tk___tk

wolałbym robić lachę gościowi niż mieć w więzieniu piknik będąc policjantem

meszugę, bohrenów, dick 4 dick, moją adrenalinę i hype'a williamsa

fix'd drive angry 3d - nowy film z nickiem cagem. jedynym elementem skłaniającym widza do pozostania przed ekranem jest znakomita postać księgowego (choć i tak nie wykorzystana w pełni, aczkolwiek brawurowo zagrana przy tak marnym materiale przez znakomitego aktora charakterystycznego williama fichtnera znanego w odmętach internetu i wśród fanów mrocznego rycerza jako bank menager, a szerokiej publiczności jako agent alex mahone) i śliczna amber heard będące sexy, klnąca na potęgę, kopiąca tyłki i sprzedająca fangi na lewo i prawo. w opisywanym filmie nick cage zabija kilku zakapiorów jednocześnie odbywając stosunek seksualny, paląc cygaro i popijając whisky - niech to da wam jakiś obraz tego czego możecie się spodziewać. jeśli komuś na myśl od razu przyszła pamiętna scena z shoot 'em up tam z kolei z clivem owenem i monicą belluci w roli głównej od razu ostrzegam - nie jest to ten poziom. w ogóle film jest gorszy nawet od season of the witch, ale w końcu czego można było oczekiwać od twórcy tak wybitnych tytułów jak moje krwawe walentynki 3D i halloween: 20 lat później. fani mistrza w tym roku muszą chyba poczekać na hungry rabbit jumps. 2+/6

oglądam od kiedy się zaczęło. wg. mnie jeśli chodzi o niepoprawność polityczną to momentami sp przewyższa i ma potencjał na godnego następcę. choć zdaję sobie sprawę, że raczej nie zdobędzie podobnie wielkiej rzeszy fanów. tutaj tematyka jest trochę inna, mniej politycznego komentarza, socjologicznych obserwacji i walenia niesmacznymi żartami prosto w twarz, a bardziej zabawa horrorową konwencją, doprowadzona do granic obscena i brutalność + masa czarnego humoru na wysokim poziomie. do tego znakomity voice-acting, postacie (chociażby jedna z głównych - randal, współlokator protagonisty, zombie mający chrapkę na jego mózg) i mamy jedną z najciekawszych obecnie emitowanych kreskówek dla dorosłych. polecam sprawdzić chociażby pilota, czy odcinek o kulcie zombie. jedynym problemem może być dla kogoś to, że o ile ostatnio sprawdzałem to nie powstały chyba polskie napisy. na zachęte jeden z teaserowych zdjęć z premiery drugiego sezonu którymi twórcy karmią nas już od jakiegoś czasu na fejsbuku:

jest już pełen zwiastun: http://www.slashfilm.com/the-muppets-trailer/ a tutaj nieocenzurowany nowego conana z khalem drogo:

http://youtu.be/Y-IXnlkgUwQ

http://www.slashfilm.com/david-simon-agrees-sixth-season-the-wire-agrees-war-drugs/

pretty little liars

the tree of life - ładna wydmuszka, 4+/6.

znakomita wiadomość. ten serial to bez wątpienia najciekawsza premiera sezonu. swoją drogą wg. mnie najlepszy do tej pory odcinek to ten nie związany z głównym wątkiem, ale skupiony na pogłębieniu relacji pomiędzy linden a holderem. missing chyba.

najbardziej przeje.bane i tak miał ronnie:

szału nie ma, ale dwa przedostatnie odcinki były mega (ten o crack-babies i buttersie). ostatni z kolei w pierwszej połowie oprócz średniej jakości fart-joke'ów wiele nie oferował (choć przy diagnozie doktora nt. cynizmu stana parsknąłem śmiechem), ale za to druga może zdołować tym bardziej, że coraz wyraźniej przypomina nam, że niestety niedługo będziemy musieli pożegnać się z tym serialem . za to randy jako singiel daje potencjał do paru mocnych odcinków na jesień.

jeśli już jesteśmy przy fincherze i zapowiedziach serialowych to niezwykle ciekawie zapowiada się szykowana przez niego i spacey'a reimaginacja brytyjskiego house of cards tym razem na amerykańskim gruncie. fani dobrego political-fiction obecnie chyba oprócz the thick of it nie mają za dużo do oglądania więc tym bardziej czekam: http://uk.tv.ign.com/articles/115/1153375p1.html od strony dystrybucji to też ciekawy projekt bo jak na to wszystko wskazuje będzie to jeden z pierwszy tytułów dostępnych ekskluzywnie na netflixie

mam zupełnie odwrotnie bo uwielbiam marsa od jego pierwszej epki somewhere in brookjlyn

einaym pkuhot eyes wide shut

efekt doplera - fizyka kwantowa na poziomie zaawansowanym. nie do ogarnięcia dla zwykłego śmiertelnika.

to sentinel prime albo jakaś forma fuzji pomiędzy nim a optimusem

dobrze, zadajesz

ktoś chyba poszedł do liceum

na nowo mnie wyje.bały obie płyty castetu. coraz bardziej utożsamiam się z niektórymi tekstami .

cameo wolverine'a mnie rozje.bało. ogólnie rzecz biorąc film strasznie nierówny, ale przy niektórych scenach z fassbenderem to ciary przechodzą po plerach - co tu dużo mówić, aktor ogromnej klasy. ta w argentynie, w barze wygląda jak karykatura wiadomej z "bękartów". film nie trzyma się za bardzo kanonu komiksowego, widać momentami że post-produkcja na szybko jak to vaughnowi fox wymusił, ale ogólnie rzecz biorąc film wyciągnął serię z dołka po last stand i wolverine: origins i dla fanów jak najbardziej do obejrzenia. kevin bacon zaskakująco dobrze się spisał. na początku jak grał niemca to szło zapomnieć, że to on .

trudno powiedzieć, nic nie było słychać

dużo sodomii czyli to co tygryski lubią najbardziej. ogólnie rzecz biorąc polecam.

raczej nie inaczej

jak nowe atr?