nie ma co, wku.rwiacie mnie z tym vansantem.
In Bruges - kazdy po obejrzeniu pewnie powie, ze przyjemnie sie ogladalo, ze aktorzy dobrzy i kadry. Niby prawda, ale po co wydawac tyle kasy (tracic tez, bo watpie zeby sie zwrocilo) na cos co bylo walkowane milijony? jakos nie czulem satysfakcji po seansie. I film nie zapada w pamiec, w ogole, czyli dla mnie skreslony.