Ja często robię wślizgi metr, dwa przed biegnącym z piłką zawodnikiem, wtedy w 8 przypadkach na 10 piłka zatrzyma się na naszej nodze i wstając można rozpocząć kontre. Rzadko wjeżdżam "w nogi" ale jeśli już to nie mam sytuacji by mi odgwizdano faul jeśli go nie było. Zależy też który akurat sędzia prowadzi mecz, na początku nie widziałem między nimi różnicy, teraz da się wyczuć że niektórzy są bardzo drobiazgowi a inni gwiżdżą tylko ewidentne faule.