwsze minuty filmu zostały dalej rozwinięte inaczej...bez podawnania wszystkiego na talerzu...mogłoby być ciekawie. A tak to wyszło dość nijak...z jednej strony znać wyższe aspiracje...z drugiej strony banał fabularny kole, że ho, ho (końcówka to już sztampusia pełną gebą).

     

    Dałbym jednak z 6/10 (na zachęte).

  15. Krótka refleksja na temat tego "wiekopomnego dzieła"...odetnijcie efekty specjalne, odejmijcie stronę techniczną a zostanie całe g@wno. To podstawowy zarzut jaki można postawić tej "produkcji" (gdyż to zdecydowanie nie sztuka ale produkcja, której protezą jest rozdęta jak wdzięki Pameli kampania reklamowa).

     

    Film, który pochłonął takie krocie powinien prezentować troszkę więcej...stworzenie czegoś ciekawego niestety jest poza zasięgiem Camerona...epatowanie idiotyczną przemocą to jedyny koncept amerykańskiego mainstreamu (kolejny wspaniały obraz dla młodego widza (sic!)...tym razem całość została podrasowana technicznie (zaiste apogeum magii kina;-/...prawdziwy krok milowy...)...szkoda było takich pieniędzy na tak marny scenariusz i równie mizerną reżyserię (gdyby te elementy prezentowały chociaż średni poziom, to kto wie...).

     

    ..bez odpowiedniej "amerykańskiej" umysłowości w "Avatarze" trudno zwrócić uwagę na coś więcej niż strona techniczna...

     

    Jako superprodukcja taki "Władca Pierścieni" wypada o niebo lepiej (choć też jest daleki od ideału...opiera się jednak na czymś więcej niż technikalia).

  16. ciekawie koles napisal, wg mnie gry video maja daaaaleko do sztuki, ale jezeli jakies sie zblizyly to wlasnie te od Team ICO

     

    Ueda idzie własną ścieżką. Jego gry to zupełnie nowy kierunek, a nie ciągłe powielanie tych samych pomysłów. Szkoda, że prawie cała reszta świata gier zatonęła w sztampie i nudzie.

     

    Będzie to gra dla której kupuję konsolę.

  17. Wiedźmin. Gra mną po prostu zawładnęła. Świetny, old-schoolowy RPG w stylu Neverwinter Nights z masą genialnych dialogów, odzywek, fabularnych zwrotów. Posiada wszystkie cechy dobrej gry RPG, a do tego jest polski. Dziarska gra! <img src="http://www.psxextreme.info/public/style_emoticons/<#EMO_DIR#>/biggrin.gif" style="vertical-align:middle" emoid=":D" border="0" alt="biggrin.gif" />

     

    Mną też zawładnęła. Miesiąc z życiorysu.

     

    Ale na szczęście z NWN ma tyle wspólnego co nic :closedeyes: . NWN to zupełna sztampunia i wogle prymityw na całej linii.

     

    Wiedźmina m - POLECAM!

  18. Kupiłem PS2 dopiero początkiem 2007 r. Głównym powodoem był zupełny regres w świecie gier na pc. Na PS2 jest zkolei kilka naprawdę wybitnych tytułów, których nie uświadczymy na żadnej innej platformie (weźmy przykładowo ICO, Shadow of Colossus czy Okami).

  19. Ostatnio przypominam sobie Shadow of Colossus. Gram na hardzie...Kolejny raz wrażenie jest niesamowite. Atmosfera tej gry nie ma sobie równych (choć nie kryjmy, że nie jest to gra dla każdego). Prawdziwie unikatowe podejście do tematu.

     

    Poza tym, ten tytuł pokazuje w jak niedobrym kierunku poszły dzisiejsze gry. Zamiast szukania nowych dróg - sztampunia! Zamiast tworzenia - na okrągło odgrzewanie tych samych formułek.

     

    Jeżeli TRICO będzie utrzymane w podobnej tonacji to kupuję PS3 ;) . Póki co nie widzę potrzeby.

  20. Przy czym zaspokojenie znajdziesz w ramionach każdej z nich ;) (Notabene - jest tu jakiś admin? - chodzi o te jakże gorszące zachęty do piractwa).

     

    Kupiłem GC jakieś 1,5 roku temu. Nie żałuję. Zaliczyłem wszystkie tytuły jakie uważałem za stosowne ;) (czyli Zelde TP i WW; poza tym grałem także w Metroidy i zacząłem Baten Kaitos, Eternal Darkness, Paper Mario i Pikmina 2). Moim zdaniem dalej opłaca się sięgnąć po tę konsolę (tym bardziej, że jest w zasadzie bezawaryjna, a next-gen oznacza tylko next-graphic ;) ; na nowe konsole jest bardzo mało gier, które wybijałyby się poza ustalone schematy).

     

    Kiedyś twórcy gier coś tworzyli a dzisiaj tylko odtwarzają (zupełnie jak w muzyce czy kinie), a to widać min. na przykładnie GC.

  21. Tak, długością gra nie poraża. Przeciwnie wypada bardzo słabo.

     

    Poza tym, mimo nienajgorszej optymalizacji, szkoda, że nie pojawia się tutaj nic ponad zwykłą strzelankę. Jest chwilami fajny klimat (dziki zachód ;) ), są niezłe projekty plansz i na dokładkę niestety sztampowa dość historyjka w tle, wrzucona w konwencje prostego fps. Mimo wszystko trochę szkoda.

  22. Nie ma zdaje się stosownego tematu, zatem...

     

    Divinity 2: Ego Draconis to kolejna ładnie zapowiadająca się gra crpg. Następny duży tytuł, który może rzucić na kolana.

     

    In plus idzie, że nie ma przesadnie wielkiej kampanii reklamowej. Do tego zanosi się na to, że twórcy położyli akcent na treść. Ma być nieliniowo (kilka możliwości w zakresie rozwiązania najmniejszych nawet zadanek etc.), do tego ogromny obszar do swobodnego zwiedzania...i reszta z konwencji ogólnie przyjętej raczej nie wychodzi (jest pare nowinek, np. czytanie w myślach i transformacja w smoka (która wydaje się być ryzykownym zagraniem).

     

    Całość sprawia wrażenie gothicopodobne. Nie jest to samo w sobie mankamentem. Oby jednak gra została dopracowana.

     

    Szerzej czytamy o Divinity 2: Ego Draconis np. tu - http://www.gry-online.pl/S022.asp?ID=5722&STR=1 .

     

    Premiera niebawem.

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...