Skocz do zawartości

Humulus

Użytkownicy
  • Postów

    1 956
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Humulus

  1. Trzeba uważać, by nie wpuścić do środka więcej zanieczyszczeń niż było. Poza tym, filmik dotyczy konserwacji starszego modelu (sądząc po selektywnym wyczernieniu pierścienia w stylu "zebra" - lata 60.), który może się sporo różnić od Twojego z lat 80. Jak paprochów jest mało to wpływ na fotki będzie znikomy lub żaden. Ja mam Orestora z rozwarstwiającymi się w jednym miejscu soczewkami i po zdjęciach tego nie widać.

  2. Godzinę temu, areka napisał:

    Ale mnie ten Cyclop 85 1,5 zaintrygował. Cóż, muszę rozpocząć łowy. 

    Ja pamiętam jak na początku lat 90. goście ze wschodu przywozili na lokalny bazar całe tony sprzętu optycznego i to sprzedawali za grosze. Żałuję, że wtedy nie nakupiłem sobie tych noktowizorów z Cyclopem. Przynajmniej mój ojciec nabył wówczas sporo różnych radzieckich obiektywów i wiele z nich jest totalnie nieużywanych w fabrycznym stanie (np. takie perełki jak Tair 11A - kopia Orestora z chyba 20 listkami przysłony, Jupiter-9, 2 sztuki Industar-61, 3 sztuki Jupiter 37A, z 15 różnych Heliosów 44M, kilka MIR-1B). Szkoda, że nigdzie wtedy nie dorwał APO-Telezenitara 135mm f/2.8 - najostrzejszej wówczas radzieckiej portretówki wyprodukowanej w limitowanej serii no ale nie mam co narzekać w sumie.

    Do Heliosów-40 (i Cyclopów) ludzie robią bardzo długie osłony przeciwsłoneczne z kartonu- podobno to pomaga. Sam jeszcze nie próbowałem ale wiem, że kupiona na allegro osłona pomaga tylko w pewnym stopniu - jest chyba za krótka.

    Warto jeszcze sprawdzić, czy ten Helios 44-2, na którego polujesz nie powoduje problemów z mechanizmem lustra. Z M-kami nie mam żadnych problemów ale lepiej się pilnować. 

  3. Leica to system bezlusterkowy, więc do poprawnego działania obiektywy potrzebują bezlustrowego korpusu - inaczej masz makro nie ostrzące dalej niż kilkanaście cm.

  4. Mam komplet szkieł CZJ do Pentacona Six (50mm, 80mm, 120mm, 180mm i 300mm), więc tak - bawiłem się. Jednak spośród nich częściej sięgam tylko po Biometar 80mm f/2.8 z adapterem tilt.

    Tutaj część mojego arsenału:

    255m0ax.jpg

  5. Sądząc po designie obudowy, ten górny egzemplarz pochodzi z późnych lat 60., wczesnych 70. a wtedy nie stosowali jeszcze powłok SMC. Jak ma grzyba to rzeczywiście słabo - to niestety jedna z częstych przypadłości źle przechowywanych szkieł z dawnych czasów...

    Jeszcze a propos Heliosa 40 85mm f/1.5 to najlepsza optycznie jest jego wersja z lat 1969-1992 znana jako Helios 40-2. Jej poprzednik z niewyczernionym body też nadaje się do Canona (choć ma gwint m39) ale ma jeszcze gorsze powłoki na soczewkach niż 40-2 i niemal nie nadaje się do focenia przy słonecznej pogodzie. Dlatego też, gdy nadarzyła się okazja do wymiany na nowszą generację to długo się nie wahałem. Noktowizorowy obiektyw Cyclop 85mm f/1.5 ma bebechy z 40-2 tylko bez przysłony.

  6. Adaptery Pentacona Six są ok.

    W sprawie Olympusa lepiej popytać na fachowych forach ale o ile mi wiadomo to jego bagnet nie nadaje się do bezbolesnej adaptacji do Canona - tzn. podłączyć się pewnie da ale z obiektywu zrobi się makro nie ostrzące nawet w okolice nieskończoności.

    Z wymienionych przeze mnie wcześniej obiektywów, Biometary występowały przede wszystkim w mocowaniu P6 (były dedykowane dla tego średnioformatowego systemu), tak samo Sonnar 180, choć czasem miał też bagnet Exakty. Pozostałe powinno się bez trudu znaleźć z m42.

    Triotar jest oryginalny. Warto poczytać trochę historii Zeissa by zrozumieć, o co chodzi z dziwnymi nazwami ale w grę wchodził wówczas proces sądowy między wschodnioniemieckim CZJ a zachodnioniemieckim Zeissem o prawa do marki.

    Takumar z górnego linku powinien być OK, z dolnego - nie mam pewności bo na zdjęciu widać, że na spodzie dolnego tubusu ma wystający element i osobiście nie zaryzykowałbym jego podłączenia do Canona.

    Z portretówek Zeissa zapomniałem chyba wspomnieć o doskonałym optycznie CZJ Pancolar 80mm f1/8 ale jest bardzo drogi, trzeba uważać by nie trafić na egzemplarz z mocowaniem Praktica B, a do tego wg. źródeł w necie, zahacza o lustro blisko nieskończoności.

  7. Z tym Olympusem radziłbym poczytać po forach (najlepiej mflenses) bo coś wątpię by ta przejściówka działała z Canonem.

    Co do nowo produkowanych Heliosów-40 to nie miałem z nimi styczności ale czytałem kilka opinii, iż ich jakość jest tragiczna...

    Jakieś dobre, dłuższe CZJ? 

    Carl Zeiss Jena Biometar 80mm f/2.8 (mocowanie Pentacon Six)

    Carl Zeiss Jena Biometar 120mm f/2.8 (mocowanie Pentacon Six)

    Carl Zeiss Jena Sonnar 135mm f/zależnie od wersji - starsze f/4.0, nowsze f/3.5 (mocowania różne, jest oczywiście m42)

    Carl Zeiss Jena Triotar 135mm f/4.0 - taki sam schemat optyczny co Trioplan od Meyera, a co za tym idzie...

    Carl Zeiss Jena Sonnar 180mm f/2.8 (mocowanie Pentacon Six) - wielki, ciężki, z psującą się przysłoną ale obrazek daje ładny

    Adaptery Pentacon Six-Canon są dosyć drogie - to na minus. Plus jest taki, że będąc szkłami do lustrzanki średnioformatowej, dają możliwość podłączenia modułów tilt-shift. Ja kupiłem na ebayu adapter do Canona z funkcją tilt i działa nieźle pod warunkiem, że nie foci się przy słonecznej pogodzie - zadzierany do góry obiektyw strasznie traci wtedy kontrast a flara jest monstrualna. Producentem jest firma z Kijowa - Arax Photo.

    Tańszym zamiennikiem obiektywu Sonnar 135mm jest Jupiter 37A 135mm f/3.5 - bardzo dobre szkło, o czym już pisałem (ma też więcej listków przysłony od tych nowszych generacji Sonnara).

  8. Odkręca się dolny pierścień i wtedy można z dolnej części obiektywu wyjąć mocowanie Exakty i podmienić na m42 (a potem adapter do Canona). Chyba nikt nie zrobił bezpośrednio do Canon EF, choć to, co w temacie adapterów wyprawiają Chińczyki, to głowa mała. Ale nie sprawdziłem jeszcze pozostałych linków, więc może wstrzymaj się z zakupem jeszcze trochę. Całe szczęście, że Orestor nie jest jeszcze jakąś wielką rzadkością. Znikam bo jutro pobudka przed 4:frog:

  9. Jutro jak będę miał luz w robocie to rzucę okiem i dam znać.

    Warto by miał fabryczną osłonę przeciwsłoneczną no i trzeba patrzeć by zamiast "Meyer Optik Gorlitz" nie było "Pentacon".

    Np. ten byłby ok gdyby nie mocowanie Exakta (ciężkie, choć nie niemożliwe do zaadoptowania):

    https://www.ebay.co.uk/itm/Bokeh-Monster-Meyer-Optik-Orestor-135mm-F2-8-2-8-135-Exakta-mount-lens-Pentacon/263888749703?hash=item3d70fec487:g:91EAAOSwuOpbUmu7 

    Wprawdzie można je wymienić bo obiektyw jest do tego przystosowany ale to dodatkowy koszt. O takim mocowaniu piszę:

    https://allegro.pl/adapter-pentacon-meyer-m42-135-200mm-i7513580319.html

     

  10. Po kolei:

    @Kogut

    Z listy mogę polecić te, o których cokolwiek wiem (lub je mam):

    Zeiss aus Jena Tessar 50 f2,8 m42

    Revuenon MC 55 f1,4 m42

    CYCLOP 85 F1,5, m42

    Takumar SMC 50 f1,4 m42

    Meyer Optik Gorlitz Orestor 100 f2,8 m42

    JUPITER 37A 135 F3,5 m42

    Na obiektywy Cyclop trzeba mocno uważać - niektóre modele, np. ze światłem 1.2, mają mocno wysunięty poza gwint tubus z soczewkami uniemożliwiający adaptację. Niektórzy cwani sprzedawcy go usuwają i próbują sprzedać niewtajemniczonym za grubą kasę. Poza tym 85mm f/1.5, którego foto wcześniej wrzucałem, podobno do adaptacji nadaje się jeszcze 100mm f.2.0. Takumar to bardzo dobry obiektyw ale gdy go kupowałem, krążyło sporo legend na temat jego zahaczania o lustro. Kupiłem wtedy na allegro adapter stworzony podobno właśnie do tego modelu (odrobinę cieńszy od normalnego) i działa bez żadnych problemów. Poza tym w jego dolnej soczewce użyto pierwiastków radioaktywnych i niektórzy ostrzegają by nie trzymać go blisko ciała przez zbyt długi czas. Orestor 100mm ma kilka wersji (co najmniej 3) - najpóźniejsza mocno się różniła od oryginału, miała mniej listków przysłony.

    I jeszcze arcyważna sprawa! Wiem, że Maus jest użytkownikiem Canona, więc moje wywody dotyczą adaptacji do tego właśnie systemu. Np. z Nikonem jest problem bo tam po adaptacji traci się ostrzenie na nieskończoność (z powodu innej odległości sensora od bagnetu) i w grę wchodzi wtedy albo pogarszający obraz adapter z soczewką, albo zwykle kosztowna przeróbka mocowania w obiektywie. Bezlustra Sony są bardzo chwalone przez użytkowników "legacy lenses" (do tego dochodzi jeszcze stabilizowana matryca i funkcja focus peaking) i podobno Pentax też radzi sobie z nimi nienajgorzej.

    @Maus

    Pentacon 135mm f/2.8 to w zasadzie bebechy Meyer Optik Orestora 135mm ale jest kilka "ale": ten z linka ma tylko 6 listków przysłony w porównaniu z Orestorowymi 15 (=brzydszy bokeh) a poza tym po nacjonalizacji Meyera i utworzeniu Pentacona z kilku różnych NRDowskich firm optycznych, jakość poleciała na łeb, na szyję.

    Niektóre Zeissy i Pentacony miały faktycznie dodany do nazwy zwrot "electric" - miały styki umożliwiające elektroniczne sterowanie przysłoną, ale bez obaw - manualne sterowanie jest wciąż obecne. Na elektroniczne nie licz - nie ma takiej możliwości.

    Z serwisu mflenses polecam przede wszystkim forum. Niezłe są też recenzje obiektywów z samplami na pentaxforums.

    Adapter z linka jest do bezlustrowego systemu EOS-M, z którym nie miałem do czynienia ale szkła z m42 powinny na nim śmigać a z braku lustra, można będzie tam stosować i inne przejściówki, nie do końca działające z EOS EF.

  11. Kiedyś też się interesowałem Bokiną ale, o ile mi wiadomo, była produkowana z mocowaniami, których nie da się bezboleśnie zaadoptować do systemu Canon EF. Alternatywą może być jej bliźniak: Tamron SP 90mm f/2.5 Adaptall-2 model 52B ale ostatecznie nigdy się na niego skusiłem bo jestem zadowolony ze swojego makro Sigma 105mm f/2.8.

    Vivitara 40mm w ogóle nie widzę w bazie danych allphotolenses...

  12. Z jasnych dłuższych są w zasadzie 2 opcje: Carl Zeiss Jena Sonnar 200mm f/2.8 albo CZJ Sonnar 180mm f/2.8 z mocowaniem Pentacon Six ale ten drugi jest ciężki i olbrzymi a do tego ma wadę techniczną, przez którą z czasem blokują się listki przysłony. Z ciemniejszych można sprawdzić Meyer Optik Orestegor 200mm f/4 lub jego radziecką kopię, czyli Jupiter 21M. Ewentualnie dla bubble bokeh mogę polecić Meyer Optik Telemegor 180mm f/5.5, który jest ostrzejszy od Trioplana ale z drugiej strony ma bardzo dużą min. odległość ostrzenia. Z jeszcze dłuższych ogniskowych niektórzy polecają radzieckiego Tair 300mm f/4.5 a dalej to już chyba tylko japońskie produkcje z naciskiem na Tamrony z wymiennym mocowaniem Adaptall (można na ebayu dokupić do nich bagnet Canon EF).

  13. Trioplan 100mm uważam za przereklamowany - bokeh ma fajny ale już ostrością nie grzeszy a do tego ten mega-ghosting...

    Diaplan ma identyczny schemat optyczny. Dla mnie ciekawszy jest Meyer-Optik Gorlitz Domiron 50mm f/2.0 ale produkowano go bardzo krótko, a do tego większość poszła na eksport do USA z lustrzankami Exakta. Miał bardzo specyficzny układ optyczny jakiego próżno szukać w innych konstrukcjach. 

     

    • Plusik 1
  14. Ciekawą alternatywą dla Heliosa-40 85mm f/1.5 jest jego wersja wojskowa, czyli zaopatrzony w gwint m42 obiektyw z noktowizora Cyclop o identycznych parametrach co Helios ale z jednym wyjątkiem - brak przysłony, czyli praca zawsze na f/1.5. Udało mi się go kupić na OLXie za jakieś grosze. 

    H3T-1_Helios-85_1_5_night-vision-militar

    Gratuluję zakupu Tessara - to bardzo dobre szkło:)

  15. Masz na myśli Tessara, Flektogona czy Sonnara ze stajni CZJ? Gdybym miał wybierać między Heliosem a Tessarem to chyba bym wolał Tessara - jego specyficzny, lekko impresjonistyczny bokeh, nieco bardziej mi odpowiada - w Heliosie jest to trochę za bardzo rozpraszające. Do tego Tessar jest nieco ostrzejszy od Heliosa co widać zwłaszcza na krawędziach kadru, gdzie Helios leży i kwiczy, choć brak ten uzupełnia charakterystycznym zawirowaniem. Tutaj dobry przykład tego o czym piszę:

    https://www.flickr.com/photos/95859572@N06/21048436934

    Warto rozejrzeć się za najnowszą wersją Tessara z lat 80., która wyróżnia się najmniejszą odległością ostrzenia (35 cm), co jest bardzo praktyczne:

    im1.jpg

     

  16. Pisząc o powłokach miałem na myśli powłoki antyrefleksyjne. Tzn. jakieś tam pewnie mają ale starej generacji. Na nowszych Heliosach oznaczano je literami MC (multi-coated).

    Z tym swirlem to koleś trochę odleciał ale jest w tym odrobina prawdy - klony 44 były nieco bardziej "swirlowe" niż 44M za cenę słabszego kontrastu i ostrości. Poza tym warto pamiętać, że w sensorach cropowych "swirl" często pozostaje poza kadrem, dlatego do Heliosów najlepsze są body z matrycą pełnoklatkową.

    Te szkła z linków nie mają powłok MC.

    Z radzieckich szkieł najbardziej intensywny swirly bokeh występuje u Heliosa-40 85mm f/1.5 ale to drogi zakup, nawet w ostatnich latach wznowiono jego produkcję w fabryce KMZ ze względu na ten efekt. Używam go tylko na specjalne okazje bo fatalnie pracuje pod światło - dużo gorzej niż 44.

    Sporo o Heliosach można poczytać tu:

    http://forum.mflenses.com/complete-list-of-helios-lenses-getting-closer-t26100.html

    EDIT: zapomniałem o jeszcze jednym szczególe - w Heliosach 44, 44-2 i 44-3 przysłona pracuje bezskokowo, więc jeśli czasem coś filmujesz, to może to być plusem.

  17. Adapter faktycznie lepiej mieć niepomalowany - w razie czego nie będzie z niego odpryskiwać syf do wnętrza body.

    Obiektywy Helios 44 produkowano od 1958 do początku lat 2000 i przez ten czas te podróbki Zeissowskiego Biotara przeszły trochę zmian. Generalnie te, które w nazwie mają wyłącznie "44", są najstarsze, przez co najgorzej wypadają przy pracy pod światło (kiepskie powłoki na soczewkach) ale podobno mechanicznie są najmniej zawodne. Te najstarsze spotyka się w mocowaniu m42 oraz m39 (do kilku wczesnych modeli lustrzanek Zenit). Bezpośrednimi następcami 44 były modele 44-2 i 44-3 i podobno ta ostatnia wersja, produkowana wyłącznie w Mińsku (do ok. 1993 roku), jest najlepszą z linii 44 (ma rzekomo najlepsze powłoki a głęboko położona przednia soczewka ma dodatkową osłonę przed słońcem).

    W latach 70. stworzono zmodyfikowaną wersję 44 z całkiem nowym body i przełącznikiem trybu przysłony A/M, którą nazwano "44M". Doczekała się ona kilku następców (44M-4, -5, -6 i -7) choć przełącznik zastąpiono później bolcem. I w tym przypadku uważa się, że najlepsza jest wersja najnowsza. Ta odmiana występowała w 2 mocowaniach: m42 i Pentax K, (44K).

    Produkowano także, będącego kopią Zeissowskiego Pancolara, Heliosa 77M-4 z lepszym światłem f/1.8. Z niego też daje się wykrzesać swirly bokeh.

    Coraz nowsze warianty Heliosa 44 stopniowo traciły listki przysłony (bardziej zautomatyzowane systemy Zenit nie radziły sobie z domykaniem bardziej skomplikowanych przysłon; powstał nawet prototypowy Helios 44M-1 z dwulistkową przysłoną (podobną przysłonę dostał też innowacyjny w latach 80. Zenitar-ME1 MC przeznaczony do aparatu Zenit 18 z systemem elektronicznie sterowanej przysłony).

    Co jeszcze warto pamiętać w przypadku tych Heliosów to to, że każdy model występował w przynajmniej kilku wariantach różniących się np. wyglądem body, obecnością lub brakiem powłok MC czy choćby miejscem produkcji (a produkowano je w kilku różnych zakładach na terenie ZSRR - w dzisiejszej Białorusi i Rosji). Ja mam w kolekcji chyba wszystkie warianty modelu 44M, a jest ich z 8.

    Jeśli chodzi o możliwości tych wszystkich Heliosów to uważam, że różnice między nimi są naprawdę marginalne (chyba, że trafi się na wadliwy egzemplarz).

    EDIT: Obejrzałem te oferty z ebaya - pod względem powłok na soczewkach, te 2 obiektywy niczym się nie różnią, bo ich nie posiadają. Helios 44M ma więcej listków przysłony niż 44M-4, więc powinien mieć przyjemniejszy bokeh na przymkniętej przysłonie (choć pewnie nie po to jest kupowany by ją przymykać). Ma też przełącznik trybu A/M a ten drugi tylko bolec ale to nie powinno robić różnicy - adapter zablokuje bolec i będzie można ręcznie wybierać przysłonę pierścieniem. Jakimiś olejami i smarami na listkach bym się nie przejmował - większość radzieckich szkieł ma tę przypadłość. 44M pochodzi z fabryki-matki, czyli z KMZ spod Moskwy a 44M-4 z fabryki w mieście Wałdaj, gdzie przeniesiono część produkcji by sprostać zapotrzebowaniu na optykę w ZSRR (Heliosów 44 wyprodukowano miliony co w tamtych czasach robiło wrażenie).

     

  18. Typowych zdjęć makro za często nie robię, więc nie mam do tego jakichś specjalnych akcesoriów - zadowalam się statywem i blendą. To co robię obiektywami makro to raczej swego rodzaju portret przyrodniczy: motyle, rośliny zajmujące lwią część kadru itp.- w większe zbliżenia się raczej nie bawię.

    Co do oldschoolowych obiektywów to sprawa jest złożona. Przede wszystkim w moim odczuciu nic szerszego od 35mm nie wchodzi w grę, ponieważ najtańsze współczesne szerokokątne obiektywy zjadają starocie na śniadanie. Wszystko zależy czego oczekujesz od takiego szkła - sporo ludzi szuka specyficznego bokehu, inni szukają ładnej plastyki obrazu i ostrości za niewielkie pieniądze. Fajny bokeh można uzyskać za stosunkowo niewielką kasę stosując chociażby poczciwego Pentacona 50mm f/1.8 na pełnej dziurze. Helios 44 i jego liczne odmiany to drugi dobry przykład. Tymi dwoma da się uzyskać ciekawy "swirly bokeh". Mało znaną perełką jest też Carl Zeiss Jena Tessar 50mm f/2.8, którego bokeh przypomina ten u znacznie droższego Meyer Optik Gorlitz Trioplana ("bubble bokeh"). Cała sztuka polega na foceniu pod słońce przy słońcu znajdującym się nisko nad horyzontem i stosowanie jakiejś dobrej osłony przeciwsłonecznej. Z tanich obiektywów nie dających takich dodatkowych efektów gorąco polecam Carl Zeiss Jena Flektogon 35mm f/2.4. Jest malutki, lekki, ostry i ma min. odległość ostrzenia 20 cm. Fantastyczne szkło dające masę frajdy z używania. Z bardziej uniwersalnych warto zakręcić się koło jakiegoś japońca, np. Asahi Takumar 50mm, niekoniecznie najbardziej popularny f/1.4, lub coś ze stajni Yashica. Z portretówek ogromne wrażenie zrobił na mnie mikrokontrast radzieckiego Jupitera 37A  135mm f/3.5 ale pewnie tak samo dobrze renderuje obiektyw, którego był kopią, czyli Carl Zeiss Jena Sonnar 135mm. Można też spróbować zdobyć Meyer Optik Gorlitz Orestor 135mm f/2.8, który nie tylko ma bardzo dobre parametry ale też czadowo wygląda, a do tego ma wymienne mocowanie, więc można kupować śmiało a potem ewentualnie dokupić łatwy do zaadoptowania gwint m42. Z mniej znanych szkieł bardzo zadowolony jestem z Zenitara-M 50mm f/1.7 ale w ostatnich latach prawie zupełnie zniknął z rodzimego rynku. 

    I jeszcze na koniec ważna kwestia - przed zakupem warto sprawdzić czy taki obiektyw daje się zaadoptować do body z sensorem full-frame. Ja wiedzę zdobywałem tu:

    https://www.panoramaplanet.de/comp/

    ...ale i tak kilka razy trafiłem na przykrą niespodziankę w postaci obiektywu, którego dolny element optyczny blokował mechanizm lustra, a nawet je lekko zarysował (takie historie zwykle w przypadku szkiełek szerokokątnych - zachciało mi się 28mm...).

    A już jak najbardziej warto taki obiektyw przed zakupem sprawdzić bo nierzadko stare smary zasychają i albo nie kręci się pierścień ogniskowania, albo skleiły się listki przysłony ale nie zdarza się to tak często jak się o tym czytuje - z moich ponad 50 obiektywów taki problem dotyczył może 5% egzemplarzy.

    Szkła manualne to temat-rzeka, więc w razie czego to służę poradą.

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...