Opublikowano 7 stycznia 200817 l KillSwitch odkryłem kilka lat temu, gdy w TV promowano Last Serenade... Od tego czasu śledzę ich karierę i awansowali u mnie bardzo wysoko. Rewelacyjna jazda, wokal - po prostu cudo i objawienie - mogę ich słuchać na okrętkę, dla mnie mają power porównywalny np. z Arch Enemy. A My Curse to mój ulubiony numer z GH3, który odgrywam zawsze na odkręconym ampie - MOC!!
Opublikowano 8 stycznia 200817 l Autor To posłuchaj paru płyt, a nie kawałków... Dla mnie to ta sama moc co Slipknot, Mudvayne, Soilwork, Soulfly czy Trivium...
Opublikowano 8 stycznia 200817 l To posłuchaj paru płyt, a nie kawałków... Dla mnie to ta sama moc co Slipknot, Mudvayne, Soilwork, Soulfly czy Trivium... no właśnie, a te kapele co tu wymieniłeś też mi tu nie pasują.
Opublikowano 26 czerwca 200915 l Autor Nikt jeszcze nie słuchał nowego KsE ? Przyjemnie wchodzi... i nie za pierwszym razem na szczęście.
Opublikowano 26 czerwca 200915 l A jakie kapele uważasz za amerykański hardcore? (Lamb of God? DevilDriver?). KSE jest ch'ujowe.
Opublikowano 26 czerwca 200915 l No pank to nie jest więc teoretycznie pasuje, a że nie ma sensu się rozdrabniać na The Pit z dobrą muzyka i The Pit z gównianą muzyka dla nastolatków to inna sprawa.
Opublikowano 28 czerwca 200915 l Ale KsE to metalcore. Raczej ma więcej wspólnego z metalem niż z hardkorem. A nowa płyta taka se.
Opublikowano 6 września 200915 l http://rapidshare.com/files/257904275/Killswitch_Engage_-_Killswitch_Engage-Special_Edition-2009-FKK.rar
Opublikowano 12 lutego 201015 l Utwory 'The Arms of Sorrow' i 'My Curse' wymiatają! Obecnie czaje się na płytę The end of heartache, mam nadzieję, że okaże się chociaż w połowie tak dobra jak As daylight dies. Edytowane 12 lutego 201015 l przez Smok
Opublikowano 13 lutego 201015 l Tylko pierwsza z białasem jest zayebista, reszta zjeżdża po równi pochyłej niestety. Ostatni album to już dno.
Opublikowano 19 marca 201213 l Wiem, że to pedałówa ale się jaram jak chuy :-) Oby nagrali coś godnego Alive or just breathing.
Opublikowano 29 kwietnia 201410 l Najlepszą dla mnie zawsze będzie Alive or Just Breathing ale ta jest zaraz za nią. Rewelacyjny kambek, Jessie nic głosu nie stracił chociaż już nie taki gniewny i wściekły jak za młodych lat. Płyty z Howardem też lubię, oprócz tej ostatniej bo już śmierdziała guwnem i radiowymi piosenkami.
Opublikowano 5 stycznia 20169 l Widziałem parę dni temu, jak dla mnie zajebioza. Jessiego nie było 9 lat, ale jak wrócił to na pełnej kurwie i wygląda na to że kolejny album również zamiecie.
Opublikowano 18 marca 20169 l Chciałem tylko oświadczyć, że album jest od paru dni i Kilsłycze znowu nagrali świetny materiał. Nagrali chyba najcięższy album w karierze i wreszcie tym razem basy zdecydowanie słychać a stopa nakurwia jak oszalała. Edytowane 18 marca 20169 l przez Masorz
Opublikowano 18 marca 20169 l Dla mnie po pierwszym odsłuchu płyta raczej średnia bez polotu. Zobaczymy może trzeba dłużej posłuchać.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.