c0ŕ

JE.BANY challenge 8 sharpshooter, te cwele mają przyklejone pistolety do rąk jakimś superglue, no jak się jednemu na 5 uda wytrącić pistolet z ręki to jest cud

Dobrze że poświęciłem czas na bieganie za indiańskim tytoniem po lasach w rdr zamiast na ten mecz

Narzekanie na rozległy świat, nie sądziłem że z wszystkich niedoróbek jakie ta gra posiada akurat na to będą tu żale Przecież do każdego miasta, rancza jest w miarę blisko, a tam już czeka dyliżans i pociąg który dowiezie w każde odkryte miejsce, nie wspominając o mapie w obozie. no szkoda że nie ma hugokoptera którym będzie można latać ze śnieżnych górach do saint denis

a propos tego wjeżdżania w zwierzęta i ludzi w Saint Denis to raz 3 razy próbowałem wyjechać z miasta i no zawsze się w kogoś wpier.doliłem xD wtedy tylko dynamit pod nogi zostaje żeby się psiarskich pozbyć z tego skisłem xD lekki spoiler z 5 rozdziału z tym naspamowaniem npc z belami siana albo deskami też przesadzili zdrowo, chyba nawet bardziej niż z aligatorami

Akurat było kilka takich wyborów, może nie dużo, ale z 4-5 na pewno gdzie mieliśmy opcję wrócenia do obozu albo zostania. Ogólnie Rockstar i tak trochę ułatwił życie bo samych momentów gdzie gra skipuje podróż albo powrót z jakiegoś miejsca też było całkiem sporo.

Jak to zrobić? Jak włączam kamerę filmową to zawsze bohater się zatrzymuje w miejscu ;/.

To prawda, od pewnego momentu już nie ma co robić zbyt długich przerw między misjami i zajmować się nie wiadomo czym tylko lecieć z fabułą dość sprawnie żeby zapewnić sobie jak najlepsze doznania. Zresztą fabuła tak się rozkręca że chyba do misji nie trzeba się zmuszać xD

W sumie fajnie było tak połazić i rozglądać się z lornetką za ptakami i jeszcze zdążyć je wszystkie ustrzelić zanim odlecą, była w tym dusza

nie no, trochę śmieszkuję, jak przysiądę to pewnie sobie szybko przypomnę zasady ale czy na tyle by zaliczyć challenge hazardzisty to nie wiem

No i oszukiwanie w pokerze wyje.bali, a szkoda bo lubiłem w jedynce pooszukiwać a potem jak typ się orientował to cyk i pojedynek w samo południe

Rzucania podkowami też mi trochę brakuje porównując do jedynki. Przynajmniej zasady było prościej ogarnąć

Do końca gry tak jest, siedzisz w obozie, od czasu do czasu obrobisz dyliżans albo sklep bo gang potrzebuje hajsu, wracasz i tyle. Fabuła nie nabiera żadnego rozpędu i nie zmierza w żadnym kierunku, największy plot twist to jak Bill wali w mordę Pearsona po pijaku przy ognisku.

No ale jeszcze challenge'y mam 70 do zrobienia, legendarne ryby, zwierzęta i coś tam jeszcze, więc raczej idziemy łeb w łeb

za długie by tego nie robić ;/ Ale kapelusz i ładny rewolwer chociaż wpadł za tego questa

Jeśli chodzi o czaple i warzęchy to te miejscowy W te miejsca jeździj, save'uj i wczytuj, zabijaj wszystkie warzęchy różowe i czaple. Jaja aligatora są na bagnach w okolicach dużych aligatorów, orchidee to już yt, ale używaj L3+R3 bo bardzo pomaga zauważyć znajdźki

Zrobiłem te egzotyki w końcu. Zdecydowanie trzeba się uzbroić w cierpliwość, myślę że z 8-10h to zajmie w zależności od szczęścia niech wam czaple i warzęchy się dobrze respią i żeby aligatory was unikały

Jeszcze ten hazard i znowu ogarnianie zasad

A ja się męczę z orchideami obuwikowymi, dwie zebrałem i więcej nie widzę kur.wa ;/ Nawet pod L3+R3 mi ich chyba nie podswietla a szukam dokładnie w miejscach które były na mapie w poradniku. Tesknie za koscmi dinozaurów

Jeszcze jedno pytanie, heron jak jest przetłumaczone w polskiej wersji językowej? Daleko mi do ornitologa a tłumacz tłumaczy też jako czapla Potrzeba 20 tych ptaków w drugim requescie, chcę je zdobyć przed nim póki też się respią.

Ale ze mnie je.bany dzban. Naczytałem się w guide'ach o reddish egret, myślałem że reddish to jakaś czerwona, a teraz zajrzałem do listy w grze i okazuje się to rdzawoszyja, a poza nią mam znaleźć nadobne które wcześniej pomijałem xD. Teraz to już szybko pójdzie wierzę

Dobra, zebrałem już czaple śnieżne i rdzawoszyje (choć nie bez problemów, ze 2h mi to zajęło plus kilka wpier.doliły aligatory jak zestrzeliłem w powietrzu i wpadły do wody xD) ale czapli czerwonych no nie ma nigdzie, przysięgam. Respię się na wszystkie sposoby w każdej lokacji którą podają w necie, wczytuję sejwy i ani jednej nie widziałem. Zawsze tylko śnieżne, nadobne, modre i trójbarwne, nigdy czerwonej xD. Czas poszukać orchidei na odstresowanie, dobrze że chociaż warzęchy się pojawiają, mam już 17

No właśnie nie wiem, może rzeczywiście jest tak jak pawcio pisze że jak się przyjmie questa od tego typa z Saint Denis to wtedy jest jakiś utrudniony resp, bo przed tym questem też miałem wrażenie że dość często te czaple widzę. Za to ubiłem chyba z 7 warzęch różowych koło Lagras, będzie łatwiej w kolejnym zleceniu

Dobra, 1.5h krążenia po bagnach i wczytywania save'ow i ledwo 5 czapli ustrzelonych xD będzie ciężko, jeszcze te je.bane aligatory na każdym kroku uprzykrzają życie

nazwałem konia Horsea, dobre nie? Ciekawe czy tylko ja na to wpadłem!