Skocz do zawartości

redundantor

Użytkownicy
  • Postów

    222
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez redundantor

  1. Tłumika na harriera nie bedzie .. no co TY :)... ale na pewno, maczeta, katana, tak aby maratończycy mieli jeszcze czym siekać... aha no i jakiś Avatar Suicidal Bomber zdalnie sterujący by się przydał.

     

    Przecież na harriera już jest -- tarcza :) zobaczcie sobie filmiki na yt.

  2. Jak widzę - grę masz, na grze się znasz (klan w podpisie), a jednocześnie nie możesz sobie dać rady z jakimiś młotkami z czujnikami pulsu + M4A1.

     

    A tacy byli przecież też w COD4MW1, COD5 i są też tu. Włączasz perka zimnokrwistego i ninja i posprzątane. I o co tyle jadu na tą grę?

  3. No fakt, można uskładać snajpera z dobrą bronią króko/średniodystansową. Ale co to za problem. Dla Ciebie to i tak wszystko jedno. Jak ktoś woli grać na rambo to po co robić do tego snajpera. A jak ktoś podchodzi bardzo blisko i dostanie od snajpera np. z UZI to znaczy, że gość (snajper) jest za(pipi)isty, bo w porę się zorientował.

  4. Czytanie ze zrozumieniem to klucz do sukcesu :)

     

    Gdzie napisałem, że w KZ2 było kampienie? Jakbyś doczytał dokładnie to zobaczysz, że chodziło mi o to, że jak wylatujesz na otwartą przestrzeń to zawsze dostaniesz kulkę - i nie jest to wina kampera, tylko tego co wybiega bezmyślnie.

     

    Ale jakbyś zagrał w MW2 (bo z Twoich postów wynika, że go nie masz - bo to crap za 200 zł) to wiedziałbyś, że czujnik pulsu to nie jest 100% szansa na frag bo zazwyczaj on vs. shotgun wymięka.

  5. Napiszcie jeszcze dlaczego ten mistrzu co ma xxx lvl w MW1 i psioczy na MW2 nie może sobie poradzić z tymi kampującymi casualami w MW2 :)

     

    Może jest na nich za cienki?

     

    należysz do grona tych graczy którzy bunkrują się w jednym miejscu i w dodatku przez całą grę siedzą i celują w jedno miejsce? Jeszcze pewnie z zapiętym czujnikiem pulsu przy karabinie?

     

    Należę do grona tych co nie usprawiedliwiają swojego marnego skilla "kampieniem" innych. Jak już pisałem to chyba najgłupszy zarzut przeciwko MW2, bo tzw. kampienie jest w każdej grze, w której trzeba ustrzelić kogoś innego.

     

    Co to w ogóle znaczy?

     

    Argumenty są tak debilne, że aż strach. Jak siedzisz za drzewkiem i czekasz na kogoś żeby go ustrzelić to kampienie. Jak za tym samym drzewkiem usiądzie snajper i tez czeka - to już nie kampienie. Jak jeden z drugim pogina z akimbo shootgun to to jest cacy. Jak takiego rambo ustrzeli ktoś z m16 zza winkla - to jest be, bo to kamper.

     

    Może grajcie w Mario jak dla Was żółtodziób, który ledwie steruje padem (bo ma nową PS3 i wcześniej grał na PC) to najgorszy problem w grze. A gość siedzi i kampi dlatego, że wie, że w bezpośrednim starciu z 13-latkiem, który od 1 roku życia siedzi za padem nie ma szans. Jednocześnie każdy kto ma mózg wpadnie na to, że jak się wybiega na otwartą przestzeń to nie jeden gość, a pewnie z 5 może go wziąć na muszkę i ustrzelić. Tak samo jest i w KZ2 i w MW1.

     

    Popieram w 100% wypowiedź kolegi waldusthecyc, każdy gra tak jak może i jak mu się udaje. Ja zawsze gram broniami średniodystansowymi i nie lecę na czołowe z każdym rambo krótkodystansowym. Często walę taż ze snajperki z dystansu. Wiem, że dla niektórych to źle, bo dostają po uszach, ale na tym polega różnorodność broni. Nie gramy w MW westernowe, nie spotykamy się o 12 twarzą w twarz tylko gramy na skomplikowanych mapach na których wszystko się może zdarzyć.

     

    A nie jest przecież tak, że kampi wyjadacz tylko początkujący. Ja wiem, że zdaniem niektórych nie może być tak, że taki casual ustrzeli takiego twardziela jak oni - ćwierćboga klanu MW1 i KZ2 :), ale tak jest. Tak samo pewnie jak na prawdziwej wojnie. Pograjcie w paintballa - tam dopiero jest kampienie. Tu nowicjusz z dziadowskim sprzętem może ustrzelić gościa z markerem za 5000 i to nie jest nic dziwnego. Dobry gracz moim zdaniem to nie jest gość, który potrafi ustrzelić drugiego ze snajperki skacząc z nożem na drugiego, tylko taki co myśli o otoczeniu. Spodziewa się, gdzie nie wychodzić bo można dostać kulkę itp. Ale tacy nie skarżą się na forach na kamperów i z tego powodu nie oczerniają świetnej gry tylko grają i czerpią z tego przyjemność.

  6. Ciekawe ile osób gra online w COD4MW1.... dam wracam przynajmniej zarobaczyć i powspominać jak to było :P

     

    Ale ja wcale nie zabieram Wam prawa do bycia świetnymi w MW1 i KZ2. Problem z tym, że takie same argumenty słyszę już po raz drugi.

     

    Jak wyszło COD5 WaW to słyszałem jaki to gówniany mod do MW1 itp. Gra jednak była niezła i dużo osób w nią grało i gra. Beton jednak uznał, że jest do dupy zanim się pojawiła i zdania nie zmienił. Wszędzie powtarzał tylko idiotyczne argumenty przeczytane w postach od innego betonu.

     

    To samo jest tutaj. Wszystkie posty na temat tego jakie to (pipi) pojawiły się już w momencie, gdy na yt puszczono pierwsze zajawki. Potem jakoś ta krytyka pozostała taka sama. Koledze wyżej wierzę, ma prawo do innej oceny gry, ale jest wyjątkiem. Jak w innym miejscu zapytałem się jednego z najgłośniej krzyczących krytyków MW2 o to czy chociaż próbował z kolegami (też chwalił się co to nie on) zagrać - napisał mi, że on i koledzy w takie szity nie grają.

     

    Ja grałem zarówno w MW1, COD5 i teraz w MW2. Jakby mnie ktoś teraz spytał co kupić bo niczego jeszcze nie widział - napisałbym, że jak go kręci IIWŚ to COD5, a jak nowoczesność to MW2. Tej grze nic nie brakuje w stosunku to MW1, W niczym nie jest gorsza. To że nie jest 1000% lepsza to jest inna bajka. Nie jest natomiast gorsza. Wiadomo, jak komuś wystarcza MW1, ma fajny klan, mapy zna na wylot i może grać z zamkniętymi oczami to jak włączy MW2 to się może przeliczyć.

     

    Wtedy pisze o kamperach itp. Jego prawo, ale jakoś tak jest, że Polacy w pierwszej chwili wszystko skrytykują bo obciach, żeby się podobało. Trudno. To jest dokładnie tak samo jak z Vistą, XP i Windą 7. Najgłośniej krzyczą ci co nawet na oczy tego nie widzieli.

  7. Szkoda tylko, że koledzy krytykanci grę widzieli tylko na youtube. A i naczytali się opiniotwórczych wypowiedzi na forum kolegów z pierwszego zdania. :)

     

    Ciekawe ilu z powyższych 4 postów grę ma.

    Ja mam...gra jest Gowniana (w multi)

    Coop i singiel dają radę

     

    To co w końcu jest gówniane, bo "spece" twierdzą, że jest odwrotnie :)

  8.  

     

    Pokaż mi taki mecz, gdzie na hc gość przesiedzi w jednym miejscu do wyniki 30:0.

    to nie jest takie niespotykane choc zwykle oznacza to ze ktos z naszego teamu mu pomaga. jak to dziala? przeciwnik sie chowa w jakies miejsce gdzie go nie znajda za szybko (za schodami budowanego domku na faveli blisko dolnego respawna np), sabotazysta z naszego teamu do niego biegnie, rozstawia desant taktyczny, ginie, rozstawia, ginie i tak az bedzie nuke. wiec gdy tylko zobaczycie ze ktos z przeciwnika zbliza sie do 20-x a ktos w waszej ma 0 killi i sporo smierci to lepiej zacznijcie szukac swojego na radarze i to szybko.

     

    To tylko teoria. Mam 58lvl i nigdy nie spotkałem takiej sytuacji. Oczywiście jest możliwa, ale stosowana tylko przez idiotów. Nawet jak sobie nabiją w ten sposób 70 lvl to są tak ciency, że nic z nim nie są w stanie zrobić.

  9. Czytając te płacze i bóle można powiedzieć tylko jedno - l2p :( Jakim problemem jest noszenie ze sobą stingera na secondary i wzięcie perka cold blooded? W 2 grupie perków nie ma nic ciekawego oprócz cold blooded. Przy normalnym death matchu stopping power nie robi aż tak wielkiej róznicy. Jak typ zobaczy cię pierwszy to i tak zginiesz. A nawet bez cold blooded można przecież wejść na chwilę do jakiegoś domku i nie ginąć od nalotów/helikopterów/ac. Osobiście nie gram hardcore, wkurza mnie kamperstwo. Jeśli typ dobrze się skampi, to może przesiedzieć całą grę w 1 miejscu, kończąc z wynikiem 30:0, bo nie ma killcama. Według mnie ta gra jest po prostu świetna, oczywiście jak każda ma swoje wady, np. nagminne kamperstwo.

     

    Pokaż mi taki mecz, gdzie na hc gość przesiedzi w jednym miejscu do wyniki 30:0. Widać, że nie grasz osobiście na hardcore, bo opinia nie ma nic wspólnego z prawdą. Nie ma takiego miejsca w grze, gdzie można się na tyle schować - chyba, że grasz z za(pipi)istą drużyną po wielu treningach, która obstawiła ogólnie całą planszę. Ale to się nie zdarza.

     

    Powiem tak, są miejsca gdzie można przesiedzieć całą grę, ale z wynikiem 0:0 bo nic stamtąd nie widać i nikt tam nie przychodzi.

  10. E tam nie każdy. Ja już od dawna gram z na początku przypadkowymi osobami z różnych forów. Dodajemy się do friendsów i potem zapraszamy do gry. Daj w clantagu [*PL*] dodaj mnie do znajomych to po nowym roku zobaczysz jak często fajnie pograsz.

     

    mój nick to redundantor. Jak ktoś chce to podawajcie tu nicki. Zobaczycie, że ta gra nabierze innego wymiaru,

  11. Normal. Dlatego jest HC.

    Gdzie kamperstwo ściga się z przypadkowością.

     

    Nie jestem pewien, czy zrozumiesz to co napiszę, ale właśnie kamperstwo + przypadkowość to jest najbardziej zbliżona ideałowi mieszanka. Najbardziej oddaje sytuację chaotycznej strzelanki. Pewnie byś wolał, żeby ktoś z Twoim "doświadczeniem" miał od razu 2 razy większą siłę ognia + 4 razy większy autoaim bo w Twoich oczach najbardziej na to zasługujesz. Ale tak na szczęście nie jest. Refleks + szczęście + zdrowy rozsądek - to powinno decydować, jeżeli jest inaczej - patch jest bardzo potrzebny.

     

    Wadą gry jest właśnie to, że wybór broni decyduje często o perku, bo autorzy zdecydowali, że shotgun potrzebuje 1 strzału, żeby zdjąć gościa z odległości dowolnej, a inna broń aż 2. Jednoczęsnie nie ma absolutnie żadnego znaczenia, czy trafisz w brzuch, plecy czy inne miejsce na ciele (nie licząc głowy). Tymczasem to nie jest za bardzo sprawiedliwe.

     

    A zarzut kamperstwa jest chyba najbardziej debilnym zarzutem beznadziejnych graczy, którzy nie są w stanie zrozumieć dlaczego ten niedobry przeciwnik nie wszedł im posłusznie pod lufę i nie poczekał na ich powolne naciśnięcie r1. Żałosne. Jakoś najlepsi (nie ja oczywiście) nigdy nie zarzekają na kamperów. Po prostu są na nich za dobrzy. Wiedzą gdzie na nich polować - takich pełno na tym forum. Reszta to rozgoryczona miernota.

  12. Nie no muszą jeszcze dużo popracować nad zasięgiem i siłą wystrzału.

     

    Normalne jest, że z UZI z tłumikiem można kogoś ustrzelić na prawie drugim końcu planszy.

     

    Gram ostatnio prawie wyłącznie na HC. W zwykłym team deathmatch sytuacje są beznadziejne. Np. gram snajperem i jak kogoś mam na muszce a nie jest to 100% headshot to od razu posyłam dwie kulki (ostatnia snajperka). Inaczej gość zawsze zdąży uciec, albo wbiega na mnie gość z czym..? z akimbo 1887. Ja mu strzał prosto w klatę zw snajperki, a on z uśmiechem na ustach (pewnie) jednym strzałem mnie kładzie.

     

    Głupie trochę.

  13. Nie umieją się bawić :)

     

    Ale tak na serio - czy ktoś z Was gra z jakimiś znajomymi przez nata?

     

    Jak to ustawiacie - private match i gracie sami czy jakoś udaje się np. dopisać sprawnie do jednej gry np. 4 osoby z takim samym klan tagiem. Jest jakiś sposób?

  14. tutaj trzeba to jeszcze zdobyc (i nie na zasadzie "kto pierwszy dobiegnie ten ma") a wyjadacze raczej casuala powstrzymaja przed tym.

     

    Jakoś wyjadaczom i dobrym graczom kamperzy nie przeszkadzają (mnie tak ;), ale nie jestem jakiś rewelacyjny).

     

    Tu napisałeś całą prawdę. Narzekanie na kampienie oznacza, że narzekający ma problem z kamperami. Jak nie dostosowuje się swojej gry do takich graczy, to co się dziwić. Wiadomo, nie jest to przyjemne, ale COD to taki arcadowy symulator pola walki. To tak jakby w prawdziwej potyczce biegali i płakali, że wrogowie chowają się za murem, a nie wychodzą im pod lufę.

     

    Snajper to nie kamper, inny niż snajper to kamper. Logiczne ;)

  15. Mnie tam bardziej w(pipi).a to jak podbiegam do gościa strzelam (ostatnio 2 serie) a on we mnie z granatnika. Ginę, a na kill camie nawet strzału nie oddałem.

     

    A co do kampienia - nie ma takiej miejscówki, w której usiedzisz 12 minut. Jak tylko widzę, że ktoś mnie z ukrycia to pierwsze co robię po respawnie to tam biegnę. Fakt w(pipi)ia mnie to jak wybiegam, rozglądam się, a potem nagle dostaję strzałą i nie wiem skąd (bo to HC) i tak z 10 razy, ale mniej więcej można się domyśleć. Jak gra się przeciwko drużynie to zazwyczaj tak jest, że obstawiają stałe miejsca i chronią sobie boki.

     

    Tego nie ma zazwyczaj na Mercenaries Team Deathmatch, ale brakuje trybu Mercenaries Team Deathmatch HC. W zwykłym HC grają teamy, a nie losowane są przykładowe składy. Grajcie na MTD to kamperów jak na lekarstwo.

     

    Ja mogę powiedzieć, że jestem cienki na krótkim dystansie. Na średnim jest całkiem ok, ale czasem jak to napisałeś przykampię :) tzn. np. spodziewam się na początku rozgrywki., że goście wybiegną z jakiegoś miejsca i prawie zawsze ze 2 ustrzelę. Na bliski dystans nie podbiegam jak widzę, że nie mam po co. Dla gościa z shootgunem to pewnie kampienie. Dla mnie walenie z shootguna z 10 cm do masakra.

  16. Co wy z tymi kamperami?

     

    Jak wy przyklękacie za drzewkiem i trafiacie to dobrze. Jak Was trafiają z zza drzewka to żle, bo nooby i kamperzy.

     

    Tak samo jest np. w dawn of war na pc-cie - jak za szybko wygrywasz to jesteś noob bo nie umiesz grac, jak ciebie rozwalają w ten sposób to jestes noob bo nie umiesz grać.

     

    To jak trzeba grać żeby Was rozwalać i żeby to nie było kampowanie. Można przyklękać na dłużej niż 2 sek?

     

    Rany

  17. Cała historia (30 lat na karku)

     

    Atari: Zorro, Spy vs. Spy, Robbo, Lasermania i inne polskie hiciory :)

    C64: Last Ninja

    Amiga: Moonstone

    PC XT: Larry 1

    PC386: X-Wing, Dune 2, Flashback, Sindicate, Redbaron

    PC486: Duke Nukem

    PC wogóle: Diablo, Starcraft, HoMM, Settlers, COD 4, Civilization, Wiedźmin, Dawn of War

    PS3: U2, COD 4,5,6

     

    i ciągle mało :)

     

    ogólnie wszystko co nie jest związane ze sportem na kompie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...