Skocz do zawartości

koso

Zg(Red.)
  • Postów

    562
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez koso

  1. Ktoś jeszcze poza Krisehem i Klaudią był na Godskitchen?

     

    Przesadzili ze sceną, była większa niż sam parkiet :) Dubfire konkretnie przywalił z RibCage'a, ale chyba nie miał pomysła na set, bo potem stopniowo przygasał. Mam w ogóle wrażenie, że strasznie krótka była ta impreza, ale to pewnie dlatego, że weszliśmy po północy. Scena się paliła nawet, w sposób niekontrolowany! :D

  2. Wiecie, niekiedy takie decyzje zapadają odgórnie - UEFA nie ma być tak silną marką jak FIFA, stąd przygotowanie polskiej wersji dla PS3 (po raz pierwszy) nie było priorytetem. Ale jestem pewien, że w od edycji 09 wszystkie edycje będą po polsku, z polskim komentarzem. Ja się już Włodka nie mogę doczekać ;)

  3. Tak z innej beczki - jeśli kogoś męczą misje poboczne, może je sobie ułatwić... przyklejając się do ścian. Chodząc zaraz przy ścianach czy krawędziach unikamy wszelkich walk, dzięki czemu szybko można dotrzeć do bossa. Nie wiem, czy to niedopatrzenie, czy nieusunięta furtka dla betatesterów, ale jest śmiesznie.

     

    Natomiast sama gra - świetna, zdecydowanie najlepsza ze wszystkich elementów Kompilacji. Choć nie odsądzałbym Dirge of Cerberus od czci i wiary, bo przedstawiona tam historia była bardzo dobra i jeśli komuś podoba się CC, to DoC też powinien, choć nieco mniej.

  4. czy moze mi ktos wytlumaczyc co to jest ? jakas bron czy ki czort ? wg. mnie wyglada to troche smiesznie , czy w grze jest duzo takich abstrakcji ?
    To broń dla Dante, nazywa się Pandora a to na screenie to jedna z transformacji ;P

    Zwykły, mało przydatny i praktycznie nieużywany w ciągu gry bajer, warto dodać.

     

    Ale za to nieoceniony w Bloody Palace, sposób wprawdzie bardzo tani, ale szkoda go nie używać, skoro producent pozwala :(

  5. Blah, tyle napalania się na epizod z Michaelem i brak jakiegokolwiek zaskoczenia... poza akcją w pokoju hotelowym Toma :] Michael to najbardziej żałosny zawodnik w Loście i mam nadzieję, że Sayid zafunduje mu jakieś wymyślne torturki. Zwłaszcza że inne popychadła już raczej tortur nie zaznają -

    Karl nie żyje, a Ben jest fajny i kochany

    .

     

    Niezbyt mi się podoba, że chwilowo odstawiono wątki mitologiczne i skupiono się na wyjaśnianiu całej reszty, zwłaszcza że rozwiązania są dość oczywiste i nie zaskakują (Widmore stojący za całą akcją, Michael na łodzi). Liczyłem, że mimo wszystko więcej w tym odcinku będzie o Walcie, niestety bohaterem jest Michael - oglądanie kolejnych nieudanych prób samobójstw to jakaś szopka. Że niby go chcieli uwiarygodnić psychologicznie, co? Lol.

  6. Wszystkie kadry się liczą. Z tego powodu dla Polski nie zagra Cantoro.

     

    Dwie różne sprawy - Cantoro nie ma polskich korzeni, a Acquafresca jak najbardziej. Cantoro grał w argentyńskich juniorach i to go dyskwalifikuje, przypadek Włocha z matką Polką daje mu możliwość wyboru, mimo że gra w kadrach juniorskich od wielu lat.

  7. Nawet jesli cała historia japonców skończyłaby sie happy endem to były juz znacznie gorsze odcinki z gorszymi FB. Co do klarownosci i przejrzystości wątku. Na pewno wszyscy spodziewali się jakiegoś zonka z tym dzieckiem, bo to ono było w centrum uwagi. Coż, nie uważam, żeby odcinek był zle skonstruowany. Chcesz powiedzieć. że odkąd zobaczyłeś Jina biegającego za pandą wiedziałeś, że na końcu okarze się, że jednak nie żyje, a to co ogladalismy przez 40 minut było jedna wielką ściemą, dlatego ,że najpierw pokazali jak Jin jest w drodze do szpitala, a potem scene, w ktorej Sun mowi, ze chce zawiadomić męża?

     

    Tak, widząc Jina biegnącego z pandą od razu wiedziałem, że nie biegnie do Sun. Nie żebym był jakiś ponadprzeciętnie sprytny, sądziłem że większość tak pomyśli :P Oczywiście nie wiedziałem, że Jin "nie żyje" - bardziej sądziłem, że para się rozstała, a Sun wzdycha do innego Jina.

     

    To wszystko jest nieco zbyt proste jak na Losta i byłoby ciekawie, gdyby faktycznie historia Sun stanowiła ff, a wątek Jina - fb. Na korzyść tej teorii świadczy fakt, że Jin biega sobie po mieście swobodnie, nikt go nie poznaje itd., jakby nie bał się, że ktoś rozpozna ofiarę katastrofy lotniczej. Na niekorzyść - 2 miesiące małżeństwa (może amnezja?), które wg naszej wiedzy musiały nastąpić jednak po powrocie z wyspy.

  8. zauwazyłeś taką głupote, a nie nie zwrociłes uwagi na to, ze Sun wołała Jina, skoro on już nie zył? No tak, majaczyła.

     

    A co do tego 'pomyslunku'. Dlaczego wykluczasz, ze Jina mogl zawiadomić ktokolwiek inny o tym, że Sun jest w szpitalu bez jej wiedzy?

     

    Nie bardzo rozumiem, ale wątek jest złożony dość klarownie i przejrzyście - zbyt klarowanie i przejrzyście, by nie spodziewać się oczywistego twista. W tym wypadku łatwo było wytypować, jak się to skończy. Inaczej niż np. jeśli chodzi o zleceniodawcę Sayida, bo tu można było mieć kilka wariantów. A jeśli Sun rodzi, a Jin biegnie z pandą, to byłoby bardzo nielostowo, gdyby wszystko skończyło się happy endem - mielibyśmy najżałośniejszy odcinek w serii, proste.

  9. Ej, trochę pomyślunku :] Jin był już w drodze do szpitala, zanim Sun powiedziała lekarzom, kogo mają zawiadomić - wniosek z tego prosty i nie wiem, jak ktoś mógł się czuć zaskoczony końcówką W efekcie dostaliśmy najbardziej przewidywalny odcinek w sezonie - wygląda jakby nakręcił go jakiś głupawy adept szkoły filmowej, bo twista spieprzył potwornie. Zresztą nawet gdyby warsztatowo nie nawalił, bo finału można się było spodziewać - końcówki odcinków z reguły zaskakują, a tu rozwiązanie nasuwało się samo.

     

    Ten odcinek był też dziwny o tyle, że do bólu dosłowny - kapitan zgrabnie wyłożył na ławę kilka tajemnic. Niby to dobrze, ale jak na Losta nietypowo.

     

    Aha, no i zabawny epizodzik Zoe Bell (panienki, która czyta książki do góry nogami i lubi nurkować), znanej z Death Proofa i dublowania Umy Thurman. Co ciekawe, w 5. epizodzie jako guest star pojawił Fisher Stevens (Minkowski) - szczerze mówiąc bałem się, że zagości w serialu na dłużej. Ta podła psia mordka psuje każdy film, w którym się pojawia, a dzięki niemu "Hakerzy" są uznawani za film kultowy tylko w nielicznych kręgach. Booing.

  10. Ahaha, obejrzałem właśnie odcinek 2x4 - Bonnie kosząca z shotguna elitarną jednostkę Ravenwood powinna zgarnąć jakąś statuetkę :P Szkoda, bo drugi sezon ma potencjał i fajnie się rozkręca, a ta akcja ośmieszyła scenarzystów kompletnie.

  11. Mam mały problem.

     

    W WYZWANIACH jest zadanie, żeby wygrać mecz różnicą 3 goli strzelić gola po 85 minucie rezerwowym. Grałem i Chelsea, Man U, Liverpoolem i strzelałem bramki w 88-90 minucie wprowadzanymi wcześniej zawodnikami (tak około 50-70 minuty) i nie zalicza. Jak to zrobic?

     

    Tez tego nie zrobilem, natomiast wynika to chyba z bledu w polskim tlumaczeniu. Sprobuj zmienic zawodnikow wlasnie po tej 85. minucie i wtedy strzelic - moze zadziala (daj znac czy faktycznie tak jest :P ).

  12. Ktoś poddaje w wątpliwość sprawę sądową, która początek ma na forum internetowym - pewnie nie wie, że ogromna liczba podobnych spraw przewijających się przez wymiar sprawiedliwość wynika z oskarżeń słownych, bez dowodów w postaci papieru czy pisma. Tu dopiero jest pole do popisu dla prawników, bo raczej trudno takie rzeczy udowodnić. To, że pismo jest luźne, a forum zabawne, nie oznacza że jest tu przyzwolenie na wszystko.

     

    PE to największe i najstarsze pismo o grach na rynku, od ponad 10 lat pracuje na zaufanie Czytelników. Jeśli ozzy-ileś-tam w jakikolwiek sposób próbuje to podważyć, trudno się dziwić, że redakcja zrobi wszystko, by sprawę rozwikłać. Osobiście nie chciałbym, żeby na autorach pisma, które czytam, ciążyły jakiekolwiek podejrzenia o nierzetelność czy nieuczciwość. Wydawnictwo każdego szanującego się pisma zrobiłoby dokładnie tak samo.

     

    Przyznam, że początkowo myślałem, że to ktoś skopiował mój artykuł z magazynu i zamieścił gdzieś na stronie internetowej, ale skoro ozzy-ileś-tam twierdzi, że czytał go miesiąc temu, ten wariant trzeba wykluczyć.

     

    Możemy czuć się dziwnie, że dorosłego (według metryki) człowieka musimy uczyć dorosłości i odpowiedzialności za słowa, ale to już nie nasz problem.

  13. Odpowiedz po prostu a nie uciekaj od odpowiedzi jak do tej pory - czy wywiad dotyczacy Lost Odyssey jest wasz od poczatku do konca?

     

    Wybacz, założyłem sobie że 24-letnia osoba jest bardziej rozgarnięta i umie czytać ze zrozumieniem. Wywiad jest podpisany moją ksywką, zatem od początku do końca jest mój. Po to podpisuje się teksty w prasie, żeby było wiadomo, czyjego są autorstwa - najwyraźniej wszyscy poza Tobą wiedzą, że tak to działa.

     

    Jeśli wywiad jest "wydrukowany w niezmienionej formie" (Twoje słowa), nie będziesz miał problemów żeby go znaleźć w internecie dzięki wyszukiwarce - zgadza się? Zatem czekam, bo etykietka szczekającego psiaka zacznie Cię prędzej czy później uwierać. Trzeba umieć udowadniać oszczerstwa.

  14. Nie bede sie odnosil do wsystkiego.

    Drogi nerwusie Koso - niezrozumielismy sie, nie mowie o wywiadzie z Kuba Mirskim. Mowie o wywiadzie dotyczącym Lost Odyssey. Niestety nie mam juz numeru 127 i nie jestem w stanie sprawdzic czy jest to Twoje czy innego zgreda. Jesli pomylilem sie co do zgreda to sorry, ale wiem jedno - ten wywiad jest skopiowany, bo pamietam identyczne odpowiedzi. A co do linka - wybaczcie, ale czy ja mam w glowie kazda strone i kazdy link gdziekolwiek cos przeczytam?

     

    Strasznie wiarygodne. Myślę, że gdybym napisał, że widziałem jak puka Cię Ronald McDonald, byłbym podobnie wiarygodny :) No i też nie umiem już znaleźć linka do zdjęcia.

     

    Dlatego jeśli nie wycofasz się z tego kretyńskiego zarzutu, spotkamy się w mniej przyjemnym miejscu niż forum PE, możesz być pewien.

    Litosci, ile Ty masz lat? Włóż swoje zdjecie do cukiernicy to bedziesz dzieci straszyl a nie robisz z siebie Johna Rambo :)

     

    LOL. Rzucasz sobie beztrosko oskarżeniem, nie umiesz go nawet odowodnić i myślisz że Ci przyklasnę? :) Podważasz moją rzetelność i wiarygodność, po czym płaczesz, bo mi się to nie podoba? Wielkiego wyboru nie pozostawiasz :]

  15. Może i tak Diabeu, ale idea była taka, żeby pytania w większości pochodziły z forum. Ja je tylko zadałem. Tak naprawdę więc użytkownik ozzy69 uderza nie tylko we mnie, ale i wszystkich forumowiczów, którzy te pytania zadawali - bardzo ładnie, jednym ruchem narobić sobie tylko wrogów :]

  16. Mysle, ze info o postaciach lepiej przykryc spoiler tagiem.

     

     

     

    Po przejsciu AJ meczy mnie kilka pytan (mozliwe, ze cos przeoczylem podczas gry):

    a) sprawa nr 2: - dlaczego doktorek sie tak spieszyl, jadac samochodem? (jakis konkretny powod?)

    - kto wyrzucil urwane lusterko do kosza?

    b) sprawa nr 3: - skad LeTouse wiedzial, ze Lamiroir byla swiadkiem morderstwa, skoro jej wtedy nie widzial i prawdopodobnie nie slyszal?

    c) sprawa nr 4: - o co chodzi z tymi tajemniczymi szkicami? (skad malarz i jego corka wiedzieli o sprawach wygranych przez Apollo?)

     

     

    a) raczej zrządzenie losu po prostu

    b) może widział jak spadła jej broszka... Przy czym był odwrócony plecami do "okienka" w suficie, więc byłoby to trochę nielogiczne.

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...