Skocz do zawartości

tom173

Użytkownicy
  • Postów

    97
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez tom173

  1. 11 minutes ago, aph said:

    @tom173interesujący wpis, odnośnie aktywności pobocznych to cóż - takich karcianek dla przykładu to na rynku jest masa i robią to lepiej niż minigra od SE.

     

     

    Niby tak, ale przecież w FF8 był triple triad, w FF9 tetra master, w Wiedźminie gwint i tak dalej. Można długo wymieniać, ale wcale nie chodzi mi o karciankę, tylko po prostu o jakiekolwiek aktywności poboczne. W Hogwarts Legacy było w cholere zagadek logicznych, były wyścigi na miotłach, pokój życzeń. W FF16 czegoś takiego mi zabrakło, bo ile można szlachtować wrogów na przeróżne sposoby (nawet jeśli system walki jest fajny)?

    • Plusik 1
  2. Skończyłem. Zajęło mi to ponad 60h. Zrobiłem chyba wszystkie questy i wszystkie hunty. Dobiłem do levelu 48. Nie chce spoilować, bo moja opinia o tej grze jest mocno związana z fabułą, więć wrzucam wszystko w spoiler tag. 

     

    Spoiler

    Pierwsze 15-20 godzin fenomalne. Interesujące zwroty akcji, fantastyczna narracja, wciągająca fabuła, polityczne intrygi i postaci z krwi i kości. Do tego świetnie wykreowani antagoniści (Benedikta, Kupka, etc.). Do momentu śmierci Cida oraz zniszczenia pierwszego kryształu wyglądało to - pod względem fabuły - po prostu epicko. Do tego bardzo przyjemnie się sprawdzał system walki, nowe eikony dawały nowe, unikatowe zdolności, dzięki którym można było robić fajne kombinacje. Ten element akurat dawał mi dużo frajdy przez całą grę i tutaj należy pochwalić Square - w końcu stworzyli system, który nie tylko pasuje do świata Final Fantasy ale też jest grywalny. 

     

    Od momentu jednak kiedy nasz bohater rozpoczął "polowanie" na kryształy tempo nieco spadło. Główny wątek owszem, dalej był bardzo ciekawy, ale jednak nie było już tak intrygująco jak w pierwszej części gry. W pewnym momencie nawet miałem wrażenie, że scenarzyści nosili się z uśmierceniem Jill w tym momencie gry, ale z tego się ostatecznie wycofano. Niemniej, tak mniej więcej koło 25-30 godziny zaczęły mocno już przeszkadzać "korytarzowe" lokacje oraz kompletny brak mini-gierek. W zasadzie to brak jakichkolwiek atrakcji pobocznych położył dużą część questów, które nawet sensownie były rozpisane i rozszerzały interesujące wątki poboczne. Problem natomiast w moim przypadku tutaj polegał na tym, że za każdym razem taki quest kończył się jednym - walką z mniej lub bardziej wymagającymi wrogami. Brakowało tutaj jakiejś odskoczni. Karcianki, wyścigów chocobosów, łowienia ryb, czegokolwiek. 

     

    Końcówka gry to znów delikatne przyspieszenie akcji, kilka fajnych fabularnie questów pobocznych (ale znów zrobionych w ten sam sposób - pogadaj - pójdź- zabij) oraz interesujące aczkolwiek przewidywalne zakończenie. 

     

    No ale podsumowując...

     

    Zalety:

    - Fabuła, narracja, scneariusz. W pierwszej części gry jest to arcydzieło, jednak później jest już "tylko" dobrze albo bardzo dobrze. 

    - System walki. Fajnie się rozwijający, fajnie związany z fabułą gry i eikonami, fajnie wpleciony w świat FF i dający dużo frajdy i możliwości. 

    - Baza, gdzie możemy kupować itemki, testować nowe skille, czytać pocztę, przeglądać liste huntów.

    - Muzyka. 

     

    Wady

    - Zupełny brak aktywności pobocznych. 

    - Korytarzowe lokacje. 

    - Mimo wszystko, questy poboczne. 

    - Niewidzialne ściany, domy, do których się nie da wejść, skały przez które się nie da przeskoczyć. 

    - Brak większych lokacji, wielkich, tętniących życiem miast. 

     

    Niewykorzystany potencjał:

    - Walki eikonów. Pomysł sam w sobie fantastyczny, ale dało się to zrobić lepiej i ciekawiej. 

     

    Musze powiedzieć, że bawiłem się bardzo dobrze grając w tego Fajnala. W końcu seria zaczęła się odbijać od dna. Myśle, że zasłużoną oceną jest 8/10, być może nawet 8 z małym plusikiem

     

     

     

    • Plusik 7
  3. Gram od kilku dni. Nie wiem dokładnie ile już godzin, bo nie ma nigdzie licznika. Ale robie wszystkie questy poboczne, troche "zwiedzam", generalnie nie śpiesze się. Dotarłem do momentu, gdzie dostajemy swoją "prawdziwą" bazę. Nie wierzyłem w tę produkcję. Po koszmarnej XV, po bardzo złej XIII, po tych pierdołowatych spinoffach. Lampka mi się zapaliła dopiero po jakimś trailerze, gdzie autorzy pokazali nieco więcej świata. Potem było demo, po którym postanowiłem złożyć pre-order.

     

    Nie żałuje ani złotówki. Ta gra jest niesamowita. 

     

    Historia, narracja, zwroty akcji, bohaterowie z kriw i kości, wszystko to jest po prostu NAJWYŻSZA półka i wydaje się czerpać najlepsze wzorce z kilku innych pozycji, zarówno książkowych jak i growych. Powiedziałbym nawet więcej. Ten Final wyznacza nowe standardy w tych aspektach. W dodatku gra zgrabnie w to wszystko wplata elementy typowe dla świata Final Fantasy (nie chce spoilować). System walki również daję radę (delikatnie powiedziawszy), jest wciągający, pełen ciekawych rozwiazań dających serii nowe życie. Do tego dochodzą walki Eikonów, których póki co jest niewiele - ale, cholera, mam wrażenie, że ktoś w końcu pomyślał jak fajnie można wpleść to cholerstwo w system walki w świecie FF. Na takiego Fajnala czekałem. Ode mnie, póki co, 9/10. Gra również ma kilka, sporych minusów, ale one nie przeszkadzają tak bardzo, ponieważ XVI nadrabia w innych aspektach. 

     

    Aczkolwiek, jeśli już zacząłem rozprawiać o minusach, to wypdałoby kilka wymienić:

    - niewidzialne ściany/bariery, brak możliwości wskoczenia do wody, przeskoczenia przez barierke, etc.

    - Fetch-questy; podobnie jak w przypadku Hogwarts Legacy, większość questów pobocznych to pójdź-zabij-wróć. 

    - Mimo wszystko jednak sporo "korytarzowych" lokacji. Są również większe tereny do przeczesywania, ale one również są ograniczone. 

     

    Gratulacje dla Square. Ogarnęli :). 

    • Plusik 1
    • Lubię! 1
  4. Przeszedłem również ten dodatkowy quest z demka i muszę przyznać, że to przełączanie się pomiędzy zdolnościami eidolonów sprawdza się bardzo fajnie. Kiedy potrzebowałem trochę oddechu i chwili, żeby zastanowić się nad strategią i zrozumieć machnikę przeciwnika po prostu przełączyłem się na zdolności Tytana i blokowałem wszystko (praktycznie) tarczą. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tą grą i wczoraj wieczorem również złożyłem pre-order. Po XV przysięgałem sobie, że tego już nigdy nie zrobie jeśli chodzi o gry Square Enix ale kupili mnie tą historią i fajnym systemem walki. Mam nadzieję, że nie okaże się, że XVI to taki sam bubel jak XV a demo zostało podrasowane w celach "promocyjnych" ;). 

  5. Właśnie przeszedłem to demko, chociaż teraz widzę, że jest dostępny jeszcze jakiś jeden quest, który przenosi nas w trochę późniejszy etap gry. Pierwsze wrażenia? Jestem zaskoczony, bo po padace jaką zeserwowało nam FFXV w XVI da się grać... ;). Sporo filmików, bardzo interesująca fabuła, postaci z krwi i kości. Póki co, fabuła jest największą zaletą tej gry i bardzo mnie to cieszy. 

     

    System walki wygląda na w miarę ok. Ciężko coś powiedzieć więcej po dwóch godzinach gry tutaj, ale walczy się fajnie a wrogowie są żróżnicowani na tyle, że trzeba trochę pokombinować. Nie wiem ile bedzie poziomów trudności, ale ustawiłem sobie ten "wyższy" i żeby mieć jakiekolwiek wyzwanie musiałem zdjąć wszystkie ringi. Fajnie, że jest sporo skilli i można je apgrejdować. Interesująco wyglądają również walki Eikonów i mam nadzieję, że ich pojedynki również będą jakoś ciekawe rozbudowane. 

     

    O grafice i klatkach na sekudne się nie wypowiadam, tutaj są bardziej zaznajomieni z tematem ode mnie i bez sensu, żebym w ogóle coś dodawał. Muzyka jest bardzo fajna, jak zresztą praktycznie zawsze w grach z serii FF. 

     

    Minusy:

    - Bugi w menu początkowym. Musiałem zrestartować grę, bo przez przypadek przestawiłem sobie voice acting na wersje japońską i nie dało się tego zmienić.

    - Mapa. Niby było wiadomo, że mapa będzie tak wyglądała a nie inaczej, ale jednak czegoś mi po prostu tutaj brakuje. Tego typu rozwiązanie zabiera zawszę trochę swobody i się to czuje. 

     

    Na razie to tyle. Do pewnego momentu w ogóle nie rozważałem zakupu tej gry, ale okazuje się, że może to być całkiem fajny produkt (ciężko oceniać całość na podstawie dema) i teraz zmieniłem zdanie. 

    • Plusik 2
  6.  

    Demko podobno ma być udostępnione dzisiaj/jutro, w trakcie przedpremierowego eventu (ma on miejsce dzisiaj, ale dość późno jeśli chodzi o czas europejski). 

     

    Tutaj macie całą agendę na dzisiaj: 

     

    image.thumb.png.3699ddcc71aa23ef53cd20b89cd76504.png

     

    PS. Czas wyżej jest dla strefy Pacyfiku (9 godzin różnicy). 

     

    • Plusik 1
  7. Chyba nadszedł czas na jakaś dłuższą wypowiedź na temat tej gry, chociaż de facto to... jeszcze gram. Mam na liczniku 50 godzin i jeszcze jestem w zimie ;). 70% wyzwań zaliczone, większość zwierzaków uratowana, świat zwiedzony wzdłuż i wszerz (na tyle, na ile możliwe to było/jest fabularnie). Dodam jeszcze, że moja żona skończyla całość (zamknęła się w około 60 godzinach) i teraz biega po mapie i szuka kartek z field guide'a. 

     

    Jestem fanem całego lore i dla mnie przygoda z Hogwarts Legacy była/jest bardzo, bardzo przyjemnym doświadczeniem. Wielki świat, Hogwart pełen zagadek, znajdziek, pokój życzeń, opieka nad zwierzakami (na samą kastomizację przestrzeni dla zwierzaków zeszło mi kilka ładnych godzin), do tego bardzo fajny system walki i nie najtragiczniejsza fabuła. Z mojego punktu widzenia 8+ to ocena zasłużona. Natomiast, jako człowiek, który grał w niejedną już pozycję RPG, muszę przyznać że dla gracza zupełnie niezwiązanego z uniwersum Harrego Pottera ta ocena może się wydać nieco zawyżona. I tutaj chyba już 8 brzmiałoby bardziej obiektywnie. No dobra, ale przejdźmy do konkretów:

     

    1. Plusy: 

    - Hogwart. Wielki, majestatyczny, przepięknie zrealizowany zamek i ogromną ilość znajdziek, zagadek i zadań pobocznych. Ogromny plus.

    - System walki. Interesujący, dający możliwość rozstrzygnięcia walki na różne sposoby, dający frajdę i wyglądający całkiem fajnie w dodatku. 

    - Czynności poboczne. Od zagadek Merlina (które są banalne swoją drogą), przez wyścigi na miotłach, po pokój zagadek Depulso i pokój życzeń. Wymieniać można długo. 

    - Klimat. Czuć ten świat czarodziejów. Muzyka również daje radę. 

     

    2. Minusy:

    - W niektórych miejscach niespełniony potencjał. Dlaczego jest tylko 10 potionków? Dlaczego można uratować tylko 12/13 zwierząt? Dlaczego we własnym sklepie moge sprzedawać tylko ubranie? 

    - Duża ilość fetch-questów. Owszem, jest kilka bardzo fajnych zadań pobocznych (np. misja z własnym sklepem, zadania poboczne Sebastiana), ale duża ich część to tradycyjne: pójdź-zabij-wróc. 

    - Różnorodność wrogów (a w zasadzie jej brak). 

     

    Oddzielny akapit poświęce fabulę, która nie jest ani arcydziełem, ani pokracznym crapem. Jest momentami interesująca, a momentami po prostu średnia. Brakuje jednak zdecydowanych zwrotów akcji, ktore są przecież fundamentalne w książkach. Niemniej, bawiłem/bawie się świetnie i tak jak wspomniałem wyżej, dla mnie to obecnie 8+/10. Życzłbym sobie jakichś ciekawych DLC a w przyszłości kolejnej części. Podstawa już jest, teraz trzeba dodawać do niej kolejne elemety, zeby w ostatecznosci stworzyć dla graczy jeszcze lepszy produkt ;). 

    • Plusik 2
  8. Pomiętam opinie przed premierą FFXV i było dokładnie to samo (wysterczy zajrzeć do tematu o FFXV na forum, strona mniej więcej 50): fantastyczna przygoda, super klimat i niesamowity hajp. Skończyło się wielką katastrofą i wielkim bublem. Ale nie tylko dlatego jestem sceptyczny (w dodatku, to byłby głupi powod biorac pod uwage, ze szesnastke tworzy inny zespol). Na metariałach, które udostępniło Square walka znów wygląda dokładnie tak samo jak w poprzednich cześciach: zbyt chaotycznie ale za to bardzo efekciarsko. Nie jestem fanem slasherów, nie sprawia mi frajdy tego typu rozrywka. Druga sprawa jest taka, że od FFX Square w zasadzie nie było w stanie wykreować żadnej, nowej fantastycznej opowieści w świecie FF. Owszem, były udane albo bardzo udane FFXII i rimejk FFVII, ale opowieść wykreowana w dwunastce była najsłabszym punktem tej gry a w przypadku 7 wszystko było podane na tacy. Dlaczego o tym pisze? Dlatego, że system walki oraz fabuła to dla mnie dwie, najważniejsze rzeczy w grach RPG. 

     

    Nie mówie, że się nie uda albo że FFXVI to będzie crap pokroju FFXV. Mówie jedynie, że jestem sceptyczny i nie uwierze dopóki nie zobaczę na własne oczy. Aczkolwiek, musze przyznac, ze jeszcze kilka miesiecy temu nie spojrzałbym w ogole na tę grę, a po materiałach ktore udostępniło Square w ostatnim czasie jednak zakołatała w mojej głowie myśl, że "tym razem może się uda". No zobaczymy. 

    • Plusik 1
  9. Wiem, że szału nie ma, ale dostaliśmy w ostatnim, marcowym apdejcie zrzut z interfesju i kilka ciekawych rzeczy z niego można wyczytać:

     

    153e7e665d3ffe0ba01f9f70a7e025f4_origina

     

    - wygląda na to, że z oprócz tradycyjnych HP dostaniemy także MP oraz SP (Skill pointy pewnie).

    - będzie 5 miejsc na sprzęt dla naszej postaci (broń, tarcza, hełm, pancerz i akcesoria).

    - postać na skrinie, ma 18 level i 124 punktów HP, czyli wygląda na to, że co level będzie to przyrost rzędu 1-10 na statystykę. 

    - każdą z postaci będzie opisywało 7 cech: atak/siła, obrona, magia, szczęście, szybkość, obrona magiczna i jeszcze jedna. 

  10. Z ciekawości przeczytałem tę recenzję na Wired (https://www.wired.com/review/hogwarts-legacy-review/) i niestety, to co zostało tam napisane nigdy nawet nie stało obok poważnej recenzji. 5 akapitów na temat Rowling, 2 małe akapiciki o samej grze, 3 akapity kończące znów o Rowling. W tym kwiatki typu:

     

    - "The game industry is far queerer than most people realize. All the things you know and love about your favorite games were made by queer people."

    - "Nothing with a Wizarding World stamp on it can be viewed outside the context of it being a product of Dame J. K. Rowling, CH, OBE."

    - "The story, besides being rooted in anti-Semitism (a global “cabal” is trying to end slavery but that's bad because the slaves like being slaves), doesn’t even feel compelling."

    - "For that reason alone, I can't in good conscience recommend spending your money on it. Combined with who this game helps and who it harms, well, it's definitely not worth it unless your goal is to cause harm."

     

    To jest po prostu niepoważne. 

    • Haha 2
  11. Wygląda na to, że dowieźli ;). Bardzo mnie to cieszy, bo nie tylko jestem wielkim fanem lore ale też kibicowałem bardzo temu projektowi od początku. Już od pierwszego większego pokazu, w zeszłym roku (chyba w marcu) było czuć, że to może być bardzo fajna gra. A jeśli ktoś analizował dokładnie materiały, które producent publikował również później, było jasne że jeśli walka będzie wciągająca i nie będzie wielkich bugów to ta gra się obroni. Tak się też stało. Ciesze się, bo o takiej grze marzyłem od dziecka :). 

     

     

     

     

    • Plusik 3
  12. Skończyłem. Zajęło mi to około 45 godzin (i prawie dwa miesiące, niestety nie mam juz tyle czasu na granie). Dla mnie, RPG roku. Wszystko praktycznie tutaj zatrybiło, począwszy od systemu walki, przez fabułe i postaci a konczac na klimacie i muzyce. Nie wiem czy jest wersja pudelkowa tej gry na Xboxa, ale jesli tak, to ja kupie (gralem w GP). Po pierwsze chce miec ja na polce, a po drugie uwazam, ze te 20 czy 30 euro nalezy sie autorom gry za swietna robote. Na pewno zagram jeszcze raz, zeby "przezyc to jeszcze raz", a przy okazji poodkrywac sekrety, zapolowac na "unique monsters" i zdobyc najlepszy ekwipunek w grze. Przypuszczalnie, korzystajac z trybu New Game+ zapowiedzianego przez tworcow.  Aha, dodam jeszcze jedno: licze na kontynuacje. 

     

    Podziele sobie ostatni akapit na 3, krotkie chaptery (fabula, system, oprawa), zeby latwiej to sie czytalo (a mnie pisalo):

    1. Fabula. Fantastyczna, wielowatkowa opowiesc, trzymajca do samego konca w napieciu. W dodatku narracja zbudowana jest w taki sposob, ze o kluczowych sprawach dla swiata dowiadujemy sie powoli. Druga sprawa jest taka, ze do praktycznie samego konca nie znamy dokladnych motywacji naszych antagonistow, a kiedy juz wszystko zostaje wyjasnione, czlowiek nie ma wrazenia, ze jest to historia wymyslona na sile. Wszystko ma sens. To samo dotyczy przeszłości naszych kompanów. Każdy tutaj ma większe lub mniejsze powody, aby nam towarzyszyć i człowiek pod koniec gry nie ma wrażenia, że Ci ludzie znajleźli się w drużynie jakoś przypadkowo. Wiadomo, są delikatne odstępstwa (np. Tomke), ale te postaci nie mają dużego wpływu na fabułę (zeby nie powiedziec, zadnego nie maja wplywu praktycznie). 
    2. System Walki + Mechy. Ktoś, kto lubi turówki i kombinowanie będzie bawił się bardzo dobrze. Niby ktoś może powiedzieć, że brakuje tutaj jeszcze jakichś wariacji co do skilli czy ataków specjalnych, lub że taka ilość postaci do zrekrutowania aż prosi się o dodanie jakichś ataków łączonych, ale bez tego wszystkiego system jest i tak fajny, a w dodatku mamy również mechy. I jeśli czegoś mi brakowało to właśnie jakichś większych zmian w walkach mechów, które w bardzo dużym stopniu przypominały normalne starcia. 
    3. Oprawa i muzyka. Na wielki plus, ale ja jestem fanem tego typu gier RPG, więc tutaj jest to zwyczajnie kwestia gustu. Muzyka przypadnie do gustu praktycznie każdemu. Bardzo klimatyczna, oddająca to, co się dzieje na ekranie, wprowadzająca odpowiedni nastrój. Przypominają się czasy najlepszych produkcji tego typu na pierwsze Playstation. 

    Dla mnie jest to 9/10. A nawet 9 z małym plusikiem. 

    • Plusik 2
  13. Zupełnie odciąłem się od newsów oraz filmików z eksploracji oraz gemapleyu, żeby nie psuć sobie zabawy, ale fajna rzecz wpadła mi wczoraj czy przedwczoraj w "ręce": 

     

    Bardzo fajnie wyglądają niektóre zaklęcia. Ciekawe, czy jest to udoskonalone zaklęcie incendio, czy zupelnie inny czar? Stawiam, że to drugie. Nie wiemy za dużo o mechanice rozwoju czarów, więc zakładam najprostszą opcję. Tak czy inaczej, wygląda to kozacko. 

  14. To nie jest temat o FFXV, więc dodam tylko, że mam nadzieję, że w XVI dostaniemy coś zupełnie innego, bo praktycznie wszystko, co Square nam zeserwowało nam na premiere "piętnastki" to był dramat. Tak się również złożyło, że mój pierwszy post na tym forum dotyczył FFXV i chętnie tutaj zacytuje fragmenty:

     

    Quote

     

    [...]

     

    Fabuła to jakiś marny żart - nie rozumiem o co chodzi momentami w tej historii, bohaterowie są chwilami "rzucani" z miejsca na miejsce, gdzie na dobra sprawe nie wiadomo co sie dzieje i dlaczego to jest takie wazne. Narracja jest doslownie tragiczna, co jest zreszta glownym powodem, dlaczego nie czuc klimatu tej historii. 

     

    System walki rowniez, mimo faktu, ze na poczatku nawet mi przypadl do gustu, jest niedopracowany i chaotyczny. Fajny pomysl na czary zostal koncertowo zepsuty, system atakow specjalnych jest niepraktyczny i nudny. Przebieg kazdego starcia jest podobny, wiadomo - przeciwnicy sa rozni, ale nie spotkalem sie do tej pory z rywalem, pod ktorego spejcalnie zmienilbym taktyke walki. Jesli z kims mam problemy najczesciej rozwiazaniem jest magia (DeadEye'a rozbiłem trzema czarami - polecam ice + magitec boostery). Hunty i questy w wiekszosci przypadkow sa rowniez zrobione na jedną modłę. Do gustu przypaly mi za to dungeony - sa fajnie i pomysłowo skrojone. 

     

    Gralem w wiele gier z serii FF, ale ta jest zdecydowanie najgorsza. XII byla rowniez mocno kiepska fabularnie (delikatnie powiedziawszy), ale oprocz tego "drobiazgu" wszystko bylo dopracowane - wspanialy system walki, bardzo ladna oprawa, ciekawi bossowie. X, IX, VIII i VII mialy wszystko na swoim miejscu w roznych proporcjach. Dzieki Bogu nie mialem okazji pograc w XIII, ale jakos nie chce mi sie wierzyc, ze zostala ona jeszcze bardziej zrąbana niż XV. A jesli tak - to pogratulować. 

     

     

  15. Zacząłem grać wczoraj, bo jest w GamePassie i chciałem przetestować. Wiadomo, "za darmo", dobre opinie, jRPG. Docelowo miałem grać pół godzinki/godzinkę i dać sobie spokój, bo przed świetąmi chciałem ruszyć nowego Crisis Core'a. No...

     

    To chyba jednak tego Crisis Core'a nie ruszę :). 

     

    Będą spoilery, więc moją opinię wrzucam w taga poniżej. 

     

    Spoiler

    Na liczniku mam w sumie 5/6 godzin. Nawet nie wiem jak ten czas zleciał w dwa dni. 

     

    1. Historia bardzo wciąga. Jest tutaj sporo polityki, co przypomina mi "stare, dobre, japońskie" RPGi, w stylu Suikodena. Od razu +1 do oceny ogólnej.

    2. Motywy, którymi kierują się postaci w party są bardzo życiowe i dobrze opowiedziane. Jak do pory tylko jedna rzecz, w dodatku bardzo niewielka, wydała mi się wciśnięta na siłe (moment kiedy Glenn i Kylian spotykają Siennę i walczą z Krakenem w kanałach...). W dodatku, każda z postaci ma swój temperament i charakter, w związku z czym nie każdy się dogaduje z każdym, co również dodaje grze realizmu.

    3. Duża ilość aktywności pobocznych. Można wykonywać zadania dla kartografa, jest gildia poszukiwaczy przygód, crafting, można zbierać loot z potworków (albo polować specjalnie na niektóre, unikatowe okazy) i nim handlować, etc. Wygląda to bardzo obiecująco. 

    4. Ciekawy, turowy system walki oraz przede wszystkim system rozwoju postaci. Każda z postaci ma inne drzewko skilli, na które możemy przeznaczać punkty doświadczenia. Poszczególne skille również mają swoje levele, które możemy podbijać (i przez to tworzyć jeszcze mocniejszego ataki). 

    5. Możemy zrekrutować 14 postaci, a w walce możemy użyć 8. Na razie mam 6. Do każdej postaci z głownego, 4-osobowego party mozęmy dokoptować "zmiennika", którego w każdej chwili możemy wprowadzić do walki za postać, pod którą ten zmiennik jest podpięty. Nie ma tutaj żadnych ograniczeń, osoba wprowadzona w ten sposób do walki może od razu działać. Super się to sprawdza.

    6. Świat. Póki co, wiele nie zwiedziłem, ale po rozmaierz mapy kontynentu, na którym się znajduje, wydaje mi się że jest on bardzo duży. Mapki lokacji są również spore i w dodatku zapełnione znajdźkami, przeciwnikami, skrzynkami oraz innymi atrakcjami. 

     

    Na chwilę obecną... Biorąc pod uwagę fakt, że grafika też jest przyjemna a muzyka daje czadu, dla mnie jest spokojnie 9/10. Ale ja jestem fanem tego typu gier RPG. Ta gra nigdy nie powinna za darmo trafić do GamePassa, bo jest po prostu na to za dobra. Gdybym zagrał w Chained Echoes u kolegi i ta nie byłaby dostępna za darmo w usłudze, która subskrybuję, od razu bym pobiegł do sklepu ją kupić. 

     

  16. Nie będzie ani degradacji ani żadnych minusowych punktów. Zresztą, wtedy też musieliby ukarać Napoli, które też trafiło na tapet jeśli chodzi o transfer Osimhena. 

     

    Quote

    Sędzia odrzucił wstępne oskarżenia przedstawione przez prokuratorów w sprawie śledztwa dotyczącego Juve. Sędzia przypomniał, że zyski kapitałowe są normalne we współczesnej piłce, co nie czyni ich przestępstwem, a manewr płacowy w 2020 roku był powiązany z Covid [Tuttosport]

     

    W sprawie zysków kapitałowych była zresztą już jedna rozprawa (kilka miesięcy temu), a prokuratura tylko się skompromitowała powołując na świadka CEO portalu transfermarkt.de, który pod przysięgą stwierdził, że oni tam sobie to tak na oko wyceniają piłkarzy i to w sumie tylko taka zabawa. 

     

    Coraz więcej wskazuje natomiast na to, że jest to wewnętrzna rozgrywka w Juventusie, o "władze, pieniądze i sławe". Nie jest tajemnicą, że poglądy Elkanna i Agnellego od dłuższego czasu są rozbieżne i ten pierwszy widziałby na stanowisku szefa Starej Damy kogoś innego. Zobaczymy jak to się potoczy, ale na tę chwilę wydaje się, że cześć byłego zarządu może zaraz wrócić na swoje stanowisko (w połowie stycznia), ale już bez Agnellego i Nedveda (czyli jego prawej ręki). Były plotki zresztą, że Agnelli "na pocieszenie" ma dostać stołek w Ferrari. 

  17. Kiwior ma wielki talent, ale męczyły mnie gigantyczne błędy tego chłopaka w kompletnie nieistotnych sytuacjach. W każdym meczu po dwie/trzy tragiczne piłki/straty, które rywal w prosty sposób mógł zamienić na gola. Glik kompletnie nie ogarniał już jeśli chodzi o dynamikę, ale trzeba mu oddać to, że grał pewnie przez cały turniej, wygrywał w powietrzu to, co mógł wygrać i dobrze się ustawiał. Mimo wieku, kontuzji, problemów nie zawiódł i wyglądał w porządku. Największą niespodzianką na plus z bloku defensywnego z pewnością Bereszyński - pewnie, walecznie, bez dużych wtop, nawet mimo faktu, że rywale namiętnie pchali się właśnie jego stroną (nie dziwie się, na papierze to właśnie ta lewa flanka wyglądała przed turniejem najbardziej chwiejnie). Cash - bez rewelacji, mógł (i powinien) wylecieć z boiska z Arabią, w pozostałych meczach grał bez błysku, ale to jest taki właśnie piłkarz. Solidny wyrobnik. Gdyby miał na tej prawej stronie jakiegoś ogarniętego skrzydłowego, pograłby więcej. 

     

    Krychowiak nie nadaje się na pomocnika grającego tuż przed linią defensywy, nie potrafi zagrać dobrej piłki w tempo, zostawia za dużo przestrzeni za sobą, brakuje my dynamiki. Jeśli nie wróci do Europy to był to jego ostatni turniej i prawdopodobnie ostatni mecz w kadrze w pierwszym składzie. Na plus Zieliński. Dzisiaj zagrał najprawde fajnie i tak powinna wyglądać jego rola/pozycja w tej kadrze. Cofał się do obrony, jak wszedł Bielik z nim grał piłką i rozprowadzał akcję, pięknie wybiegał do pressingu (wraz z Szymańskim). Szkoda tej sytuacji, którą zmarnował ale w mojej opinii to był nasz najlepszy piłkarz w dzisiejszym meczu. 

     

    Największym problemem jaki mieliśmy na tych mistrzostwach byli jednak skrzydłowi. Kamiński to fajny piłkarz, tak samo jak Zalewski czy Skóraś (chociaż ta dwójka grała niewiele), ale oni nie przeprowadzili żadnej, skutecznej akcji zaczepnej na lewej/prawej flance. Bardzo mało wygranych pojedynków jeden na jeden, niewielka ilość dośrodkowań. Niby mieliśmy wielu bocznych pomocników w formie, jak to zresztą przed Mistrzstwami mówił Michniewicz, ale tak naprawdę to oni najbardziej zawiedli i praktycznie nie stwarzali żadnego zagrożenia. Trochę więcej pokazał Frankowski, który zresztą wydolnością wyróżniał się na tle reszty drużyny, ale w dalszym ciągu to za mało. Grosicki dzisiaj przez 10 minut stworzył więcej, niż Kamiński w dwóch meczach, ale trzeba też pamiętać, że wynik meczu już był ustalony i zupełnie inaczej mogłoby to wyglądać gdyby Kamil grał od pierwszej minuty.

     

    O napastnikach nie będę się wypowiadał, to ogromny temat i cieżko ująć w dwóch zdaniach to, co tutaj uważam. Niemniej, jeśli chcemy strzelać bramki to obok Lewandowskiego musi być ktoś, kto również potrafi wpakować piłkę do siatki. I nie jest ważne, kto to będzie, czy ofensywny pomocnik, wchodzący w pole kare czy skuteczny skrzydłowy schodzący do środka, czy drugi napasnik. 

    • Plusik 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...