Masorz

Twoja opinia na temat The 100 to inwalida co już dobitnie udowodniłem. To, że tobie jako jednemu z niewielu nie podobało się a dodatkowo walnąłeś paralityczną ocenę po połowie 2. sezonu (gdy ostatnie 6 epizodów było bdb a wcześniejsze dobre). Także sorry, ale na twojej opinii mi zupełnie nie zależy ani nie będę ich traktował na poważnie. Monopolu na ostateczną opinię nie miałeś i nie będziesz miał. Mam dostateczny staż w oglądaniu seriali (a w szczególności sci-fi) żebym wiedział kiedy ktoś gada od rzeczy. Mam prawo wypowiadać się po dowolnej ilości odcinków. Monopolu żadnego sobie nie przypisuję. Można obejrzeć i miliard seriali a dalej mieć chujowy gust. Obejrzałem to Dark Matter i to taki typowy festyniarski przeciętniak/ujdzie w tłumie. Tzn jak ktoś lubi mało ambitne saj-faj z pięknymi paniami i panami oraz z odrobiną akcji to na pewno jest to serial dla niego. Fabuła wygląda tak, że Postacie bardzo kartonowe, dialogi to podstawowe minimum. Efekty specjalne w porządku. Na razie wygląda mi to na współczesną kopię Andromedy oraz niedawnego Stargate Atlantis. Jeżeli ktoś jest BARDZO głodny space opery to nawet można obejrzeć. W skrócie 5+/10 za pilota. BTW. wystarczy obejrzeć trailer by wiedzieć jaki to będzie serial:

Kymel Ty polecałeś ludziom najbardziej guwniany serial w historii sci-fi czyli 'The 100' jako bardzo dobry, więc specjalnie dla Ciebie i w trosce o innych idę obejrzeć pilota 'Dark Matter'.

Fajne dupy ale muzycznie to bardzo słabo.

ZAJEBISTE KURWA.

Złego słowa użyłem. Chłop jest od dawna dorosły i ma swój rozum, ale też bym pewnie zgłupiał przy Carice Van Houten.

Tak samo The Flash rok temu. IMHO kontrolowany wyciek.

I od nowa seans https://www.youtube.com/watch?v=yq5k3q4_en8

Nie.

Słuchając nonstop poleceń Melisandre trochę stał się fanatykiem.

Trza było nie zostawać fanatykiem

Ale to jest kompletnie inny świat i rządzi się swoimi, brutalnymi prawami. Oni tam wyboru zbyt dużego nie mają, więc nie zamierzam być wojującym ateistą na rzecz wyzwolenia Westeros spod ciężkiego jarzma religii. Poza tym mamy wyraźne znaki, że jakieś tam bóstwo faktycznie istnieje i czasem wtrąca się do dziejów tego świata.

Dobry jest ten jego metalowy album co nagrał chyba 2 lata temu?

http://www.hollywoodreporter.com/heat-vision/jason-statham-starring-marvel-films-800690

Jednak Statham nie będzie Bullseye'm (powiedział, że Marvel jest tak chujowy, że nawet jego babcia mogłaby zagrać superherosa), ale i tak ten ostatni mi pasuje bardziej na głównego adwersarza niż Frank.

Uwielbiam Melisandre, a Stannisa jeszcze bardziej, oboje nie boją się podejmować trudnych, ale ważnych decyzji dla swojej sprawy.

Jeszcze sugeruje, co by to dziadostwo pić z wódką, które to combo robi sito z wątroby. Gratulacje Hiv.

Pierwsze spojrzenie na Muldera i Scully, prosto z planu: http://www.esquire.com/entertainment/tv/news/a35623/mulder-and-scully-new-x-files/

Edytowałem, wyczytałem niżej, że jednak kanon.

Pamiętam jak w 1993 roku wyszedłem z kina z pierwszej części jako 10-latek i to był jak do tamtej pory chyba największy mindblown w moim życiu. Trójka podobno jest teraz niekanoniczna, ale chciałbym zaryzykować i obejrzeć. A, już mam: Czyli są kanoniczne, tylko nie będą wspominane.

Jednym z highlightów w najgorszym, drugim sezonie The Walking Dead był właśnie Shane. Dlatego mam zaufanie do tęgich głów w Marvelu.

Dokładnie, nie przeginajcie pały.

Tak. Jak dokończę obecny sezon Modern Family, to biorę się za Mad Men 7B.

W chuju Was mam

Poczekajmy tylko aż Bernthal będzie ostrym jak brzytwa skurwiesynem.

Hm?