White

Osaka, sprawdź Mogwai. Ich nie znać to taki sam kwas jak nie znac GY!BE.

Mnie to zawsze wyje.buje z kapci:

Albo to:

Widział ktoś Christmas Special? Osobiście nie mogę się doczekać kiedy to i druga seria dotrą do Polski.

Nim doczeka się dzieci cd/dvd czy inne gów.no to już będzie przeżytek ;]

Chodzi w tym także o wspieranie ulubionych artystów a nie tylko żeby se mieć.

Słyszałem GY!BE. Dla mnie post-rock to tylko Mogwai.

Chociaż u mnie na schemacie to wygląda tak:

God is an Astronaut, Explosions in the Sky, Sigur Ros i setki innych <<<<<<<<<<<<<<<<<<<GY!BE<Mogwai.

W sumie wszystko od "Bóg jest astronautą", ale to najbardziej.

Przecież oni wszystko na jedną modłę grają- takie zwyczajne wpadające w ucho kompozycje. W ogóle poza Mogwai w mało którym zespóle post-rockowym naprawdę czuć duszę w muzyce.

Inaczej mówiąc zczaj, że dla niektorych granie w gre o czynności X > nie wykonywanie czynności X.

Tzn. granie w grę o graniu na gitarze > nie granie na gitarze.

Twoja logika mnie zabija.

Chciałbym mieszkać w świecie, gdzie zakup kawalka drewna ze strunami równa się zagraniu np Battery calym zespołem.

A ja bym nie chciał, do pupy byłby taki świat.

inaczej mowiac przeczytaj jeszze raz post pajgiego, jeszcze raz i jeszcze dopoki nie zrozumiesz, ze granie w gre o czynnosci X nie rowna sie wykonywaniu czynnosci X

Kur.wa nie żartuj!

Inaczej mówiąc przeczytaj jeszcze raz mój post póki nie zczaisz że dla mnie w tym przypadku wykonywanie czynności X > granie w grę o czynności X, ale rozumiem że dla niektórych może być odwrotnie.

Jeszcze jest taka sprawa, że latanie samolotami czy rozbijanie się 600-konnymi furami jest dla większości TROCHE mniej dostępne niż zakupienie kawałka drewna ze strunami.

Co do tych dyskusji o guitar hero... polecam obejrzeć odcinek South Park pt. "Guitar Queer-o". ;]

Osobiście też wolałbym kupić akustyka zamiast wydawać kasę na plastikową gitarę, ale rozumiem że to może sprawiać frajdę.

O Boże oni wszyscy "śpiewają".

A recenzje o dziwo zebrał pozytywne.

A ja bym chciał jakiś horror, który straszy samym klimatem i nie stosuje chamskich zagrywek na zaskoczenie (typu nagle wyskakuje trup ze ściany). Czyli coś w stylu Omena czy Ringu właśnie.

Haha, no fajnie to sobie tłumaczycie. ;]

Więc może są różne sposoby zawijania? Mówię Wam, struny można założyć tak żeby gitare trzeba było stroić co 3 dni, albo tak żeby wymagała strojenia co dwa tygodnie.

Też się zagrywałem w Spec Ops: Stealth Patrol. Klimat nieziemski, poziom trudności przegięty, troche bugów, czasem frustrowało ale i tak ciężko się było oderwać.

Nowy teledysk Kreatora.

Ech, i to dorośli ludzie.

No to ja nie wiem.

ale co za problem zalozyc struny...? Do lutnika z czyms takim uderzac chcesz? XD

Chodzi o to żeby założyć dobrze. W gitarze którą kupiłem struny w ogóle nie trzymały, tzn. trzeba było często stroić bo po kilku dniach gitara już w ogóle brzmienia nie miała. Poprosiłem znajomego żeby coś z tym zrobił, on zdjął wszystkie struny i założył na nowo (te same struny) - teraz dźwięk w ogóle nie schodzi i gitary prawie nie trzeba stroić.

Ee, mam elektroklasyka i nie wiem skąd taka nagonka na tego typu gitary. To przecież zwyczajny klasyk, tyle że z zamontowanym systemem elektronicznym, tak że można go podłączyć do wzmacniacza żeby się trochę pobawić lub do komputera żeby sobie porządnie nastroić (jak ktoś jeszcze nie potrafi na słuch). Bardzo dobre gitary do nauki to są.

Mam 2 pytania:

1. Jakie są rodzaje strun? Tzn. ja mam chyba nylonowe, ale ktoś mi wspominał że są inne, jakieś bluesowe czy coś, które mają o wiele większe możliwości.

2. Trudno się zakłada struny samemu? Czy lepiej zapłacić jakiemuś profesjonaliscie żeby założył jak należy?

Over G Fighters - prawdziwa perełka, dobra symulacja, gra w którą większość ludzi nie umie grać. To nie lamerski AC. Tutaj wszystko działa na Twoją niekorzyść, a wyłączanie silników podczas ucieczki przed rakietą na podczerwień oraz wciąganie śmieci do turbiny powodują uśmiech na twarzy każdego fana symulatorów. Absolutny MUST HAVE

Analogicznie jej poprzednik, Energy Airforce na PlayStation 2. Na konsolach naprawdę można robić porządne symulatory.

A Wonderful Life SE na PS2 to rzeczywiście doskonały przykład świetnej gry zepsutej przez beznadziejny framerate. Nawet jako fan serii nie mam zbytniej ochoty wracać do niej - wytrzymałem 2 lata (wirtualne oczywiście ;]).

fajna okładka. Co to za pomiot Szatana?

Ten drugi wyglada ciekawie. Dzięki.

Gdzieś był pierwszy numer do ściągnięcia. Być może na stronie PSX Extreme, ale nie dam głowy.

Women's Volleyball Championships

1. Gdzie dorwałeś?

2. Jest wersja Men's Volleyball Championships?

Inteligencja czytelników na forum też mi się nie pokrywa.

Tzn. uważasz że jesteś mądrzejszy czy głupszy od nich?