Skocz do zawartości

tommi

Użytkownicy
  • Postów

    3 559
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez tommi

  1. O rany, ile tego! Musze przerwac, ale poki co natrafilem na trzy interesujace mnie rzeczy:

    - flary mylące rakiety naprowadzane laserowo: (pipi), to ma byc jakis zart?!?! To po kiego bata te rakiety od teraz beda?? Mozna bedzie zapomniec o zdjeciu heli czolgiem (zwlaszcza przy tym czasie przeladowania rakiety)... :confused:

    - flara nie powoduje zgubienia namierzonego celu: to jest akurat za(pipi)iste: namierzy sie heli, pusci jedna zamiast dwoch rakiet, koles wypusci flary i za chwile oberwie druga rakieta :) Niestety- dziala w obie strony :D

    - javelin: moze w koncu zacznie sie na cos przydawac w walce z naziemnymi :)

  2. i tak to jest - 3.23 i nie ma z kim pograć. :( no (pipi)a (żart) miłej nocki syćkim, za 4 godziny właduje mi się córa do wyra

    Czwarty wieczorek w tygodniu grania do północy - pierwszej i wstawanie o szóstej do pracy daje mi się we znaki. Rano w pracy mam zombie mode on.

    No, ja tez ostatnio z tygodnia na tydzien budzik na coraz pozniej przestawiam- aktualnie juz na 7:30 jest :D

     

    PS: Ale wczoraj fajna akcje mialem: na ktorejs mapie z BtK jest taki wysoki budynek zaraz przy B, gdzie sie zawsze snajperzy ładują. Wbilem tam wczoraj i zastalem dwoch takich, jeden przy lewej krawedzi kucał, a drugi sie poruszal w przeciwnym kierunku- poszla po cichu najpierw jedna kosa po zajsciu z boku wokol palety, za chwile druga od tyłu, po czym spokojnie wlasne radyjko ustawilem :D

    Drugi raz z kolei na innej mapie zrobilem kilkusetmetrowy sprint w kierunku namierzonego kampera, po czym bedac juz tuz kolo niego zaczalem dla pewnosci sie skradac, zeby mnie nie uslyszal. Bedac moze z 1-2 metry od niego i mierząc sie już kosą (kolo leżał na glebie) ktos mi go nagle ze snajpy ściągnął :wallbash: Wniosek: od dzisiaj biegne na maksa dopoki sie kosa na żebrach nie zatrzyma...

     

    Ale ogolnie wczoraj znowu dobry dzien byl jesli chodzi o wyniki: drugi raz z rzedu komplet 11 zwyciestw, 9 kos (plus jedna "prawie" :D ), medal, chyba 2 baretki za latadła i ratio 1,76. Wiem, wiem- dla niektorych to szara codziennosc, ale dla mnie grube święto :D

     

    W ogole swietne sa motywy, jak np. jak siedzisz sobie w stacjonarce AA, slyszysz nagle jadacy obok czolg i przelatujacy nisko nad glowa helikopter, patrzysz w gore i widzisz, jak Gesior havokiem w kierunku innego heli napiera, a niedaleko kraza wrogie jety :D

     

    I LOVE THIS GAME!! :D

  3. Ja mam 32" HD ready, wiec tylko 576 sie da- dlatego sie zawsze dziwilem, jak ludzie o jakichs lagach pisali :D

     

    przecież HD Ready to jest właśnie 720p

    Masz racje, cos musialem w pospiechu pochrzanic... Sprawdze wieczorem jak cos i napisze jeszcze raz.

    Tak czy inaczej laga u mnie nie zauwazylem (chyba, ze jakis jest, ale istotnie go nie zauwazylem :) ). Z tego, co pamietam, to on full dh glownie dotyczyl, ale z ciekawosci przelacze moze na 576 i obczaje.

  4. Ja na 100% nie obiecuje, ale postaram sie :)

    Najgorsze to jest jedynie wstawanie do roboty na drugi dzien po tych sesjach z Wami :) Zwykle w tygodniu weekendowe granie odsypiam, ale ostatnio nawet i z tym ciezko :D

  5. kurcze ale pech, właśnie odpaliłem konsolę aby do Was dołączyć, po czym przy uruchamianiu BFa zwiesiła się na oknie WCZYTYWANIE... więc z buta twardy reset i znów to samo. więc znów twardy reset i już się nawet nie uruchomiła...

    to ja na to recovery menu i rebuilt data base, a on mi na to, że nie ma dotępu. więc została tylko opcja Restore. poszło pięknie i właśnie pobieram 767 mb wszystkich updatów. fak je

    :confused: Raz mialem tak samo, z tego co pamietam, ale jakos w koncu poszlo po tym, jak sfrustrowany odpalilem na przetarcie na chwile bf1943. Zagralem jeden mecz, wyszedlem i juz bf3 tez sie uruchomil, ale strachu sie najadlem.

    Innym razem z kolei wieszal sie jak wchodzilem do multi- wtedy pomoglo jak na chwile kampanie uruchomilem.

    Jeszcze innym razem znow wisial przy wchodzeniu (wczytywaniu) kampanii- tu dla odmiany pomogl restart misji.

    To tak na przyszlosc na wypadek, gdyby ktos tez podobne historie mial...

     

    PS: Ale wieczor wczoraj- wszystkie 11 meczow do przodu :D Emocji w tym momentami jakichs mega nie bylo (poza meczami, kiedy nasze sklady przeciwko sobie graly i bylo znacznie trudniej :) ), ale i taki wieczor od czasu do czasu na odmiane od ostrych w(pipi)i jest dobry ;) Ogolnie powoli zaczyna mi sie podobac ten Rush- mozna w to troche pograc jak dla mnie :)

    Aaa, no i w koncu weszly mi dwa kille MAVem :) Co prawda nadal trafienie tym kogos to dla mnie sztuka, ale w(pipi)ianie i zajmowanie grupy wrogich snajperow na dachu przez pol meczu- bezcenne :D ) Pozdro, Panowie!

  6. W takim razie JachuPL po prostu używał zwyczajnego maskowania... (utrudnia przeciwnikowi namierzanie i śledzenie... i działa cały czas)

    Skutek był taki, że namierzanie laserem z wieży czołgu działało dopiero wtedy gdy koleś nad nami przelatywał...

    Ciezko powiedziec, co to bylo, w sumie tez mozliwe, ze ten zaklocacz- ten czas, kiedy dzialal po wejsciu w Wasz zasieg moze byl wystarczajacy, zeby sie zblizyc... W takiej sytuacji go nie testowalem... A co bylo pokazane jak Was ubil? Trzeba mu moze priva z pytaniem wyslac ;)

  7. Widze, Kaczor, ze jak juz w koncu rozkminiles tego MAVa, to od razu z grubej rury pojechales :D Szacun, bedziesz mi musial dac pare wskazowek przy najblizszej okazji,bo poki co mam problem z trafieniem leżącego plackiem na glebie głąba :)

     

    Co do tych rakiet, to generalnie jak pika to tak naprawde nie wiesz, czy namierzaja Cie zwykla rakieta, laserem czy stingerem, wiec ja standardowo zawsze obnizam lot zeby sie schowac i zeby (jesli to nie laser) radar terenu zadzialal.

     

    Z tym zaklocaczem chwile latalem, ale jakos nie mialem oszalamiajacych wynikow, bo nie ma zadnej informacji, ze ktos probuje cie namierzyc, a ten zaklocacz dziala tylko przez chwile, wiec jak gosciu caly czas trzyma cie na muszce, ty o tym nie wiesz wiec nie reagujesz, to jak przestanie zaklocac i cie zlapie, to dupa zbita.

  8. Widze, ze mnie wczoraj konkretna impreza (albo konkretny w(pipi)- to zalezy :D ) ominela :) Mam nadzieje, ze dzisiaj nie odpuszczacie i cos pocisniemy ;)

    Ten gosc w ogole chyba 89. range orla mial, czyli w sumie 134, jezeli dobrze policzylem :)

  9. Litwin, w ogole to musisz kiedys w koncu konkretniej popykac z nami- wypije sie zdalnie browara/wino/nalewkę, pogada na voip o pierdołach i bedzie git :D ...a i swoja droga z jednej strony wsparcie dobrego pilota za(pipi)iscie by sie nam czasem przydalo jak cisniemy heli i czołgami z chlopakami (Danielski sie musi czesto w pojedynke z dwoma wrogimi jetami użerać, albo w heli walczysz jednoczesnie z innym heli oraz samolotami), a i Tobie spotowanie/namierzanie przeciwnikow pewnie by nie zaszkodzilo :)

  10. Po prostu wkurzają mnie Twoje teksty "innej odpowiedzi nie mogłem się spodziewac po kimś kto ma tyle i tyle killi"

    Aaa,wlasnie- po raz nie wiem ktory musze sie z Kozbinio w 100% zgodzic :) Gdyby nie ten tekst, to tez bym to pewnie olał, ale takie cos mnie rowniez irytuje :P

     

    A ja ci tommi napisałem że nawet ucieczki z samolotu do ucieczki z czołgu nie można porównać

    Ty piszesz o skutkach, a my o przyczynach/motywacji wyskakiwania- ot, i cala sprawa...

     

    PS:

    Z czołgu na ogół giniesz jak wysiadasz pod ostrzałem,czy to naprawiać czy spierd.alać a z samolotu jak kogoś ubijesz po wyskoczeniu to jesteś szczęśliwy

    Spojrz na to w ten sposob: jako pilot powinienes sie z tego wlasnie za(pipi)iscie cieszyc- w koncu przegrywajac walke masz, jak piszesz, duzo wieksze szanse na przezycie, niz my biedaki w czolgach :D

  11. Litwin, jak przeczytasz jeszcze raz uważnie, to może zobaczysz, ze postawilem znak rownosci nie miedzy walka czolgiem i samolotem, a miedzy ucieczkami z jednego i drugiego :P

    Co do twojego porównanie,to także radzę tobie przeczytać co odpisałem:

    ...często ucieczka z pojazdu naziemnego nic nie daje bo i tak czołgiem go dobijesz,gdyby to było takie łatwe to każdy miałby po kilka tys killi z samolotu ...

    A to niby do czego ma sie odnosic? Udowadniasz, ze udowadniałeś, ze walka samolotem i czolgiem sie różni, a ja przeciez wcale z tym nie polemizuje. Odnosilem sie do tego:

    Gratuluję za postawienie znaku równości miedzy walka czołgiem i samolotem

    bo to bzdura czy tez po prostu błędna interpretacja z Twojej strony.

     

    PS: Polać Kozbinio, bo fajny typ z niego :D

  12. Litwin, jak przeczytasz jeszcze raz uważnie, to może zobaczysz, ze postawilem znak rownosci nie miedzy walka czolgiem i samolotem, a miedzy ucieczkami z jednego i drugiego, stwierdzajac ze to normalne- dokladnie tak, jak Kozbinio i Kuba0101 to ujeli.

     

    Tak, jak Kozbinio znowu napisal- jak gosc nawet wyskoczy z czolgu, to jaka masz gwarancje, ze go dobijesz? Na pustyni map nie ma- zwykle jest wokol pelno budynkow, tuneli czy skał i jak koles (albo i dwoch) sie schowaja w czasie jak przeladowujesz, a za chwile zaczynaja naparzac z rpg, to tez troche co innego, niz jakis spieprzajacy spadochroniarz...

     

     

    W ogole to wez sobie troche cisnienie spusc jakos, bo sie gotujesz za byle co :P

  13. Zresztą innego zdania nie mogę się spodziewać po kimś kto ma 8848 killi z czołgu i tylko 1 z samolotu.

    Litwin, a co to za przeproszeniem ma do rzeczy? Przeciez tych 8848 killi tylko na piechocie nie zrobil. Grajac czolgiem co chwila walczysz z innymi pojazdami- myslisz, ze z nich nie spieprzaja po trafieniu? :P Tak samo uciekaja, jak z samolotow. Moim zdaniem rowniez to normalne, ze probujesz ujsc z zyciem i walczyc dalej, jezeli juz nie ma szans pojazdu uratowac i tylko nie mow, ze Ty tak nie robisz, albo ze z czolgami inaczej jest niz z samolotami :)

  14. Taka mysl po wczorejszych batach. Nawet srogi wpierdziel nie jest straszny jak Voip działa jak należy:)

    Co prawda to prawda, choc ogolnie nie bylo jeszcze az tak źle (jak juz czasem bywalo :D ) Zwyciestw na koniec tyle samo co porazek zaliczylismy, ale kilka meczow bylo z lekka frustrujacych... Ja sie na Wake'u nawpienialem, jak ciagle tym heli i tunguska wnerwiali, no i oczywiscie jak zwykle metro... Ale na koniec na Kaspianie sie odgryzlismy dosc fajnie :) W robocie dzisiaj to ledwo żyję po tej sesji, ale i tak juz mysle tylko o nastepnej :P

     

    PS: Zaq, dawaj znac na Voipie jak dolaczasz, to sie jakos zsynchronizujemy- dopiero przed chwila w raporcie zauwazylem, ze dwa mecze z nami grales :D

  15. Sympatyczne popoludnie mialem dzis- pyknalem 4 meczyki, komplet zwyciestw, a trafilo sie na tyle noobkow, ze raz na Sharqui z jednym ziomkiem heli jako strzelec 16:3 wynik mi wpadl, do tego kilka baretek (m.in. adwersarz i walka powietrznymi 2x :) ). Raz sie tylko zdenerwowalem, bo baretke za PDW chcialem zdobyc- mecz sie idealnie pod to ulozyl (nie-cyborgi, nieustanna walka o wieze tv na schodach i wokol budynku), liczylem te kille, w koncu po siodmym cos czerwonego wpadlo, wiec zmienilem giwere i dalej cisnalem. Po meczu sie okazalo, ze to mściciel a nie pdw byl- do tego 1 killa zabraklo :confused:

    Gęsior, jeszcze 2700 pkt i tez ta rakiete tv bede mial, ale jak tak dzisiaj latalem przypominajac sobie wczorajszy wieczor, to nie wiem, czy jednak combo laser (pilot) + kierowana p-z (strzelec) mimo wszystko najskuteczniejsze nie bedzie- warto bedzie dac mu jeszcze jedna szanse... Ale pozyjemy, poprobujemy i zobaczymy :)

     

    Co do tego, jak to jest liczone, to kozbinio chyba watpliwosci nie mial- chodzi raczej o tempo zdobywania tych punktow...

  16. to ty nie widziales jak ja i Pryxfus robilismy desant na baze wroga.

    Na poczatku zdziwlismy sie dlaczego nie ma strefy smierci i dlaczego ciagle nam kradna sprzet.

    Po chwili skapnelismy sie ze zrobilismy zaskakujacy desant na wlasna baze xD

    O rany, dobre :rofl2: Chcialbym widziec Wasze miny jak sie skapneliscie :D

    Yakubu, moze to jeszcze ten jet byl,na ktorym sie chwile wczesniej zrespiles :) Konkret :)

  17. Wczoraj jak zwykle ostro popykaliśmy i kupa śmiechu przy okazji. Teksty i bluzgi jakie wypluwa z siebie Danielskii są konkretne :D .

    Pozdro Panowie!

     

    Te rakiety TV mają moc. Mam już plan jak to przetestować.

    Jak tym Mavem się winduje? Coś tam próbowałem rozkminić, ale bez rezultatu.

    Dla mnie szczyt za(pipi)istosci to wczoraj byl, jak Danielski probowal czołg "lekarzem" naprawiac :rofl2:

    Gęsior, jak cos to moge ja Cie sprobowac podniesc MAVem, to przy okazji bedziesz mogl z gory postrzelac w razie potrzeby ;)

     

    Kozbinio, wlasnie tez sie zastanawialem przez ostatnie dni, gdzie Ty sie podziewasz tyle czasu!

  18. Kaczor, najgorsze (prznajmniej jesli chodzi o wynik indywidualny, bo zespolowo to ta Sekwana z Kaspianem "zarządziły") to nastapilo dopiero w nastepnym meczu (jeszcze jeden zagralismy)- nawet nie chce tego wklejac... :confused: Ale swoja droga z tymi typami w heli bylo cos nie tak! Skill skillem, ale jak nie wchodzi kompletnie nic- od rakiet z-p, przez javliny, az po igły, to zaczyna to ostro w(pipi)iac...

    Z Gęsiorem te rakiety tv mielismy trenowac i dupa- tez nic nie szlo za cholere :confused:

    Ogolnie to życie- raz na wozie, raz pod wozem ;) Wczoraj bylo zdecydowanie pod wozem, a droga była wyboista, kamienista i strasznie sie kurzyło :confused: Az sie dziwie, ze ogółem mimo wszystko wiecej zwyciestw niz porazek zaliczylismy- to chyba jedyny pozytyw :)

    Fajnie tez polatalo mi sie tym MAV-em, choc jak pozniej przyjrzalem sie raportowi, to z tych 3700 pkt tylko 900 zwiadowca bylo, reszta pojazd :) Tak czy inaczej- spodobalo mi sie, a za cel postawilem sobie ubicie w koncu kogos tym, wiec w kolejnych meczach mozecie liczyc na wsparcie z góry i meldunki dot. pozycji wroga :)

     

    W ogole to ostatnio coraz czesciej sobie mysle, ze w sumie to jak gramy pelnym skladem, to (zwlaszcza na mapach pod piechote) mozna byloby sprobowac zrobic tak, ze kazdy gra inna klasa- majac wtedy w skladzie apteczki/podnoszenie, amunicję, spaware/rpg i radio/mava + cztery rozne specjalizacje powinnismy dobrze dawac rade :) Na razie jeszcze obaj z Gesiorem tego zwiadowce cisniemy, ale jak skonczymy, to sie w swoim czasie jeszcze przypomne z tym pomysłem ;)

     

    Ale mam tez taka refleksje, ze odkad (zwlaszcza od czasu poprawy voipa) gramy ekipą, to gra zupelnie innego wymiaru nabrala... Kiedys (z randomami) javelina/rakiet p-z nie oplacalo sie brac, bo i tak nikt nie namierzal, namierzac tez nie bylo po co, bo i tak nikt z tego nie korzystal, nie mowiac juz o zespolowych akcjach, flankowaniu, wspolnych przelotach i przejazdach :good2: nawet dostajac od czasu do czasu takie becki i tak jest jak dla mnie mega za(pipi)iscie i fantastycznie mi sie z Wami gra :thanks: w koncu liczy sie przede wszystkim fun,a nie wynik :drinks: Zaczynam tez coraz lepiej wasze w(pipi)ienie rozumiec, jak po takiej grze w BC2 nagle tutaj kicha z komunikacja byla ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...