Skocz do zawartości

Krzysztof Tomczak

Użytkownicy
  • Postów

    1 553
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez Krzysztof Tomczak

  1. Ryse Son of Rome

    Nadrabiam zaległości i muszę powiedzieć że tak dobrej zabawy się nie spodziewałem. Niecałe 9h na kampanię jak z bicza strzeliło, a szkoda, bo miałem ochotę na więcej. Mogłem się przekonać o świetnej grafice tej gry. Fabuła oparta na historii wojownika pozwoliła bardzo wczuć się w tą rolę (!), a walka to sam miód. Aż palce bolą od tych walk i kombinacji przycisków, ale to pozytywnie bo ostatnio tak miałem chyba przy Tekken 3. Najwięcej radochy miałem podczas walk z kilkoma przeciwnikami na raz, gdzie trzeba było refleksu aby nie dać się trafić.

    Szkoda że nie rozbudowano bardziej kwestii rozwoju bohatera, bo imo aż się prosi aby dodać inne zbroje, miecze, tarcze i cech bohatera.

    Świetna historia i bohaterowie, kto jeszcze nie ograł niech sięga, bo po tylu latach od premiery grę można znaleźć za śmieszny pieniądz.

    8+/10

    Heh, też mam do zrobienia Ryse, ale znudziło mnie strasznie, bardzo banalny system walki właśnie, praktycznie zerowy rozwój kombinacji czy jakiegokolwiek oręża, ale to oczywiście kwestia gustu. Skończe pewno, ale później - ale też nadrabiam startowe giery z XONE na PC.

     

     

     

    Dead Rising 3 - miałem ochote na jakiś sandbox, kupiłem DR - dwie godziny później dostałem Mafie 3, ale pogralem w obie gierki i wypadło na to cudo. Serio, tak dawno sie nie bawiłem przy gierce jak przy tej, nazwałbym ją śmiało funboxem, przejście gierki mi zajeło 24h - gdzie podejrzewam ze 50% czasu to zabijanie zombie na to nowsze i bardziej dzikie sposoby. 

     

    No właśnie bo w sumie o to chodzi głownie w grze, dostajemy podstawowe przedmioty z których tworzymy tak zwane Combo Weapons, zbieramy specjalne Blueprinty które pozwalaja na tworzenie coraz to bardziej wymyślnych broni. Jest tego sporo, a przede wszystkim wiekszość blueprintów ma swój pomysł na siebie, niektóre to powielenie tych samych broni np z dodatkiem ognia, ale to tylko mniejsza część przedmiotów. Miecz świetlny? Prosze. Głowa Blanki rażąca prądem? Prosze. Kombo broni jest masa, co dalej zapytacie? Kombo pojazdy - o matulu ile się najeździłem zestawem motor + walec, po prostu miód. Gierka naprawde, ani na chwile mnie nie znudziła, każda minuta w niej spędzona to dobrze spędzona minuta - nigdy raczej nie byłem typem zbieracza, ale tutaj gra nie wymuszając na nas tego wcale ( chyba że jakiś sidequest - ale nie obowiązkowe ) po prostu mnie wessała, zebrałem wszystkie blue printy, wszystkie statuetki, obejrzałem wszystkie tragiczne wypadki - zrobiłem centralnie wszystko co było na mapie - kiedyś zdarzało mi się to robić dla aczików, ale tu przyszło to naturalnie. 

     

    Gra jest naprawdę rozbudowana, choć mapa dość mała. Rózwój postaci pozwala nam mocno się rozbudować, mamy do wyboru około 10 kategorii atrybutów, w które ładujemy zdobywane punkty które dają nam różne "perki" , a punkty oczywiście zdobywamy za zabijanie zombie - jeeeeez, jakie miodne jest zabijanie zombie w tej grze rzekłbym że uzależnia - no i Comba które czasem można stworzyć bo gra generuje nam setki zombie na raz na ekranie, wiec czasem łatwo wykrecić wynik 1000 combo, który jeszcze pomnaża zdobywane PP. MIÓD. Mamy też książki które dają nam różne bonusy i wyzwania PP, czyli np zabij 2000 zombie przy pomocy ognia itp, które później przeradza sie w doświadczenie do poziomu. Fajnym patentem, według mnie oczywiście jest nałożenie na graczu presji czasu, musimy się uwijać ze zwiedzaniem miasta - czy to sidequesty czy główny wątek mają nałożony czas w którym musimy wykonać wszystko - w sumie nie udało mi się raz zrobić sidequesta, ale to z powodu takiego że albo nie wiedziałem co zrobić, albo mi sie zgliczowal. Sama gierka raczej jakiejś szałowej histori nie ma, z postaci Rhonda zapadnie mi na jakiś czas w pamięci - reszta raczej bez szału.

     

    Graficznie gierka trzyma poziom jak na 2013 rok, technicznie jest bardzo dobrze - po lekkich poprawkach gierka działała w stabilnych 60 fps'ach, spadków nie było - a z tego co słyszałem na premiere było ciężko z ogarnieciem tej gierki. Od strony audio raczej zachwytów nie ma, dźwieki przyzwoite - muzyki zero. Serio, pare utworów leci w różnych miejsach czy pojazdach, ale raczej nic co utkwiłoby mi w pamieci. Jedynym minusem gry według mnie jest to że jest ciut za łatwa, na początku, a na końcu to już w ogóle - poziom 50 wbiłem gdzieś  5-6 godzin przed zakończeniem gry, a to skutkowało tym że zamieniłem się centralnie w T-1000 dla zombie, w żaden sposób nie popsuło mi to gry, bo po prostu byłem zasłużonym kozakiem, ale przy następnej grze oczekiwałbym troche wiecej zróżnicowanych przeciwników czy też wiekszego poziomu trudności - chociaż to chyba nigdy nie było założeniem twórców - raczej czysty FUN. MIÓD. GRYWALNOŚĆ. DAYUM.

     

     

    Ocena końcowa to dla mnie mocne 8+/10, polecam osobą które zastanawiają się nad jakimś sandboxem, a uwielbiają siać rozwałke i zombie -  jeśli tak to śmiało mogą dodać sobie jedno oczko. 

     

    Co nastepnę? Ciężko wybrać bo tyle gierek dostałem że oszaleje, ale chyba Castlevanie LOTS 2 zmęcze konkretnie, bo prolog zmiażdzył jądra.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...