Skocz do zawartości

Dr.Czekolada

Senior Member
  • Postów

    9 744
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Odpowiedzi opublikowane przez Dr.Czekolada

  1. Normalnie nie poświęcam czasu na wpisywanie takich pierdółek do listy ukończonych tytułów, ani rozpisywaniu się o nich ale zrobię tym razem wyjątek.

     

    Carcass - Króciutki boomer horrorek w stylistyce psx do pobrania za darmo ze strony https://toothandclaw.itch.io/carcass. Uwaga dla niektórych może być drastyczne. Gramy bliżej nieokreślonym sługusem rasy humanoidalnych robaków, które przejęły władzę na ziemi i dostaliśmy zadanie “wyhodowania” broni biologicznej dla ludzi z “góry” w tym celu ofiarują nam ofiarę w postaci najzdrowszej osoby spośród nich by na nim przeprowadzić eksperyment. Tak w skrócie przedstawia się historia. Uruchamiamy maszynę z której wypadają ludzkie zwłoki w workach by następnie rozciąć je i skonsumować co lepsze wnętrzności. Po zjedzeniu ich odpowiedniej ilości zaczynamy widzieć robaki, po których zebraniu otrzymujemy strzykawkę z wirusem, którą podajemy naszemu chomikowi doświadczalnemu. Są tu lekkie jumpscare’y ale nic poważnego. Jak na krótki darmowy horrorek klimat całkiem ok dlatego nawet nie wystawiam oceny.

     

    Spoiler

    20240529000050_1.thumb.jpg.4aed13854166180ae418c7b1df4bcc07.jpg

     

    Spoiler

    20240529000507_1.thumb.jpg.792cbe5d1928ef5c45bae5d75415a210.jpg

     

    Nanashi no Gēmu - Albo jak wolicie po ang “The Nameless Game” na Nintendo DS. Bardzo nietypowy horrorek, gdzie trzymamy konsolę obróconą o 90 stopni niczym książkę ponieważ akcja dzieję się z oczu postaci na obu ekranach. Nigdy nie wyszła po angielsku ale od czego jest internetowa scena. Świat szaleje na punkcie nowej konsoli handheld, a my w trakcie lekcji w szkole dostajemy informację o pobraniu dziwnej gierki. Okazuje się być niedokończona gdyż występują wszędzie widoczne glitche i nawet sam jej tytuł jest nieczytelny. Menu gry udaje to z ekranu głównego Nintendo DS dzięki czemu autorzy gierki świetnie wpasowują się tym w tematykę creepypast (kto nie zna wszelakie przeróbki romów Pokemon czy Sonic). Grafika jak na możliwości DS’a? Oszałamiająca. Mamy w pełni wyrenderowane w 3D lokacje po których przyjdzie nam łazić. Sam gameplay nie jest szczególnie głęboki, ot walking sim z przechodzeniem przez drzwi i omijaniu duchów ale trzeba mu oddać że świetnie buduje klimat i przejścia między łażeniem po lokacjach, a “graniem” w zglitchowaną grę na DSie by popchać fabułę świetnie zrobiony. Nie jest również szczególnie długa (ok 3-4 godziny) ale na pewno warto zobaczyć. Daję 3/6. Jest jeszcze sequel z podtytułem ”Eye” może później dam mu szansę.

    Spoiler

    IMG_20240529_020502343.jpg?ex=66589ace&is=6657494e&hm=c8125b81e2a53ac1614b8acc3ea11c2e56b4ec12c6f02ee480a0f6180b8c93b2&=

    Spoiler

    IMG_20240529_163554854.jpg?ex=66589acf&is=6657494f&hm=831aad778bf01d81933c7e5c9c2215dcda4db11f031b541b6c4740c39badd190&=

     

    • Plusik 1
  2. W dniu 18.04.2024 o 14:02, Josh napisał(a):

    Obrzydliwy styl graficzny. Jeżeli TLC sprawiał wrażenie gry na telefon, w takim razie to wygląda jak gra na przeglądarkę. I czemu Książę jest purpurowy? Choruje na coś? Dusi się? Może trzeba na jednym wdechu przejść całą grę? Pewnie cały budżet poszedł na nowego Assassyna albo Far Cry i gierkę robią 3 osoby, w tym sprzątaczka po godzinach i koleś od przepychania kibli. 

    Przecież tą grę nawet Ubi nie robiło? To świadomy wybór arstystyczny. Żaden budżet ani liczba pracowników nie miała na to wpływu:dafuq:

    Wiem, że stary post ale ten Josh czasami jak coś napisze...

  3. Mam Miyoo ale udało się kiedyś kupić DQ Monsters w pudełku. To samo mam zamiar zrobić z dwójką i DQ3.

     

    Remake DQ 3 nie dostanie żadnych innowacji. To będzie po prostu znana japońcom kultowa odsłona z trylogii Roto. Od innowacji dla zachodu mają Fajnale i ich dziwaczne twory, DQ ich nie potrzebuje.

  4. 2 godziny temu, pawelgr5 napisał(a):

    Wersje na Switcha testowales? Nie wiem czy sie rozni od tej z GBC ale wyglada spoko.

    Grałem w telefonowe. To to samo co switch tylko sprity ładniejsze, bo mniej filtrów dowalone xd

    Fajna jest jeszcze wersja na Snesa bo zawiera np intro, które nie występuje w tej najnowszej, no i przeciwnicy mają jakieś animacje.

  5. Trójka najlepsza i najdłuższa z trylogii Erdrick ale patrząc przez pryzmat innych hd-2d np Octopath to dalej są malutkie godziny. Wersje na telefony/Switcha oszczędziły nam masy grindu dlatego też czas potrzebny do ukończenia został znacząco zredukowany. Ciekawe jakie zmiany poczynią w tym remaku.

  6. https://www.playstationlifestyle.net/2024/05/24/clock-tower-rewind-physical-edition/

     

    Co prawda to technicznie przygodówka i w pewnych kręgach kultowa seria, ale chyba wpasowuje się w temat niszowych boomer horrorów. Czekałem na jakiekolwiek info czy ten projekt żyje.

     

    Dziwne, że zrobienie remastera takiej gierki może zajmować aż tyle czasu. Najbardziej liczę na usprawnione sterowanie, a konkretniej szybszą reakcję bohaterki na komendy ponieważ to mnie zawsze najbardziej odrzucało.

  7. Oczywiście, że gram. Ślepa uliczka? Nie dla mnie.

    W tym roku na razie skończyłem tylko Propagation i 7th Guest ale zacząłem Moss i wleciały na zniżce Ancient Dungeon i Legendary Tales, które pójdą w następnej kolejności.

    Na swoją kolej czeka też Humanity, dokończenie Synapse. Zamierzam też wrócić do No Man' Sky w które świetnie się grało.

    • Plusik 1
    • Lubię! 1
  8. Właśnie skończyłem. Muszę przyznać, że podobało mi się. O ile jedynkę wspominam w bólach i ledwo jej dałem 3/6 tak dwójce spokojnie 4/6.

    Czy dałbym ponad 2 stówy za parugodzinny spacerniak z szukaniem bozi w tęczu z okazjonalną walką gdyby nie była w gp? Nie. Tak samo nie dałbym stówy za 3 godzinną Indikę, czy jakikolwiek inny walking sim.

     

    Nie zmienia to dla mnie faktu, że gierka jak na to czym się okazała bardzo spoko wyszło i przyjemnie było ją zaliczyć.

    • Plusik 2
  9. Project Zero 2: Wii Edition - Jako, że nie wyszła w US tylko u nas w PAL nie używam amerykańskiego tytułu. Nie będę ukrywał, że seria skradła mi serce i duszę. Stawiam ją obok RE i SH jako serię survival horror absolutnie obowiązkową dla zjadaczy tego gatunku. 8 lat po premierze dwójki na PS2 i Xbox - nie bez powodu najbardziej kultowej części w serii doczekała się "remaku" na konsolę Wii. Remake pisane w cudzysłów ponieważ pomimo lekkiego updatu grafiki (w sumie najbardziej widoczny u modeli postaci) gra wciąż wykorzystuje liczne assety z pierwowzoru, a sama struktura gry pozostała 1:1 taka sama.

     

    Tak naprawdę jedyny powód istnienia tej wersji to próba przeniesienia sterowania na kontroler Wii i próba ta moim zdaniem wyszła słabo. Do tej pory skończyłem wszystkie odsłony po kolei jak wychodziły (wliczając też remastery 4 i 5 dostępne na Steam i współczesnych konsolach) więc sądzę, że jakąś wprawę w strzelaniu zdjęć maszkarom mam. O ile oryginał na PS2 sprawił mi najmniej problemów ze wszystkich, tak Wii Edition zapamiętam raczej jako niepotrzebną mękę.

     

    Pierwszą zmianą jaką dostrzeżemy to zmiana kamery na zza pleców tak, jak pozostałe nowożytne części. Wraca też znany z 4 i 5 motyw świecenia latarką po otoczeniu żeby znaleźć wszelkie znajdźki walające się po podłodze/ szafkach, które następnie trzeba podnieść przytrzymując przycisk interakcji. Jeżeli jednak nie zauważymy zbliżającej się ręki ducha zostaniemy złapani i musimy się wyrwać (w tej wersji machając wiilotem) i tracimy hp. Sterujemy postacią za pomocą nunchaka, sprint mamy pod Z, pod C możemy strafe'ować postacią na boki. Szybkie machnięcie wiilotem sprawi, że bohaterka zrobi szybki obrót o 180 stopni. Teraz główne mięso czyli kamera - na logikę machając wiilotem do góry i do dołu patrzymy obiektywem w dane miejsce, ale żeby obrócić obiektyw w prawo i lewo miałem lepszy feedback obracając całą postacią za pomocą analoga na nunchucku. Obracanie wiilotem jest zbyt powolne i nieprecyzyjne żeby uznać za pomocne. Żeby było śmieszniej sami twórcy chyba o tym wiedzieli bo w pewnych sytuacjach zaimplementowali pomoc pod przyciskiem B żeby nasza postać automatycznie obracała się w stronę celu np kiedy wchodzimy do pomieszczenia i odpala się jakiś event, za którego zdj dostajemy pkt. Jak można się domyślić nawet z tymi “wspomagaczami” zdarzyło mi się spudłować zdj, które na ps2 robiłem manualnie bez problemu XD

     

    Kolejną nowością w remaku jest też to, że duchy czasami po otrzymaniu “śmiertelnych” obrażeń, robiąc normalne zdj (tzw zero albo fatal shots) dostają berserk. Zaczynają świecić wtedy na purpurowo, wraca im trochę HP i generalnie mamy przejebane. To swoiste Crimson Heady z RE1 bo są wtedy znacznie silniejsze, szybsze i z łatwością mogą nas załatwić jeżeli okoliczności na to pozwolą (absurdalnie duży dmg i nowe ataki). Pamiętam, że w 4 i 5 też duchy czasami berserkują, ale nie są aż tak trudne jak tutaj.

     

    Ogólnie Wii Edition to znacznie trudniejsza gra sama w sobie względem pierwowzoru i miałbym problem polecić ją zaczynającym z serią, bo mogliby się zrazić sterowaniem chyba, że ogarniemy sobie je jakość na emulatorze żeby nie trzeba było machać kontrolerem. Doszły dodatkowe endingi (w tym te z wersji Director’s Cut z xboxa), dodatkowy tryb zwany “Hounted House” który w skrócie to fpp na szynach, gdzie musimy trzymać willota w bezruchu kiedy wyskakują nam duchy.

     

    Całość oceniam 4/6 (gdzie wersji ps2 dałem 5/6). Doceniam zmiany w modelach postaci. Teraz bohaterki są starsze o 2 lata (w og miały po 15 lat) i nie wyglądają jak kartofle. To byłaby świetna wersja gdyby nie specyficzne sterowanie. Nawet na emulatorze sądzę, że odpalenie wersji ps2 wciąż jest mniej problematyczne ponieważ nie wymaga większego grzebania. Może kiedyś doczekamy się jakiegoś fajnego remastera w stylu czwórki i piątki na pc/konsole wtedy jak najbardziej warto byłoby sięgnąć, bo to wciąż jedna z najlepszych gier survival horror traktujących o duchach.

    20240521023708_1.jpg

    • Plusik 3
    • Lubię! 1
  10. 13 minut temu, AdiCarrion napisał:

    No zorientowałem się o co chodzi w grze po ukończeniu pierwszego rozdziału, ale mimo to odrzuca mnie wrzucanie na siłę  pewnych mechanik które psują klimat i flow rozgrywki.To trochę jak wstawianie w FPS sekcji platformowych na czas.

    Jest tyle ciekawych gier,że nie chce mi się tracić czasu no coś co nie daje mi satysfakcji, bo te elementy skradankowe polegają tak naprawdę na ułożeniu sobie ścieżki zgodnej z zamysłem twórców, co nie jest wymagające tylko po prostu monotonne.

    Uwierz mi szybciej byś już to skończył niż pisząc te komentarze no ale rób jak chcesz. Pozdrawiam.

  11. 56 minut temu, AdiCarrion napisał:

    Chants of Sennar.

    Początek genialny, zagadki, fabuła, muzyka klimat...Niestety póżniej robi się z tego skradanka, do tego średnia.Musimy wybrać po prostu konkretną, wybraną przez autorów "bezpieczną" ścieżkę w ściśle określonuym rytmie.Nie wiem, może póżniej gra wraca znowu do klimatu z pierwszego rozdziału, ale piąta z kolei następująca po sobie sekcja skradankowa odrzuciły mnie od tego skądinąd bardzo interesującego i oryginalnego tytułu.

    To tylko w fortecy takie natężenie i to też do pewnego momentu. Trochę zabawny powód żeby odpuścić grę, ja bym jednak dał szansę dalej jeżeli ci zagadki pasują.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...