Canaris

Soldier of Fortune 2 : koles dostał serie z MP5 prosto w twarz i biega dalej

sorry za taki ciemny screen

Hehe zakupiłem ostatnio Burnout revenge i Moh Wojna w Europie i nie żałuje moh zarąbisty ( Call of Duty to to nie jest ale robi i tak ) a burnout to czysta adrenalina tryskająca uszami

kurde człowiek sie wzrusza za kazdym razem jak se to przypomni , te nie przespane nocki ( ewentualnie siedzenie do 5 nad ranem ) , te dyskusje z bratem i kolegami nad każdym najmniejszym aspektem w poszczególnych grach , stawianie teorii na temat fabuły takigo na przykład Silent Hill :jupi: jadziem z tym rankingiem ( plus krótkie wyjaśnienie )

1. Final Fantasy 7 - pierwsza gra kupiona przeze mnie , jeszcze przed memorką więc początkowe 10-12 godzin rozgrywki znam na pamięć

2. Metal Gear Solid - jazda totalna , ja sie nauczyłem anglika na tej grze ;)

3. Resident Evil 3 - gdyby była dłuższa mogła by być na drugim

4. Silent Hill - zawał murowany jak sie gra w nocy

5. ISS PRO Evolution 2 - do momentu wyjścia na ps2 Pesa 5 moja jedyna piłka nożna na konsole

6. Resident Evil 2 - Komisariat to jedna z najlepszych miejscówek w grach ever

7. Final Fantasy 8 - i wszystko jasne

8. TOCA 2 - feeling jak cholera

9. Gran Turismo 2 - robienie po nocach Endurance OWNZ

10. Seria Syphon filter ( seria bo to właściwie jedna i ta sama gra ) - mistrzowska fabuła ala Tom Clancy

sie łza w oku kręci ....

Intro :

Resident Evil 3 - ta muzyka , ten montaz i adrenalina

Gran Turismo 2 - obejrzałem je dopiero po miesiącu od kupienia gry bo zaczynało sie jak jakaś crapowata techniawa a okazało sie jednym z najlepszych utworów jakie słyszałem

Final fantasy 8 - SZATAN i to pełen ;)

Outro :

Resident Evil 3 (wersja z Barrym była troche lepsza ) - po prostu cudo

Final Fantasy 7 i 8 - jakość sama w sobie

Metal Gear Solid - poezja :D

aktualnie mimo posiadania Ps2 , xboxa i nowego pieca naszło mnie na szarpanie na leciwym psx oprócz entego przechodzenia Final Fantasy 7 i 8 i Residentów 2 i 3 zacząłem szarpać w Ace Combat 3 , Capcom vs SNK , Fear Effect Retro Helix i Crash Team Racing ;) ;) gry mimo lat robią niesamowicie

Heh ja tam ostatnio męcze Tomb Raider Anniversary . Nigdy nie myślałem ze to powiem ale Tomb Raider OWNZ !!! ta część jest genialna : architektura poziomów boska momentami czuje sie jak w God Of War albo Soul Reaverze , dobra grafa ale bez przesady więc chodzi płynnie , troche poprawiona walka ( adrenaline dodge i te sprawy ) ogólnie jest very kewl tylko szkoda ze Lara dalej taka papierowa

Kupie jak wyjdzie na X360 jeśli wyjdzie to kupie na pewno bo jestem wielkim fanem tej serii

GTA SA w pełni zasługuje na te 10 co sie mu sypały na serwisach i w gazetach konsolowych Gra jest boska ; strasznie ząluje ze robienie jej na 100 % mam już za sobą

Moja jedenacha :

--------------------Kahn------------------------------

---Cafu ---Nesta------Maldini---------R.Carlos----

----------------------Davids----------------------------

--------------Beckham------------Rivaldo-----------

-----------------Kaka--------------------------------

------Batistuta--------------Owen-------------------

Rezerwa:

Cannavaro , Boruc , Gerrard , Lampard , Pirlo , Schevchenko

wiem skład troche dziwny ale jak dla mnie marzenie

jak dla mnie najcieższym bossem były Dark Aeony (plus Penace i Nemesis )z FF10 i Weapony z FF7 .

Pod tą kategorie można też podciągnąć Sepirotha z FF7 ( pierwszą forme tą z którą walczyło sie trzema ekipami ) ale pod jednym warunkiem : nie masz Kotr-a . Trza walczyć wszystkimi postaciami a zazwyczaj dobrze rozwinięte ma sie trzy , sprzętu też nie masz tyle żeby obdzielić 8 postaci

co do Ozmy i ostatniego bossa w Vagrant Story - zgadzam sie w pełni

FF7 Heideger - wieprz opasły jakby to napisał Mistrz Sapkowski

FF8 Squall - zachowywał sie jak totalny jełop na dodatek ta gustowna kurtka z futerkiem :pifpaf:

FF9 Quina - .......... bez komentarza :pifpaf: :pifpaf:

FF10 Seymour - szczególnie denerwujący jak trza było z nim walczyć :pifpaf:

mój pierwszy post witam !!