Strife

Mój mały w to pyka i gra jest naprawdę dobra, chciałem przykozaczyć i pokazać jak się gra w stare gry, ale niestety gnojek miał małą polewkę ze staruszka.( te ręce takie słabe) Gra jest dosyć trudna jak na dzisiejsze standardy, ale za to cholernie satysfakcjonująca i wygląda świetnie.

Ja obecnie pykam w jedynkę, ale tylko rozdział na raz, bo mi paluchy wysiadają, ale gra się fenomenalnie.

Pominąłem tylko jedną rzecz , , a tak wszyściutko porobione i zdobyte, a także zabite . Czy zablokowanie robienia zrzutów w new game jest zamierzone? Czy to jakiś błąd?

Jednak jednego deeds'a mi brakowało w Tantal, teraz czas na new game+

Dobra wszystko porobione co tylko możliwe, 290h pękło, dawno się tak świetnie nie bawiłem z żadnym tytułem. Dam teraz czas dla Bayonettki, ale nie wiem jak długo wytrzymam zanim odpalę new game +, bo uzależniłem się od Xeno2, tak mną tytuł pozamiatał.

Bedą oj będą, kwadratowe pazery nie podarują sobie żeby wydymać graczy.

Commony są niekiedy lepsze od rare'ów.

Ja jak chciałem wylosować ostatniego blade'a, a oczywiście była to Kosmos, to zużyłem z 1000 rare'ów i ok 200 legendary, to jest masochizm, ale nie powiem że satysfakcja była wielka. Ponawiam pytanko z wcześniej, czy blade'y z updatu tylko w new game plus się pojawiają czy normalnie w post game je mogę zgarnąć?

Podprowadziłem grę małemu bo zasnął, ja pierdziele to wciąga jak bagno, gra jest nawet przyjemniejsza od najnowszego mariosa.

Dobra mój błąd

Herald jeden, a raczej (jedna) z moich ulubionych Blade'ów, ma przegięty crtical i w chain combo czesze wszystko aż miło, ale pani Kosmos (yes master ) jest moją faworytką. 280h i jeszcze muszę solo dwóch uber bossów rozwalić, ale dałem dupy, bo w Gormot zabiłem zwierzaczka i jeden unikalny boss przepadł, więc new game plus i gram dalej, bo kocham ten tytuł

Wpadła, wreszcie wpadła, jeszcze tylko doprowadzić Kosmos do rangi S i można new game zaczynać

Update już jest dostępny.

Nowe blade'y które dodadzą będzie można wylosować w post game, czy trzeba grę od nowa zacząć?

Ja planuje skończyć jedynkę, a dopiero potem się zabrać za 2, mimo tych lat na karku jedynka nic nie straciła ze swojego uroku.

Wczoraj Bayonettka dotarła, ale dopiero dziś udało mi się zagrać, jak DMC mi nie podszedł po za pierwszą częścią, tak to ma taki zje bany kiczowaty klimat że jest aż genialne przez to.

Dziś kolejna próba po robocie, 32 legendary 56 rare, 99 commonów chociaż je można w sumie olać. Kumpel po ok 1500 losowankach dopiero trafił ostatniego rare'a, masakra, chyba go przebije. Dalej nie mam najlepszych cylindrów, nie pojawiają się próbowałem wszystkiego.

Ja gram Zeke'iem, Tora rozwala wszystko bezproblemowo, nic tego małego sierściucha nie ruszy. Kocham ten tytuł, ale on mnie nienawidzi, losuje losuje i dupaaaaaaaaaaaaaa.

Tego co piszesz pyknąłem, tylko że ja walę ich solo, drużynowo to popadali wszyscy, solo Ophiona nie mogę.

Mi nie o czas chodzi, ale po prostu tak mam, żadnej innej konsoli też nie zostawiałem nigdy na czuwaniu czy w uśpieniu. Do tej pory pegazus, amiga, a nawet ruskie jajka mi działają i wyglądają jak nowe(mimo że nie miały tych kosmicznych funkcji), ot takie małe zboczenie. Łoi mi tyłek Artifice Ophion, tego bydlaka ze 130lv dupie w mniej niż minutę, a ten mnie kosi jak dziecko.

Nie jestem taki delikatny i wymuskany żeby płakać te parę sekund aż mi się załaduje.

U mnie podaje dobrze, bo nigdy w sleepa nie daje pstryczka, na sleepie czas się chrzani .

Justice mam na 10 resztę na 9, po prostu pech.

U mnie 245h pękło, "wszystkie" rare blady na s lub wyżej, tylko brak Kosmos(ból du py z nią mam) teraz legendary farmie na Tyrannotitan Kurodil, a ta blacha dalej nie wypada

Shining Resonance w zrozumiałym języku.