Homelander

Wow. Twoja troska o portfele Amerykanów jest godna podziwu. I tak, interesują mnie jajka. Bo to towar pierwszej potrzeby. Interesuje mnie benzyna. Chleb. Proszek do prania. A nie kurwa Xbox Series X, albo PS5, albo Switch. Coś co kupuję raz na wiele lat. Dorośnij

RDR 2 i GTA V >>>>>> RDR i GTA IV

Wystarczy jak gry będą odpowiednie

Oczywiście. Jak tylko będzie powód

No nie wiem, olać GTA6? To tak jakby sportowiec olał igrzyska olimpijskie, bo może wystąpić na mistrzostwach podlasia i okolic

Ja absolutnie nie planuję zakupu karty. Exy Nintendo zazwyczaj są lekkie, multiplatform nie zamierzam kupować wcale, więc i te 256gb powinno starczyć

No zrobili tak z Heroes of Might and Magic. Zobaczymy co wyjdzie z tego

Ha, i to jest właśnie coś czego się uczę :D Idzie mi chyba całkiem ok, bo nie kupiłem PS5 Pro, Switcha 2, nie wymieniłem Decka na OLEDa i tak dalej. Chociaż mam momenty w których mnie to uwiera. Ostatnio, na przykład, zamówiłem Strip Mine z Antiques do mojego Commander decka z Magic: the Gathering. Chociaż mam zwykłego, który działa tak samo lol

U mnie to raczej jest: ta gra jest tak zajebista, że chcę mieć ją zawsze przy sobie :) Mam tak na Decku. Konsola ma 512, karta drugie 512 i nie kupię więcej i chuj. Z FOMO trzeba walczyć :D Mimo, że z tyłu głowy uwiera jak muszę skasować coś co skończyłem, nie wrócę w najbliższych latach, ale zajebiście mi się podobało. Jak God of War chociażby ;)

I Raymana. I Might&Magic. I Brothers in Arms. I Settlersów. Jebać Ubi

Jedną z zalet cyfrówek jest to, że możesz mieć bibliotekę gier zawsze przy sobie. Więc absolutnie się nie dziwię jak ktoś się wkurwia, że mu miejsca brakuje. Mam dokładnie to samo. Chociaż jest to jeden z objawów FOMO z którym walczę ;)

Po pierwsze TLoU Part 1 to był remake z przeniesieniem oryginału na nowy silnik, bardzo usprawnionym AI plus wiele innych pierdół. Gra się o wiele lepiej niż w oryginał czy remaster, nie ma porównania do tego co robi Nintendo z Galaxy. Po drugie to napisałem w temacie: Dlaczego miałbym nie rzucić pieniędzmi za grę na którą czekam, której pierwowzór uwielbiam, przy której będę się zajebiście bawił i którą skończę więcej niż raz. Pewnie, wolałbym żeby była tańsza, a najlepiej jako darmowy update. No ale jest jak jest. Tak więc pisałem o wysokiej cenie, ale co zrobić. Po trzecie dokładnie tak jak w przypadku TLoU Part 1, tak z SMG2 po prostu kupię day1, bo wiem, że spędzę przy grze dziesiątki godzin i będę grał latami Po czwarte pisałem o chujowości wydania pudełkowego, gdzie Nintendo zmusza cię do kupienia drugi raz jedynki jeżeli chcesz pograć w dwójkę. Serio tego nie widzisz? No i po piąte SMG 1 i 2 to top5 moich giereczek życia, więc zgodnie z Twoją logiką powinienem łykać wszystko jak Ty ze Switchem 2, co nie? Wyjaśnione masz? To idz się dopierdalać gdzie indziej.

70$. A co to ma do rzeczy? Cena za TLoU Part 1 też była zła, ale co zrobić. A, za Galaxy 2 dam 40$ w dniu premiery Hipokryta bo?

Ah słodka Panam. Stęskniłem się

Za coś takiego to Purple Heart powinien być z miejsca