Masorz

Bez przesady, Twierdza, Wyspa i Bad boys są całkiem fajoskie.

No akurat tutaj jest ciężko, ale np na jam nieraz ogromny dylemat między 7 a 8. On topic - jestem w połowie 'Her'.

Za dużo mudżinów, czyli Bob zginie na początku sezonu.

'Więc szczególnie nie narzekam' i 4/10 XDDDD

No czytałem i w sumie nie za bardzo mi pasi taki obrót spraw, jeżeli okazałoby się to prawdą.

Noah [2014] - okej, Aronofsky się bardzo delikatnie oparł o biblię i zrobił sobie film fantasy. Spoko, tylko, że ten film jest okrutnie nudny i słaby. Efekty specjalne dają radę, praca kamery również. Cała resztą z wydmuchaną do granic możliwości dramą na miarę Mody Na Sukces obciąga kule. Jedynie na słodkiej Emmie wieszałem oczy, ale aktorsko to też się ona nie popisała niestety. Niemniej jednak będę polecał ten szrot katolikom i mówił im, że jest zajebisty w chuj i must watch. 3/10 Side Effects [2013] - fajna i dobrze poprowadzona psychodrama z Rooney Marą oraz Jude Lawem w rolach głównych. Mara gra kobietę z depresją, która testuje nowy eksperymentalny lek. Sprawy przybierają nieoczekiwany obrót. Oglądało mi się wybornie i dlatego 8/10

Mam bo Bostaph jest świetnym perkmanem.

Ale Tina Turner

Wiem o co chodzi. Kolo twierdzi, że facet, który nie spędza czasu z rodziną nie jest prawdziwym mężczyzną a ja twierdzę, że to guwno prawda.

Jak ktoś chce rozrywkę na miarę THE ROOM, macie przedsmak: https://www.youtube.com/watch?v=ab2lBpXdXG0 https://www.youtube.com/watch?v=mRmKrlRvh5c http://www.imdb.com/title/tt0472278/

Nie, bo nie oglądałem, ale chodzi mi o samą sentencję. PS. żeby nie było offtopa: "Wiecie, o co, kurwa, mnie poprosił? A chuja Wam powiem!"

Obaj nie trafiliście. Yanowi chodzi o jakąś REALNĄ wizję przyszłości a nie 1. 2. motywie, gdzie No bardzo prawdopodobny scenariusz XDDDDD

Marzę o powrocie do No to jak jestem chwilowo przy Czwórce to przypomnijcie sobie TEN ost: https://www.youtube.com/watch?v=iWWlCyximsQ CIARKI

The Wolf Of Wall Street [2013] - dosyć sztampowa historia 'od zera do milionera'. Upadek człowieka i częściowe odkupienie. No fajne mieli jazdy i rozbijanie się czym tylko się dało. Epizod McConaugheya rewelacja. Słynna scena też została mi w łepetynie, świetnie zagrał Leoś. Tyle, że ani specjalnych przemyśleń nie mam, ani w kwestii czysto rozrywkowej ten film też jakoś specjalnie wybitny nie był. Zdecydowanie za długi. 7+/10

No ale taka łatwa do przewidzenia i realna przyszłość jest niezbyt atrakcyjna dla filmowców i twórców blocbusterów właśnie. Wytężę zaraz mózgownicę i podam jakieś tytuły.

*Up

Ogór jakbyś chciał wiedzieć to wyszedło nowe Biffy Clyro.

Wokalista ten sam i nakurwiają równie dobrze, jest charakterystyczne brzmienie cały czas i wyluzowanie na maksa, więc nie narzekaj bo nie ma na co.

Odkąd wylądowałem na Tau Volantis, też mnie Dead Space 3 zaczyna wnerwiać. Ale ostatecznie wypowiem się po ukończeniu.

No wszyscy Ci sami członkowie od 2006, więc your argument is invalidą. Ależ oczywiście, że wbijam.

Nr 1

https://www.youtube.com/watch?v=xDdVPY4kPzU Powrót po 7 latach i od razu sieją zniszczenie \m/

Mnie rozwaliło od pierwszych minut i nie puściło aż do samego końca, do TEGO ostatniego ujęcia.

No za 49 lat mamy pierwszy kontakt z Wolkanami

Cholercia, szykuje się mocny sezon i widzę, że Quinnowi włosy odrosły po zdjęciu kodu kreskowego.