Skocz do zawartości

Wredna

Użytkownicy
  • Postów

    91
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Wredna

  1. Dobra pierwsza połowa w wykonaniu Valencii, szkoda, że nie dali rady utrzymać wyników. No ale, tak czy siak, Barca dalej za Realem, bo na La Rosaleda 1:4 dla przyjezdnych :D

     

    Edyta:

    No i koniec. Wynik się już nie zmienił. Ronaldo i Igła chyba na dobre się odblokowali. Oboje strzelili po dwie bramki, a Cristiano zaliczył do tego jeszcze dwie asysty. Mecz genialny nie był, ale liczy się wynik, który, na marginesie, mógłby być znacznie wyższy. Szkoda też kolejnej straconej bramki, ale nie jest źle. W ogóle co ciekawe, po tej kolejce Barca i Valencia mają dokładnie takie same statystyki co do wygranych, remisów, porażek i strzelonych/straconych bramek. Kończąc, lider w Madrycie. Przynajmniej do jutra.

  2. Wszystkie zakończenia można zobaczyć dosyć szybko. Wcale nie musisz gry 17 razy na różne sposoby przechodzić. Co do Fahrenheita, to grałam. W sumie tylko zaczęłam i nie skończyłam, bo gra nie była moja. Ostatnio zakupiłam własną kopię, żeby dokończyć. Po przejściu mogę zdać relację. Na razie jestem w stanie napisać tyle, że przyjęłam ją pozytywnie.

  3. Nie mieszkam z rodzicami, więc mi już nikt nie marudzi, że jakiś serial leci, a ja TV blokuję ;) Obecnie jedynie chłopak potrafi zamęczać pytaniami kiedy kończę. Natomiast dawno dawno temu, kiedy w domu rządził Pegasus, mama była mistrzem Tanków i Mariana. Lubiła też Tetrisa i wszelkie jego klony oraz Bombermana (do dziś zresztą sobie w jakieś gierki pyka na kompie), potrafiła się naprawdę wkręcić i nie można było jej oderwać od pada. Tata zawsze trzymał się z boku, ale lubił oglądać jak ktoś gra. Czasami jak przychodziło do mnie dwóch znajomych z szarakiem i łupaliśmy w Ready 2 Rumble 2, THPS2, albo w Road Rush zawsze się przyglądał temu co działo się na ekranie. Potem w czasach PS2 grał ze mną w demo This is football :D, a jeszcze ze dwa lata temu udawało się go namówić na kilka meczów PESa. Siostra ze szwagrem zawsze młócili Tanki, szwagier w sumie na kompie sporo grał (FIFA, RTSy i shootery). Brat też lubi pograć, to dzięki niemu w domu zawitał PS2. Co do znajomych, to akurat wielu gra. Jak nie bardziej na poważnie, to przynajmniej z doskoku, bo swoich konsol nie mają.

  4. Spróbuj pograć na Insane. Moim skromnym zdaniem dość łatwo przebrnąć przezeń z wyjątkiem paru motywów...jak ten je%$$#y w mordę moment przy spotkaniu żony Doma :verymad::mad:!! Daje mnóstwo satysfakcji i miodu.

    Zaczęłam wczoraj wieczorem. Na razie w ogóle nie odczuwam szaleństwa. Zobaczymy jak będzie dalej :)

  5. Minionej nocy skończyłam kampanię w coopie na Hardcore. Gra jest mega! Ani trochę nie żałuję, że dla serii Gearsów "kupiłam" Xboxa. Teksty, oprawa, bronie, fabuła, postaci...wszystko to razem i z osobna zgrywa się w genialną całość. Jedyne elementy, które mnie zawiodły to momentami cover system (tak wiem, wiem, dla wielu to jeden z większych plusów gry, ale mnie do końca nie podchodzi; wolę ten z Uncharted), ostatni boss (pomysłu nie mieli?! słabizna) i to, czego świadkami możemy być po napisach końcowych. Motyw niczym w jednej z Pił, bezczelne pozostawienie furtki otwartej tak szeroko, że wyjście kolejnej części jest jasne, a w niej samej wszystko może być możliwe.

  6. Z miesiąc temu wymyśliłam, że chcę w domu Xboxa, kilka dni temu dostałam go na urodziny i specjalnie odkładałam kupno Golda, żeby kupić polską zdrapkę. Dziś wchodzę na neta, a tu wieść, że rok za 250zł. Chyba ktoś się źle czuje w MS. 250 za możliwość grania online?! Dobrze, że mam jeszcze PS3... Jednak chciałoby się pomłócić ze znajomymi choćby Hordę w Gearsach, więc kupiłam na Allegro roczny abonament za 139,90.

  7. Całą trylogie Shenmue

    W końcu muszą zakończyć tą piękną serie.

    O tak. Poza tym Jet Set Radio choćby na PSS, Fatal Frame 4 i Rule of Rose, bo wersji z PS2 chyba nie strawię.

    Nie pogardziłabym też serią Parasite Eve i Clocktowerem. Ech, ma się te zaległości..

  8. Wredne dziewcze z Ciebie ;]

    No cóż, nick nie bez pardonu taki...

    ...ale oczywiście zgadzam się z Wami. Nie ma zmiłuj Kalinho w końcu to jest najwyższy poziom trudności i ma być hc ;] z drugiej strony każdy gra jak tam woli.

    Ale satysfakcja po zaliczeniu gry na tym poziomie bez kodów - nie do opisania.

    Scam is scam ;) Ja np. nie mam trofeum Fly the co-op w GTA, bo nie wyrabiałam się w czasie. Nie mogłam - nie mam, a nie nie mogłam - skorzystałam z glitcha. Tak samo z honor rankami w Kz2: nie wychodziłam za mapę, żeby mieć dobre miejsce na spawny czy na kampienie, tylko ryłam multi ile wlazło i ostatecznie platyna jest. A radość po zdobyciu jej nie do opisania.

     

    W ogóle to strasznie dziwi mnie, że można używać kodów w DS i nie blokują się przez to trophy. To chyba jedyna albo nieliczna taka w tej generacji.

    Mnie w ogóle dziwi, że w grach nadal możliwe są do zastosowania kody. Bardziej wolałabym, żeby twórcy implementowali więcej easter eggów.

     

    Btw. dziś wieczorem straciłam swojego save'a z new game+ na hardzie, bo ktoś przez przypadek nadpisał sobie na nim stan gry :<

     

     

    Edyta:

    Bez różnicy mi z iloma konsolami miałeś do czynienia i ile/jakie gry ograłeś. Mnie się po prostu nie podoba stosowanie wspomagaczy i tyle :) Co do HC platyn, to znam gościa, który zrobił platynę w WipEout HD, a np. nie ma w prostszych grach, które ogrywał. To już jest kwestia nie tylko umiejętności, ale i gustu, imho.

    • Plusik 1
  9. Musi, to na Rusi :whistling: Jak inni mogą o własnych siłach wymaksować grę, to Ty też możesz. Chyba, że jesteś za słaby. Jeśli tak, to spójrz prawdzie w oczy i albo dalej się staraj, albo po prostu odpuść. Tak widzę tę kwestię.

  10. Wczoraj w końcu miałam okazję pobawić się Movem właśnie przy Sports Champions. Rzecz jasna wybrałam osławiony już tenis stołowy, bo strasznie tęskni mi się za tym sportem i chciałam sprawdzić jak mają się nawyki z przed prawdziwego stołu do tej gry. Przyzwyczajenia zarówno pomagają, jak i szkodzą. Np. łapałam się na tym, że różdżkę trzymałam tak, jakby była to rakietka - pod kątem. Kiedy przeciwnik plasował mi piłę tuż przy siatce, zbyt nisko poruszałam kontrolerem. Przy serwach trzeba wykonać ruch ręką szybciej niż normalnie. Kilka razy nie trafiłam w piłkę przez to :D Z plusów należy wyróżnić fakt, że tenisista z bagażem nie będzie musiał się w ogóle starać o ciekawe zagrania (trudne dla przeciwnika mocne odbicia). Generalnie strasznie mi się spodobało i może kiedyś SCh zawita pośród innych moich gier. Ale to na pewno jeszcze nie teraz, bo Move ma za małą paletę gier.

  11.  

     

    jak Ci się już znudzi ginąć na impossible :)

     

    Wiem o tym. Na pewno najpierw spróbuję własnych sił. Nie lubię sobie pomagać takimi sposobami.

     

    nie dość, ze rzadkością jest fakt ujrzenia Kobiety grającej to jeszcze, przy poziomie HARD, kiedy Facet na Normalu.

    pokazałaś mu gdzie "raki zimują".

    naprawdę Uśmieszek :) dla ciebie z tej okazji i oby tak dalej..

    Nie zawstydzaj ;)

  12. Kilka dni temu skończyłam swoje pierwsze przejście w DS. Od razu wybrałam Hard i cieszę się, że udało mi się dobrnąć do końca, bo po drodze ze dwa razy się przycięłam i nieco zniechęciłam do gry. Na szczęście gra wracała do konsoli po każdym odłożeniu jej na półkę i teraz został mi do rozwalenia Impossible. Jestem nieco zmieszana, bo już na Hard trzeba było bacznie zważać na ekwipunek, bo amunicji mało, a i potrzeba znacznie więcej niż na Normalu. Swoją drogą, mój chłopak gra na właśnie na normalu, co daje mi porównanie rzeczywistej różnicy między poziomami N i H. Rozrzut jest naprawdę spory. Mam nadzieję, że między H i I jest choć trochę mniejszy i że ten ostatni nazwą tylko straszy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...