Skocz do zawartości

smoo

Użytkownicy
  • Postów

    2 495
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez smoo

  1. 20 godzin temu, michu86- napisał:

    Odnośnie końcówki gry

     

      Pokaż ukrytą zawartość

    Nie jestem fanem multiversów, wolę jedną linię czasową, ale może w trójce zrobią takie combo, że Zack (pada kilka razy stwierdzenie, że skoro da się rozdzielić to i da się połączyć) przejdzie do świata Clodua, który ogarnie temat z Sephirothem i zatrzyma meteor. Dodatkowo przyjdzie z innego świata Aeris i cała trójka będzie żyła w jednym świecie długo i szczęśliwie? 

     

    Tylko wtedy problem, z kim będzie Aeris, ja po ograniu CC stawialbym na Zacka on był pierwszy ;) a Cloudzik niech Tifkę pyknie. 

     

     

     

    Przecież Aerith jasno powiedziała i to dwa razy że

     

    Spoiler

    kocha Clouda.

     

  2. Ostatnio Nomura pisał, że całą historię mają już gotową i niedługo zaczną nagrywać głosy/scenki. Także mają 3 lata na zrobienie systemów, świata, questów i całej tej otoczki gameplayowej. Part3 wyjdzie na 30 rocznicę FFVII.

     

    Kitase z kolei pisał, że to jego ostatni projekt w świecie FFVII i chciałby, żeby tym razem wszystko skończyło się dobrze i każdy miał happy ending. :banderas:

  3. 16 godzin temu, agst napisał:

    Rozwniesz w spoilerze?


    Lubię dawać przykłady z konkretnym materiałem źródłowym, ale akurat nie mam pod ręką wszystkiego, więc wrzucę to co udało mi się na szybko znaleźć. :hi:

     

    Spoiler

    Największy idiotyzm jest dosłownie w ostatniej scenie i ostatnim ujęciu przed napisami, gdy Aerith i Cloud rozmawiają przed odlotem Tiny Bronco.

     

    W angielskim jest coś takiego:

    Eng:
    A: It's like a second home
    C: I will defeat Sephiroth
    A: Promise?
    C: I promise!


    Po czym na ekranie pojawia się jebitny napis "NO PROMISES AWAIT AT JOURNEY'S END", a w tle zaczyna lecieć piosenka przewodnia "No Promises to Keep" :dafuq:

    W oryginale to idzie tak:

    Jpn:
    A: Because here, is the place of the Cetra
    C: I will find and defeat Sephiroth
    A きっとだよ kitto dayo ( for sure )
    C きっとだ kitto da ( for sure)


    Oni nie składają sobie obietnicy, a rozmowa nawiązuje bezpośrednio do ostatnich linijek NPTK. To wszystko jest ściśle powiązane z piosenką i sztuką Loveless, która jest analogią do związku Clouda z Aerith oraz przepowiednią/foreshadowingiem zakończenia.

    Apropos NOTPK, warto spojrzeć na oryginalny japoński tekst piosenki. Angielski też ciut przeinaczył niektóre słowa (chociaż sama piosenka jest oczywiście cudowna):


    image.thumb.jpeg.d944b692fd29c5973064b6c8818a16e5.jpeg

    Dalej, scena w kościele pod koniec Dream Date Cloud i Aerith.

    JP: 私はクラウドが好き - I like you Cloud でも好きにも 色々あるよね - Well, there are different ways to "liking" someone, too, right? この好きは どの好きなんだろ - I wonder what kind of "like" this is.

    Aerith's use of the word "好き" (suki) can be used to express a variety of emotions, including love, affection, and liking. However, it is often used to express romantic love. This suggests that Aerith's feelings for Cloud are more than just platonic.
    If you wonder what is the big deal of the word "like". Remember, in the game, she "likes" everyone, including Zack when Cloud asked. However, it seems its first time she questions if her "like" for Cloud is different from everyone else. You prob won't get that thanks to EN translation. Not only is Aerith's speech pattern unique, her round about way of saying things is too complex and culturally nuanced to localize properly. So say this part in EN is pretty fitting. unfortunately, the Zack and Aerith narrative ruined the consistency & clarity for EN version.


    image.thumb.jpeg.ca3756d0df076ab0646bbc6cdc5b71d8.jpegimage.thumb.jpeg.5342a70746330db784a19f27075f23a7.jpeg
    JP: The first person I liked EN: My first boyfriend/My first love.

    And you then you wonder why people don't like Aerith? Do you need to wonder when SENA change everything? Her relationship with Cloud is tarnished with weird western agenda.

    Scenka z Marlene i Zackiem w chapterze 14:
    Eng:
    Z: Does Aeirth have feelings for Cloud?
    M: Yes she likes him


    Jap:
    Z: Does Aerith love Cloud?
    M: Yes, for sure (definitely)


    Sidenote: there is no "because you weren't there" in Jap version.


    Angielska lokalizacja usiłuje sprzedać ideę "trójkąta miłosnego" między Aerith, Cloudem, Zackiem i Tifą. W praktyce Zack i Aerith nigdy nie mieli związku romantycznego. Tifa z kolei jest usilnie pokazywana jako "konkurentka" Aerith co do uczuć Clouda, wypaczając ich relację. Przykład:


    image.jpeg.985e071a5f21b5bda6ef339a24f8f65d.jpeg
    image.thumb.jpeg.5d3f7c5314690b0fe351a3dfa06aa797.jpeg

    Costa del Sol, quest poboczny - randka Clouda i Aerith

     

    Eng:
    A: I am treating this as a date
    C: I wish you wouldn't
    A: Why?
    C: Cause I am no romantic

    Jpn:
    A: I am thinking of this as a date
    C: I am not good at it
    A: At what?
    C: *stutters* d..aa...ting
    A: Oh I know that ^^



    Wracając do scenki w kościele w Dream Date:

     

    Eng:
    A: I told you it was obvious
    C: give me a harder one next time
    A: oh next time?
    C: yeah next time


    Jap:
    A: we haven't made many memories
    C: from now on lets make more memories
    A: is that your true feelings?
    C: yes, ofcourse


    Generalnie jest tego bardzo dużo, tutaj się skupiłem głównie na związku CA, bo to mnie najbardziej interesuje. Gra jest ogromna i ludzie wciąż znajdują coś nowego. Niestety lokalizacje SE zawsze byłby robione w prostacki sposób, niuanse i symbolika z reguły schodzą na dalszy plan.

     

    • Plusik 3
  4. 11 godzin temu, Ölschmitz napisał:

    Koniec.

     

    co do zakonczenia:

     

      Pokaż ukrytą zawartość

    Nie wiem. Musze to przetrawic i chyba lepiej skumac. Aczkolwiek walka z jenova nie uderzyla tak jak powinna bo nie wiedzialem czy aerie zyje czy nie.

     


     

    Spoiler

    Aerith żyje w co najmniej 2 "światach". W tym, który stworzył Cloud odbijając miecz Sephirotha (tęczowa poświata, gdzie Aerith potem budzi się w jego ramionach), oraz tym w którym jest w śpiączce.
    Zakończenie to mieszanka scen w rzeczywistości gdzie Aerith zginęła, z tymi gdzie żyje (ostatnie sceny na łące). Ale tylko Cloud wie o tym (tylko on widzi ją na końcu), gdyż tylko on przeszedł przez biały portal. Dlatego widzi też "pęknięte" niebo. W ostatniej walce z Sephirothem, gdy Aerith dołącza do Clouda, mówi że widziała co zrobił i dziękuje mu (chodzi o uratowanie jej właśnie).

    Zauważyliście, że w ostatniej walce z Jenovą, całe party ma pełen limit break, oprócz Clouda? To nie jest przypadek.
     

     

     

  5. 37 minut temu, Dahaka napisał:
      Ukryj zawartość

    Ma chyba tyle, ze bez pomocy Aerith z lifestreamu meteor rozjebie planete, nie?

    Połączenie wszystkich światów w jeden to coś co Sephiroth chce zrobić z jakiegos powodu, więc jeśli taki będzie równiez plan Clouda, to tym bardziej wierzę w wersję, że mu się nie uda, i będzie się musiał pogodzić z tym, ze odeszła i nie wróci. Dla mnie osobiście tak by było lepiej.

     


     

    Spoiler

    w OG Aerith nie musiała zginąć, żeby rzucić zaklęcie w Forgotten Capital - udało się jej to tuż przed tym, jak zaatakował Sephiroth. Po postu Cloud nie zdążył na czas. Jak znajdę materiał źródłowy który o tym mówi, to wkleję, bo akurat nie mam pod ręką (w którejś Ultimanii o tym było jak dobrze pamiętam). Czar jednak nie zadziałał, gdyż Seph blokował go w NC - ostatnia walka w OG. Z resztą sama Aerith we śnie Clouda w Sleeping Forest powiedziała "I'll be back once it's all over", bo nie wiedziała, że zginie.

    W Remake z kolei, mając resztki wspomnień z OG, wie że zginęła i myśli że to jej przeznaczenie, dlatego stara się trzymać Clouda na lekki dystans ("you can't fall in love with me") i nie wyznaje mu miłości wprost (randka w gonodoli i ich wymarzona randka w chapter 14 w Rebirth), by uchronić go od depresji w jaką popadł w AC.

    Ja liczę osobiście na happy ending, należy im się po tylu latach. Poza tym, treść sztuki Loveless i piosenki przewodniej "No promises to keep" zwiastują to, że się odnajdą (
    "Fate and destiny are no guarantee
    Still I hope someday you'll come and find me
    Still I know someday you'll come and find me
    Take my hand
    And believe
    We can be
    Together evermore"). W ogóle polecam prześledzić tekst zarówno "Hollow" (motyw Remake, piosenka od Clouda do Aerith) i "No promises to keep" (motyw Reborth, piosenka Aerith do Clouda), bo cudownie opisują wydarzenia historii i "foreshadowują".

     

  6. 6 godzin temu, Dahaka napisał:
      Pokaż ukrytą zawartość

    No zdechła i nie zdechła jednocześnie. Aerith schrodingera xD Ale koniec końców mam nadzieje, że trójka pójdzie w stronę Clouda godzącego się z tym, że zdechła, bo to był jedyny scenariusz, w którym meteor nie rozpierdala planety i koniec będzie słodko gorzki.

     


    W trójce Cloud będzie robił to co robił przez ostatnie 3 dekady

     

    Spoiler

    czyli szukał sposobu by odnależć Aerith.

    Konkretnie będzie chodziło o połączenie wszystkich światów alternatywnych w jeden. Nawet Zack o tym mówi w końcówce.

    A meteor nie ma nic wspólnego z jej śmiercią. Poza tym, Cetra musi przetrwać żeby ludzkość nie wyginęła 500+ lat w przyszłości.

     

  7. Wszystkie randki są spoko, no oprócz Tify bo tam polecieli czystym fanservisem który nie ma żadnego sensu fabularnego. To znaczy, w sumie to wnosi ona tyle, co reszta, czyli chodzi o Aerith ;).

    Scenka z Barretem też mocno szarpie, ładnie rozwinęli backstory naszego miśka o gołębim sercu.

    No ale randka z Aerith obowiązkowa jako canon.

  8. Zakończenie pod względem realizacji było perfekcyjne, udało im się powtórzyć to co robiła z nami gra w 1997. Fabułę jako całość da się ocenić dopiero po skończeniu part3, ale póki co jest bardzo optymistycznie.

  9. 3 godziny temu, WisnieR napisał:

    Dobra przespałem się z końcówką, i mimo tego że wciąż jestem rozczarowany reżyserią ostatniej sceny, to z drugiej strony zrozumiałem jej znaczenie i to co próbują pokazać w odniesieniu do Clouda.

     

      Ukryj zawartość

    Fakt, że nie pokazują całej sceny śmierci Aerith i tego jak wkłada jej ciało do wody przeczyłby z temu, co myśli jego umysł. Zamiast tego skupili się na pokazaniu jak mocno postępuje jego choroba psychiczna. Cloud już ma takie urojenia, że nie dopuszcza do siebie śmierci Aerith, co z resztą widać w samej scenie w postaci charakterystycznych szumów, które zawsze oznaczają, że Cloud właśnie przeżywa zmienione wspomnienia. Trochę szkoda bo jednak śmierci Aerith bez tej sceny mocno traci, ale za to postać Cloude'a mocno zyskała. Zakładam, że w ostatnie części Cloud "odblokuje" wspomnienia i nie otrzymamy tylko wydarzeń z reaktora ale też całą scenę śmierci Aerith, a Cloud sobie uświadomi, że nie żyje. Czy będzie to miało większe wrażenie niż scena z oryginalu? W kontekście postaci Aerith nie, ale myślę, że w kontekście budowy postaci Cloude'a już tak.

     


     

    Spoiler

    Ale Aerith żyje, uratował ją i stworzył nową linię czasową, w której są razem, a Cloud z ostatnich scen jest jakby zawieszony między dwiema rzeczywistościami. Zgoda jednak, że ten motyw będzie się wiązał z jego problemami mentalnymi - nikt mu nie uwierzy.

     

  10. Dla tych, co skończyli a nie widzieli randki z Aerith, to niech to nadrobią tym prędzej. Inaczej końcówka gry nie ma sensu i nie kopie tak mocno. Clerith canon :fsg:. A randka Tify to największy trolling Tifa-simpów jaki mogli zrobić. Dirty, dirty SE. I love it.

     

    Dla uzupelnienia, chodzi oczywiscie o wersje full affinity (intimate). Link wrzucam w spoiler.

     

    Spoiler

     

     

    • This 1
  11. Ja jeszcze się nie pozbierałem mentalnie po zakończeniu... Nawet wracać robić platynę mam opory, takie emocjonalne PTSD. Przeglądam teorie, wrażenia i podsumowania a jak trafi się jakiś gif z końcówki to od razu oczy spocone.

    • Plusik 1
  12. 4 godziny temu, Suavek napisał:

    Przestań, bo zaraz naprawdę zrobię drugie przejście Remake, zamiast grać w kilkaset innych gier z backloga... :D

     

     


    Jak nie masz czasu, to obejrzyj recap który tu niedawno wrzucałem. Najlepszy materiał na ten temat na youtube, i chłop przytacza tam też źródła uzupełniające spoza gry, wytyka błędy lokalizacyne itd. Link wrzucam w spoiler poniżej.

     

    Spoiler

     

     

    • Dzięki 1
  13. 15 minut temu, _Red_ napisał:

    Czy po Rebirth jest w ogóle szansa wciągnąć się w Crisis Core remaster na PS5? Odpaliłem demko i wizualnie nie odrzuciło przez pierwsze pół godziny. Kiedyś na emulatorze PSP zrobiłem jedno przejście, ale klawiatura i low-res grafika to nie to samo co duży TV. Walkę chyba też usprawnili.


    Moim zdaniem nie, ta gra jest po prostu słabo napisana, pełna retconów, robiąca disservice głównym postaciom FFVII. Ale pod koniec Rebirth trochę się zrehabilitowali (w sensie naprawienia tego co w CC zjebali), więc jeśli już musisz...

    • Dzięki 1
  14. 23 minuty temu, sph! napisał:

    10/10 bym nie dał. Dla mnie gra słabsza niż ta z 1997.

    Ale przyznam, że wciągnęła prawie jak ta z 1997.

    Obiektywnie dla - nazwijmy to - statystycznego fana FFVII czy jrpg w ogóle to nie jest 10/10. Gra ma sporo wad, ja też je widzę. Ale to, czy textura jest rozmazana albo jakaś minigierka mi nie leży mam głęboko w dupie, bo dla mnie ta gra to przede wszystkim historia, postacie, muzyka, emocje które z tego płyną. A tego nigdy nic już nie przebije. Dlatego moja ocena nie jest obiektywna. Dla mnie to jest najlepsza gra w jaką kiedykolwiek grałem, jako całość (FFVII z 1997, Remake i teraz Rebirth, traktuję je jako jedno). Bo to jest gra mojego życia. Dosłownie.

     

    • Lubię! 1
  15. Skończone.

    Koniec mnie zniszczył. Chyba bardziej niż w 1997. Takiego rollercoasteru emocji nigdy nie przeżyłem. I już raczej nie przeżyję.

    Jestem w rozsypce. Nie wiem co myśleć.

    Najlepszy Remake gdy jaki kiedykolwiek wyszedł.

    Najważniejsza gra mojego życia.
     

    Najpiękniejsza historia miłosna opowiedziana kiedykolwiek w grach video.

    Nie jestem zdolny nic więcej napisać. Wciąż ręce mi drżą.

    Najszczersze współczucia dla każdego, dla kogo FFVII nie jest jedną z najważniejszych gier w życiu, kto nigdy nie będzie miał możliwości przeżyć tego doświadczenia.

     

    Ocena? 10/10, ale to za mało. Dla mnie nic tego już nie przebije. Idę płakać w poduszkę.

    • Plusik 5
    • Lubię! 3
×
×
  • Dodaj nową pozycję...