Skocz do zawartości

raVen20

Użytkownicy
  • Postów

    418
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez raVen20

  1. Too Human to gra, która miała zrewolucjonizować pojęcie Hack’n Slash. Pod czujnym okiem Microsoftu powstawała przez parę dobrych lat, aby to 29 sierpnia zagościć w sercach naszych xboxów. Przez cały ten czas nakręcani byliśmy opowieściami o wspaniałej grafice, wciągającej i zaskakującej historii, oraz rewolucyjnym a jednocześnie bardzo intuicyjnym sterowaniu. Jednak czy wszystkie te obietnice zostały spełnione?

     

    Historia gry wprowadza nas w zimowy nordycki świat, gdzie od kilku dobrych lat trwa nieustająca wojna pomiędzy ludźmi a robotami. Ty drogi graczu wcielasz się w postać, Baldura człowieka, który dzięki swoim technologicznym zdolnościom ma przynieść ostatecznie zwycięstwo rasie ludzkiej. Ogólnie sama gra w dużym stopniu nawiązuję do starożytnej mitologii. Jeżeli jesteś jej fanem bez żadnych mniejszych problemów wychwycisz takie smaczki jak, nazwy bogów i lokacji bezpośrednio zaczerpniętych z mitologii.

    Naszą przygodę rozpoczynamy od wyboru postaci. Najbardziej uniwersalna klasą jest tak zwany Champion. Charakteryzuje go walka w powietrzu oraz krytyczne ataki powszechnie zwane criticalami. Co w praktyce wygląda tak, że podlatujesz do przeciwnika, wybijasz go w górę, i efektownymi ciosami zakańczasz jego żywot. Kolejny w kolejce jest Defender. Gdybym miał porównywać go do jakiejkolwiek klasy postaci występującej w świecie fantasy, idealnie wpasowałby się w role Paladyna. Trzeba dodać, iż jako jedyny potrafi nosić tarczę, która nie raz przydaje się nam na polu bitwy. Commmano specjalizuje się w strzelaniu oraz w różnego rodzaju materiałach wybuchowych. Wybierając tą klasę całą swoja uwagę skupisz i poświęcisz walce na odległość. Ostatnimi postaciami, którymi możemy zagrać są Berserker i Bio Engineer, Ten pierwszy to istny mistrz walki wszelakim orężem, jego siła i szybkość wyprowadzania ataków wręcz dziesiątkuję przeciwnika. A dodatkowa specjalizacja w noszeniu dwóch mieczy jeszcze ten fakt potęguję.

    Bio Engineer za to skupia się przede wszystkim na wszelakiej regeneracji, przejmowaniu wrogich jednostek i wprowadzaniu w ich szeregach niemałego zamieszania. Dziwne jest to ze jako jedyny potrafi leczyć się podczas walki. Co niestety nie jest za dobrym posunięciem ze strony twórców. Bo często przy takim natłoku przeciwników zdarza się nam opuścić świat żywych.

    W Too Human każdy z bohaterów posiada drzewko rozwoju podzielone na trzy gałęzie. Dodatkowo czwarta pojawia się do wyboru zaraz na początku rozgrywki. Możemy zdecydować czy zaczniemy podążać drogą ludzką czy cybernetyczną. Po wybraniu ludzkiej zwiększa Ci się szybkość i efektywność ataku. Droga cybernetyczna otwiera przed Tobą nowe możliwości związane z ulepszaniem pancerza, oraz specjalizację w posługiwaniu się bronią palną.

    Niestety jest tak, że mimo tych wszystkich dostępnych ścieżek rozwoju tak naprawdę nie czuję się większej różnicy w rozgrywce. Każdą klasą gra się tak podobnie używając ciągle tych samych aur i skili. Zabrakło tej różnorodności, jaką można zaobserwować np. w Diablo, gdzie każdą postacią grało się inaczej a szkoda.

    Za to elementy ekwipunku zasługują na dużą pochwałę. Do wyboru mamy wszelakie rodzaje, broni od toporów, po włócznie i ogromne miecze. Niezliczone rodzaje zbroi, hełmów, które dodatkowo można modyfikować poprzez umieszczanie w nich specjalnych run, które znajdujemy na swojej drodze. Dzięki specjalnej zdolności, możesz sam sobie tworzyć broń jak i zbroje, która w krytycznych momentach może uratować ci życie. Oczywiście będą ci do tego potrzebne specjalne recepty, które często wypadają z martwych przeciwników.

     

    Twórcy zapowiedzieli rewolucyjne sterowanie, które w połączeniu z padem, do xboxa miało doskonale się sprawdzać w dziesiątkowaniu przeciwników. A jak jest na prawdę?

    Pierwsze minuty z grą w tej kwestii bardzo rozczarowują. Sterowanie wydaje się bardzo toporne, i na dłuższą metę nie do zaakceptowania. Jednak z biegiem czasu człowiek przyzwyczaja się do niego tak, że w pewnym momencie nie może sobie wyobrazić innego.

    Po czasie wszystkie ataki wykonywane prawą gałką analogową stają się bardzo intuicyjne i bez problemów radzimy sobie z kilkunastoma przeciwnikami na ekranie. Walka jest bardzo miła dla oka, gdy obserwujemy jak Baldur przemieszcza się od jednego do drugiego przeciwnika efektownie go zabijając.

    Cieszy bardzo fakt, że mimo wielu wrogów na ekranie gra stara się nie gubić klatek i trzyma stały, framrate.

    Niestety jednym z największych minusów gry jest kamera. Dzięki niej sterowanie, jak i namierzanie przeciwników to czasem nie lada wyczyn. Nie pomaga też ręczne jej resetowanie, ponieważ ta po krótkim czasie wraca do swoich niewygodnych ustawień. Mimo że jest dostępnych siedem różnych opcji kamery nie zadbano o najważniejszą. Brakuje swobodnej, którą samemu można by było sobie ustawić według własnych upodobań.

    Rozczarowuje także wprowadzenie do świata równoległej rzeczywistości zwanej Cyberprzestrzenią. Raz na jakiś czas w grze spotykamy tak zwaną studnię, dzięki której przenosimy się do równoległego świata. Zazwyczaj jedynym naszym zadaniem tam jest wpłynięcie na pewne rzeczy tak, aby dzięki nim utorować sobie drogę w normalnym świecie. Wygląda to tak, że dzięki nabytej mocy rzucamy jakimś kamieniem w bramę robiąc w niej dziurę, w tym samym czasie w normalnej rzeczywistości dzięki temu otwiera nam się wcześniej niedostępne wejście. Twórcy mieli dobry pomysł, niestety ograniczyli go do minimum, a parokrotne powtarzanie tej czynności po prostu nudzi.

     

    Czas przyjrzeć się stronie audio wizualnej Too Human. A tutaj jest, co podziwiać. Lokacje stworzone zostały z wielkim rozmachem. Otaczające nas starożytne budowle, gigantyczne sale tronowe, czy monumentalne posągi budują wspaniały klimat. A ten wprost wylewa się z ekranu powodując w nas uśmiech zachwytu. Przeciwnicy stworzeni są bardzo starannie, ich naturalne robocie ruchy cieszą, mimo iż często powtarzają się na ekranie zmieniając jedynie paletę kolorów. Niestety nie wszystko wygląda tak jak powinno. Modele postaci, które spotykamy w mieście nie zachwycają już tak bardzo. Wykonanie ich twarzy, jak i włosów woła o pomstę do nieba. Można mieć też zastrzeżenia, co do stylu poruszania się naszego głównego herosa. Wchodząc na schody jego nogi w pewnym momencie zaczynają wariować i śmiesznie uginają się w kolanach. Wielkie brawa dla ludzi, którzy pracowali nad muzyką w Too Human. Strona audio doskonale wpasowuje się w klimat gry a utwory, które nam towarzyszą skomponowane są z dużym wyczuciem i rozmachem.

     

    Nie będę wspominał o ilości godzin potrzebnych do ukończenia tej pozycji, bo nie ma tu, nad czym się rozpisywać. Przeciętnemu graczowi wątek fabularny nie zajmie więcej niż 12-15 godzin. Oczywiście istnieje jeszcze tryb online, a kooperacja jest jednym z największych plusów tej gry. To smuci fakt, że wszystkie wstawki filmowe w tym trybie zostały wycięte.

     

    Wszyscy pokrywaliśmy ogromne nadzieję związane z Too Human. Niestety w tym przypadku nastąpił przerost formy nad treścią. Obiecywano nam rewolucję a dostaliśmy grę przeciętną, pełną błędów, dzięki którym rozgrywka zamiast bawić, denerwuję. Jednak mimo licznych niedociągnięć Too Human zasługuje na swoja szansę. Świat w niej przedstawiony potrafi zachwycić swoim wykonaniem i mistycyzmem. Panowie z Silicon Knights mają w planach wypuszczenie kolejnych dwóch części, które razem mają tworzyć dopracowana i wciągającą trylogię. W pewnym stopniu nakreślili już ścieżkę, z jaka podążać ma Too Human. I miejmy nadzieję, że dzięki temu wyciągną pewne istotne wnioski, które zaprocentują nam w przyszłości bardziej dopracowanymi tytułami.

  2. Zdecydowanie na plus

    +grafika

    +fizyka

    +fabuła

    +muzyka

    +sterowanie, ilość zdolności

     

    -za długie loadingi

    -krótka

    -czasami drobne bugi graficzne

     

    Ogólnie przy tej grze bawiłem się doskonale, na walki z Bosami nie narzekam, a stwierdzam że są rozwiązane kapitalnie.

    Gra wciąga i to jest najważniejsze.

    8+/10

  3. Microsoft zadbał o graczy w znaczący sposób, i właśnie takiego zainteresowania klientem oczekuję wraz ze startem nowej platformy. Oczywiście można też chcieć aby ceny na starcie konsoli były bardziej przystępne. Aby zadbano o nasz Polski rynek udostępniając nam pełną lokalizację kolejnej generacji live ze wszystkimi smaczkami.

  4. Więc moje odczucia co do specjalnych ciosów itd pozostają niezmienne WTF!!- jednak na plus trzeba zaliczyć wygląd nowych aren, nie wiem czy ktoś zauważył ale na Trailerze pojawia się Ogre, więc być może w grze pojawi się też i Jun, Kunimitsu?

    Co do Alisy przypomina mi trochę ellen z VF5 a nowy koleś hmm myślę że będzie mocny ale ten jego wygląd - co się dzieje z Panami z Namco??

    Zajeżdża Wielkim Kiczem!

     

    a tak z innej beczki ciekawe czy nowy Tekken pojawi się na Ixboxie

  5. Oglądnąłem raz jeszcze ten trailer i stwierdzam że debilne item move zabijają tą grę.

    Co to qr.a jest ,Ling używa swojej różdżki i zmienia głowę przeciwnika w Pandę przecież to qr.a jakaś parodia tekken-a jest a nie prawdziwa gra.

    Nie obrażając nikogo ale teraz gry się robi dla Debili a nie prawdziwych graczy..... sory <_<

  6. Nie jest to jeszcze potwierdzona informacja ale podobno grając w Force Unleashed odblokowujemy Vadera, Imperial March i nasz wspaniały mroczny uczeń zmienia nazwę na StarKiller?

    Myślę że w przeciągu najbliższych godzin będziemy już wiedzieć czy jest to prawda.

  7. Tej mentalności wam zazdroszczę?

     

    Nie mam przerobionej konsoli więc raczej nie powinieneś mi zazdrościć mojej mentalności

    Gooralesko i chwała Ci za to że nie ściągasz pirackiej muzyki!, pirackich filmów, jak jesteś konsekwentny w swoim działaniu to chylę czoła.

     

    a Ty jesteś biedny i Ci smutno

     

    MasterShake - Biedne to są twoje komentarze

     

    chris85

    Kolega zakładając ten temat wyraźnie napisał , że nie chce wojen a tu widać forumowe krzykacze znowu drą swoje mordki i wyzywają od złodziej . Trzeba mieć nas.rane w głowie żeby pluć na ludzi ściągających gry ale sami możecie komentować np 4 sezon Prision Break albo muzyczny album którego jeszcze nie ma w Polsce , cwaniaczki .
    jedyny normalny człowiek :good:
  8. A idź w du.pę z takimi tekstami gościu.

     

    Wiesz na czym polega Twoje potępienie piratów, na tym ze oni grają za darmo na live we wszystkie gry na które ty musisz wydawać ponad 200zł.

    Zazdrościsz i stąd ta twoja nienawiść.

     

     

    Przerobienie konsoli to sprawa indywidualna i każdy sobie zdaje z tego sprawę że w każdej chwili może się stać tak że dostanie Bana.

     

    A ty lepiej pilnuj swojego nosa i ciesz się że stać Cię na gry i ban Ci nie grozi.

     

     

  9. Prawie 40 godzin zabawy za mną, czas na jakieś małe refleksje. Nie jestem tak doświadczonym graczem jak cześć z was jednak grałem w poprzednie części począwszy od Soul Edge więc mniej więcej potrafię coś o tej serii powiedzieć.

    Bardzo podniecony włożyłem płytkę z grą do mojego Xbox 360,oglądam intro i myślę sobie że chyba coś jest nie tak.

    Przecież tak beznadziejnej wstawki w grze nie widziałem od bardzo dawna, na dodatek w takiej grze jak Soul Calibur, czy to żart ze strony namco?Na szczęście nie było ono zbyt długie, więc szybko przywitało mnie bardzo ładnie menu.

    Od razu zabrałem się za story mode, wybrałem Hilde i odpaliłem grę. I znowu kolejny zawód.

    Story mode to zaledwie 5 plansz na dodatek z historią tak marną że nie ma co się na ten temat rozpisywać. Wydaje mi się że chłopakom z namco chyba zabrakło czasu na doszlifowanie tej gry, lub za wcześnie pojawiła się ona na rynku.

    Na szczęście grafika w grze jest bardzo ładna i można powiedzieć że trzyma stały poziom, tak szczegółowych modelów postaci nie doświadczyliśmy jeszcze w żadnej bijatyce nowej generacji. Niestety niektóre areny potraktowane są po macoszemu, to samo tyczy się błędów takich jak przenikanie broni przez dłonie, lub inne części ciała. Nie jestem też w stanie wybaczyć że namco nie postarało się i wsadziło nam tak naprawdę tylko jedną nową postać. Nie będę rozpisywał się na temat bonusowych postaci ponieważ moim zdaniem na pochwałę zasługuje jedynie Shura, pomijając fakt że jest ona tylko klonem Cervantesa.

    Co do systemu rozgrywki, gra faktycznie zwolniła tempo, jednak czy jest to na plus czy minus, nie wiem. Wszystko okaże się w praniu bo przecież tak naprawdę jedynym ważnym trybem rozgrywki jest VS. Dzięki Live granie w nowego Calibura weszło w nowy wymiar, a po ponad 100 rozegranych walkach online stwierdzam że jest to wspaniała sprawa. Gra się cudownie, graczy nie brakuje, a rozgrywka tak wciąga że czas przestaje mieć dla nas znaczenie.

    Ogólnie nowy Soul Calibur jest bardzo dobrą grą jednak nie wolną od błędów i bugów. Większość z nich łatwo można wyeliminować, bo jak wiemy era patchy rozkręciła se na dobre.

    Jednak niedoróbek graficznych, zaniedbań w arsenale postaci, patche nam nie naprawią.

    Jest tak że dobrych Bijatyk na konsolę jest jak na lekarstwo, więc każdy powinien spróbować swoich sił z grą Soul Calibur.

    Bo mimo tych wszystkich błędów gra jest wspaniała.

     

     

  10. Ekscentryczny Tomonobu Itagaki opuścił jakiś czas temu Team Ninja (seria Ninja Gaiden), ale wygląda na to, że studio wcale nie zamierza z tego powodu rozpaczać i ostro pracuje. Yasuharu Kakihara, prezes Tecmo, wyjawił dzisiaj na konferencji prasowej w Tokio, iż zespół dłubie obecnie przy trzech grach akcji, które są szykowane dla graczy z całego świata, a nie tylko na lokalny rynek. Niestety pan Kakihara nie chciał zdradzić jakichkolwiek szczegółów na temat tych produkcji, ani nawet podać ich tytułów. Wszystkiego mamy dowiedzieć się za miesiąc, ponieważ podczas Tokyo Games Show zostaną oficjalnie zaprezentowane.

  11. To-->

    Nie spodobał Mi się także motyw dwóch światów, i przenikanie do drugiego w celu wpłynięcia na ten pierwszy.Wydaje się fajne jednak w praktyce wygląda to tak że wchodzisz przez studnie, idziesz parę metrów rzucasz kamykiem i otwierasz drzwi, wracasz i drogę masz już otwartą.Wydaje mi się że twórcy wprowadzili ten patent na siłę aby przedłużyć rozgrywkę.
  12. IGN miał okazję porozmawiać z producentem świeżo zapowiedzianej gry Ninja Blade - Masanori Takeuchi. Główną kwestią towarzyszącą temu tytułowi jest oczywiście podobieństwo do Ninja Gaiden. W rozmowie z serwisem Takeuchi stwierdził jednak, że inaczej niż w przypadku innych gier, Ninja Blade nie będzie połączeniem scenek przerwynikowych w zwolnionym tempie z zacinającą się (w sensie tempa) rozgrywką. Gra From Software ma oferować filmową akcję bez niepotrzebnych przestojów. Przez całe 12 godzin kampanii.

    Wiemy już również nieco o głównym bohaterze gry. Nazywa się Ken (Ken i Ryu [Hayabusa...] - czy to aż tak popularne imiona?) i w trakcie gry będziemy mogli dopakować go kilkoma umiejętnościami, o których jednak nic na razie nie wiadomo. Takeuchi wspomniał jedynie o Ninja Vision, które ma ujawnić nam słabe punkty wroga, czy podpowiedzieć, gdzie powinniśmy się udać. Cieszy fakt, że autorzy nie postawili krzyżyka na wersji demonstracyjnej Ninja Blade. Własnoręczne testy na pewno pomogą graczom wydać werdykt, bo na razie naprawdę trudno jest mi uwierzyć, że Ken pokona Ryu. Zobaczymy, co będzie się mówiło po TGS…

  13. Po odpaleniu płytki z grą wita nas bardzo fajne klimatyczne intro zrobione na engine gry.

    Menu jest porządnie zrobione, jednak czasami wydaje mi się że podczas zmieniania zakładek gubi klatki?

    Co do samych klas postaci, wydają się OK, jednak to nie jest diablo gdzie każdą klasą walczyło się po prostu inaczej a szkoda. Twórcy mogli bardziej postarać się w tej o to kwestii.

    Pierwszą rzecz jaka po odpaleniu gry rzuca się w oczy to klimat, naprawdę go czuć, początkowe lokacje zrobione są bardzo dobrze. To samo tyczy się naszych przeciwników, roboty które przez cały czas przeszkadzają nam w osiągnięciu naszego celu zrobione są bardzo fajnie, i jest ich naprawdę duża ilość co posiekania. Samo sterowanie postacią potrafi na początku denerwować, jednak później łatwo przyzwyczajamy się do ataków wyprowadzanych prawym analogiem.

    Co naprawdę cieszy to fakt ze mimo kilkunastu przeciwników na ekranie gra stara się nie gubić klatek i trzyma stały framrate.

    Niestety wykonanie naszych kolegów z drużyny, jak i samego Baldura nie przypadło mi do gustu, nie mówię już nic o innych postaciach jakie dane będzie nam spotkać , wykonanie ich włosów i twarzy woła o pomstę do nieba.

    Kolejnym rażącym minusem jest kamera, bardziej nie dało się spieprzyć tego motywu, dzięki niej sterowanie, jak i namierzanie przeciwników to czasem nie lada wyczyn.

    Nie spodobał Mi się także motyw dwóch światów, i przenikanie do drugiego w celu wpłynięcia na ten pierwszy.Wydaje się fajne jednak w praktyce wygląda to tak że wchodzisz przez studnie, idziesz parę metrów rzucasz kamykiem i otwierasz drzwi, wracasz i drogę masz już otwartą.Wydaje mi się że twórcy wprowadzili ten patent na siłę aby przedłużyć rozgrywkę.

    Czas na podsumowanie tej krótkiej recenzji.

    W zachodnich serwisach gra została oceniona nisko w stosunku do tego co nam obiecywano. I faktycznie obiecywano wiele, a otrzymaliśmy średnią grę z wieloma widocznymi niedociągnięciami.

    Mimo tego jestem w stanie wybaczyć wiele twórcą i liczę na to że kolejna część będzie pod tymi względami bardziej dopracowana.

    Grę polecam, wiem że nie jest wolna od wad, ale posiada głownie ten wspaniały klimat który naprawdę się czuje.

    I sądzę że każdy fan hack and slash powinien dać tej grze szansę na jaką zasługuję.

  14. Oprócz tego trailera pokazano też scenę z samej gry. Niejaki Aokage spisał swoje wrażenia na NeoGAFie:

     

     

    Just got back from this thing. My God, what blahness. I was expecting more than a single new game announcement.

     

    Ninja Blade does look legitimately radcakes, though. I interviewed Norhiko Hibino several months ago and he was raving about the game, which didn't have a title yet. Now I see why he was so excited. Made Ninja Gaiden II look like a first-gen Xbox game.

    Yeah, there was a brief CG trailer and then an in-game one. Very short, but awesome. The main character leapt out of a helicopter, fell hundreds of feet, smashed through plate glass windows into a skyscraper, then continued the battle inside. Totally seamless. The From guy said it wasn't a cutscene and was all playable. Graphics were hugely impressive and everything looked to be 60fps. Lots of destructable elements in the background. "From Software Ninja Action Game" just went from "huh, might be cool" to "GOD DAMN".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...