Skocz do zawartości

macGyver

Użytkownicy
  • Postów

    206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez macGyver

  1. Warszawski Ursus - mały objazd po bliskich punktach w ramach rozpoznania ewentualnych zmian. - kiosk (niezrzeszony) - nigdy nie trafiłem, więc i tym razem nie było - kiosk (niezrzeszony) numer dwa - "Dawno temu miałem osoby, co odbierały. A to się jeszcze ukazuje?" - kolporter - jest - empik - jest Koniec objazdówki ;-) Numer - pierwsze wrażenia. Okładka jest (bez znaczenia), zapach chyba standardowy, czyli intensywny. Nowych trendów (zgodnie z zapowiedzią) czy symbolicznych zmian nie odnotowałem. Chyba ze dwie strony reklam więcej. Zerknąłem do stopki (czy była odwaga na ruszenie pomników?): zmieniono tylko kolejność na zgodną z alfabetyczną (patronom też można by ten zabieg zrobić), plus nowy wydawca, oczywiście. Fun fact: Perez nadal jest w alei zasłużonych (czyli tych, co już dawno się z PE pożegnali) ;). Za jasne teksty na ciemnym tradycyjnie pochwał nie dam, wręcz odwrotnie. Na plus, że nie było wpadek czcionkowych jak ostatnio. Malinę za najgorzej zrobioną stronę dostaje numer 64. W liczbach numeru: jednostki są znane, ale nie trzeba dodawać plusów przed ilościami sprzedanych sztuk, przychodu itp; nie można sprzedać czegoś minus 15 mln sztuk. Podobnie nie trzeba dublować ujemnych: "-47 procent gorszy wynik". W listach HIV nic nie pomylił, drugi raz już (za ostatni numer) nie przepraszał. Tyle z pierwszych wrażeń, a po pełną recenzję, to do Kmiota;-)
  2. A jak go sprawdzić bezinwazyjnie miernikiem za 20 zyli, tak żeby wynik uznać za wiarygodny? ;-) Bez sekcji do badania kondensatorków chyba omomierzem, a rezystancja musi siadać w trakcie pomiaru, racja? No i dopełniająco wkleję fotkę tej pchełki.
  3. Intuicja mnie nie myliła - po prostu zajmował się konkretną robotą, a nie jakimś klikaniem na forumku! Ale, ale: chłopak ma reputację 31, czyli "stara się". Może nie ma co skreślać chłopa i trzeba jeszcze dać mu szansę? Teraz będzie miał w końcu czas! ;D
  4. Dzięki za tip, może przydać się na przyszłość. Jeśli regulacja pomogła, a konsolka ma działać dwa razy w roku, to może na razie nie złapię za lutownicę zgodnie z zasadą (trafną w sytuacjach, gdy chce się zrobić więcej niż trzeba, a pokusa jest wielka): nie ruszaj g jak nie śmierdzi ;-)
  5. Nie sprawdzam i nie podliczam, to domniemanie, ale strzelam, że Perez wrzuca więcej wpisów jednego dnia niż Łapusz przez całą swoją kadencję ze Szmatławcem pod rękę. Pytanie do starych bywalców: mylę się?
  6. Discmany też mam (unikatowy model D-E01 z płytą ... wsuwaną w szczelinę), ale nie poświęciłem topowego D-NE1 tego dla potwierdzenia tych słów, więc są pewno różne kombinacje dostępne ;-) Tackę z PS1 da się założyć na ośkę PS2, więc to, że ta z dwójki zsuwa się po ośce założonej do jedynki prawdopodobnie wynika z twardszego osadzania się płyty (w jedynce kuleczki ugniatają gumowy oring, a w dwójce są zaczepy na sprężynkach). Natomiast tacka z dwójki jest zauważalnie niższa, więc jej wsunięcie na oś "na zero" dało za duży dystans dla soczewki lasera (regulację samego lasera robiłem dopiero w drugiej kolejności), dlatego musiałem ją opuścić ciut niżej (milimetr wystarczył) Może nowy laser by załapał, nie wykluczam. Generalnie chodzi o to, że jak ma się z czego coś podmienić, to można poeksperymentować. Najważniejsze tylko żeby z jednego zepsutego i jednego dobrego nie zrobić dwóch zepsutych sprzętów, nawet jeśli nauka wymaga poświęceń ;D
  7. Tak, wiem, ale nic nie poradzę na to. Mam smartfona z tak wujowym aparatem, że nie ma opcji złapania ostrości na bliskich fotkach. To jest jego maksimum opcji (kupiona dwa-trzy lata temu nokia c20, jakby ktoś pytał i chciał sobie kupić :D). Do fotek dobrych mam aparat cyfrowy, ale akurat aku się rozładował jak fotki robiłem (które i tak musiałbym zgrać na lapka i dopiero potem załączyć). Tak z grubsza widać, więc nie było potrzeby robienia fotki na miarę nagrody national geographic photo of the year ;P Btw: a jak tam skrzynka? Wiesz, że byłeś w GL?
  8. Przy okazji świątecznego spotkania mieliśmy pograć w staroć na psone: tetriowy "starsweep". To nasz familijny hit, o dużym sentymencie. Włożyłem czarną płytę i ... nie wczytywało jej, chociaż konsolka ostatnim razem nie sprawiała problemu. Płytka idealna, więc podejrzenia dwa: laser (tak nagle?) lub kółeczko trzymające płytę (miało małe pęknięcia), które było jednym z najbardziej wadliwych elementów pierwszego plejaka. To kółeczko na pierwszy ogień. Chciałem je więc podważyć scyzorykiem i ... chrup - części poleciały w powietrze. Oryginalnie chyba było mocowane na kleju (jakieś ślady), zapasowego kółeczka brak (na miejscu), więc możliwości ustalenia prawdziwej przyczyny już nie było. Pograliśmy zatem na snesie, a ja zamówiłem kółeczko, z nadzieją że laser to jednak nie był. Przypomniało mi się jednak potem, że mam rozwaloną czarnulę slim, która też miała mocowanie płyt na kółeczku. Te zeszło łatwo, bo okazało się, że oś silniczka w dwójce ma podwójną średnicę, więc wystarczało je nasunąć do oporu - bez kleju. Założyłem kółeczko do jedynki, ale przy zakładaniu płyty cholerstwo zsuwało się do samej obudowy. Kleić na stałe od razu nie chciałem, więc włożyłem kółeczko w płytę, a potem dopiero razem na ośkę silnika. I co? Zonk. Dalej nie czytało. Próbowałem z wysokościami osadzenia, ale tylko czytało CD. Czyli laser. A więc zajrzałem do konsoli (bo ciekawska Maryna jestem ), a nuż coś zauważę. Przy okazji odpinania pinu z kabelkami (mocno trzymał) urwałem go. Zajedwabiście. Na szczęście nie wyrwane ścieżki ani łapki pinu, więc lutownica zrobiła robotę (z moją pomocną ręką). Przy tasiemce lasera już uważałem wyjątkowo, bo też ciasno siedziała. Analiza sytuacji. Trybka lasera się kręcą (smar nie wyschnął), więc patrzę co tu jeszcze ... Jest potencjometr regulacji lasera na tasiemce, więc trzeba było spróbować, bo co mi zostało. Nie jest dostępny bez otwierania konsoli, od razu mówię. Mając już doświadczenie z kręceniem przy laserze z plejaka dwójki (tam są dwa potencjometry: dla cd i dvd) delikatnie pokręciłem o ćwierć obrotu w prawo. Bez składania podpiąłem zasilacz, płyta z kółeczkiem na miejsce, nacisnąłem dzyndzel od zamknięcia klapki i ... Działa! Konsolka weszła w tryb odczytu znany wszystkim posiadaczom jedynki, czyli po sprawdzeniu plyty laser wskoczył na wysokie obroty i wczytywał dane, więc nie trzeba nawet kabla do tv podłączać (co i tak potem zrobiłem). A co z tym kółeczkiem, skoro tak zjeżdżało po osi? Może i można, ale nie chciałem kleić na stałe, więc zrobiłem ogranicznik wysokości z wyciętego tworzywa (poliwęglanu). Pierwsza warstwa przewiercona (ustaliła wysokość na równo z ośką), a na wierzchu druga (oporowa). Obydwie skleiłem ze sobą i tylko z kółeczkiem, więc będzie można zsunąć w razie czego. Patrz rysunek. Okazało się tylko, że musiałem delikatnie szlifnąć górną warstwę, bo ocierało się minimalnie o klapkę konsolki, ale poza tym wszystko gra. Ta "anarchia" na wierzchu kółeczka pokazuje położenie ząbków na płytę - tak zakłada i zdejmuje się najłatwiej. I tak to trup dwójki uratował jedynkę. Jeśli ktoś ma odrobinę smykałki do napraw, to nie zawsze wszystko trzeba od razu wywalać, bo w najgorszym razie naprawę (z lutowaniem na przykład) można przetrenować na złomie Zamówione kółeczka może kiedyś się przydadzą jeszcze ;-) Btw: na ali wziąłem zestaw pięciu - z wysyłką za 20 zyli. Na allegro była jedna oferta - jedno kółeczko za 29. Ehh...
  9. Może się komuś przyda, bo przy okazji rozwiązywania większego problemu pozbyłem się tego ;-) Zauważyłem, że zacinanie się przycisku podnoszenia klapki w PSone, czyli pomniejszonej wersji scph-102, to dosyć popularny problem. Irytujący, bo trzeba postukać/podważać, ale da się go łatwo naprawić. Od spodu trzeba odkręcić trzy wkręty po stronie slotów kart pamięci. Wystarczy, zwłaszcza gdy ktoś chce zachować plombę gwarancyjną ;-) Jeśli nie jest ważna, to można sobie ułatwić i zdjąć wierzch obudowy. Budowa przycisku jest w teorii dobra, ale w praktyce plastikowy "pazur" wchodzący w suwaczek (wskazany na fotce wkrętakiem) - z ząbkiem trzymającym klapkę - zacina się. Co zatem z tym zrobić? Kto smaruje, ten jedzie. Trzeba wziąć na patyczek trochę smaru (ja wziąłem do taki łożysk) i nanieść na suwaczek i w miejscu wsuwania się "pazura". Do trzpienia/prowadnicy przycisku (który rusza się w tym "słupku" obudowy) też można troszkę smaru wcisnąć, bo tam też plastik o plastik trze. Rozruszać, a efekt będzie widoczny od razu. Psiukanie wd40 czy innym odradzam, bo ostatecznie odparuje, ale na początku będzie wszędzie wyłaził spod przycisku Voile'a
  10. Zawsze możesz uderzyć do Norbiego ;-) Handel nowymi grami i konsolami bez dropshippingu chyba nie jest taki fajny jak się wydaje, bo ceny non stop zjeżdżają w dół. Wydawanie drukowanych specjali jest pewnikiem mniej ryzykowne ;-P A druga kwestia: recenzowanie towaru z jego jednoczesną sprzedażą jest kontrowersyjne.
  11. Kliknąłem za Ciebie ;-) Widok na zrzucie. Wnioski: - zostaniesz tatą, bo szukasz gryzaków i mocowania kółka do wózka - lub gugl uznaje, że posiadanie czegoś od Nintendo jest równoznaczne z "czymś dla dzieci" A gorzała co tu robi? Logiczne. Pępkowe ;D
  12. O M G Tylko nie Romek. Totalnie niereformowalny.
  13. Dlatego napisałem: z tym numerem nie wiązałem jeszcze wielkich oczekiwań ;-) Nie da się ukryć: ten płot wymaga pomalowania, więc takie wieści mnie budują. Dziesięć lat (nie sprawdzałem dokładnie) czekałem, więc tyle jeszcze dam radę. Będziemy oglądać, oceniać, a jak trzeba - marudzić ;-) Po gościu, który odbiera poród i załatwia hotel jednocześnie, spodziewam się sporo ;D Dzięki!
  14. Jeśli zapomniałeś o moich prośbach o ankietę (lub jej namiastkę), to już mnie zdołowałeś ;)) Do wykonania graficznego w połączeniu z czcionką w ostatnim numerze było raczej więcej zastrzeżeń niż zwykle, więc choćby w tej kwestii oczekiwałbym progresu. A tak w bliższej niż dalszej przyszłości - wyraźnej zmiany layoutu, nie takiej jaka podobno była (przy okazji podwyżki), bo zasadzie to nie było jej prawie w ogóle. Okay, fajnie się stało, że wziąłeś pod opiekę Szmatławca, ale nie chciałbym, aby to tylko skończyło się na poprawieniu strony sklepu, kwestii reklamy, prenumeraty, dostępności pisma i komunikacji z czytelnikami. To są wszystko istotne sprawy - niektóre nawet bardzo - dla istnienia pisma, ale w ostateczności, jako czytelnik, jestem ja i ten plik kartek. Jeśli nie będzie mi się przyjemnie go czytało, dalej będę dostawał przypalony kotlet, to cóż mi po tym? Cieszyć się z tego, że nadal jest? Trochę mało.
  15. Kota w worku oceniał nie będę - poczekam aż wyskoczy ;-) Czekam na chociaż delikatny powiew wiatru zmian, ale ustawiłem niski próg oczekiwań, żeby się za mocno nie rozczarować.
  16. macGyver

    ZgRedcasty

    Ponieważ innego wpisu, który by podchodził pod "świąteczny" nie znalazłem, więc dopiszę się tu. Tak się złożyło, że oprócz Świąt w nocy była zmiana czasu, a ta wymaga na analogowych czasomierzach ręcznej korekty (w większości przypadków). Z tego mi wyszła inspiracja do limeryka. Zatem dla tych, co szukali prezentów od zajączka (gry w pudełku lub kodu dlc), byli grzeczni, a i tak nic nie znaleźli - wyjaśnienie. Zajączek wielkanocny, o świątecznym poranku, Obudził się wcześnie - z budzikiem w zegarku. Wnet doznał szoku, gdy po krzakach pląsał: "Co tu Kmiot* robi?! Jest dopiero piąta!" Klepie go ktoś w plecy: przyspałeś, doktorku? Chcąc znaleźć ilustrację tego, który klepie po plecach, trafiłem na animację "Easter yeggs". Kadr pasuje jak ulał ;-) Wesołych Świąt :-) * bohater trzeciego planu wypadł z bębna losującego; oki, tak naprawdę pasował do rytmu w wierszu. A co mógł robić o piątej rano w krzakach? Insynuacje związane z naturalnym wychodkiem - bezpodstawne.
  17. Propozycji i opcji mnogo ;-) Można brać różne kryteria kolejności kolejnych specjali: - popularnością danego sprzętu w Polsce (jakieś sensowne dane są?) ; co ciekawe - Sega dostała więcej specjali - chronologicznie - akurat to już zostało zaburzone, ale można się wrócić i potem pominąć te już przerobione - stacjonarne i handheldy itd. itp. Trzeba by też brać pod uwagę możliwości przerobowe w redakcji, bo można rzucać specjalem na kwartał, ale w praktyce się sam nie zrobi. Lepiej mniej, ale lepiej dopracować. Ja tam chętnie przyjmę coś od Nintendo, bo jak słusznie już zauważono - nie miało jeszcze swojego numeru. Na starych klamotach jeszcze grywamy, z telewizorem crt włącznie. Snes? Bardzo chętnie
  18. Tak w zasadzie to nie zauważyłem, żebyś kiedyś coś napisał wierszem ;D
  19. Nie jesteś czasem testerem fokusowym? A na serio: pozazdrościć tylko. ;-)
  20. 6 lat temu ostatni filmik. Rozbieżności tematyczne ogromne: gameplay, testy sprzętu, wywiady, relacje, po jazdę na rowerze Dźwiękowo raczej słabo, a przykładowo trailer zapowiadający wywiad z Mielem - montażowa tragedia, która trwa ponad minutę, a powinna się zamknąć w 10 sekundach. Maksymalnie. Jak kliknąłem sobie wywiad z Rogerem (przy okazji numeru 200; co ciekawe, wywiad nie dotyczył PE, lecz PPE ;-)), to miałem wrażenie, że coś mi tu nie brzmi jak trzeba. Odsłuchajcie najpierw, bo ja tam notorycznie słyszę*... (proszę porównać dopiero po odsłuchaniu): Właśnie zdałem sobie sprawę, że poGRAduchy, czyli "cykliczne" rozmowy z kanału ZagraniE były pierwsze. Czyżby Konsolite zainspirował się przy poGRAduszkach? ;-) Czy ksywka HIV bardziej pomogła czy zaszkodziła? Odstraszyła? ;-) * zamiast pe es iks ekstrim słyszę pe-e-sick-ekstrim
  21. Czego by drukarnia nie zawaliła, to jednak sami nie zamieniają białego tła w ciemne. Ulubiona gra Bucza ma zaimplementowane mnóstwo usprawnień dla osób mających problemy ze wzrokiem, natomiast Szmatławiec od dawna robi wiele, żeby utrudnić czytanie nawet osobom widzącym. To jest smutne, chociaż zgłaszane wielokrotnie. Zazdroszczę tym, którzy nadal mają oczy jak u dwudziestolatka. Ja już nie mam, niestety. Średnia wieku czytelnika PE tylko będzie rosnąć, więc naprawdę warto zadbać o czytelność tekstu. Bardziej pstrokato nie oznacza bardziej efektownie, lecz zazwyczaj bardziej oczobitnie. To, co wygląda dobrze na monitorze składacza/grafika, wcale nie będzie wyglądać tak samo w druku. Jako że stanąłeś na czele, to daję kredyt zaufania, o treści takiej, jak na plakacie u Foxa Muldera.
  22. Przy okazji targów książki co roku słucham audycji, w której mowa o trendach czytelnictwa. Nie jest tak tragicznie jak się wydaje, zwłaszcza wśród nastolatków. Świeża kategoria tzw. young adult, przyciąga sporo młodocianych, bo to książki od młodych autorów dla młodych czytelników. Do niejakiej "Pizgacz" na każdych targach stoją jedne z najdłuższych kolejek. U osób starszych, gdzie największe przywiązanie do papieru wydaje się czymś naturalnym, liczby spadają. Statystyki czytelnictwa naturalnie istnieją, jak choćby tutaj: https://www.bn.org.pl/raporty-bn/stan-czytelnictwa-w-polsce/stan-czytelnictwa-w-polsce-w-2022 Jeśli zaś chodzi o przełożenie bycia redaktorem na popularność własnego kanału yt - to chyba nie działa tak prosto. Parę lat temu jako jeden z pierwszych próbował HIV i ... klops. Z obecnych to chyba tylko "bez dyskusji" i "poGRAduszki". Na pierwszy, czyli kanał Adama, trafiłem z jakiegoś linku. Gościł u siebie Ranafe - koleżankę z Polygamii, obecnie autorkę z CD action ;-) Chociaż w FFVII nie grałem i nie zapewne nigdy nie zagram, to jakoś tak przyjemnie się słuchało (a i dla oka też było miło!) tej bitej godziny. U Konsolite'a czułem się jak po dwugodzinnej wizycie w knajpie, gdzie paru gości gada (z rzucaniem mięchem) o grach przy browarach i kłębach dymu ;-) Dwa różne zupełnie klimaty, a patrząc po liczbach subskrybcji i wyświetleń - nie są to lokomotywy yt ;P Jaki jest klucz do zdobycia wielkiej popularności znikąd? To jest ciekawe pytanie. Zaprosić bardzo znanego gościa.? Streamować mega popularny tytuł? A bez tego? Bo to, że popularny kanał szybko się rozrasta, to już jest naturalna kolej rzeczy.
  23. Myślałem, że tylko ja zauważyłem ten niefortunny dobór słów. ;-) Miałem nawet dwuznacznie zapytać pod tamtym postem: "Twój weekend?"
  24. 1/97 ostatecznie czym był? Skanem? Podobno te stare numery w wersji cyfrowej były nie do odzyskania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...