Skocz do zawartości

Suavek

Senior Member
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Suavek

  1. Suavek odpowiedział(a) na gekon odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Szkoda, że gość skończył z tymi recenzjami i przeszedł na format "blogowy" z jakąś tam historyjką. Pewnie więcej kasy tak trzepie, ale jednak chciałoby się coś w "starym" stylu od czasu do czasu.
  2. Suavek odpowiedział(a) na Scorp1on odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Co to ma być na slajdzie tytułowym drugiego filmiku? Bo dinobota mi to nie przypomina. Ech, chcę z jednej strony by film się udał, ale z drugiej obawiam się, że znowu będzie 40% bzdur pseudo-komediowych, 40% akcji z udziałem ludzi i raptem 20% akcji z udziałem robotów.
  3. Suavek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Temat na osobny wątek, ale opiszę tutaj, gdyż akurat jest to coś co mnie z jednej strony cieszy/bawi, a z drugiej irytuje. Chodzi o achievementy, tudzież dla niektórych "trofea". Odnoszę się tutaj głównie do samej idei achievementów, aniżeli trudności w ich pozyskiwaniu. Kiedyś mi obojętne, od pewnego czasu traktuję jako ciekawe urozmaicenie rozgrywki, motywujące do wykonywania jakichś zadań pobocznych, przybierania określonego stylu zabawy, tudzież wynagradzającego efektywność itp. Nie mam zwyczaju "calakowania" gier dla zasady, o ile nie jest mi to po drodze, ale z drugiej strony przeglądam zwykle listę, aby wiedzieć co mogę zrobić ciekawego w danym tytule. Od pewnego czasu irytuje mnie jednak, kiedy jakaś ciekawa gra achievementów nie posiada. W sensie, kiedy aż prosi się, by posiadała coś, co na swój sposób "uwieczni" faktyczne osiągnięcie gracza. Zacząłem grać ostatnio ponownie w GTA San Andreas i ile tam jest rzeczy do roboty, to wie chyba każdy. Za czasów PS2 ludzie chwalili się między sobą i po forach, często wklejając zdjęcia TV robione aparatem czy filmy pokazujące np. jakieś zwariowane wyczyny kaskaderskie, zajęte terytoria itp. To samo zresztą tyczy się wielu starych gier polegających np. na punktacjach, rywalizacji, albo odblokowywaniu rzadkich czy unikatowych opcji, pokonywaniu bossów itp. Wtedy się o tym mówiło, a od jakiegoś czasu mamy "dowód" w postaci achievementów na zawsze obecne w naszym profilu danej platformy. Tak to mnie rozpieściło, że czasami brakuje mi motywacji, by sięgnąć po coś, co achievementów nie posiada. Z drugiej strony potem wychodzi słabość psychiki ludzkiej i podświadoma chęć "calakowania", tudzież skupianie się nie na właściwej grze "dla siebie", tylko sztucznego nabijania punkcików celem dowartościowania swego internetowego ego. I zastanawiam się wtedy, czy gram dla siebie, czy dla zasady? Móc się pochwalić wyczynem fajnie, ale z drugiej strony jeśli spędzam naście-dziesiąt-set godzin przy grze bez osiągnięć, to odnoszę wrażenie, że brakuje mi celu, poza zwykłą zabawą. I niby nic w tym złego nie ma - bo przecież o zabawę chodzi. A jednak, jak wracam pamięcią do starszych gier, to fakt, że ograłem je na różne sposoby, przeszedłem wielokrotnie, odblokowałem co się da, zrobiłem opcjonalne zadania, pokonałem trudnych bossów itp. itd. pozostaje tylko w mojej pamięci. W efekcie zastanawiam się, czy aby było warto...? Niby pytanie retoryczne, bo jeśli czerpałem frajdę, to oczywiście, że było warto. Ale działa to też w obie strony, kiedy na przykład achievementy w grze są kompletnie nieprzemyślane. Za przykład niech mi tu posłuży Resident Evil 4, którego na PS2 ograłem chyba 4 razy na różne sposoby + młóciłem Mercenaries mimo tego, że nie potrafiłem w większości przypadków wyciągnąć więcej niż 4 gwiazdki. Kupiłem na premierę re-edycję gry na PC, która miała te same achievementy co konsolowe "HD" i prawdę mówiąc przykro było patrzeć, kiedy 3/4 osiągnięć wpada praktycznie za samo przejście gry. Coś co faktycznie można nazwać osiągnięciem, to raptem zdobycie wszystkich figurek na strzelnicy. Nawet ukończenia gry na Hard nie jestem w stanie zaklasyfikować jako wyczyn. A tymczasem RE4 aż się prosi o jakieś dodatkowe "motywatory", z Mercenaries na czele. Tyle tam jest rzeczy do odblokowania, można pokusić się o speedruny, o zabicie określonych wrogów/bossów określoną bronią itp. Ale nie - raptem garstka achievementów za samo granie. Tam, gdzie dawniej gracz sam sobie wyznaczał cele, teraz cele wyznaczane są za niego i nie zawsze prezentują one jakieś faktyczne wyzwanie. Zastanawiam się po prostu, czy nie przyczynia się to u niektórych do przedwczesnej utraty zainteresowania tytułem - "no bo przecież mam calaka"...? Pewnie majaczę. A najprawdopodobniej czuję po prostu potrzebę jakiegokolwiek usprawiedliwienia marnowania czasu przy gierkach. ;> Achievementy mimo wszystko dają dodatkową satysfakcję i frajdę z zabawy i po prostu chciałoby się w większej ilości tytułów mieć tak łatwy sposób "uwiecznienia" swych wyczynów. Raz jeszcze, ludzka psychika, ale gdy wracam pamięcią do ukończonych gier, to jakoś inaczej patrzę na tytuł, który pokazuje mi dwu lub trzycyfrową liczbę przegranych godzin bez osiągnięć ("tyle czasu zmarnowałem"), a inaczej na podobny tytuł, który przypomina mi także co w danej grze zrobiłem ("czas zmarnowałem, ale się udało..."). Ale trudno - tym razem uparłem się, że przejdę wreszcie San Andreas, "dla siebie". Fakt, że zamalowałem wszystkie tagi w Los Santos sobie uwieczniłem na screenie. (i tak oszukiwałem, mają mapkę na drugim ekranie ). Aha, z innej beczki - cieszy mnie, że wreszcie wróciła mi ochota na granie, właśnie za sprawą San Andreas. Tyle rzeczy do roboty i swobody, a w dodatku świetna pozycja do odpalenia na 10-20min - mogę sobie zrobić misję lub dwie, mogę terytoria pozajmować, podbić statystyki postaci, a mogę po prostu sobie pojeździć przy zachodzie słońca słuchając Radio X lub K-DST, wyłączyć, wrócić później. Jest fajnie.
  4. Suavek odpowiedział(a) na mlodziak1993 odpowiedź w temacie w Hardware
    Nie będę zakładał nowego tematu, ale podpytam mimo wszystko. Przymierzam się do większej modernizacji kompa po latach i wśród wydatków planuję także nową obudowę. Niby nic wielkiego, ale akurat w moim przypadku duże znaczenie odgrywa hałas, a mianowicie wszelki rezonans, buczenie, luźne elementy wprawione w ruch itp. Wiadomo, kilka wiatraków w środku, to siłą rzeczy coś szumieć będzie - akurat to nie jest problem. Zależy mi głównie na czymś, co w miarę dobrze przytłumi lub ograniczy wspomniany rezonans i nie będzie mi telepać blachą, kiedy np. karta graficzna zwiększy swe obroty. Ktoś ma jakieś doświadczenie w tej kwestii i mógłby coś zasugerować, polecić, bądź odradzić? Firma, model itp. Sama obudowa nie musi być ładna, lecz funkcjonalna. Resztę już sobie obadam sam, ale chciałbym wiedzieć od czego zacząć. Obecna blacha ma już swoje lata i chwilami doprowadza mnie do szału - musiałem na ziemię zestawić przy przemeblowaniu, bo całe biurko mi wcześniej buczało przez nią. Teraz nawet na ziemi z podkładkami teflonowymi dźwięk przy większych obrotach bywa odczuwalny w całym pokoju, więc w miarę możliwości chciałbym to ograniczyć w miarę możliwości.
  5. Suavek odpowiedział(a) na gekon odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Może miał być najważniejszy. Tylko co z tego, skoro wyszła żenada? Nawet nie sposób zwalić winę na aktorów - po prostu Lucas tak żałosne dialogi i sceny napisał, że przyprawiają one tylko o odruch wymiotny. Phantom Menace oglądałem jakoś na premierę w kinie jako nastolatek. Prawdę mówiąc wtedy to jeszcze się nie podchodziło do tego jak obecnie. Z seansu wychodziło się bardziej pod wrażeniem efektów specjalnych. I przyznaję, że jako młodziak to było chyba jedyne, co mnie wtedy obchodziło. Walki Jedi, robociki, muzyka, trochę blasterków. Anakina nie lubiłem, ani Jar Jara, ale o nich się po prostu zapomniało. Film widziałem tylko ten jeden raz i więcej do niego nie wracałem, za wyjątkiem adaptacji w grach komputerowych, komiksach itp. Na tej samej zasadzie poszedłem na dwójkę i trójkę. Wrażenia? "Fajno się szczelali", a o filmie zapominało się stosunkowo szybko i w żadnym wypadku nie miało ochoty na ponowny seans. Jedyne co uznam za plus nowej trylogii, to zakończenie Ep. III - do przewidzenia, ale nawet dramatyczne. Szkoda, że reszta filmów prezentowała zupełnie odmienny poziom. Co do tworów JJ'a - zawsze się śmiałem, że jego Star Treki to bardzo fajne Star Warsy, jak na ironię. Dlatego myślę, że przy jego reżyserii, oraz scenariuszu osób odpowiedzialnych za Empire Strikes Back może z tego wyjść solidny film. Na pewno do kina się wybiorę z większym entuzjazmem, niż na Ep. 2-3.
  6. Suavek odpowiedział(a) na Scorp1on odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Łobosz. Na dwójce to ja wysiedzieć nie mogłem. Co prawda żenująco niski poziom filmu się do tego przyczynił znacząco, ale wygląda na to, że tym razem będzie najdłuższy dotychczasowy film TF. I pewnie 80% i tak skupi się na ludziach...
  7. Suavek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w PC
    Po Age of Mythology na Steam trafi także Rise of Nations Extended Edition - http://store.steampowered.com/app/287450/ Oczywiście z odpowiednio zawyżoną ceną, bo to w końcu Microsoft.
  8. Suavek odpowiedział(a) na Suavek odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Możesz, choć licz się z tym, że to nieco inny typ rozgrywki. Typowy Dungeon Crawler. Ja przyznam, że moja pierwsza styczność z DDS była ciężka z tego powodu. Spodziewałem się typowego jRPG, a dostałem nieustanne lochy, co wtedy było dla mnie nowością. Dopiero gdy przeszedłem Personę 3, to wróciłem do DDS i dopiero wtedy grę doceniłem za to czym jest i co robi inaczej od innych tytułów. Kwestia nastawienia, bo już wcześniej gra zrobiła na mnie wrażenie, ale monotonia dawała we znaki. Mimo tego, jedynkę ukończyłem na 100% ze wszystkimi opcjonalnymi bossami i itemami przechodzącymi do dwójki.
  9. Suavek odpowiedział(a) na Fenikz odpowiedź w temacie w PC
    To było co innego. Kiedyś BF3 pojawił się za darmo na Origin w ramach błędu/pomyłki, po wpisaniu jakiegoś klucza, to EA potem usuwało grę z kont. Ja do dziś nie wiem jakie mam gry na Originie, gdyż kijem dziadostwa nie tknąłem. Tylko z poziomu przeglądarki coś tam dla formalności obsługiwałem, bo konto miałem jeszcze od czasów BioWare i Dragon Age.
  10. Suavek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Ja też nie znam i nie robię z tego problemu. ;p Oczywiście cierpi na tym fabuła zwykle, ale w przypadku gier, w które ja gram i tak niewielka to strata. Jedynie jeśli chodzi o Endless Frontier, to szkoda dialogów między postaciami, gdyż te w oryginale bywały całkiem zabawne. Gameplay jednak do opanowania. Strategie turowe ogarnąłem, to i RPGa ogarnę, szczególnie, że i tak jest on do bólu liniowy.
  11. Suavek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Nic wielkiego, ale cieszę się, że wreszcie po miesiącu dotarło. Pierwsza gra pudełkowa kupiona od niespełna roku... Wszystko inne to digital. Tęsknię za poprzednimi generacjami... Teraz nawet gdybym staruszka PS3 kupił oraz 3DSa, które mam w planach, to i tak biblioteka gier sprowadziłaby się tylko do garstki tytułów. Ech.
  12. Suavek odpowiedział(a) na Suavek odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Atlus Have Taken Over Distribution Rights For Persona 4 Arena In Europe
  13. Suavek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Oczywiście wiesz, że gra ma kilka zakończeń? W tym jedno wymagające powtórnego przejścia. Z ciekawości, które miałeś? W spoilerze oczywiście. Osobiście 999 przeszedłem raz i miałem bardzo mało satysfakcjonujący ending. Drugi raz zacząłem grać, ale musiałem (tradycyjnie już dla mnie...) odstawić. Może wrócę, bo faktycznie intrygujący VN.
  14. Suavek odpowiedział(a) na Suavek odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Wiadomo, że będzie. Na Wii U.
  15. Suavek odpowiedział(a) na Suavek odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Ja po prostu mam dość takich praktyk biznesowych i nie mam zamiaru wspierać developerów je stosujących. Wystarczająco się nadziałem ze wspomnianym SF4 i o mało nie kupiłem oryginalnego BlazBlue na PC w okolicach premiery, którego pierdyliard późniejszych wersji wyszło tylko na konsole. To samo zresztą mówiłem o Gundam Extreme VS, który ledwo co otrzymał zaktualizowaną wersję, a już zaczęto do niego dowalać DLC. Japończycy są gorsi pod tym względem niż EA, Acti-Blizz czy Ubi momentami.
  16. Suavek odpowiedział(a) na Suavek odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Mnie chodzi bardziej o to, że grę sprzedają jak jakiś sequel, choć w rzeczywistości jest to nic innego jak kolejna bijatyka z płatną aktualizacją. Niczym kolejny Street Fighter IV. To już prawdę mówiąc bym wolał żeby sprzedawali to jak zaktualizowaną wersję gry i uwzględnili tam story mode z oryginału domyślnie, a nie życzyli sobie dodatkowej kasy za to jako DLC. I gdzie mam gwarancję, że za rok nie wypuszczą kolejnego super duper kuraimaxu pierdaxu arena, który sprowadzać się będzie do zmian w balansie i paru nowych postaci, ale sprzedawać będą to osobno? To już nawet aktualizacje do Street Fighter IV są sprzedawane jako DLC, jeśli ktoś już ma podstawkę. Tutaj praktycznie oryginał nie ma już racji bytu.
  17. Suavek odpowiedział(a) na Suavek odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    ZOMG - http://www.siliconera.com/2014/05/27/persona-4-arena-ultimax-dlc-includes-story-mode-first-game/ Story mode z pierwszej Areny jako... DLC... Czyli jeśli kupiliście pierwszą grę i "by być na czasie" chcecie kupić jej nową wersję, to jeszcze będziecie musieli dopłacić za coś, co tak naprawdę już posiadacie, tylko na innym dysku... Chrystepanie, ARC, Atlus, na drzewo... Co stało na przeszkodzie by uwzględnić Story mode bazowo? Toż to jest w końcu sequel, czy update? Nie zdziwię się jak za rok zapowiedzą kolejną edycję. I właśnie dlatego moich pieniędzy nie dostaną.
  18. Suavek odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    Pierwszego Seeda osobiście lubiłem jak wychodził. Jako seria dla nastoletniego widza moim zdaniem nie była wcale tak zła jak ją kreują. Oczywiście zarzucić anime można wiele, ale zarazem śmiem twierdzić, że atutów też się sporo znajdzie, ze świetnym soundtrackiem na czele. Destiny to już inna śpiewka i poza muzyką nie jestem w stanie wiele powiedzieć dobrego. Seed mimo przelicznych dziur fabularnych przynajmniej stwarza pozory w miarę spójnego, zaś Destiny to jeden wielki burdel. Co prawda przez pryzmat czasu też jestem w stanie wytknąć Seedowi znacznie więcej niż kiedy oglądałem go po raz pierwszy 10 lat temu, ale mimo wszystko uważam, że więcej na niego jest sztucznej nagonki (hurr durr UC wannabe hurr durr sameface). Tradycyjnie, im większa popularność, tym więcej krytyków. Tymczasem śmiem twierdzić, że jest dużo gorszych serii z mechami czy innych pseudo-dramatów bez spójnej fabuły. Ba, głupot to więcej jestem w stanie wytknąć nawet powszechnie zachwalanemu Victory, nawet jeśli i ten stwarzał pozory "ambitniejszego". Mnie by się widziała kolejna seria w stylu pierwszego sezonu Gundam 00...
  19. Suavek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Ogólne
  20. Suavek odpowiedział(a) na Suavek odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Szkoda, że prawa zdają się mieć tylko do DDS. Ani słowa o Lucifer's Call. Z ciekawości, czy zakup na amerykańskim PSN wymaga zakładania zupełnie osobnego konta?
  21. Suavek odpowiedział(a) na raven_raven odpowiedź w temacie w Nintendo DS
    Po niecałej godzinie miałem serdecznie dość. Strasznie toporne mi się wydało, a zagrałem dość krótko po styczności z DQ VIII. Już chyba lepiej po pokemony sięgnąć, albo jakiegoś megatena, jeśli chcesz łapanie potworków.
  22. Suavek odpowiedział(a) na El Loco Chocko odpowiedź w temacie w PC
    And nothing of value was lost. W sumie dziwi mnie to. Zrobili grę, niby działała, a teraz ją porzucają po becie. Disney ma za dużo kasy? Nie żebym popierał takie praktyki, ale spodziewałbym się raczej, że wypuściliby grę, wydoili z fanów SW ile kasy się da, i po 6 miesiącach "z przykrością" ogłosili zamknięcie serwerów. No bo w obecnym stadium to praktycznie zmarnowany czas i pieniądze, nawet jak na szrot.
  23. Suavek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Ja już od ponad miesiąca czekam na przesyłkę z Jap, która była powodem napisania poprzedniego posta. Każdy dzień to wyczekiwanie. Pół biedy jeśli gdzieś jest na przetrzymaniu, ale po prostu myśl, że paczka mogła gdzieś zaginąć, lub ktoś ją sobie podwędził doprowadza mnie do pasji, szczególnie, że jest to właśnie zwykła poczta lotnicza bez możliwości śledzenia. Wyczekiwanie jest o tyle drażniące, że jest to pierwsza gra od niemal roku, którą kupuję na konsolę. Akurat takie okoliczności, że chciałbym sobie NDSa odkurzyć, ale jestem strasznie wybredny co do gier i po prostu czekam aż ta jedna dotrze, zamiast sięgnąć po coś innego. Ano właśnie, to kolejna kwestia. Nie wiem czy to wynik wieku, czy braku czasu, ale ostatnio strasznie jestem wybiórczy co do gier i praktycznie nie sięgam po żadne długie, rozbudowane, czy wymagające pozycje. Irytuje mnie po prostu, że wiele z nich jest tworzona w sposób, który wymaga monotonnego powtarzania czynności, tudzież jest po prostu trudna. W obu przypadkach strasznie się irytuję i/lub stresuję, co moim zdaniem mija się z celem jeśli chodzi o elektroniczną rozrywkę. Z tego samego powodu unikam gier multiplayer. To już prawie takie stadium, że - o zgrozo - chętnie przyjąłbym liniowego samograja z kampanią na kilka godzin, do przejścia i zapomnienia... No nie wiem, ale patrzę na listę gier - zarówno tych zaczętych jak i czekających w kolejce - i ciągle widzę jakieś "ale", które powoduje, że nie mam ochoty ich w ogóle odpalać. XCOM Enemy Within - za bardzo irytujący RNG. Deus Ex Human Revolution DC - uparłem się na komplet achievementów, więc w efekcie nie mam ochoty wcale się męczyć. Final Fantasy VIII... ssie. W Final Fantasy VII został mi koniec, ale to już praktycznie tylko grind. Deadly Premonition mnie przytłoczyło po wyjściu z Hotelu. Podobnie Expeditions Conquistador, ze swoim rozbudowaniem i ilością dialogów. Na konsolach natomiast mam niedokończone od lat Radiant Historia, Chrono Trigger, Devil Survivor 2, Harvest Moon Grand Bazaar, Masou Kishin 2, Persona 2. Wszystko na handheldy. A jednak nie mam ochoty na grindowanie leveli/dungeonów na etapie rozgrywki w którym jestem. I to wszystko nawet bez brania pod uwagę gier czekających na lepsze czasy. A najciekawsze jest to, że to wszystko dotychczas był mój główny gatunek - RPGi i strategie - gdzie im większe rozbudowanie, tym lepiej. Od jakiegoś czasu zaś zwyczajnie nie jestem w stanie w nic podobnego grać. Nie mam nastroju, albo zbyt łatwo się irytuję jeśli coś mi się dłuży lub nie wychodzi i w efekcie psuje wiele godzin dotychczasowej rozgrywki. A stres jest mi teraz najmniej potrzebny. Efekt taki, że sięgam po krótkie indyki, proste popierdółki, albo pozycje typu tower defense czy roguelike do pogrania partyjki 10-30min i wyłączenia... A i te czasem potrafią rozzłościć. Nie wiem co jest tego powodem. Miewałem takie przestoje już dawniej, ale rzadko kiedy tak długo. Gry, do których siadałem codziennie na tyle ile mogłem na przestrzeni ostatniego półrocza jestem w stanie policzyć na palcach jednej ręki. Wszystko inne to odskocznie. Także może dziwnie to zabrzmi, ale jakby tego było mało, to nienawidzę jeśli gra się długo uruchamia. Typu, sam proces odpalenia, jakieś nieprzewijalne loga developerów, ślamazarne menu, długie loadingi itp. Sama świadomość przebijania się przez to sprawia, że pewnych gier nie odpalam w ogóle. Czuję się staro...
  24. Suavek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w PC
    Klucze Super Street Fighter IV Arcade Edition z edycji pudełkowej lub non-steam można już rejestrować na Steam. Gra wkrótce przejdzie w pełni z G4WL na Steamworks.
  25. Suavek odpowiedział(a) na ornit odpowiedź w temacie w 2D
    Jeśli kupiliście SSF4AE na PC w wydaniu pudełkowym lub cyfrowej dystrybucji innej niż Steam, to klucze można teraz zarejestrować na Steam. Gra wkrótce przejdzie na Steamworks oraz będzie można ją ulepszyć do Ultra. Póki co jednak G4WL nadal jest wymagany, a achievementy na Steam nie działają.