Skocz do zawartości

Cahir aep Callah

Użytkownicy
  • Postów

    235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Cahir aep Callah

  1. Z takich, które tu chyba nie padły i mała szansa, że padną: Prospect.

     

    To dostępny na HBO GO skromny, tani, kameralny film science fiction o łowcy kosmicznych pereł i jego nastoletniej córce. Cała wyprawa dosyć szybko zbacza w złym kierunku, a córka musi się nauczyć ufać swojemu niedoszłemu oprawcy, który okazuje się być Oberynem Martellem, który zagubił się w kosmosie. Pomimo minimalnego budżetu, klimat wytworzony na kadrach jest wyborny. Chociaż widać, że aktorzy latają po jakimś swojskim ziemskim lesie, twórcy dwoją się i troją, żeby całość miała w sobie jak najwięcej obcości i filmowej magii. Plus, muzyka jest wprost przepiękna.

     

    Takie niskobudżetowe sf w najlepszym stylu.

     

    Kondzio poleca, 8/10

    • Plusik 1
  2. W dniu 6.10.2019 o 12:57, Dr.Czekolada napisał:

    Wiadomo co daje czyszczenie legionów co roździał? Na reddicie piszą różne spekulacje ale nic potwierdzonego.

    Z tego co czytałem, częściej atakują z własnej woli.

  3. Do narzekaczy i ludzi przywołujących System Shocka 2.

     

    Jest jeszcze jedna kwestia, a mianowicie - pieniądze. Gra taka jak Infinite nie jest tania. Cholernie droga musiała być. Sam Levine to mówił. Nikt by nie wyłożył na tą grę kasy, gdyby nie była shooterem o szybkiej akcji. To na pewno był jeden z czynników. Pieniądze, jakby to nie brzmiało. Twórcy często stoją przed wyborem, kompromisami. Lawirują pomiędzy artyzmem, a dostępnością. To nie te czasy, kiedy gry robiła garstka osób. A dzięki temu, że gra miała wysokie szanse sukcesu, mogła być droga. A za pieniędzmi idą programiści, graficy, aktorzy, muzycy. A chyba nikt nie zaprzeczy, że Infinite jest artystycznym osiągnięciem. Columbia to niesamowite miejsce, zapierające dech w piersiach.

     

    Jasne, jeśli chodzi o gameplay, to jest mocno uproszczony. Ale nie można go porównywać do innych shooterów - są Vigory (dużo lepiej zrobione niż w "jedynce") i system Skyline, który świetnie wpasowano w gameplay. Mi w to się po prostu świetnie grało. Też chciałbym, żeby było bardziej taktycznie, ale ważne jest także to, jak Infinite różni się od poprzedników fabularnie. W System Shocku i "jedynce" trafialiśmy do świata już zniszczonego, gdzie doskonale uzasadnione było survivalowe podejście do rozgrywki. Świat Infinite to świat trawiony przez rewolucję - choćby z tego względu podejście do gameplayu musiało być inne. I to jest chyba w każdym "Shocku" obecne, że gameplay wynika z fabuły, a nie odwrotnie. Choć w "jedynce" świetne były wplecione plasmidy w samą fabułę, Vigory troszeczkę gorzej. 

     

    I co dla mnie najważniejsze - gameplay jest idealnie spleciony z historią, w fajny sposób wzajemnie się razem dopełniają. Nie przeszkadzają sobie nawzajem.

     

    PS: Nie rozumiem jak zaletą gry może być "można się zaciąć".

    PS2: Skomplikowanie gameplayu nie jest dla mnie ważne, a samo przeżycie jako całość, dlatego mogę mieć dosyć spaczone podejście.

    PS3: Rozumiem, że ktoś mógł oczekiwać czegoś innego, ale to już pretensje bardziej do oczekiwań, nie zaś twórców. ;d

    PS4: Jestem fanbojem Bajoszoka i kocham Kena Levine'a.

    • Plusik 1
  4. Broken - Nietypowa historia coming of age o jedenastoletniej Skunk, wychowująca się na brytyjskich przedmieściach, otoczona przez złamanych życiowo ludzi. Cudo, nie film. Może przesadzam ale dla mnie to współczesne arcydzieło brytyjskiej kinematografii. Piękne, nastrojowe zdjęcia, urocza muzyka Damona Albarna, najwyższej klasy aktorstwo (Tim Roth, Cillian Murphy!). Na początku jest niewinnie, a później robi się z tego thriller nie dramat obyczajowy, tak trzyma w napięciu. Brak muzyki, zaraz stanie coś bardzo, bardzo złego, a tu na całość nałożony jest przeciągły płacz jednego z bohaterów. Pozytywne postaci okazują się negatywne i na odwrót. Miazga, tak mnie na żadnym filmie dawno niewytelepało.
    Brzmi na pesymistyczne kino, ale wymowa jest niezwykle pozytywna. Jeden z najlepszych filmów tamtego roku, a przeszedł zupełnie niezauważony przez mainstream.

  5. PS. "Trylogia zemsty" Dawno nie słyszałem takiej ściemy. Wymyśone na siłę i na poczekaniu połączenie 3 nic nie mających ze sobą wspolnego filmów tylko po to, żeby potem natrzepać kasy na wspólnym wydaniu "trylogii" na blurej wraz z kubkiem z napisem "django"

     

    Nie wiem, czy to wymyślił Tarantino, ale po prostu chodzi o wspólny motyw tych trzech filmów, nic więcej. Przecież zemstę miałyby ze sobą wspólną. Żydzi na nazistach, niewolnik na swoich prześladowcach, prześladowanych żołnierzy na innych żołnierzach.

  6. Niech ktoś opisze jakim cudem to jest część trylogii? Dzieje się w tym samym wszechświecie co Bękarty Wojny?

     

    "Trylogię zemsty" Tarantino łączy tylko i wyłącznie motyw zemsty. Podobno następny film ma wrócić do II wojny, gdzie biali żołnierze dyskryminowali czarnych w armii - ci drudzy będą się mścić na tych białych.

  7. @Up odnośnie Bestii...

     

    No to widocznie nie zrozumiałem tego filmu, lub źle go odebrałem. Ja to widziałem tak. Próba połączenia kiepskich realiów, z wydumanym, magicznym wyobrażeniem dziweczynki, która całą sytuację ubiera w własne słowa. Jak dla mnie jest to zabieg pozwalający wyżyć się reżyserowi artystycznie, bo nie opisuje sprawy wprost, tylko chce w ten sposób coś przekazać. Dodatkowo miesza realia świata obecnego i sytuuje ich w "zmyślonej" lokalizacji (przedstawienie gigantycznej tamy, nazywanie miejsca "wanną"). Teraz tak, całe te bestie

    Z początku myślałem, że symbolizują ludzi "cywilizowanych" którzy przyjdą po nich (powodzian) i tak zrobią swoje bo stanowią siłę. Pod koniec jednak bestie okazują się być uległe dziewczynce i to jest moment śmierci ojca, a przez cały film Hushpuppy była świadoma, że jej tato umiera, więc mogły też symbolizować nadchodzącą śmierć.

    . Jeżeli według Ciebie film nie miał ukrytego dna (niejednego) to tym bardziej film jest jak dla mnie odrętwiający, taki cichy, przedstawiający jakieś płytkie zachowania i poziom intelektualny ludzi żyjących na uboczach, którym wydaje się, że ich życie łatwiejsze być nie może. Na koniec stwierdzam - może tego filmu nie zrozumiałem, więc kolokwialnie stwierdzam - film mi się nie podobał.

     

    Rozumem, gdzie zmierzasz, ale filmy staram się odbierać jak najprościej. W mało którym filmie szukam jakiegoś ukrytego dna. Same bestie jak dla mnie mogły symbolizować bliżej nieokreślony kataklizm, z którym bohaterowie przez cały czas się mierzyli, jak i samą Hushpuppy (odnajdywanie i opanowywanie wewnętrznej siły). No i to prawda, obraz był trochę gloryfikacją życia członków takich wycofywanych, żyjących na peryferiach społeczności, o czym zresztą mówili sami twórcy.

    Jak dla mnie zbyt wielu rzeczy się doszukujesz. ;) Dla mnie "Bestie..." to przede wszystkim niesamowita scenografia, baśniowość, wspaniały klimat, piękna muzyka, pełne pasji aktorstwo - no i prostota, w pewnym sensie pierwotność (przynajmniej dla mnie) - uczuć i przekazu. Według mnie był wprost, wręcz do bólu, bez udziwnień.

     

    @mate5

    Ten film nie ma nic wspólnego z "Labiryntem Fauna" oprócz dziecka w roli głównej i świata na pograniczu baśni. Nie wiem skąd mogło Ci takie porównanie przyjść do głowy. O_O

  8. Bestie z południowych krain - Ciężki film jak dla mnie. Przede wszystkim "przedumany", nie za bardzo przepadam za artystycznymi projekcjami, które stawiają całą masę pytań i pole do miliona interpretacji. Z pewnością nie jest to łatwy film w odbiorze, dlatego zdania na jego temat są mocno podzielone. Pochwała z pewnością należy się za scenografię, zdjęcia i grę aktorską (nie tylko małej, ale również ojca). Jako całość nie przypadł mi do gustu 5/10

     

    Czekaj, ale co w tym filmie było przedumanego i artystycznego? Pole do miliona interpretacji? Dla mnie to typowy film "coming of age", o dorastaniu, mierzeniu się ze światem i samym sobą. Nic więcej. Piękna, banalnie prosta baśń, którą puściłbym i swoim dzieciom (gdybym je miał). Prawdziwe cudo i wydawało mi się niezwykle proste w odbiorze, mimo że czasami podejmujące dosyć ciężkie tematy (alkoholizm ojca). Nie musi się podobać, ale polecam go każdemu, z kim o filmach rozmawiam, bo to jest perełka jakich mało. Dla mnie 9/10.

     

    Beyond the Black Rainbow - pokręcone kino sf. Formie, bo historia jest wręcz banalna (nie wiem skąd się biorą teorie o metafizycznym charakterze), a samo dzieło balansuje na granicy kiczu (zamierzenie). Miks horroru i sf, trochę Lyncha, trochę Kubricka, trochę Cronenberga. Piękna scenografia i cudowna muzyka. Odsyłam do zwiastuna, jak zaintryguje, film nie zawiedzie. 8/10

    • Plusik 1
  9. no jak założe okulary 3D na moje drugie czując się przy tym jak ostatni idiota na pewno poprawi jakość doznań xD

     

    Ja nakładam na moje i nie czuje się przy tym jak idiota, bo innego wyjścia nawet za bardzo nie mam.

    Czy to mnie czyni jeszcze większym idiotą? :ph34r:

  10. Postać jest zła, bo nie jest nieatrakcyjna fizycznie? To każda postać musi być atrakcyjna fizycznie? To dopiero by było, gdyby Tildę Swinton zatrudnili do tej roli. Nie ważne, że jest wspaniałą aktorką i będzie grać interesującą postać. Ważne, że nie ma typowej urody.

    Po za tym ciekawie, jak wy byście wyglądali podczas apokalipsy - wygłodzeni i wyczerpani.

    A jak bohaterowie płci męskiej są mili dla oka (vide Raiden, czy nowy Dante), to się wiesza psy, że za ładni i że pedały, bo facet to ma mieć bajceps i zawziętą mordę. :scratch_one-s_head:

    Zresztą, to tylko kwestia gustu jest.

  11. Ale, tak szczerze mówiąc, po co, w dobie Internetu i zwiastunów na wyciągnięcie ręki, tak bardzo potrzebujecie tych screenów w recenzjach? Dla mnie liczy się tylko wyłącznie opinia recenzenta, bo resztę mogę sprawdzić sam. Screeny i obrazki z gier przy recenzjach traktuję tylko jak ozdobniki tychże, nic więcej. Podobnie zresztą ze sprzętem. Rozumiem, że chodzi o zdjęcia i screeny redakcji, ale na youtube jest pełno testów sprzętu, gdzie można zobaczyć co i jak.

  12. Przyjmijcie do wiadomości, że tu naprawdę chodziło o reinkarnację. Cytat autora książki:

     

    "Literally all of the main characters, except one, are reincarnations of the same soul in different bodies throughout the novel identified by a birthmark...".

     

    OK, trudno się kłócić z autorem książki. Mój błąd. xd

    Choć z drugiej strony, już to napisałem, że mogłoby by tak być. Że jednak znamię oznacza reinkarnację. Ale dalej mimo wszystko uważam, że reinkarnacja nie jest celem, a tylko drogą do pokazania, że historia się powtarza i pewne rzeczy są niezmienne.

    • Plusik 1
  13. wczoraj obejrzałem to super extra dzieło dziwny film za długi, te wszystkie historie były jakoś połączone ? nie zrozumiałem co ma wspólnego element brytyjskiego humoru do motywu przerabiania azjatek na białko ? , mniejsza z tym dużo ciekawszy film o tematyce reinkarnacji itp to 'enter the void"

     

    Te historie były połączone, ale na bardziej, że tak powiem, subtelnym poziomie - na poziomie ideałów bohaterów. Każdy z nich podważał zasady rządzące ich światem. Znamię to nie reinkarnacja, ale pewien symbol, każdy z bohaterów walczył z "systemem". A nawet jeśli reinkarnacja była, to raczej wyglądałoby to tak: Sturgess -> Wishaw -> Berry -> Broadbent -> Bae (albo znowu Sturgess, już nie pamiętam) -> Hanks. Wszyscy mieli znamię. Aktorzy w różnych raczej nic znaczą - to taka zabawa bardziej.

    Tak myślę.

    A te subtelne nawiązania dotyczą właśnie m. in. brytyjskiej komedii i historii science fiction. Broadbent żartuje, że jedzenie podawane w domu starców to Soylent Green (Zielona Pożywka). Zielona Pożywka to komedia science fiction, w której ludzi przerabiano na jedzenie. Takich drobnych smaczków pewnie jest więcej.

  14. - Javier spoczko zagrał, ale jego postać była kiepska. Jest zły na M bo nie wyslala akcji ratunkowej?

     

     

    Jest zły na M, bo

    sprzedała go obcemu wywiadowi, potraktowała jak zbędnego, a jego tortury i ewentualną śmierć - jako zło konieczne.

    Po za tym przy jego problemach psychicznych, raczej nie potrzebował specjalnego powodu, żeby mordować, bo wyraźnie sprawiało mu to frajdę. Mi to przerysowanie bardzo się podobało, zwłaszcza z przeszarżowaną grą Bardema. A scena jego wejścia (długi monolog, nakręcony w jednym ujęciu) i rozmowa z Bondem (to erotyczne napięcie) to majstersztyk.

  15. Daas - naprawdę dobry film (z naciskiem na dobry) od debiutanta Adriana Paneka. Chyra i Bonaszewski w rolach głównych. Ten drugi zagrał bardzo dobrze i trzyma ten film. Barokowy kryminał, który mógłby się równie dobrze rozgrywać w obecnych czasach. Bardzo dobre zdjęcia i klimat, sama intryga i postaci już nie bardzo.

     

    Adriana Panka, jak już, mośku. A film zgadzam się, spoko. Na plus dodam świetny epizod młodego Stuhra i momentami schizowy klimacik. Na minus: dłużyzny i role Nowickiego i Stenki. Zwłaszcza na tym pierwszym okrutnie się zawiodłem. Sztuczny i jakby wyrwany z innego filmu.

     

    Mój tydzień z Marilyn - historia romansu Colina Clarka, trzeciego asystenta reżysera na planie "Księcia i aktoreczki" oraz Marilyn Monroe. Na podstawie książki tego pierwszego, więc pewnie podkoloryzowane. Naprawdę uroczy film. Ze ślicznymi zdjęciami, dobrą muzyką, zgrabną reżyserią. Atrakcją zdecydowanie jest świetna Michelle Williams w roli Marilyn - jest zjawiskowa. Zostawia nawet Kennetha Branagha, który jak zawsze jest pierwsza klasa jako Laurence Olivier. Na plus też rola Eddiego Redmayne'a, który nie ustępuje tuzom kina.

    Piękne zdjęcia, piękni ludzie, ładna muzyka. Minusów nie stwierdziłem, ale to nic wybitnego. Przyjemne takie.

     

    EDIT: Poprawione. :D

  16. Ja mam pytanie do kogokolwiek, kto skończył oglądać Awake.

    Zacznę od napisania, że to kawał świetnej telewizji i polecam. Serial głównie trzyma świetna gra Jasona Isaaca, którego już uwielbiałem jako dzieciak, gdy wcielił się złowieszczo w rolę Luciusa Malfoya. Kawał dobrej roboty. To chyba też najlepsza procedural drama jaką widziałem, sposób w jaki dwie równoległe sprawy się mieszają i łączą jest genialny. Jednak to przede wszystkim świetny serial o stracie i próbie poskładania rozbitego przez tragedię życia. Bardziej dramat niż kryminał.

     

    A teraz pytanie. Spojler, bo dotyczy samego zakończenia serialu (w sumie szkoda, że nie sezonu).

     

     

    Co stało się pod koniec, jakie przypuszczenia? Dla mnie chyba jedynym logicznym wyjściem jest kompletna degradacja umysłu Brittena. Prawdziwa była zielona rzeczywistość, jednak detektyw nie mógł się z tym pogodzić. Stworzył więc kolejną rzeczywistość, w której przeżyli i żona i syn. W końcu dla niego wszystko było prawdziwe. Zresztą, sama nazwa ostatniego odcinka ("Turtles All the Way Down" - "Żółwie aż do końca"), jak mówi Wikipedia, oznacza

    ironiczne zdanie przywołujące pozycję kosmologiczną, która nie proponując ostatecznego fundamentu, skazana jest na nieskończoną regresję w wyjaśniania podstaw lub początku świata.

     

     

    PS: Bardzo fajny wywiad z twórcą wyjaśniający parę rzeczy i nie tylko:

    http://www.hitfix.com/whats-alan-watching/awake-series-finale-interview-with-creator-kyle-killen

  17. Co tu dużo pisać film bardzo dobry ale nie bez błędów. Nie będę się rozpisywał bo to co chciałem napisać zostało już powiedziene. Mam nadzieję że Nolan zrobi kolejny film o batmanie(tak wiem jest to zakończonie trylogii ale nie zabija się kury znoszącej złote jaja.

     

    Ode mnie 8/10

     

    A później ludzie by jęczeli: "Nieee tylko nie kolejny Batman Nolana, nieeeeeeee". Po części bym się z nimi zgodził, bo Nolan tylko by się marnował, ale z drugiej strony bardzo bym chciał żeby Gordon-Levitt był nowym Batmanem/Nightwingiem/Robiniem. Ale bardziej nie chcę niż chcę tego.

  18. a tak z ciekawosci, istnieje jakas opcja pochwalenia sie jakiemus duzemu studio typu CD Projekt czy EA swoim pomyslem na gre? Tak jak np. muzycy wyslylaja demo tape do labeli?

     

    mysle ze powinna byc, wkoncu spece od wymyslania gier w tych firmach tez sa tylko ludzmi...nie maja pomyslow w nieskonczonosc.

     

    Tylko że demo tape to pokaz możliwości. To nie jest tak, że muzyk przychodzi i mówi "Mam na pomysł na płytę, która łączy dubstep, soul i disco polo". Przynosi gotową próbkę swoich umiejętności - gotowy materiał, nad którym siedział i pracował. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wkłada w pieniędzy w pomysł. Co innego, gdy jakieś małe studio przychodzi z gotową grą lub jej fragmentem. Nie sam pomysł, ale jego realizacja. Trzeba pokazać, że potrafisz pracować, twój pomysł ma prawo bytu i się sprzeda.

    Przecież ludzie w studiach mają absurdalną liczbę pomysłów, tylko garstka z nich zostaje zrealizowana.

  19. Z filmów które wymieniłeś nie widziałem tylko "Duża ryba" na którą się czaję już dłuższy czas. Aha i ostatniego "Mrocznie Cienie" którego raczej nie obejrzę.

    Gdybym nie widział filmów o których piszesz, nie hejtowałbym Burtona bo to chyba jego filmowa czołówka (w dużej mierze).

     

    No to zwracam honor. ;) Ale dziwi mnie, że nawet po obejrzeniu "Gnijącej..." uważasz Burtona za przereklamowanego. :P

  20. Tim Burton - heh nawet nie wiem od czego zacząć. Ok może tak, jego niektóre filmy były spoko za gówniarza takie jak: Batmany, Marsjanie atakują czy Sok z Żuka. No właśnie za gówniarza... teraz ten cały Burton style zwyczajnie wali tandetą, kiczem. No nie łapie jego fenomenu za cholerę. Połowa jego filmów to jedno, ciągle wałkowane te samo kopyto. Emo-goth, funny klimacik (+ Depp) w ogóle do mnie nie przemawia.

     

    Bardziej nie zgodzić się nie mogę. Jego Batmany były świetne - groteskowe, ponure, mroczne. Jeśli nie widziałeś "Gnijącej Panny Młodej", "Edwarda Nożycorękiego" czy choćby "Charliego i fabryki czekolady" to wypowiadasz się na temat, o którym nie masz pojęcia. Zupełnie innym filmem stylistycznie od reszty jest "Duża ryba" z McGregorem w głównej roli. Nie gra tam też Alan Rickman ani Depp, co też jest jakąś świeżością. Natomiast, jeśli jednak widziałeś te filmy i dalej nic... To już nie wiem. Chyba po prostu trzeba lubić jego specyficzny styl.

     

    obecny Robert de Niro - jeden z gorszych upadków jak dla mnie. Kiedyś Ojciec Chrzestny, Taksówkarz, Chłopiec z Ferajny, psychol z Cape Fear I TAK DALEJ.

    Teraz Killer Elite, Jestem Bogiem czy średniej jakości komedyjki obyczajowe. I jeszcze ta oklepana, oklapnięta mina kota na kuwecie, Robert WHY? :confused:

    Nowy de Niro nie jest przereklamowany, bo chyba wszyscy teraz na niego narzekają.

    John Cusack - najbardziej w(pipi)iający ryj Hollywood? Na pewno jeden z bardziej, no (pipi)a człowiek o twarzy która zniszczy każdy, nawet najlepszy film. I umiejętnościach aktorskich rodem z Trudnych Spraw. Nicolas Cage przy nim to Marlon Brando i Pacino w jednym.

     

    Zgadzam się, z tym że Nicolas Cage jest naprawdę dobrym aktorem (ostatnio to świetny epizod w Kickass). Choć Cusack w "1408" nie był taki zły. No i zagrał w "Być jak John Malkovich". Jestem ciekawy jak wypał jako Edgar Allan Poe w "Raven".

  21. Tom Cruise.

     

    Tom Cruise w "Magnolii" był zupełnie prześwietny. Cały wywiad przeprowadzany z jego postacią to miód dla zmysłów.

    A Nicholas Cage świetnie sprawdza się w rolach ludzi niezrównoważonych. W "Adaptacji" i "Naciągaczach" był mega.

  22. Hmm... trochę mnie zaskoczyłeś. Jak najbardziej kojarzę to słowo z tekstów, które czytałem, i takiej definicji pod uwagę nie wziąłem. Według sjp.pl słowo to definiuje się jako "zwariować". Gdyby tego było mało, to również odnosi się do niego słownik PWN-u, definiując je jako, w znaczeniu potocznym, "stracić równowagę psychiczną". Może wydźwięk słowa nie jest najlepszy, ale słownikom wierzę :). I zgadzam się, w języku polskim można znaleźć więcej pięknych słów, ale odnieś do też do tego, o czym PE traktuje - grach, w których znajdziesz wszystko - z przekleństwami i golizną na czele, więc też nie chcemy być świętsi od papieża i o niektórych sprawach piszemy dosadnie.

     

    Haha, poniosło mnie. Proszę o wybaczenie.

    Ale swojego zdania o zbędnych wulgaryzmach nie zmienię. Zwróćcie uwagę, że piszecie o wszystkich grach. Także tych dla dzieci/młodzieży. I, jak mówię, dla mnie przekleństwa w grach/filmach/książkach mają swoje miejsce. W publicystyce tak średnio. Ale to tylko moje zdanie.

    • Plusik 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...