Po dluzszym ograniu multi MW2 stwierdzilem, ze gra pod tym wzgledem jest strasznie nierowna i chaotyczna.
Najwieksza bolaczka tej gry jest dla mnie czesta smierc na respawnie. Nie chodzi tu o to, ze nie mam skilla czy cos tylko
gra mnie respawnuje czesto na czyjejs muszce, albo na otwartym polu z daleka okampionym przez snajperow. Polowa nabitych deathow
u mnie to smierc niemalze natychmiastowa po odrodzeniu. Nierzadko mi sie zdarza, ze zanim dam rade sie porzadnie ruszyc z miejsca i znalezc jakas
oslone gine np: 7 razy pod rzad Szczegolnie, ze jeden strzal w stope potrafi zabic w tej grze to nie ma czesto jak zareagowac na respawnowy ostrzal.
Wielka wada dla mnie tez jest zbyt duza ilosc miejsc do kampienia oraz zwalona mechanika noza. Czasami gine od noza dziko biegajacych kolesi ale na killcamie
widac, ze stoja o jakis metr oddaleni podczas zadawaniu ciosu. Nie wiem czy to dzieki jakims perkom. Perki,streaki i doswiadczenie rowniez sie moim zdaniem nie przyczyniaja do zbalansowania poziomu
gry. Moja koncowa opinia o multi MW2 to, ze zostal mocno uproszczony by rade mogli rowniez dawac gracze nie posiadajcy 6 zmyslu :)Jesli chodzi o moje fragi/deathy to jestem 300 fragow na plusie
przy jakichs 2500 fragach w sumie i ogolnie mi idzie lepiej niz gorzej nie liczac koszmarnych momentow wymienionych wyzej Preferuje jednak Coda 1-2 kiedy nie bylo takiego cudakowania i przekombinowania
na multi i rozgrywka byla sprawiedliwa. Mam nadzieje, ze AvP bedzie bardziej oldskulowy pod wzgledem multi.