Ja odkąd chodzę do pracy to staram się nie przeginać z późnymi godzinami nocnymi, bo wiem że to się później źle kończy. Wczoraj pograłem w MK na singlu z 2 godziny, później w Infamousa Second Son (przechodzę go drugi raz jako dobry i później z miejsca sprzedaję, kupiłem go dość niedawno), a później siup do łóżeczka.
Póki co MK wymiata. Na razie multi nie odpalam bo muszę się troszkę lepiej zapoznać z grą. Jest to w zasadzie moja pierwsza gra z tej serii jaką kupiłem, więc jestem totalnym nubkiem. Kiedyś co prawda grałem w MK na N64 ale był to salon gier, więc to się nie liczy.
Wysłane z Tapatalka