Skocz do zawartości

Przemysław Gorący aka "Hot

Nowy Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Przemysław Gorący aka "Hot

  1. W dniu 7.01.2019 o 16:41, grzybiarz napisał:

    Tak szukam na olx archiwalnych numerów PLAYa i widzę jakieś nieznane mi czasopismo:

    769569128_2_644x461_czasopismo-play-clic

     

    MGS? Taka nazwa? i to w czasach Obliviona? I 4 płyty w środku? WTF? 

    A tak swoją drogą, kupię:

    PLAY
    3 7 12 /2003
    7 /2004
    1 3 5 6 7 8 9 10 11 12 /2005 

    Ukazał się tylko jeden numer. Tutaj można rzucić okiem: 

    http://stare.e-gry.net/czasopisma/mgs

    • Dzięki 1
  2. Decyzja o zakończeniu wydawania PSX Fana zapadła w momencie kiedy kolejny numer był już gotowy do druku - stąd brak pożegnania, bo nikt nie wiedział, że się tak stanie. 

    Przyczyna prozaiczna: wyniki sprzedaży. To był czas załamania się rynku czasopism, naprawdę solidny krach, który w parę lat pozamiatał rynek pism o grach. A jak wiadomo kasa to temat niewygodny, ale decydujący. I to koniec historii PSX Fana.

    • Plusik 3
  3. To jest dobre pytanie. Przez lata narosło mitów na ten temat. Był to niepotrzebny "shitstorm" :)

    Cała ta "wojenka" wybuchła kiedy PlayStation+ opublikował "list otwarty do PSX Fana", w którym zarzucał kopiowanie tekstów/solucji i czego tam jeszcze. Dodatkowo na ich łamach zaczęły pojawiać się wyjątkowo chamskie "listy czytelników" w których jechali po ekipie PSX Fana. Nawet mnie się dostało:). W gruncie rzeczy od zarania pism o grach w Polsce do nastania doby internetu, każde pismo skorzystało kiedyś w mniejszym lub większym zakresie z dorobku innych - w tym zagranicznych. Bo niby skąd indziej?

    Według mojej wiedzy (szczegóły są w odpowiedzi na "list otwarty" wydrukowanej w PSX Fanie - jak ktoś niech zeskanuje czy coś), Baron Jack nie zrobił plagiatu tekstu solucji - tylko posłużył się w swojej nazwami/imionami z innej myśląc, że tak się przyjęło wśród graczy. A tu zonk - nazwy dla własnych potrzeb wymyślił autor z PS+. Były jeszcze jakieś incydentalne przypadki, dotyczyły głównie autorów zewnętrznych - nie współpracujący na stałe. Jeśli ktoś przysyłał tekst, a było ich miesięcznie kilkadziesiąt, nie sposób było sprawdzić każdego z nich, w każdej gazecie już dostępnej czy ktoś nie podwędził tekstu/mapy/czegokolwiek. Może cała ta afera miała za zadanie zwiększyć sprzedaż PS+? Dodatkowo wtedy Sony zabroniło im używać nazwy PlayStation+ (więc zmienili na PlayerStation+), a my wydawaliśmy Oficjalny PSM i to też kłuło w oczy. Może wybuchła pod wpływem impulsu? Bo zdecydowanie był to ewenement. Pamiętam, że krótko po tym spotkałem na jakiejś imprezie okołogrowej Roberta J. Szmidta (wydawca i naczelny PS+, dziś jeden z najlepszych i najpopularniejszych polskich pisarzy SF), i zamieniliśmy kilka słów - sprawiał wrażenie zażenowanego całą sytuacją. Takie to były hejterskie wprawki:), bo myśmy dłużni nie pozostawali - tylko na kolejną rundę trzeba było czekać miesięc, aż numer pojawi się w kiosku. Teraz to by się w internetach działo! 

    • Plusik 4
    • Dzięki 1
  4. No to tak jak ja :) mam maraton "Za chwilę dalszy ciąg programu".

    Wymienieni przez Ciebie osobnicy zapewne zajmują się "prozą życia" i jak myślę grają na tych tam... konsolach. Zapewne dla przyjemności. Stare Dziady i tyle :)

    A poważnie: nie mam pojęcia, niestety.

    Współpracowników było wielu, a Baron Jack to redaktorem był. I wtedy robiliśmy sobie jaja (no dobra - ja robiłem) z redakcji. 

    Dużo by pisać o tym: co, kto, komu, dlaczego?

    Ja zaczynałem w Wydawnictwie Bajtek (Atari Magazyn) jako "autor". Potem było "z górki" ("Atarowca wal z gumowca") :)

    • Plusik 1
  5. Cześć,

    w przypływie próżności wpisałem sobie w gugla własne imię i nazwisko tudzież ksywkę :) Patrzę a tu... No właśnie :) Jakże miłe wspomnienia dotyczące mojej osoby :)

    No cóż. Kiedy tylko czytuję swoje stare teksty, nie mogę wyjść z podziwu nad własnym poczuciem humoru sprzed lat wielu. W związku z tym serdecznie przepraszam wszystkich za te doznania podczas czytania :)

    A poważnie - niektóre suchary bawią mnie do dziś. Inne... nie bawią mnie do dziś. Obawiam się, że inni mają podobnie - a nawet, że wtedy też ich nie bawiły :)

     

    I chciałbym też obalić mity o grze "Tomb Raider" i tego, że nie grałem w nią. Grałem! 

    W demo. Przegrałem.

     

    Pozdrawiam

    Grubas

    • Plusik 2
    • Dzięki 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...