Skocz do zawartości

siniak GT

Użytkownicy
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi na komentarze opublikowane przez siniak GT

  1. Łodzianka zjadła zatrutą jajecznicę! Myślała, że je ze szczypiorkiem. Kosmetyczka napiła się płynu do chłodnic, bo myślała że to sok! 20.05

    https://expressilustrowany.pl/lodzianka-zjadla-zatruta-jajecznice-myslala-ze-je-ze-szczypiorkiem-kosmetyczka-napila-sie-plynu-do-chlodnic-bo-myslala-ze-to/ar/c14-14974632

     

    Czy baby są głupie, czy może to Łódź? 

    1. siniak GT

      siniak GT

      "dostała od chłopaka bukiet żółtych narcyzów. Uznała, że znajdujące się w nim zielone, pozbawione kwiecia łodygi, muszą być szczypiorkiem. I użyła ich do doprawienia jajecznicy." WTF?! O_O

    2. (Zobacz 2 inne odpowiedzi na tę aktualizację statusu)

  2. Moja rodzina dużo się załatwia. Może to geny, może to nasza dieta, ale każdy robi duże kupy. Każdemu kiedyś się zdarzyło zrobić wielkie kupsko i czasami nie da się tego spuścić. Kręci się tylko w wodzie popychane przez strumień. Gdy dorastałem, moja rodzina miała nóż do kupy. Był to stary, zardzewiały nóż kuchenny, który wisiał w pralni tylko i wyłącznie po to. Normalnym było, że idąc po korytarzu słyszało się, jak ktoś woła ‘Czy możesz mi podać nóż do kupy? Myślałem, że to standardowe wyposażenie domu. Masz szczotkę i nóż do kupy.” Myślałem tak do czasu aż ukończyłem 22 lata i byłem u znajomego na domówce. Poszedłem do toalety, aby się załatwić. Zobaczyłem, że kupa ustawiła się bokiem, więc otworzyłem drzwi i zawołałem znajomego. Gdy przyszedł, zapytałem, czy mogę pożyczyć jego nóż do kupy. "Mój co?" zapytał kolega. "Twój nóż do kupy," odpowiedziałem i dodałem: "Muszę go pożyczyć.". "Czym do cholery jest nóż do kupy?" Oczywistym było dla mnie, że ma taki nóż, ale pomyślałem, że może inaczej to nazywa. Wyjaśniłem więc, co to jest i dlaczego go potrzebuję. Najpierw zaczął chichotać. Potem śmiać się. Potem wszyscy obecni zaczęli się śmiać, bo okazało się, że ktoś wyłączył muzykę i wszyscy słyszeli naszą rozmowę. Okazało się też, że nikt z nich nie miał noża do kupy, tylko moja po(pipi)a rodzina i nasze po(pipi)e jelita. Gdy wczoraj powiedziałem o tym mojej żonie, była jednocześnie rozbawiona i zszokowana. Okazało się, że też nie wiedziała, czym jest nóż do kupy i korzystała ze starego noża w schowku tak, jak z innych. Na szczęście nie gotowała przy jego użyciu, ale często wykorzystywała go do otwierania paczek. Teraz kupi sobie nowy.

    Wiele osób zastanawia się, dlaczego nóż nie był w toalecie, tylko w pralni. To proste, mieliśmy tylko jeden nóż, ale trzy toalety, a pralnia była w środku. Nie wiem, czemu nie mieliśmy trzech noży. Wiem tylko, że był jeden. Może przez to, że mój tata bywał bardzo oszczędny więc dzieliliśmy się nożem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...