Skocz do zawartości

zwolak6

Użytkownicy
  • Postów

    404
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez zwolak6

  1. Niezły cyrk w meczu Brazylia Bułgaria. Żadna drużyna wygrać nie chce, widowisko żałosne. Pierwszy raz widzę jak Brazylia się podkłada i nawet z tym nie kryję.

     

    Dzisiejszy mecz pokazuje że nawet nasza wygrana z Bułgarią nie dała by nam nic. Brazylia jest MOCNO zainteresowana zajęciem drugiego miejsca w grupie. Smutne co działacze potrafią zrobić ze sportem.

     

    Pierwszy w historii siatkówki mecz manifest. Brawo Brazylia.

  2. Wlazły nie doszedł nadal do siebie po wszystkich kontuzjach niestety, Zagumny lepszy już nie będzie. Trenera też pewnie zmienią.

    Castellani już się podał do dymisji. Ciekawe kto go zastąpi.

     

    Nie podał się, to bzdury z wp. Jak to określił "oddaje się w ręce PZPS"

  3. Zagumny był lepszy w 2006, 2008 i 2009. Na litość przecież Bułgaria grała schematem Nikołow-Kazinsky. W zeszłym roku grali dużo bardziej urozmaiconą siatkówkę a i tak ich pojechaliśmy 3:0.

  4. To nie wina regulaminu. Graliśmy fatalnie i wczoraj i dzisiaj. Balon pękł, może to i dobrze bo zawodnicy i trener zaczęli wpadać w samouwielbienie. Wygraliśmy z kiepską Kanadą, fartem z Niemcami i z Serbią która się podłożyła. Nie można grać na tym poziomie z tak żałosną zagrywką. Wlazły to parodia atakującego. Irytujące było trzymanie na boisku Winiarskiego który już nie jeden raz dawał do zrozumienia swoją grą że jest bez formy. Był za to w życiowej formie Ruciak ale po co go wpuszczać skoro wg trenera to nazwiska grają. Kurek spalił se doszczętnie.

     

    Dochodzi jeszcze przyjęcie zagrywki ale akurat w tym elemencie zawsze falowaliśmy poziomem. Najgorsze z tego wszystkiego to postawa Zagumnego, to jego najgorszy turniej od ładnych kilku lat.

  5. No ok, dla mnie Cait Shit i to plemię czerwonych kotów tak samo dobrze pasowało do ff7 jak poczta Moogle do ff9(w sumie jedynym dziwacznym elementem tej gry było plemię Qu-cośtam). Za to najbardziej żałosną częścią był ff8.

  6. System i fabula okreslane mianem genialne to jednak obiektywnie patrzac duze naduzycie. Osobiscie FFX jestem zadowolony - kupilem to zaraz po kupnie ps2, oraz ostatnio skonczylem to na emu na pc i jak dla mnie gra sie w to przyjemnie no ale wlasnie - jakiejs wiekszej glebii ze soba nie niesie. Owszem, bardzo fajnie, ze postacie zaczely mowic, dubbing uwazam za ok ale juz poszczegolne postacie to osobny temat. Yuna i rikku do odstrzalu bo to byla tragedia w tej grze. Slabe rozwiniecie watkow innych postaci rowniez na minus. Tak naprawde oprocz Tidusa to ciekawie zostal poprowadzony watek Aurona i to wszystko. Sama fabula jak najbardziej jest ok ale psuja ja same postacie z nia zwiazane - yuna etc. W pewnych momentach nudnawo oraz trafiaja sie nudnawe lokacje na przemian z ciekawymi. Cloister of trials pomine bo odnioslem wrazenie, ze sa troche na sile i zbyt nudne.

     

    System Sphere Grid. Pomysl niezly, natomiast wykonanie juz nie takie dobre. Glownie mam na mysli troche ociezale poruszanie oraz zonglowanie spherami. Podstawowy SG jest prosty i w zasadzie nic ciekawego na nim nie ma, Expert juz jest lepszy i dosyc dobrze rozwija sie postacie ale generalnie bez rewelacji. Jest ok ale bez szalu. W tym momencie wypada porownac gry do poprzednich czesci:

     

    FF7 wiadomo przelom. Nagle 3d, fajna fabula, fajny, karykaturalny swiat ktory moim zdaniem byl przede wszystkim spojny i pasowal do wszystkiego co zostalo w grze zawarte. Wszystko poprostu trzymalo sie kupy - mozna nie bylo lubic Cait Shita i jakiegos kota z trabka ale pasowal do swiata. Jest to tez jedyna czesc moim zdaniem w ktorej najlepiej zostaly zaimplementowane chocobosy i byly integralna czescia calego swiata FF7. Do tego genialny system materii, nie byl oczywiscie przelomowy ale byl fajny i sprawial radoche. Taki sam lub lepszy byl juz tylko w FF Tactics choc zupelnie zroznicowany, kazda nastepna czesc byla tylko gorsza.

    FF8 natomiast najbardziej urzekl mnie fabula i lokacjami ktore moim zdaniem wypadaly lepiej niz w FF7. Lunatic Pandora, epizody z Laguna, Ultimecia, sierociniec, Eshtar itd. byly naprawde fajne i przede wszystkim watki poboczne postaci byly dosc rozwiniete, nie to co w FFX gdzie Kimahri przechodzil przez swoja wioske, naj ebal braciom i poszedl dalej. Poza zmulonym pierwszym Gardenem oraz Kosmosem gra naprawde fabularnie i lokacyjnie mi sie podobala. Glowne postacie ze Squallem na czele troch slabe, ale cala gra byla mocno klimatyczna. Chocobosy wcisniete na sile i niepotrzebnie tylko draznily. Watek natomiast czerwonych zwierzakow byl fajny i szkoda, ze nie zaadoptowano ich w kolejnych czesciach. System z podpinaniem czarow, wysysaniem i tego typu pierd olami to padaczka. FF9, tutaj pomieszany klimat zamkow, malpek i smoczyc w durnych kapeluszach bujajacych sie z jakas ksiezniczka. Tak naprawde do momentu pojawienia sie Garlanda i ukierunkowanie fabuly na Terre wialo nuda i kiczem i na nieszczescie i watek Terry i Garlanda zostal spier dolony koncertowo. Postac i lokacja zaje biscie klimatyczne i gdyby gra skupila sie na tym wczesniej i na dluzej to bylo by fajnie a tak to lipa. System gry nie tak slaby jak w FF8 ale za to wyjatkowo bezplciowy. Chocobosy znowu dodane na odpi erdol chociaz bylo lepiej niz w FF8. W FFX choco juz w ogole pominieto i zastapily konie do ciagniecia wozow bo poza wyscigiem to one tak naprawde nie istnieja.

     

    W porownaniu do poprzednich czesci wydaje mi sie, ze FFX jest bardziej przystepny w odbiorze i z tego bierze sie pozytywna opinia o nim. Glosy postaci, ciekawy i kolorowy swiat, walki turowe i dosyc ciekawa fabula podana w przystepny sposob zapewnily tej grze sukces, poza oczywiscie jakimis durnymi slabiznami ktore wystepuja w tej czesci.. Jak dla mnie to dalbym takie mocne 8, moze z +. Dobrze sie bawilem przy grze, ale rewelacji na miano FF7, FFT albo Vagrant Story nie ma co liczyc. Tamte gry byly poprostu ogolnie lepsze.

     

    Czyli podsumujmy, bzdury z ff7 nazywasz "pasowaniem do świata" a bzdury z pozostałych części bzdurami?

    Faktem jest że jak ostatnio odświeżałem sobie finale z psx to jedynie grając w ff9 dobrze się bawiłem. Przy 8 i 7 odpadłem najdalej przy drugim dysku. Śmierć Aeris to jedna z najbardziej przereklamowanych scen w historii gier wideo. Brak napięcia, na dobrą sprawę wystarczy odwrócić wzrok od telewizora na kilka sekund i można kompletnie to przeoczyć. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić jat to mogło kogokolwiek poruszyć.

  7. Pieprzenie. Podam zatem przyklad wygody XLive:

    Odpalasz strone www,widzisz,ze kumple juz trenuja w Halo. 1kliknieciem z komputera wysylasz wybranym znajomym by czekali! Dostajesz zwrotke w sec,zebys wlazil bo 1 brakuje.

    Odpalasz konsole,widzisz 5znajomych na kanale. 1 przycisk i z nimi juz rozmawiasz jak przez telefon. Brakuje 2co graja wlasnie w Fife. Zapraszasz ich do rozmowy,badz ja przelaczasz... po minucie wszyscy ze soba gadacie,dolaczacie do wspolnej gry i dzielicie na druzyny. Komunikacja wyprzedza ta z PSN o jakies 2lata. Daj znac jak bedw mogl chocby to zrobic na Ps3...

     

    O, i to sprawia że live jest 10 razy lepszy? Co w takim razie z ludźmi którzy grają po sieci ze 2 razy w tyg po godzince?

    Edit: a zrobisz to samo bez komputera?;)

  8. Panasonic TX-P42U10E Cena ok. 2400zł.

    Panasonic_TX-PxxS10E.jpg

     

    Nie ma lepszego telewizora w tym przedziale cenowym. TV jest rewelacyjny - wiem co mówię, bo sam go posiadam.

     

    A posiadałeś coś innego żeby porównać? Bo wiesz takie polecanie, bo ja go mam, jest nie na miejscu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...